Wednesday, 30 March 2016

Znak słupskiego Krzyża- Sign of the Cross of Slupsk in Poland

"The Lord Jesus is bleeding, "32 years ago - March 12, 1982 r. - On the Cross Missionary standing outside Slupsk temple of St. Mary the Virgin Mary Queen of the Holy Rosary, appeared to mark. It was a Friday the second week of Lent, ended the third month of martial law. On this day it started lasting for many years bleeding Słupski Cross.

I was an eyewitness  this time. I remember  this day as  it were today. Amazing feeling of deep thoughts about our life.

„To Pan Jezus krwawi” 32 lata temu – 12 marca 1982 r. – na Krzyżu Misyjnym stojącym na zewnątrz słupskiej świątyni Mariackiej Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego, ukazał się szczególny znak. Był to piątek II tygodnia Wielkiego Postu, kończył się trzeci miesiąc stanu wojennego. W tym dniu rozpoczęło się trwające przez wiele lat krwawienie słupskiego Krzyża.
Byłam naocznym świadkiem tego wydarzenia.Pamiętam ten dzień jakby to było dzisiaj. Niesamowite wzruszenie z głębokim przemyśleniami.

"- We wrześniu 1951 r. na pamiątkę Misji Świętych, przy bocznym wejściu do kościoła od strony południowej, postawiono 7-metrowy Krzyż Misyjny wykonany z drewna dębowego. Wiosną roku 1981 wymieniono poprzeczne ramię Krzyża ze względu na jego spróchnienie. W tym też czasie cały Krzyż został pomalowany farbą olejną koloru jasnego orzecha.
W pamiętny piątek 12 marca 1982 r., o jedenastej przed południem, ówczesny proboszcz ks. prał. Ryszard Król, idąc do kościoła na dyżur spowiedzi, zauważył na Krzyżu wypływającą strumieniami ciecz koloru czerwonobrunatnego. „...W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakieś nadzwyczajne zjawisko, znak. Dotknąłem cieczy palcem i po skosztowaniu odczułem smak słodko-słony, smak krwi. Poczułem dreszcz i serce zaczęło bić mocniej – napisał później ks. Król. Udałem się do kościoła i poprosiłem z konfesjonału ks. Edwarda Matyśniaka, oświadczając mu, że na naszym krzyżu misyjnym jest jakiś dziwny znak – wypływająca ciecz. Ksiądz Edward uważnie obserwował spływającą ciecz i zdecydowanie oświadczył, że jest to znak dany nam jako przestroga...”.
W tym dniu temperatura wynosiła od 1 do + 5 C°, nie było opadów. Ciecz koloru czerwonobrunatnego, jak ludzka krew, wypływała strumieniami na pionie Krzyża na wysokości blisko pięciu metrów. Wydobywające się z Krzyża regularnie krople spływały na dół po jego gładkiej powierzchni. Ciecz spływając z Krzyża – krzepła, tworząc rozgałęzione smugi w dół. Spływała tylko po drewnie. Mimo dużej ilości cieczy, żaden ze strumieni nigdy nie dopłynął do betonowego cokołu. Tuż nad nim ciecz krzepła i wsiąkała w pion Krzyża, choć był pomalowany farbą olejną. 

Od momentu ukazania się znaku, przy Krzyżu licznie gromadzili się mieszkańcy słupskiego grodu. Modlili się, śpiewali religijne pieśni, zapalali znicze i świece, składali kwiaty, całowali krzyż. Ta szczególna adoracja relikwii Krzyża trwała codziennie do godz. 21.45. O 22-giej, z chwilą wybicia godziny policyjnej, ZOMO pacyfikowało modlących się ludzi i pędziło ich ulicami w kierunku Starego Miasta.
Sensacyjna wieść o krwawieniu słupskiego Krzyża Misyjnego – mimo rygorów stanu wojennego – „lotem błyskawicy” obiegła nie tylko Pomorze, ale całą Polskę. Mimo stanu wojennego do grodu nad Słupią pielgrzymowali ludzie z różnych stron kraju. Ludzie zbliżali się do Krzyża często ze łzami w oczach. Niektórzy kosztowali wypływającą ciecz.
W znaku adorowanego Krzyża widziano nadzieję na przetrwanie zagrożenia wojny – rygoru stanu wojennego. Goście z Francji, z siostrą zakonną, którzy przywieźli „dary” dla regionu słupskiego, odwiedzili 7 kwietnia 1982 r. krwawiący Krzyż. Głęboko wzruszeni oświadczyli, że Pan Jezus przelewa Krew na Krzyżu, aby Polska była wolna. W tym samym dniu doc. dr Lewenstein w swoim gabinecie lekarskim dokonał ekspertyzy mikroskopowej. Zdjęcie było cudowne – w trzystukrotnym powiększeniu uwidocznione zostały w cieczy piękne krzyżyki w formie gwiazdy.
Przy Krzyżu modlono się w największym skupieniu i powadze. Wypływająca z Krzyża bez przerwy ciecz, wyglądająca jak ludzka krew, budziła głęboką refleksję, zdziwienie, ciekawość. Przy słupskim Krzyżu dokonało się wiele nawróceń i wewnętrznych przemian, spowiedzi po wielu latach.
Naciski komunistycznych władz
Zjawiskiem zainteresowały się władze wojewódzkie i miejskie, reporterzy radia i telewizji, dziennikarze. Wojewoda słupski Czesław Przewoźnik w piśmie z 16 marca 1982 r. pisał do ordynariusza koszalińsko-kołobrzeskiego bp. Ignacego Jeża: „uprzejmie informuję, że przy krzyżu gromadzą się coraz większe tłumy ludzi. Samorzutnie odprawiane są modły i śpiew pieśni religijnych. Może dojść do nieprzewidzianych skutków zakłócania porządku publicznego. (…) Krok, jaki trzeba uczynić, to usunąć zacieki na krzyżu. Gotów jestem zlecić tę czynność właściwej jednostce organizacyjnej w Słupsku”.
Proboszcz ks. prał. Ryszard Król, mimo presji komunistycznych władz, zdecydowanie odmówił wyrażenia zgody na zmycie cieczy z Krzyża lub przeniesienie go do świątyni. W piątek 2 kwietnia 1982 r. Krzyż Misyjny zabezpieczono zakładając ochronną osłonę z pleksiglasu.
Krwawiący słupski Krzyż, w tamtych dniach stanu wojennego, stał się dla mediów tematem numer jeden. Komunistyczne media oczywiście dezinformowały. Dziennik partyjny Komitetów Wojewódzkich PZPR w Koszalinie i Słupsku „Głos Pomorza” nr 56 z 19-21 marca 1982 r., w informacji zatytułowanej „Nauka wyjaśnia przyczyny słupskiego cudu” pisał: „chociaż część ludzi twierdzi, że krzyż krwawi i zjawisko to spowodowało, że wokół niego gromadzi się wielu ludzi, którzy spontanicznie składają kwiaty i świece oraz odprawiają praktyki religijne, to jednak badania laboratorium Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Słupsku, Zakładu Medycyny Sądowej AM w Gdańsku i Zakładu Kryminalistyki KG MO w Warszawie wykluczyły obecność elementów przypominających erytrocyty. Innymi słowy, nie stwierdzono w plamach, które wystąpiły na krzyżu, krwi. Istnieją jednak hipotezy, że zjawisko znane jest nauce pod nazwą «czerwonego płaczu dębu» lub obecności glonów i mikroorganizmów grzybni, które powoduje to niecodzienne i bulwersujące zjawisko”.
To była krew
Natomiast prawda wyglądała inaczej.
Z polecenia bp. Ignacego Jeża próbki cieczy wypływającej z Krzyża przekazano do kilku laboratoriów w kraju m.in. w Szczecinie, Jeleniej Górze i Złotowie. W każdym z nich badania potwierdziły, że ciecz przypomina ludzką krew i znajdują się w niej krwinki czerwone, tzw. erytrocyty i krwinki białe, tzw. leukocyty. Nie stwierdzono natomiast żadnych bakterii i innych zanieczyszczeń.
W „Kronice znaku na Krzyżu” ks. Król pisze, że w czerwcu 1983 r. badania cieczy pobranej z Krzyża Misyjnego w Słupsku, wykonane w Rzymie wykazały, że w tej cieczy znajduje się krew ludzka. Polecono ponownie pobrać próbkę cieczy z Krzyża. 20 czerwca 1983 r. próbki cieczy zawieziono do Poznania, które ordynariusz bp Ignacy Jeż przekazał do ponownego badania w Rzymie. W drodze do Rzymu ciecz w próbkach zupełnie zniknęła.
W Poniedziałek Wielkanocny 12 kwietnia 1982 r. bp Ignacy Jeż sprawował Mszę św. w słupskiej świątyni Mariackiej. W homilii mówił: „Krzyż Misyjny w Słupsku upomniał się o swoją cześć, dając znak zastanawiający. Obojętnie jaka to jest ciecz, ale dlaczego właśnie ta ciecz ukazała się w Wielkim Poście i to w piątek? To powinno nam dać dużo do myślenia i mobilizację do większej czci Krzyża i do pogłębienia i ożywienia naszej wiary w nas, naszych rodzinach, w całej parafii i w mieście”.
Znak dany od Boga
W Uroczystość Najdroższej Krwi Chrystusa – 1 lipca 1983 r. – cały Krzyż z przodu był bardzo zakrwawiony. Biskup Tadeusz Werno modląc się pod Krzyżem, powiedział: „Robi to wrażenia zbryzganej krwi, jakby ktoś na tym Krzyżu był ukrzyżowany i przed chwilą z tego Krzyża zdjęty”.
W lutym 1985 r., w czasie pielgrzymki kapłanów i wiernych diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, podczas audiencji u Ojca Świętego Jana Pawła II, ks. prał. Ryszard Król został przedstawiony jako proboszcz parafii w Słupsku, gdzie Krzyż Misyjny krwawi. „To Pan Jezus krwawi” – oświadczył Papież.
Z Krzyża Misyjnego w Słupsku ciecz wypływała z przerwami przez kilka lat. Wypływ cieczy czasami większy, czasami mniejszy trwał do Uroczystości Wielkiej Nocy – 30 marca 1986 r. W tym dniu wypłynęły dwie smugi białej cieczy i nieco czerwonej w środku Krzyża. W latach późniejszych ukazywały się, ale już mniejsze, smugi i krople. Ksiądz prałat Król pisał w swojej kronice, że 19 września 1992 r. ukazała się krew na Krzyżu. Po kilku dniach krew zniknęła i już więcej nie wypłynęła.
W piątek 21 marca 1995 r. w Radiu Maryja podczas audycji „Czas wzrastania”, zatytułowanej „Lekcja Krzyża słupskiego”, ks. prał. Ryszard Król mówił, że Krzyż Misyjny w Słupsku jest nie tylko symbolem miasta, ale i znakiem wiary, nadziei i miłości. Dodaje sił, odwagi i dla wielu jest źródłem łaski Miłosierdzia Bożego. Mimo upływu czasu i działania czynników atmosferycznych ślady po płynącej z Krzyża cieczy pozostały niezmyte. To, co jest Boże, co jest nadzwyczajne, to przetrwa. Dla wielu wiernych Krzyż stał się obiektem szczególnego kultu. Ksiądz Król pisał: „Ten znak na Krzyżu jest bardzo wymowny (…). Ale może jest to znak dany dla utwierdzenia naszej wiary, dla innych znak nawrócenia i opamiętania (…) Znak ten na Krzyżu nie tylko mnie, ale i wielu innym, którzy pod nim często stoją, dodaje sił i odwagi”.
W dniach od 6 do 14 grudnia 1997 r. w słupskiej świątyni Mariackiej trwały misje święte, prowadzone przez ojców redemptorystów. 10 grudnia podczas uroczystego nabożeństwa na placu przy kościele dokonano zdjęcia stojącego już 46 lat Krzyża Misyjnego, który został przekazany do renowacji w pracowni konserwatorskiej Muzeum Pomorza Środkowego powiedział: „misjonarz wraz z całą wspólnotą parafialną stawia Krzyż Misyjny na znak, że Chrystus tędy przeszedł. Tu, na waszej słupskiej ziemi, przeszedł Jezus i płakał z tego Misyjnego Krzyża”. 

Po renowacji Krzyż, pomalowany na kolor czarnego hebanu, przeniesiono do kruchty słupskiego kościoła Mariackiego, gdzie nadal po dzień dzisiejszy jest adorowany przez licznych wiernych. Ale jest to tylko część krwawiącego Krzyża Misyjnego. Krzyż miał wysokość siedem metrów. Krzyż skrócono, ucięto podstawę i obecna wysokość wynosi niewiele ponad cztery metry.
Jako wotum dziękczynne za ukazanie się znaku na słupskim Krzyżu Misyjnym, na frontowej ścianie świątyni Mariackiej została poświęcona i erygowana Droga Krzyżowa w symbolach różnych krzyży świata, z odpowiednimi napisami i modlitwami. 
[ http://www.koszalin.opoka.org.pl/new/i.php?m=5&i=929]









Saturday, 26 March 2016

HAPPY EASTER

Easter is love. 

Easter is the love of Christ and God our Father. 

Easter is the time to show love to all those 

who mean the most. 

Thank You and Happy Easter.

 

 


Tuesday, 22 March 2016

Ocean Gate, Atlantic Way, Southampton England

Ideally located on the south coast close to international shipping lanes and less than 100 miles from mainland Europe, Southampton is one the UK's leading ports.
 The Port of Southampton is a passenger and cargo port located in the central part of the south coast of England.
 Southampton is the UK's number one vehicle handling port, Europe's leading turnaround cruise port and the UK's most productive container port.
 The modern era in the history of the Port of Southampton began when the first dock was inaugurated in 1843. The port has been owned and operated by Associated British Ports since 1982, and is the busiest cruise terminal and second largest container port in the UK
In the case of Southampton at the time ships affected included Cunard's QE2 and the P&O vessels SS Oriana and SS Canberra: all originally built as fast liners, they began to offer a growing variety of cruises. Through the 1990s cruising's growing popularity saw huge increases in ship size and numbers as well as terminal capacity, with Southampton becoming one of the busiest cruise ports in the world.
Cruise ship sizes have risen substantially in recent years. The largest vessel using the Port of Southampton is Royal Caribbean's Anthem of the Seas, with a length of 338.8m, a gross tonnage of 154,407 and a maximum passenger capacity of 4,375. In 2005, the number of passengers using the port totalled 738,000, higher than it had been in any one year of the previous century. Since then it has increased year on year, and the figure for 2010 was 1.2 million passengers, representing 307 calls by passenger ships.
 Southampton is the base of these cruise ships:
  • P&O CruisesAdonia, Arcadia, Aurora, Azura, Britannia, Oceana, Oriana, Ventura
  • Celebrity CruisesCelebrity Eclipse
  • CunardQueen Victoria, Queen Elizabeth
  • Princess CruisesCaribbean Princess, Crown Princess
  • Royal CaribbeanAnthem of the Seas, Explorer of the Seas
and the liner:
  • CunardQueen Mary 2
In addition ships of other cruise companies sail from the port, including:
  • Fred. Olsen Cruise Lines – four smaller ships
  • Crystal Cruises – based in Los Angeles; two luxury ships
  • Costa Cruises– part of Carnival; Italian flag; 14 ships
  • MSC Cruises – 11 ships; Italian based;
  • Norwegian Cruise Line - 11 ships; headquarters in Florida; informal.
  • Oceania Cruises - four luxury ships; headquarters in Miami.
  • Saga Cruises– three ships, offering cruises for the over-50s
  • Silversea Cruises – Monaco based; Italian owned; six ships.
  • Royal CaribbeanAnthem of the Seas (due to enter service in 2015)










Monday, 21 March 2016

Ocean Village Marina - Southampton, Hampshire England

Situated in the shelter of Southampton Water, and right in the heart of the city itself, Ocean Village is much more than a marina. Surrounded by shops, restaurants, cinemas and bars, it offers outstanding recreational facilities. Overlooking the marina is the RSYC which, although a members yacht club, offers berth holders and visitors a warm and friendly welcome.

The basin, formerly used for commercial ships, is deep enough to offer mooring facilities for tall ships and large yachts. It has also become famous for hosting the start and / or finish of around the world yacht races.

The marina is central to some exciting new developments including a £50m luxury spa hotel complex, the tallest residential building in the city, and exciting new restaurant and retail openings.

From the marina, there is direct access to superb and varied cruising. To the west is the picturesque Beaulieu River and the surrounding New Forest. Portsmouth Harbour lies only a few miles to the east and is home to a large fleet of modern and historic warships. - See more at: http://www.mdlmarinas.co.uk/mdl-ocean-village-marina#sthash.bUUsZqa9.dpuf
Situated in the shelter of Southampton Water, and right in the heart of the city itself, Ocean Village is much more than a marina. Surrounded by shops, restaurants, cinemas and bars, it offers outstanding recreational facilities. Overlooking the marina is the RSYC which, although a members yacht club, offers berth holders and visitors a warm and friendly welcome.

The basin, formerly used for commercial ships, is deep enough to offer mooring facilities for tall ships and large yachts. It has also become famous for hosting the start and / or finish of around the world yacht races.

The marina is central to some exciting new developments including a £50m luxury spa hotel complex, the tallest residential building in the city, and exciting new restaurant and retail openings.

From the marina, there is direct access to superb and varied cruising. To the west is the picturesque Beaulieu River and the surrounding New Forest. Portsmouth Harbour lies only a few miles to the east and is home to a large fleet of modern and historic warships.
 [ http://www.mdlmarinas.co.uk]











Situated in the shelter of Southampton Water, and right in the heart of the city itself, Ocean Village is much more than a marina. Surrounded by shops, restaurants, cinemas and bars, it offers outstanding recreational facilities. Overlooking the marina is the RSYC which, although a members yacht club, offers berth holders and visitors a warm and friendly welcome.

The basin, formerly used for commercial ships, is deep enough to offer mooring facilities for tall ships and large yachts. It has also become famous for hosting the start and / or finish of around the world yacht races.

The marina is central to some exciting new developments including a £50m luxury spa hotel complex, the tallest residential building in the city, and exciting new restaurant and retail openings.

From the marina, there is direct access to superb and varied cruising. To the west is the picturesque Beaulieu River and the surrounding New Forest. Portsmouth Harbour lies only a few miles to the east and is home to a large fleet of modern and historic warships. - See more at: http://www.mdlmarinas.co.uk/mdl-ocean-village-marina#sthash.bUUsZqa9.dpuf

Situated in the shelter of Southampton Water, and right in the heart of the city itself, Ocean Village is much more than a marina. Surrounded by shops, restaurants, cinemas and bars, it offers outstanding recreational facilities. Overlooking the marina is the RSYC which, although a members yacht club, offers berth holders and visitors a warm and friendly welcome. - See more at: http://www.mdlmarinas.co.uk/mdl-ocean-village-marina#sthash.yoDEtNj7.dpuf
Situated in the shelter of Southampton Water, and right in the heart of the city itself, Ocean Village is much more than a marina. Surrounded by shops, restaurants, cinemas and bars, it offers outstanding recreational facilities. Overlooking the marina is the RSYC which, although a members yacht club, offers berth holders and visitors a warm and friendly welcome. - See more at: http://www.mdlmarinas.co.uk/mdl-ocean-village-marina#sthash.yoDEtNj7.dpuf
Situated in the shelter of Southampton Water, and right in the heart of the city itself, Ocean Village is much more than a marina. Surrounded by shops, restaurants, cinemas and bars, it offers outstanding recreational facilities. Overlooking the marina is the RSYC which, although a members yacht club, offers berth holders and visitors a warm and friendly welcome. - See more at: http://www.mdlmarinas.co.uk/mdl-ocean-village-marina#sthash.yoDEtNj7.dpuf
Situated in the shelter of Southampton Water, and right in the heart of the city itself, Ocean Village is much more than a marina. Surrounded by shops, restaurants, cinemas and bars, it offers outstanding recreational facilities. Overlooking the marina is the RSYC which, although a members yacht club, offers berth holders and visitors a warm and friendly welcome. - See more at: http://www.mdlmarinas.co.uk/mdl-ocean-village-marina#sthash.yoDEtNj7.dpuf

Sunday, 20 March 2016

Golden Hinde II

Experience the life of a 16th century explorer aboard the Golden Hinde II, a full-sized reconstruction of the ship Sir Francis Drake used to circumnavigate the globe between 1577-80.
Located in historic Bankside, with stunning views of the Thames.
 Golden Hinde II was the dream of two American businessmen, Albert Elledge and Art Blum, who, in 1968, wished to commemorate the upcoming 400th anniversary of Sir Francis Drake’s landing on the west coast of North America in 1579.
 The approximate measurements of the vessel were determined from plans for a wooden covering that was built around the original ship while it was berthed in Deptford as a maritime museum during the sixteenth century.
The actual task of building the galleon was undertaken by J. Hinks & Son, a respected firm of shipbuilders in Appledore, Devon, with over 100 years of experience in traditional craftsmanship.
They began the time-consuming process of sourcing the authentic materials of oak, elm, pine, and fir needed, as well as researching traditional hand-building methods and tools used to create the original vessel.
The internal and external decorations were also meticulously planned, including the Hinde figurehead, the lion’s head on the stern, long-barreled guns, cooking utensils, and tools of the period.
 Golden Hinde II was officially launched from the J. Hinks & Son shipyard by the Countess of Devon on 5th April 1973.
In 1979 Golden Hinde II crossed the Pacific to Japan to film the TV series “Shogun” starring Richard Chamberlain and John Rys-Davies.
After sailing back to Britain via the Suez Canal, in 1980 Golden Hinde II was the centrepiece for the 400th anniversary celebrations of the completion of Francis Drake’s circumnavigation in Plymouth. While there filming was conducted for “Drake’s Venture” starring the late John Thaw for Westward Television.
After a tour of Britain and Ireland, Golden Hinde II sailed to Canada to appear in Expo ’86, and a year later began a four-year expedition along the East and West Coasts of North America, returning to the UK in 1991.
Following another successful tour, she finally settled down in her current home at St Mary Overie Dock in 1996, leaving only for a brief visit to the Southampton Boat Show in 2003.
[ http://www.goldenhinde.com/our-story/]







Saturday, 19 March 2016

Bournemouth Pier Spot - England

Bournemouth Pier on the South Coast is a fairly exposed beach/pier break that does not work very often. Winter is the best time of year for surfing here. The best wind direction is from the north with some shelter here from southwest winds. Tends to receive a mix of groundswells and windswells and the ideal swell angle is from the south southwest. The beach break provides left and right handers. Good surf at all stages of the tide. A popular wave that can get growded. Watch out for rips and crowds.
When you stand up on your first wave it is the uncontrollable, throw your hands in the air and scream feeling, if only for a few seconds!! Once you can ride a wave, it is the undeniable urge to go back for more, and when you are on the beach and the sun is shining it is enormous fun!
It is the best to start with  Professional Surf Instructors
 Bournemouth Surf School is situated on Bournemouth beach, 500m from Boscombe pier. It is is the only Surfing GB Centre of Excellence based on the South Coast.
I could watch for  serfing long time. Sometimes they needed to wait for good wave very long time. I admire  the passion for this sport













Friday, 18 March 2016

Plymouth Sound - England

One of the best long distance paths in the country. Fabulous scenery all the way but parts of it are quite tough as lots of cliffs and that means hills.
 It is amazing view on amazing scenery of sea. It isn't possible to forget this place. I enjoyed my last day in England before moving to my home Poland. Realy miss this wonderful view of English's coast.It stay with me for long time
Plymouth Sound, or locally just The Sound, is a bay on the English Channel at Plymouth in England.
Its southwest and southeast corners are Penlee Point in Cornwall and Wembury Point in Devon, a distance of about 3 nautical miles (6 km). Its northern limit is Plymouth Hoe giving a north-south distance of nearly 3 nautical miles (6 km).
The Sound has three water entrances. The marine entrance is from the English Channel to the south, with a deep-water channel to the west of the Plymouth Breakwater. There are two freshwater inlets: one, from the northwest, is from the River Tamar via the Hamoaze and Devonport Dockyard, the largest naval dockyard in western Europe. The other, at northeast, is from the River Plym disgorging into its narrow estuary, Cattewater harbour between Mount Batten and the Royal Citadel.
In addition to ships of the Royal Navy, large commercial vessels, including ferries to France and Spain use the Sound from Millbay Docks. Fishing vessels use it from Sutton Harbour beside the old town of Plymouth, called the Barbican. There are marinas at Sutton Harbour, Mount Wise in the Hamoaze and at Turnchapel. Waterborne traffic in the Sound is controlled by the Queen's Harbour Master for Plymouth