Pańtwo
położone w południowej Europie, na Półwyspie Apenińskim,
nad Morzem Śródziemnym oraz Morzami: Liguryjskim, Jońskim,
Tyrreńskim i Adriatyckim. Obejmuje wyspy: Sycylię, Sardynię, a
także Wyspy: Liparyjskie, Poncjańskie, Toskańskie i
Pelagijskie. Graniczy na zachodzie z Francją, na północy ze
Szwajcarią i Austrią, na wschodzie ze Słowenią. Na terytorium
Włoch znajdują się dwie enklawy - San Marino i Watykan, do Włoch
należy również mała enklawa Campione w Szwajcarii.
Powierzchnia Włoch wynosi 301 323 km². Włochy zamieszkiwane są
przez 57 033 tys. ludzi, którymi są: Włosi, Sardyńczycy,
Friulowie, pozostali gł. Niemcy, Francuzi, Albańczycy, Słoweńcy.
Językiem
urzędowym jest język włoski, rdzenni mieszkańcy mówią w
charakterystycznym dialekcie sycylijskim. Bez problemów można
porozumieć się po angielsku.
Większą
część, bo aż 80% powierzchni Włoch zajmują góry. Przez
cały półwysep rozciągają się góry Apeniny, z
najwyższym wzniesieniem w Abruzzach - Corno Grande oraz licznymi
kotlinami. Na południu kraju znajdują się czynne wulkany:
Wezuwiusz (Półwysep Apeniński), Etna (Sycylia), Stromboli i
Vulcano (Wyspy Liparyjskie).
KLIMAT
We Włoszech panuje klimat śródziemnomorski. Szczyt sezonu przypada na miesiące od czerwca do połowy września, wtedy temperatury są najwyższe. W głębi wyspy przeważają niewysokie góry, wiosną pokryte zielenią. Podczas upalnego lata roślinność usycha i wówczas przed oczami turystów roztacza się piaskowy, ascetyczny pejzaż. Późną wiosną i wczesnym latem do końca czerwca, a także od drugiej połowy września klimat jest bardzo łagodny.
We Włoszech panuje klimat śródziemnomorski. Szczyt sezonu przypada na miesiące od czerwca do połowy września, wtedy temperatury są najwyższe. W głębi wyspy przeważają niewysokie góry, wiosną pokryte zielenią. Podczas upalnego lata roślinność usycha i wówczas przed oczami turystów roztacza się piaskowy, ascetyczny pejzaż. Późną wiosną i wczesnym latem do końca czerwca, a także od drugiej połowy września klimat jest bardzo łagodny.
KOMUNIKACJA
Sieć komunikacji jest dobrze rozwinięta. Pomiędzy miejscowościami najlepiej jest poruszać się autobusami, rozwinięta jest również sieć kolejowa. Stolicę wyspy Palermo można zwiedzać korzystając z rikszy.
Sieć komunikacji jest dobrze rozwinięta. Pomiędzy miejscowościami najlepiej jest poruszać się autobusami, rozwinięta jest również sieć kolejowa. Stolicę wyspy Palermo można zwiedzać korzystając z rikszy.
KUCHNIA
Tradycyjna kuchnia włoska oferuje duży wybór potraw, które mogą zaspokoić nawet najwybredniejsze podniebienia. Oprócz doskonale znanych typowo włoskich dań, takich jak: pizza, pasta czy piadina warto spróbować wyśmienitych potraw ze świeżych owoców morza. Koniecznie trzeba skosztować lokalnego specjału - przyrządzanej na wiele sposobów ryby miecz. Polecamy również doskonały ser mozzarella, desery: tiramisu i cassata, a na upalne dni orzeźwiający lodowy napój-granita.
Tradycyjna kuchnia włoska oferuje duży wybór potraw, które mogą zaspokoić nawet najwybredniejsze podniebienia. Oprócz doskonale znanych typowo włoskich dań, takich jak: pizza, pasta czy piadina warto spróbować wyśmienitych potraw ze świeżych owoców morza. Koniecznie trzeba skosztować lokalnego specjału - przyrządzanej na wiele sposobów ryby miecz. Polecamy również doskonały ser mozzarella, desery: tiramisu i cassata, a na upalne dni orzeźwiający lodowy napój-granita.
Kuchnia
włoska długo cieszyła się popularnością głównie ze
względu na niskie ceny potraw i łatwość ich przyrządzania, a
obecnie zaczyna zdobywać pozycję jednej z najlepszych kuchni
świata. Oparta głównie na oliwie, świeżych owocach,
jarzynach, rybach i ziołach, należy do najzdrowszych w Europie.
Niewiele jest również nacji, które mogą się
poszczycić taką różnorodnością sposobów
przyrządzania potraw.
Mimo
że wiek XX przyczynił się znacznie do zatarcia różnic
regionalnych w
kuchni włoskiej, nie zginęły one bez śladu. W kuchni Piemontu np.
wyraźne są wpływy kuchni francuskiej, w Górnej Adydze-
austriackiej, a w Kalabrii - greckiej.
Włochom
udało się właściwie uniknąć narastających w innych krajach
wpływów kuchni obcych, częściowo z powodu braku spuścizny
kolonialnej, ale również z powodu ogromnego przywiązania do
rodzimej tradycji kulinarnej. Wyjątkiem są restauracje chińskie,
których wiele jest w każdym mieście, wszędobylskie
hamburger-bary, a ostatnio jadłodajnie hiszpańskie, japońskie i
północnoafrykańskie, które zaczęły wyrastać jak
grzyby po deszczu, zwłaszcza w bardziej kosmopolitycznych miastach,
takich jak Rzym czy Mediolan. W Mediolanie istnieje szczególnie
dobrze rozwinięta sieć restauracji specjalizujących się w kuchni
włoskiej z różnych regionów, natomiast Rzym jest
najlepszym miejscem do skosztowania potraw innych krajów.
Każdy
Włoch sądzi, że rodzima kuchnia jest najlepsza na świecie, a
kuchnia domowa jest jej najdoskonalszą odmianą; działa tu wiele
rodzinnych restauracji serwujących obiady domowe. Eksperymenty
kulinarne nie są popularne, choć gdzieniegdzie próbuje się
wprowadzać nowe, modne składniki, takie jak makaron razowy czy
brązowy ryż. We Włoszech nie spotyka się zbyt dużo restauracji
jarskich,
szczególnie poza ośrodkami miejskimi. Jednak większość
oferuje duży wybór potraw wegetariańskich.Pieczywo i sery są
w dalszym ciągu wyrabiane w większości przez małe zakłady,
stosujące tradycyjne metody, co oczywiście wpływa na ich wysoką
jakość. Chleb
pieką
prawie wyłącznie małe piekarnie, a biały, pakowany i krojony,
jest rzadkością. Im bardziej na południe, tym chleb staje się
cięższy, bardziej chrupki i słony; można jednak też zamówić
pane
senza sale (chleb
niesolony), podawany do słonych szynek, salami i serów. Sery
są
częściej produkowane w fabrykach będących własnością dużych
firm, takich jak Galbani z siedzibą w Mediolanie, która
sprzedaje znane wszędzie sery Bel Paese, Gorgonzola i Taleggio.
Większość
produkcji odbywa się zazwyczaj w dużych mleczarniach lub u rolników
uznających tradycyjne przepisy, dzięki czemu sery tego samego
gatunku mają nieraz bardzo różny smak.
Troska
o utrzymanie wysokiej jakości lokalnych produktów
doprowadziło do utworzenia w latach 80. ruchu Slow Food.
Organizacja, która cieszy się coraz większą renomą na
całym świecie, stara się promować przyjemności płynące z
jedzenia i picia produktów wysokiej jakości oraz chronić
specyfikę tradycyjnej kuchni włoskiej przed ekspansją obcych,
unifikujących ją wpływów.
Podstawowe
dania
Zgodnie
z włoską tradycją posiłek (obiad - pranzo,
kolacja - cena)
zaczyna się od antipasto
(dosłownie:
„przed posiłkiem”) - przystawki podawanej w ristorante,
a składającej się z zimnych kawałków różnych mięs,
owoców morza i sałatek jarzynowych. Często jako przystawkę
podaje się prosciutto,
szynkę gotowaną (cotto)
albo wędzoną (crudo),
samą lub z serem mozzarella.
Talerz
przystawek z bufetu samoobsługowego kosztuje 5-6 €, a pojedyncza
przystawka nieco mniej. Następne danie, il
primo,
to zupa, risotto lub makaron; po nim następuje il
secondo:
serwowane zwykle bez dodatków (czasami z kawałkiem pomidora
lub cytryny) danie mięsne lub rybne. Zamawiając rybę, należy być
ostrożnym, gdyż podaje się ją albo w całości, albo na wagę.
250 g ryby wystarczy z pewnością dla jednej osoby. W razie
wątpliwości, można poprosić o pokazanie ryby przed jej
przyrządzeniem. Warto pamiętać, że chcąc pochłonąć wszystkie
trzy dania, trzeba mieć nie lada apetyt. Ci, którzy nie
dysponują nadmiernym budżetem, zadowolą się daniem z makaronu,
choć porcje mogą być dość małe. Warzywa lub sałatki
(contorni)
zamawia się i otrzymuje osobno.
Nie
ma przy tym wielkiego wyboru: ziemniaki podawane są w postaci frytek
(patatine fritte), rzadziej gotowane (lesse) lub
pieczone (arrostite). Sałatki są albo zielone (verde),
albo mieszane (mista). Jeżeli w restauracji nie ma karty dań,
kelner wymienia wszystkie potrawy, najczęściej szybko i
chaotycznie. Ponieważ często trudno go zrozumieć, najlepiej po
prostu zamówić to, co chce się zjeść. Makaron z sosem
pomidorowym (pomodoro) lub mięsnym (al ragu) jest we
wszystkich restauracjach.
Przekąski
i fast-food
Włosi
najczęściej zaczynają swój dzień w barze. Ich śniadanie
składa
się z cappuccino oraz popularnego brioche
lub
cornetto
(miękka
bułka francuska nadziewana dżemem, kremem lub czekoladą; bułki
bez nadzienia są rzadkością). Posiłek je się na stojąco, przy
ladzie. Śniadania w hotelach (prima
colazione)
są zwykle kiepskie i najlepiej ich unikać.
W
innych porach dnia jada się wielkie kanapki
(panini),
składające się z bagietki lub bułki przełożonej kiełbasą,
serem i wieloma innymi dodatkami (oko 1,70-3 €).
W
większych miastach działają bary kanapkowe (paninoteca),
natomiast w mniejszych miejscowościach można w sklepie spożywczym
poprosić o zrobienie kanapki wedle życzenia (alimentari).
W barach zamawia się tramezzini
-
gotowe kanapki z białego chleba z różnymi dodatkami, które
nie są tak smaczne jak panini,
ale nieco tańsze (ok. 1,50 €). Do popularnych przekąsek należą
również kanapki na gorąco (toste).
W paninoteca
jest
duży ich wybór, natomiast w zwykłych barach oferuje się
najczęściej tylko tosty z serem lub z szynką i pomidorem.
Dla
amatorów ciepłych potraw
na wynos istnieje
kilka możliwości. Prawie wszędzie można kupić kawałki pizzy
(pizza
rustica lub
pizza
al taglio),
a większość z powyżej wymienionych potraw plus makarony, frytki,
a nawet całe gorące dania serwuje się w távola
calda (rodzaj
baru szybkiej obsługi). Najlepiej pójść tam przed
południem, gdy wszystko jest świeże. Niektóre z tych barów
są samoobsługowe i mają stoliki, zwłaszcza w większych miastach
i na ważniejszych stacjach kolejowych.
Z
kolei rosticceria
specjalizuje
się w kurczakach z rożna, ale sprzedaje się tam także pizzę,
frytki, hamburgery i nadziewane pieczone warzywa.
Również
na targach
można
kupić dania na wynos, m.in. focacce
(obłożona
serem lub pomidorem zapiekanka ze szpinakiem, smażonymi sercami,
wątróbką lub mięsem), arancini
lub
suppli
(zapiekane
kule ryżu wypełnione farszem mięsnym - rosso,
lub maślano-serowym - bianco).
Bary szybkiej obsługi prowadzone są często również w
domach towarowych (np. Upim i Standa).
Pizza
Pizza
jest dziś popularna na całym świecie, ale najlepszą nadal podaje
się we Włoszech. Smakuje ona tutaj (zwłaszcza w Neapolu, skąd się
wywodzi) zupełnie inaczej niż w innych krajach Europy, gdzie rynek
zalały podawane w barach szybkiej obsługi zakalcowate twory,
pretendujące do miana pizzy.
We
Włoszech jest ona cienka i płaska, nie smaży się jej tutaj w
dużej ilości tłuszczu. Wybór dodatków jest dosyć
ograniczony i tak np. do pizzy nie serwuje się ananasów i
słodkiej kukurydzy. Poza tym, szczególnie na południu,
łatwiej jest zjeść pizzę przyrządzoną na sposób
tradycyjny, tzn. w piecach opalanych drewnem (forno a legna),
a nie w sterylnie czystych kuchenkach elektrycznych. Pizze takie są
trochę przypalone z chrupiącym wierzchem i charakterystycznym
posmakiem węgla drzewnego.
Spaghetti
á la carbonara
25
dag makaronu
5
dag wędzonego boczku
1
cebula
1
łyżka masła
1/2
butelki śmietany
3
żółtka
8
dag sera żółtego
zielenina
sól, pieprz
sól, pieprz
Ugotować
makaron. Boczek pokroić w kostkę, podsmażyć, dodać drobno
pokrojoną cebulę. Gdy zacznie się rumienić dodać masło,
śmietanę i rozmieszać żółtka z serem. Przetrzymać na
słabym ogniu mieszając aż sos zgęstnieje, dodać sól i
pieprz do smaku, nie gotować. Makaron odcedzić, wymieszać z sosem.
Podawać posypany zieleniną.
Desery
Lody
włoskie
(gelato)
cieszą się zasłużoną sławą. Un
cono,
lody w wafelku, są niemal nieodłącznym atrybutem wieczornej
passeggiata.
Można je kupić w większości barów, ale naprawdę duży
wybór, świadczący o wyobraźni i fantazji Włochów,
ma tylko gelateria.
Lepiej decydować się na lody kierując się ich wyglądem, niż
próbować zidentyfikować egzotyczne nazwy, w większości nic
nie znaczące nawet dla Włochów.
Wyborne
są lody o smakach podstawowych, tzn. czekoladowe, truskawkowe, a
także waniliowe. Najlepsze gelaterie przyciągają tłumy (w
przewodniku podano adresy tych lokali). Jeśli naprawdę trudno się
zdecydować, gdzie wstąpić, warto odwiedzić lodziarnie z szyldem
Produzione Propria - oznacza on, że lody wyrabia się na
miejscu.
Poza
tym prawie wszędzie na deser
są
do wyboru świeże owoce (frutta)
i legumina (dolci).
Te ostatnie mogą ograniczać się do lodów czy do macedonia
(sałatka
ze świeżych owoców), choć często zdarza się możliwość
zamówienia czegoś bardziej wyszukanego, np. cassata
(lody
z ricotta),
zuppa
inglese (ciasto
biszkoptowe). Zabaglione,
deser zrobiony z jajek, cukru i wina, podaje się tylko w najbardziej
eleganckich restauracjach.
Kawa,
herbata, soki
Aromat
świeżo parzonej kawy
jest
jednym z najbardziej charakterystycznych zapachów włoskiej
ulicy. Zwykle jest to albo mała czarna (espresso
lub
po prostu caffé),
za około 0,80 €, albo cappuccino
ze
śmietanką wdmuchuchiwaną gorącą parą (około 1,10 €).
Są
też inne odmiany kawy: espresso z większą ilością wody to
caffé lungo lub Americano, domieszkę alkoholu
(można poprosić o dodanie dowolnie wybranego trunku) zawiera caffé
corretto; caffé macchiato podawana jest z niewielką
ilością mleka; caffé latte przypomina naszą „białą
kawę”. Obecnie w wielu miejscach podaje się kawę bezkofeinową
(należy poprosić o Hag, nawet jeśli bar podaje inny gatunek takiej
kawy). W lecie często pije się kawę na zimno (caffé
freddo), ale prawdziwym przysmakiem jest caffé granita,
zimna kawa z lodem i bitą śmietaną.
Tym,
którzy nie uznają kawy, pozostaje zamówienie herbaty.
Gorącą herbatę (té
caldo)
pije się z cytryną (con
limone),
a o herbatę z mlekiem (con
latte)
trzeba specjalnie poprosić. W lecie dostępna jest orzeźwiająca
herbata na zimno (té
freddo).
Mleko pije się na zimno, na gorąco, z dodatkiem kawy (latte macchiato) lub w formie koktajlu (frappe lub frullati).
Można
także wybierać spośród obfitości zimnych
napojów (analcóliche).
Spremuta
to
wyciskany przy barze sok ze świeżych owoców, zwykle z
pomarańczy, grejpfrutów i cytryn. Do soku cytrynowego (...di
limone)
dodaje się cukier, ale sok pomarańczowy (...di
arancia)
jest wystarczająco słodki sam w sobie (szczególnie sok z
ciemnych odmian). Popularne na Sycylii granitas
z
lodem, poza smakiem kawowym występują także w kilku innych smakach
z bitą śmietaną (panna)
lub
bez. Oprócz tego sprzedaje się napoje gazowane i soki
zagęszczone.
Coca-cola
jest popularna tak jak wszędzie (nieco mniej odmiana dietetyczna), a
jej nieco mniej słodka włoska wersja chinotto smakuje lepiej
z plasterkiem cytryny. Woda z kranu (acqua normale) jest
całkiem dobra, a bary nie pobierają za nią opłat. Włosi piją
mnóstwo wody mineralnej (acqua minerale), co najmniej
jedną butelkę przy każdym posiłku (około 1,30 € za butelkę),
gazowaną (con gas lub frizzante) albo niegazowaną
(senza gas lub naturale).
Piwo
Najczęściej
sprzedaje się piwo
(birra)
jasne, w butelkach 0,3 l (piccola),
0,4 l (media)
i 0,6 l (grande)
lub z beczki (alla
spina);
ta druga jego odmiana jest zazwyczaj droższa. Najbardziej popularne,
najtańsze i Moretti, Peroni i Dreher (trzeba poprosić o birra
nazionale lub
birra
chiara, w
przeciwnym wypadku można dostać droższe piwo importowane). Spotyka
się też piwa ciemne (birra
nera lub
birra
rossa)
o słodszym smaku, przypominające portera.
Wino
Wina
włoskie są uznawne przez koneserów za jedne z najlepszych i
najbardziej zróżnicowanych w Europie, a dawna opinia, że są
to głównie ciężkie czerwone wina i tanie wina musujące,
już dawno została odłożona do lamusa.
W
ostatnich latach coraz więcej włoskich win
zdobywa
uznanie na świecie. Lambrusco to pierwsze, lekko musujące wino,
które zaczęto z powodzeniem eksportować. Do bardziej
popularnych (i tańszych) gatunków należą Soaves,
Valpolicella i Chianti. Obecnie także lepsze marki włoskich win
zaczynają podbijać światowe rynki.
Miłym
zaskoczeniem dla podróżujących po Włoszech jest to, że
najlepsze wina przeznaczane są do sprzedaży na rynku krajowym.
Dzięki
systemowi DOC jakość
wina w
ostatnich latach stopniowo wzrasta, a wielu producentów poza
udoskonalaniem znanych typów win, takich jak Barolo i Orvieto,
wprowadza nowe eksperymentalne gatunki. Winiarze z południa nie
poprzestają już na sprzedawaniu na północy prawie całej
swojej produkcji z przeznaczeniem do wyrobu mieszanych win stołowych,
a francuskie wina Chardonnay, Sauvignon i Pinot w Toskanii, Trydencie
i Friulii stały się równie popularne, jak tradycyjne wina
włoskie.
Włosi
w wyborze trunków nie kierują się snobizmem. „Szlachetne”
gatunki nie cieszą się tu takim szacunkiem, jak we Francji czy
Anglii. Lekkie czerwone wina, np. wyrabiane z winogron dolcetto, w
upalne dni serwuje się prosto z lodówki, a niektóre
mocne, białe pije się w temperaturze zbliżonej do pokojowej. Wina
zawsze podaje się do posiłku. Wszystkie są dosyć tanie i dlatego
picie najtańszych, najlichszych win nie ma większego sensu.
W
restauracjach zawsze podaje się wino czerwone
(rosso)
lub białe
(bianco),
a tylko z rzadka różowe
(rosé
lub
rosato).
Jeśli trudno podjąć decyzję co do wyboru gatunku, nie ma powodu
unikać nalewanych prosto z beczki miejscowych win, które są
dobre i tanie (około 4,10 € za litr). Warto poprosić o vino
sfuso,
które podaje się w kuflach półlitrowych (un
mezzo)
lub ćwierćlitrowych (un
quarto). Wino
butelkowane jest równie dobre, ale droższe: w restauracji
butelka kosztuje 8,20-10,30 €, w sklepie czy domu towarowym - ponad
połowę mniej. Wino w kieliszku kosztuje 0,60-2 €, w zależności
od marki.
Mocniejsze
alkohole
We
Włoszech dostępne są wszystkie popularne alkohole,
a także produkty krajowe, np. najlepsze włoskie brandy to Stock
oraz Vecchia Romagna. Szklaneczka każdego z nich kosztuje 1,30-1,50
€, znacznie mniej niż brandy importowane.
Krajowa
wódka grappa
pochodzi
z Bassano di Grappa w Wenecji Euganejskiej, ale kupić ją można w
całym kraju. Wyrabia się ją ze skórek, łodyg i innych
niezużytych w produkcji wina składników; do jej smaku trzeba
się przyzwyczaić. Distillato,
droższa
odmiana grappy produkowana z winogron, zadowoli bardziej wymagające
podniebienia.
Włosi
produkują również wzmocnione
wina,
takie jak Martini, Cinzano i Campari. Z kolei Campari-Soda to gotowy
drink w małych buteleczkach. Można także spróbować cynaru,
sherry z karczochów, często podawanego jako aperitif. Wybór
likierów
zaskakuje
obfitością. Amaro to gorzki drink, który pije się po
obiedzie. Amaretto jest słodszy i ma intensywny smak migdałów,
a Sambuca to gęsta, słodka, anyżowa mieszanka, do której
tradycja nakazuje dodawać ziarno kawy i podpalać. Dziś serwuje się
go w ten sposób tylko turystom.
Jeszcze
jednym słodkim trunkiem pochodzącym z Sorrento jest Limoncello
lub Limonchino, likier cytrynowy, smakujący najlepiej w
zamrożonych kieliszkach.
W
każdym barze można też zamówić Strega - żółty,
słodki likier o ziołowo-szafranowym smaku, rozlewany do wysokich,
smukłych butelek. Plasterek cytryny zamawia się, mówiąc
spicchio di limone, a lód - prosząc o ghiaccio.
PRZYDATNE
INFORMACJE:
-Zamawiając
taksówkę należy liczyć się z tym, że dodatkową opłatę
należy uiścić za jazdę nocą (22.00-7.00), w niedzielę i święta,
bagaż (w bagażniku) oraz przejazd z lotniska lub na lotnisko.
-
Rezerwując Gondolę należy wiedzieć, że ceny są negocjowalne i
wzrastają po godz. 20.00.
-Na
terenie Rzymu znajduje się wiele źródełek, z których
można czerpać pitną wodę
.-Nie
ma obowiązku wizowego dla obywateli RP przy pobytach do 90 dni.
ORIENTACYJNE CENY PRODUKTÓW:
Kawa
(filiżanka) - 0,80 €,
Woda
mineralna (butelka) - 1,30 €,
Wino
(1 litr z beczki) - 4,10 €,
Wino
(butelka w restauracji) - 8,00 - 10,00 €,
Wino
(kieliszek w restauracji) - 0,60 - 2,00 €,
Kanapka
- 1,00 - 3,00 €,
Talerz
przystawek w barze - 5,00 - 6,00 €,
Pizza
(margarita) - 4,00 €,
Potrawy
mączne (w restauracji) - 5,00 - 8.00 €,
Dania
mięsne i rybne (w restauracji) - 6,00 - 10,00 €,
Karta
telefoniczna (połączenia na terenie Włoch) - 2,00 - 5,00 €,
Karta
telefoniczna (połączenia międzynarodowe) - 6,00 - 51,00 €,
Internet
(30 minut w "kafejce") - 4,00 EUR.
Włochy
są jednym z tych miejsc, o których możemy mieć już
wyrobioną opinie, mimo iż nigdy tam nie byliśmy. Kraj oliwy,
mafii, makaronów, wina, słońca, romańskich ruin i wielu
miejsc zapierających dech w piersiach. Jak widać Włochy mają
wiele do zaoferowania odwiedzającym go turystom. Co prawda wszystkie
te obrazy i skojarzenia pojawiają się w kontekście myślenia o
Włoszech jednak wielką stratą byłoby, gdyby było to jedyne
powody do odwiedzenia tego miejsca. Włochy mają do zaproponowania
jeszcze o wiele więcej niż nasze wyobrażenia i skojarzenia sobie
wyobrażają.
Włochy
obecnie stały się nowoczesnym krajem z głębokimi rzymsko -
katolickimi korzeniami, pełnym interesujących elementów dla
przeciętnego, ale nawet i bardzo zorientowanego w kulturze i sztuce
turysty. Dla każdego z odwiedzających bezproblemowe będzie
spędzenie dwóch tygodniu w tym kraju bez ani chwili nudzenia
się. Jednak również niewiele trudniejszym będzie zboczenie
z tradycyjnej turystycznej trasy zwiedzania Włoch.
Na
północy, w kierunku Alp i rzeki Po przyciągają turystów
wysoko uprzemysłowione miasta, będące jednocześnie perełkami
turystycznymi i kulturowymi. To właśnie tam bije serce Włoch,
jednak nawet w tych, jakże tętniących życiem miastach ludzie żyją
według zasady 'la vita Italiana'.
W
stolicy Lombardii - Mediolanie - mieście mody i biznesu z pewnością
spędzimy cudowne dwa tygodnie wypoczynku. Miasto Bergamo jest
zaledwie godzinę drogi stąd i może się pochwalić pięknym Starym
Miastem. Na każdym rogu będziemy mogli napotkać na coś nowego i
interesującego.
Najbardziej
znanymi turystycznymi atrakcjami na północnym wschodzie są
Wenecja i Werona. Oba te miasta wprawiają nas w marzenia o
romantycznych romansach. Tereny Werony mogą być jeszcze lepszym
przykładem dla poznawania i podziwiania przepięknych krajobrazów.
Okolice
północno zachodnich Włoch są z kolei rajem dla entuzjastów
kuchni i wszelkich smakołyków. Dla miłośników wina
mamy Piemont bezpośrednio połączony z Barolo i Barbaresco,
najbardziej znane wina robione z niebieskich winogron. Stolica
Piemont - Turyn oferuje o wiele więcej niż tylko punkt wyjściowy
do rozpoczęcia zwiedzania terenów winnic. Wiele muzeów
sztuki współczesnej, książkowe i muzyczne jarmarki
sprawiają że Turyn staje się wiodącym miastem włoskim
koncentrującym w sobie życie kulturalne. Jednocześnie jet to
również miejsce ożywionego przemysłu i komercyjnej
rozrywki.
Przybrzeżna
okolica Lingurii jest kolejnym z istotnych ośrodków. Nie ma
żadnego powodu, by Riviera della Palma miała ustępować swojemu
francuskiemu duplikatowi. Plaże, tereny wiejskie, odpowiedni klimat
i stare miejscowości takie jak Genua czynią ten region absolutnie
koniecznym do odwiedzenia. W większości dzikie doliny proponują
wiele możliwości pięknych spacerów.
Jeżeli
chodzi o Toskanie to brakuje słów, by opisać jej piękno.
Trzeba tam po prostu być by zobaczyć, poczuć, doświadczyć piękna
starych miast i cudownych okolic na własnej skórze. Miasta
takie jak Lucca, Piza, Porto, Sienna oferują więcej doświadczeń
kulturalnych niż do zaoferowania mają niektóre całe kraje.
Resztę jeśli chodzi o przyciąganie turystów wykonuje po
prostu pasjonujący dla innych sposób życia mieszkańców
tamtych miast.
Co
możemy powiedzieć o Rzymie? Wieczne miasto ze swoimi monumentalnymi
pałacami, kościołami, planami i fontannami nadal napełnianymi
wodą przez akwedukty; starożytne źródło wody, musi być
zwiedzone przez każdego z turystów.
Mówi
się, że do odkrycia Włoch nie wystarczy całe życie. Południowa
część Włoch fascynuje podróżujących swoją wielką
gościnnością i wspaniałymi krajobrazami. Kampania przyciąga
gości od wieków : Capri, Ischia, Sorento i Amalfi stawały
głównym miejscem przeznaczenia wszystkich podróżujących
po Europie.
Powiedzenie
'zobaczyć Neapol a potem umrzeć' nie jest tylko starym, powtarzanym
ciągle zdaniem. Spróbujcie sami, a z pewnością, jeśli nie
stracicie życia, zabierze wam dech w piersiach. Sycylia, największa
wyspa na Morzu Śródziemnym, ulegała wpływom m.in. Greckim,
katolickim, arabskim i normandzkim. Wszyscy przedstawiciele tych
nurtów uwielbiali życie na tej wyspie i każdy z nich
pozostawiał swój ślad. Włochy mają wspaniały klimat i
plaże, na których można spędzać wspaniale czas. Wystarczy
spojrzeć na mapę, by dostrzec jak długa linię wybrzeża mają
Włochy. Wiele łańcuchów górskich również
przebiega przez ten kraj więc nie trzeba zbyt daleko podróżować
by znaleźć jakieś wspaniałe miejsce np. na wspinaczkę. Również
wulkany takie jak Stromboli czy Etna są nadal aktywne i co więcej,
dostępne do zwiedzania. Dla tych, którzy czerpią przyjemność
ze spacerowania, wędrowania i wspinaczki doskonałym miejscem do
odwiedzenia są Dolomity, górskie pasma na północy
Włoszech rozciągających się aż od Austrii i zachodzącymi na
zachód łącząc Alpy. Główne centrum obejmuje Cortine
- znaną z Igrzysk Zimowych i będących nadal centrum narciarstwa.
Jest to drogie miejsce, właśnie tutaj przyjeżdżają znani i
bogaci. Dlatego też nie bądź zdziwiony, gdy pijąc kawę na
głównym placu minie cię jedna z gwiazd filmowych.
Dla
doświadczonych wędrowców, którzy chcą nieco więcej
podniecenia w ciągu dnia polecana jest Ivano Dibona, ścieżka
wysokiego poziomu. Jednakże trzeba pamiętać, że jest to trasa i
miejsce tylko dla bardzo doświadczonych wspinaczy, mających dobry
sprzęt i dobrze reagujących na wysokości. Arco stało się teraz
bardzo znanym miejscem dla alpinistów z całej Europy. Na
początku września odbywa się tutaj jeden ze światowych konkursów
wspinaczki. Wydarzenie to przyciąga ogromną ilość amatorów
wspinaczki zarówno jako uczestników, jak i
obserwatorów. W tej miejscowości znajduje się również
wspaniały obóz z olimpijskich rozmiarów basenem i
ścianami do wspinaczek. Miasto proponuje szeroki wybór
barów, kawiarni i restauracji na każdą kieszeń. Bardzo
polecana jest przechadzka po Starym Mieście wieczorową porą.
Miłośnicy wspinaczki, spacerów i górskich jazd na
rowerze wszystko czego potrzebują znajdą w promieniu kilku
kilometrów w obrębie miasta.
Wenecja
Wenecja
jest miastem, w którym nie ma samochodów, gdyż nie ma
miejskich ulic. Transport odbywa się tu jedynie pieszo lub drogą
wodną. W Wenecji warto zobaczyć Bazylikę św. Marka, Pałac Dożów,
Most Westchnień oraz Kanał Grande.
Wenecja
jest zbudowana na 117 małych wyspach i łączy ze sobą 150 kanałów
połączonych przez zaskakującą liczbę 409 mostów z których
tylko 3 przechodzą przez główny kanał. Teren, który
one obejmują to 458 kilometrów.
Mimo,
że miasto wydaje się małe jest w rzeczywistości bardzo rozległe
jak na swój rozmiar. Podczas gdy większość przewodników
nie poleca za bardzo zgubienia się w którymś ze zwiedzanych
miejsc, Wenecja jest zdecydowanie miejscem, które pozwoli nam
się bezwiednie zagubić i zapomnieć na cały dzień. Wenecja nie
jest zatłoczonym miastem, jej tajemnicze alejki prowadzące aż
centrum miasta przechodzą w niekończące się boczne ścieżki
pozwolą nam na godziny spacerów podczas których możemy
rozkoszować się pięknem mijanych miejsc udając że tak naprawdę
wiemy, gdzie jesteśmy. Najprawdopodobniej jedynymi ze sposobów
zwiedzenia całej okolicy Wenecji jest zwiedzanie go pieszo lub
poprzez 'drogie lecz warte swej ceny' gondole, wodne autobusy/
taksówki. Wyspy początkowo były zasiedlane przez
najeżdżających barbarzyńców w V i VI wieku. Wówczas
właśnie ludzie zamieszkujący te regiony szukając schronienia
zbudowali słynne obecnie wodne miasteczka. Dały one podstawę do
pływających pałaców dnia dzisiejszego.
Niemal
zawsze w Wenecji trwa okres świąteczny, jednak szczególnie
zajęte miasto jest w okresie ciepłych wiosennych miesięcy, głównie
w okolicach Wielkanocy. Zakwaterowanie jest wówczas
największym problemem dla odwiedzających. Podobnie dzieje sie w
okresie Świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku czy w Karnawale
(czyli styczeń).
Jednakże
najbardziej obleganym okresem są wakacje (czerwiec - sierpień),
miasto jest wówczas bardzo zatłoczone jednak ma też o wiele
więcej do zaoferowania.
Najbardziej
przyjemnym, spokojnym okresem do odwiedzin jest czas od końca marca
do maja ze swoimi ciepłymi wiosennymi dniami, a przy tym o wiele
mniejszą ilością tłumów na ulicach. Wrzesień jest
kolejnym z przystępnych terminów jeśli chodzi o pogodę,
jednak październik jest spokojniejszym, mniej obleganym okresem. W
okolicach listopada i grudnia można spodziewać się powodzi a zima
może być wyjątkowa mroźna. Chociaż ujrzenie Wenecji w pokrywach
śniegu może stworzyć bajkową scenerię więc warto przemyśleć
ten okres na odwiedziny.
Większość
odwiedzających Wenecje ląduje na lotnisku w Marco Polo położonego
100 km od Wenecji. Kilka lotów ma swój przystanek
końcowy na lotniskach otaczających Wenecje, jednak Marco Polo jest
tutaj głównym lotniskiem i miejscem docelowym.
Aby
mieć cały pogląd na miasto poprzez piękny i rozległy widok
kierujmy się na Plan Michała Anioła w części miasta zwanej
Ottramo (po drugiej stronie rzeki Arno) lub jeszcze wyżej do
Kościoła San Miniato.
Vaporetto
(wodny autobus) są najbardziej niesamowitym sposobem na poruszanie
się po Wenecji. Z pewnością nie znajdziemy tak niezapomnianego
publicznego środka transportu. Absolutnym numerem 1 jest podróż
po Wielkim Kanale. Powinniśmy wykupić sobie zbiorowy bilet na kilka
przejazdów lub kilka dni. Kupowanie pojedynczych biletów
będzie o wiele droższe i mniej ekonomiczne jeśli planujesz spędzić
kilka dni na odkrywaniu Wenecji.
Klasyczna
przejażdżka gondolą ze śpiewającym operetki operatorem jest
traktowane jako atrakcja turystyczna i jest dość drogie.
Wodne
taksówki są niemal w tej samej cenie co gondole, ale
przewoźnicy nie noszą klasycznych rozpoznawczych strojów i
nie śpiewają o sole mio.
W
słynnych wodnych wioskach Wenecji znajduje się wiele historycznych
budynków, które są jednak zagrożone zatopieniem.
Krąży opinia, że jeśli prace konstrukcyjne nie będą prowadzone
mogą zagrażać życiu i bezpieczeństwu mieszkańców oraz
turystów. Mówi się 'gdy zatoną wszystkie ważne,
istotne miejsca świat stanie się biedniejszy'. Istnieje również
przekonanie o niepewnej przyszłości Wenecji, jednak jak na razie,
patrząc optymistycznie, okolice Wenecji nadal są piękne i jeszcze
przez wiele lat będziemy mieli możliwość podziwiania ich.
Zwykłe
autobusy (tak, istnieją też takie) mogą nas przewozić z jednego
miejsca do drugiego jednak jest to najmniej pasjonujący sposób
poruszania się po Wenecji. Lepiej nie przyjeżdzać do Wenecji
samochodem, poniesiemy tylko (bardzo wysokie) koszty przechowywania
samochodów w jednym z miejsc tutaj do tego przeznaczonych.
Taksówki
- ich regularna czterokołowa wersja - kursują od Placu Rzymskiego.
Mówiąc o Wenecji nie możemy zapominać o jej romantycznej
stronie. Mimo, że może tu być bardzo duszno i gorąco letnią
porą, a do tego możemy spotkać tłumy turystów i tak jest
to najbardziej romantyczne z miast. Jednak ze swoim przejrzyście
niebieskim niebem przechodzącym nocą w usłane gwiazdami i blaskiem
pełni księżyca niebo, które podziwiać możemy z włoskich
placów nie ma się czemu dziwić.
Jak
każda turystyczna lokalizacja Wenecja przyciąga turystów
duża gamą atrakcji. W atrakcje te wchodzi wiele zachwycających
struktur, takich jak działa sztuki z brązu czy obrazu z przełomu V
i VI wieku. Godne polecania są również zachwycające budynki
i galerie ukazujące dzieła weneckich artystów.
Jeśli
szukasz jakiś barów czy restauracji z pewnością nie
zawiedzie Cię okolica otaczająca Campo di Santa Margarita w San
Polo. Znajdziemy tam irlandzki pub, modne kluby oferujące bardzo
dobrą zabawę. Głównie okolica ta odwiedzana jest przez
studentów uniwersyteckich i miejsca te tętnią życiem przez
całe weekendy.
Jako
że morze otacza Wenecje miasto to oferuje nam jako swoje dania
głównie różnego rodzaju ryby i owoce morza.
Znane
w Wenecji są cichetti, małe porcje jedzenia serwowane w barach
podawane z lampką wina. Jeśli wybierzemy się na cichetii musimy
spodziewać się jedzenia na stojąco oraz dużej ilości ludzi
robiących to samo, co my. Typowe cichetto składa się z różnie
wymieszanym nadzianym ryżem pomidorem bądź też kuleczką ryżu
umoczoną w oliwie i głęboko smażoną. Osobą obsługująca nas w
barze zamówi nam kieliszek wina i pomoże wybrać rodzaj
cichetto na jaki mamy ochotę. Ta sama osoba będzie również
prowadzić nasz rachunek i przedstawi nam go, gdy będziemy gotowi do
wyjścia z lokalu.
Bazylika
św. Marka budzi różne uczucia u odwiedzających, lecz nikogo
nie pozostawia obojętnym: Wrażenie, jakie wywiera na wchodzących,
często zmienia się w miarę dostrzegania nowych szczegółów.
Pewna znajomość historii budowli pomaga w ten pozorny artystyczny
chaos wprowadzić nieco ładu.
Według legendy o zwiastowaniu św. Marka, kiedy łódź zdążającego do Rzymu ewangelisty była zakotwiczona w lagunie, objawił mu się anioł i zapowiedział, że jego ciało będzie pochowane w tym miejscu (słowa pozdrowienia anielskiego - Pax tibi, Marce evangelista meus - są wyryte na księdze, którą trzyma lew św. Marka). Jedni z pierwszych mieszkańców Wenecji, uwierzywszy w święte przeznaczenie miasta, posłusznie wypełnili proroctwo anioła: wykradając w 828 r. z Aleksandrii ciało św. Marka i przywożąc je tutaj.
Wzorowane
na kościele Dwunastu Apostołów w Konstantynopolu,
sanktuarium św. Marka zostało konsekrowane w 832 r., ale już w 976
r. (wraz z Palazzo Ducale) strawił je pożar wywołany w czasie
powstania przeciwko doży. Obecna bazylika, ukończona w 1094 r.,
była w następnych stuleciach wielokrotnie upiększana. I właśnie
to połączenie oryginalnej konstrukcji i późniejszych
dekoracji decyduje o wrażeniu, jakie świątynia wywiera na
przybyszach. Jest ono spotęgowane przez obecność obcych,
zrabowanych gdzie indziej elementów dekoracyjnych, często
starszych od samego budynku i niemających z kościołem nic
wspólnego.
Wszystkie łupy wojenne umieszczane w bazylice przez kolejnych dożów miały świadczyć o ziemskiej potędze Wenecji, a więc i o duchowej mocy sprawczej św. Marka. Autorytetu ewangelisty używano bowiem do uświęcania działań politycznych i ceremonii państwowych: doża otrzymywał insygnia władzy w kościele, a dowódcy wojskowi obejmowali swoje funkcje przy ołtarzu.
Spośród
dobrze widocznych z placu elementów na największą uwagę
zasługują romańskie
zdobienia środkowych drzwi,
Z
placu przechodzi się do przedsionka
(narteks)
udekorowanego najstarszymi mozaikami
w
San Marco. Sceny starotestamentowe widniejące pod kopułami i łukami
oraz Madonna
z apostołami i ewangelistami (w
niszach przejścia naprzeciw drzwi głównych) pochodzą z lat
60. XI w.
Stroma
klatka schodowa prowadzi od głównych drzwi kościoła do
Museo
Marciano i
Loggii
dei Cavalli.
Poza widokiem na cały plac, od którego trudno oderwać wzrok,
z Loggii można z bliska podziwiać gotyckie zdobienia na szczycie
fasady. Posągi koni
są
replikami oryginałów umieszczonych wewnątrz muzeum,
oficjalnie dla ochrony przed zanieczyszczonym powietrzem, a według
cynicznych komentatorów - dla celów reklamowych
sponsorującej całe przedsięwzięcie firmy Olivetti. Oryginały
(podobnie jak fragmenty mozaik oraz piękny poliptyk autorstwa Paola
Veneziano) można obejrzeć w galerii
zaraz
za Loggią. Są to skradzione z hipodromu w Konstantynopolu w 1204 r.
rzymskie (prawdopodobnie) rzeźby z II w. p.n.e. (jedyna taka grupa
figur - kwadryga - jaka zachowała się do naszych czasów),
pozłacane i wykonane z brązu o bardzo wysokiej zawartości miedzi.
Wystrój
bazyliki św. Marka nie ma sobie równych wśród
kościołów całego świata. Wzorzysta posadzka wykonana jest
z ozdobionego figurami geometrycznymi marmuru (XII w.), dolne części
murów obłożone są przywiezionymi ze Wschodu płytami
kamiennymi, a każdy skrawek ściany i sklepienia - wypełniony
mozaikami
(w
sumie 4 tys. m2). Wnętrze jest tak bogate, że jedna wizyta nie
wystarcza na ogarnięcie całości. Ponieważ wędrujące w ciągu
dnia światło odkrywa pewne fragmenty dekoracji, a zakrywa inne,
najlepiej przychodzić do katedry przez parę dni z rzędu na pół
godziny rano i po południu.
Większość
mozaik zdobiła kościół już w połowie XIII w., niektóre
pochodzą z XIV i XV, a inne wykonano w XVI w., zastępując starsze,
zniszczone fragmenty. Wyczerpujący opis tych dzieł wypełniłby
grube tomy.
Z
południowej części transeptu prowadzi wejście do sanktuarium
za
ołtarzem, kryjące najcenniejszy ze skarbów San Marco, Pala
d’Oro.
Wykonany w 976 r. w Konstantynopolu ołtarz został powiększony i
wzbogacony przez złotników bizantyjskich w 1105 r., a
następnie przez Wenecjan w 1209 r. (umieszczono tu niektóre
ze zdobytych w czasie czwartej krucjaty cennych łupów) i -
ostatecznie - w 1345 r. Cała płyta ołtarza zawiera 83 emaliowane
płytki, 74 emaliowane krążki, 38 rzeźbionych figurek, 300
szafirów, 300 szmaragdów, 400 granatów, 15
rubinów, 1300 pereł i około 200 innych kamieni szlachetnych.
W
rogu południowego transeptu znajdują się drzwi do skarbca. Jest to
oszałamiająca kolekcja kielichów, relikwiarzy, kandelabrów
i innych przedmiotów, w większości pochodzących ze
złupionego w 1204 r. Konstantynopola.
Z
południowej nawy wchodzi się do baptysterium,
które dzisiejszą formę zawdzięcza XIV-wiecznemu doży
Andrei Dandolo. Jego grób (naprzeciw drzwi) został uznany
przez Ruskina za najpiękniejszy pomnik nagrobny w mieście. W
dolnych partiach głównej nawy kościoła pozostaje jeszcze
sporo do obejrzenia. Przede wszystkim, piękne, wyrzeźbione na
lektorim
w
1394 r. marmurowe figury Madonny, św. Marka i apostołów -
dzieło popularnych wówczas w Wenecji rzeźbiarzy Jacobella i
Pietra Paola dalle Masegne.
Stojące
po obu stronach lektorium ambony
zostały
złożone na pocz. XIV w. z osobnych płyt, z których kilka
pochodzi z Konstantynopola (z prawej ambony przedstawiano ludowi
nowego dożę). W kaplicy, we wschodniej części północnego
transeptu, widnieje namalowana w X w. ikona
Madonny Nikopeia,
otoczona największym kultem spośród ikon weneckich, czczona
nawet w Konstantynopolu.
W
sąsiedniej Cappella
della Madonna dei Mascoli można
podziwiać jedno z pierwszych dzieł renesansowych w Wenecji - cykl
pięknych mozaik z połowy XV w., zatytułowany Sceny
z życia Matki Boskiej.
Po północnej stronie nawy głównej stoi baldachim,
zbudowany z rzadkich gatunków marmurów dla uczczenia
umieszczonego obecnie na ołtarzu malowidła Krucyfiks.
Obraz przywieziono do Wenecji w 1205 r., a od roku 1290, kiedy to po
próbie zniszczenia zaczął spływać krwią, jest przedmiotem
głębokiego kultu wiernych.
Palazzo
Ducale
Pałac
Dożów był
czymś znacznie więcej niż tylko rezydencją doży. Były tu
pomieszczenia rządu Wenecji, liczne sądy, biura wielu urzędników
administracji, a nawet więzienia. Władzę w mieście sprawowano za
pomocą zawiłego systemu wybieranych komitetów i rad, których
zadaniem było ograniczenie władzy jednostek, ale w ostatnich 500
latach Republiki jedynie członkowie tych rodzin, które
wpisano do rejestru szlachetnych urodzeń i małżeństw, zwanym
Libro
d’Oro (Złota
Księga),
mieli prawo uczestnictwa we władzy.
Podobnie
jak San Marco, od czasu swego powstania na początku IX w. Pałac
Dożów był wielokrotnie przebudowywany. Do obecnego kształtu
zaczął zbliżać się w 1340 r., kiedy to wzniesiono dodatkowy
gmach dla Maggior Consiglio (Wielka Rada). Nowy budynek poświęcono
w 1419 r. Trzy lata później podjęto decyzję o jego
przedłużeniu w głąb placu.
Główne
wejście do palazzo,
Porta
della Carta,
jest jednym z najwspanialszych dzieł gotyckich w mieście. Wykonanie
bramy doża Francesco Fóscari zlecił braciom Bartolomeo i
Giovanniemu Bonom w 1438 r. Postacie doży Fóscariego i lwa są
już tylko kopiami. Oryginały zostały zniszczone w 1797 r. na
rozkaz mistrza cechu kamieniarzy, który chciał w ten sposób
przypodobać się Napoleonowi. Turystom nie udostępnia się już
Porta della Carta, gdyż obecnie wejście do budynku usytuowane jest
od strony laguny. Po minięciu kas biletowych dochodzi się do
dziedzińca Arco
Fóscari (naprzeciw
końca korytarza wejściowego prowadzącego do pałacu), który
rozpoczęli budować jeszcze bracia Bonowie (także na polecenie
Fóscariego), a zakończyli, kilka lat po śmierci doży,
Antonio Rizzo i Antonio Bregno. W 1483 r. pożar zniszczył większą
część skrzydła (po stronie prawej) i dał pracę Rizzowi, który
zaprojektował ogromne schody Gigantów (Scala dei Giganti) i
dużą część nowego skrzydła. Rekonstrukcję kontynuowali Pietro
Lombardo, Spavento, Scarpagnino, a ok. roku 1600 Bartolomeo Monopola
rozmieścił arkady wzdłuż dwóch pozostałych boków i
w ten sposób ukończył dziedziniec. Przez duże partie Pałacu
Dożów można przejść stosunkowo szybko. Ściany pokryte są
setkami płócien, lecz wiele z nich nie zasługuje na większą
uwagę - są wyrazem obowiązkowego hołdu składanego dożom przez
artystów. Jednak niektóre części szkoda byłoby
oglądać pobieżnie i dlatego w szczycie sezonu dobrze jest kupić
bilet najpóźniej pół godziny po otwarciu. Ponieważ
prace konserwacyjne w pałacu trwają nieustannie, a władze muzeum
nie podają do wiadomości publicznej, która część jest
aktualnie zamknięta, zawsze istnieje ryzyko, że w danym dniu nie
uda się zobaczyć któregoś z ważniejszych obrazów.
Zwiedzanie rozpoczyna się po lewej stronie dziedzińca, w Museo
dell’Opera,
gdzie zgromadzono najświetniejsze kapitele pochodzące z
zewnętrznych arkad pałacu. Na piętrze jedną z pierwszych sal,
przez które przechodzą turyści jest Anticollegio,
pokój, w którym ambasadorowie oczekiwali na przyjęcie
przez dożę i członków jego gabinetu. Jest to także jedno z
najbogatszych w znakomite obrazy pomieszczeń w pałacu: wiszą tu
cztery dzieła Tintoretta, a naprzeciwko okien umieszczono stonowane
płótno Veronesego Porwanie
Europy.
Veronese jest również autorem cyklu malowideł na sklepieniu
sąsiedniej Sala
del Collegio oraz
większości dekoracji w najbardziej okazałej sali gmachu, Sala
del Maggior Consiglio.
Jego malowidło na suficie, Apoteoza
Wenecji,
widnieje nad podium, gdzie zasiadał doża, przewodnicząc
posiedzeniom rady miejskiej. Za podium uwagę przykuwa ogromny Raj,
który namalował pod koniec życia Tintoretto
z
pomocą swego syna Domenica. Po przeciwnej stronie sali, na fryzie
umieszczono serię portretów pierwszych 76 dożów
(dalsze wizerunki następnych - w Sala dello Scrutinio, za drzwiami
na końcu sali). Przerywa ją czarny welon zajmujący miejsce, gdzie
powinien znajdować się wizerunek Marina
Faliera,
doży, który w 1355 r. uknuł spisek przeciwko państwu i
został za to ścięty. Za Ponte
dei Sospiri (most
Westchnień) ukazuje się całkiem odmienne oblicze państwa
weneckiego - więzienie. Zanim na początku XVII w. zbudowano cele,
więźniów zamykano na strychu Palazzo Ducale w tzw. Piombi
(od ołowianych płyt, którymi pokryty jest dach) oraz na
dwóch niższych piętrach pałacu, w Pozzi (studnie). W nowym
więzieniu osadzano głównie drobnych przestępców.
Trasę kończy przejście przez Pozzi, a zainteresowani zwiedzeniem
Piombi oraz sal, w których funkcjonowała na co dzień
administracja Wenecji, muszą dołączyć do grupy, oprowadzanej
przez przewodnika po Itinerari
Segreti del Palazzo Ducale (jest
to szereg biur i korytarzy stanowiących uzupełnienie udostępnionej
do zwiedzania części pałacu).
Campanile
i Torre dell'Orologio
Architektura
przeważającej części placu św. Marka pochodzi z okresu wielkiej
przebudowy, który zaczął się w końcu XV w. i trwał przez
prawie całe następne stulecie. Wyjątkiem od tej reguły jest (poza
samą bazyliką) Campanile
(dzwonnica),
którą wzniesiono w wieku IX; początkowo służyła jako
latarnia morska, a później przekształcano ją wielokrotnie
aż do początku XVI w. Obecna wieża jest rekonstrukcją
oryginalnej, która zawaliła się, nie raniąc nikogo, 14
lipca 1902 r. (wypadek ten zapoczątkował produkcję niekończącej
się serii widokówek z uchwyconym rzekomo momentem
katastrofy).
Wieża
kompletnie jednak zniszczyła znajdującą się u jej stóp
Loggettę,
którą zdołano na szczęście złożyć z powrotem. Zbudowana
w latach 1537-1549 przez Sansovina, służyła jako miejsce spotkań
lokalnej elity, budka strażnicza i sala losowań państwowej
loterii. Campanile jest najwyższą budowlą w mieście (99 m) i z
jej szczytu można rozpoznać prawie każdy budynek, ale nie sposób
zobaczyć żadnego z kanałów.
Drugą
wieżą na placu jest wzniesiona w latach 1496-1506 Torre
dell’Orologio (wieża
zegarowa).
Trwające już kilka lat prace remontowe uniemożliwiają wspinaczkę
po schodach prowadzących obok mechanizmu zegara. Wychodzą one na
taras, gdzie stoją tzw. Maurowie.
Museo
Correr
Fragment
placu sw. Marka znany jako Ala
Napoleonica,
zajmuje częściowo ogromne, rozlokowane na trzech piętrach Museo
Correr.
Mieści się tu kolekcja
historyczna z
dużym zbiorem monet, broni, regaliów, starodruków,
średniej klasy obrazów itp., z których większość
zainteresuje tylko znawców historii Wenecji. Ponadto
prezentowana jest tu ciekawa wystawa weneckiej sztuki użytkowej, w
której wyróżniają się autentyczne matryce i wykonany
z nich w 1500 r. gotowy druk niezwykłego widoku miasta z lotu ptaka,
autorstwa Jacopa de’Barbari. Drugie piętro zajmuje Quadreria,
ukazująca w czytelny sposób ewolucję malarstwa weneckiego od
XIII w. do mniej więcej 1500 r. (nie wszystkie wystawione tu płótna
są jednak dziełem Wenecjan).
Wystawa
obejmuje też wspaniałe klejnoty sztuki, m.in. Pietę
Cosima
Tury czy Przemienienie
i
Zmarłego
Chrystusa wspieranego przez aniołów Giovanniego
Belliniego. Uwagę przykuwa także obraz Carpaccia
znany
jako Kurtyzany,
choć jego prawdziwym tematem są dwie mieszczki z końca XV w.
ubrane w sposób, jaki nikogo wówczas nie dziwił.
Bezpośrednio
z Correr wchodzi się do Museo
Archeologico.
W wielu miastach tak bogata kolekcja rzeźby greckiej i rzymskiej
zasługiwałaby na entuzjastyczną rekomendację, ale w Wenecji
wystarczy zostawić ją sobie na jakiś deszczowy dzień.
Dalsza część należy do Museo del Risorgimento. Miejsce to upamiętnia postać Daniela Manina, pięć z piętnastu sal muzeum jest poświęconych kierowanemu przez niego powstaniu przeciwko Austriakom.
Dalsza część należy do Museo del Risorgimento. Miejsce to upamiętnia postać Daniela Manina, pięć z piętnastu sal muzeum jest poświęconych kierowanemu przez niego powstaniu przeciwko Austriakom.
Ostatnią
częścią Correr jest fragment Biblioteca Nationale Marciana -
Libreria
Sansoviniana (czas
otwarcia i ceny biletów jak wyżej), ponad Piazzettą.
Zabytkowe pomieszczenia biblioteki zostały udostępnione
zwiedzającym całkiem niedawno i warto dotrzeć do tej części
muzeum choćby po to, by obejrzeć wspaniałą klatkę schodową
ozdobioną stiukami przez Vittoria oraz przylegający do niej
przedpokój. Środkową część sufitu drugiego z tych
pomieszczeń, zaprojektowanego przez ucznia Palladia, Scamaozziego,
zajmuje wspaniałe dzieło Tycjana - Mądrość,
przedstawione w hipnotyzującej, złudnej perspektywie.
W
holu wystawione są reprodukcje najcenniejszych spośród
miliona eksponatów należących do biblioteki, a ze ścian
spoglądają z melancholią wizerunki filozofów oraz Cnoty -
alegorie autorstwa Veronesego, Tintoretta i innych.
Piazetta
Otwarta
przestrzeń pomiędzy San Marco a bulwarem nadbrzeżnym Molo -
Piazzetta
-
była miejscem, gdzie przed oficjalnymi spotkaniami gromadzili się
politycy na zakulisowych broglio
(intrygi).
Naprzeciw
Palazzo Ducale wznosi się powszechnie podziwiane renesansowe
arcydzieło Sansovina - Libreria
Sansoviniana.
W grudniu 1545 r., gdy prace budowlane były już poważnie
zaawansowane, chwycił srogi mróz i duża część budynku
zawaliła się, a architekta wtrącono na pewien czas do więzienia.
Gmach ukończono 20 lat po śmierci Sansovina, w 1591 r.
Z
biblioteką sąsiaduje pierwszy z większych budynków
zaprojektowanych przez Sansovina, zwrócony frontem ku morzu
gmach Zecca
(mennica),
który wzniesiono w latach 1537-1545 na miejscu dawnej,
XIII-wiecznej mennicy. Na początku XV w. miasto było tak bogate, że
z walutą wenecką liczono się na każdej europejskiej giełdzie, a
doża miał pełne prawo nazywać Wenecję „panią całego
chrześcijańskiego złota”.
Stojące
na Piazzetta dwie kolumny
zostały
przywiezione ze Wschodu pod koniec XII w. Trzecia, która
przypłynęła tym samym transportem, wypadła z barki i nadal
spoczywa gdzieś na dnie koło Molo. Na jednej z kolumn umieszczono
kopię figury patrona Wenecji z okresu zależności od Bizancjum, św.
Teodora (oryginał zdobi Palazzo Ducale), na drugiej zaś chimerę
podobną do lwa św. Marka. Ponieważ między kolumnami odbywały się
publiczne egzekucje, wykonywane na różnorakie sposoby - od
wieszania po palenie żywcem w pozycji głową w dół -
zabobonni wenecjanie nadal unikają przechodzenia między nimi.
Niekiedy
głowy dopiero co zabitych złoczyńców umieszczano na
znajdującym się po drugiej stronie Piazzetta (przy rogu bazyliki)
porfirowym bloku zwanym Pietra
del Bando.
Zasadniczo jednak bryła ta (i druga podobna na Rialto) przeznaczona
była do proklamacji praw republiki. Stojące obok dwa kwadratowe
bloki zostały prawdopodobnie skradzione z Konstantynopola w czasie
najbardziej haniebnego wydarzenia w historii Wenecji-czwartej
krucjaty w1204 r.
Gallerie
dell’Accademia
Gallerie
dell’Accademia jest
jednym z najlepszych specjalistycznych zbiorów sztuki
europejskiej, który zawiera chronologicznie uporządkowaną
kolekcję malarstwa weneckiego od XIV do XVIII w. Accademia jest
jedną z trzech budowli, obok San Marco i Palazzo Ducale, od których
niemal każdy turysta zaczyna zwiedzanie Wenecji. Jednorazowo
wpuszcza się 300 osób, dlatego w szczycie sezonu letniego,
aby uniknąć stania w kolejce, najlepiej przyjść około 13.00,
kiedy większość osób udaje się na lancz. Galeria składa
się z wielu sal następujących po sobie w kierunku przeciwnym do
ruchu wskazówek zegara.
W
sali na górze spotykali się w XV w. członkowie scuoli, a
obecnie umieszczono tu obrazy najstarszych znanych z imienia malarzy
weneckich. Najbardziej fascynujące z nich są dzieła Paola
Veneziana z
pierwszej połowy XIV w. oraz jego następcy, Lorenza
Veneziana.
Sala
nr 2 mieści prace z końca XV i pocz. XVI w., m.in. duże malowidła
ołtarzowe. W obrazach wczesnorenesansowych w sali zachodniej pojawia
się charakterystyczne dla malarstwa weneckiego operowanie kolorem,
ale dzieła te nie mogą się równać ze znakomitymi,
niewielkimi obrazami w salach nr 4 i 5, które stanowią jedną
z głównych atrakcji galerii. Oprócz Świętego
Jerzego Mantegni
i
serii Madonn Giovanniego
Belliniego,
dział ten zawiera jeden z najbardziej intrygujących obrazów
włoskich - Burzę
Giorgionego
(1500).
W
sali nr 6 pojawiają się prace jednej z głównych postaci
malarstwa weneckiego: Jacopiego Robustego zwanego Tintoretto.
Na jego obrazie Stworzenie
zwierząt widać
kilka gatunków, które pewnie musiały wymrzeć razem z
dinozaurami. Inne sławne nazwisko w tej sali to Tycjan
(Tiziano
Vecellio), ale umieszczony tu jego obraz Jan
Chrzciciel (początek
lat 40. XVI w.) nie jest specjalnie ciekawy. Jedno z najbardziej
godnych uwagi płócien w galerii, Młody
człowiek w swoim gabinecie pędzla
Lorenza
Lotta (1528),
znajduje się w sali nr 7.
Sala
nr 10 poświęcona jest obrazom epickim. Całą ścianę zajmuje
dzieło Paola
Veronesego Uczta
w domu Lewiego (pierwotnie
zwane Ostatnią
Wieczerzą),
które spowodowało ostry sprzeciw stolicy apostolskiej.
Inkwizytorzy stwierdzili, że jak na obraz o tematyce religijnej,
dzieło było zbyt śmiałe. Pytali: „Czy ktokolwiek zlecił wam
malować na tym obrazie Niemców, błaznów i rzeczy temu
podobne? Czy wydaje się właściwe, by podczas Ostatniej Wieczerzy
Pańskiej wypadało malować błaznów, pijaków,
Niemców, karły i podobne wulgarne rzeczy?”. Veronese
odrzucił krytykę, reagując na nią jedynie zmianą tytułu dzieła,
co zażegnało spór.
W
sali są też trzy płótna Tintoretta,
ukazujące sceny z żywota świętego Marka: Św.
Marek uwalnia niewolnika (1548;
to właśnie temu dziełu artysta zawdzięcza sławę), Kradzież
ciała św. Marka oraz
Św.
Marek ocala życie Saracenowi (obydwa
z lat 60. XVI w.). Naprzeciw nich umieszczony jest wzruszający,
późny obraz Tycjana
Pieta
(lata
70. XVI w.), który początkowo miał podobno znaleźć się na
jego grobie w kościele Frari.
Sala
nr 11 zawiera szereg dzieł najwybitniejszego XVIII-wiecznego malarza
weneckiego Giambattisty
Tiepola,
w tym ocalone z ruin zbombardowanego przez Austriaków kościoła
Scalzi dwa fragmenty malowidła (1743-1745) oraz szkic obrazu
zdobiącego dawniej to samo sklepienie pt. Przeniesienie
domu Matki Bożej do Loreto (1743).
Ponadto można tu podziwiać kolejny obraz Tintoretta,
Madonna
dei Tesorieri (1566).
Wystawiony
w dalszych salach zbiór XVII- i XVIII-wiecznych płócien
nie jest zbytnio ciekawy, a wyróżniają się tylko portrety
malowane przez Rosalbę Carrierę i wnętrza wykonane przez Pietra
Longhiego w sali 17.
W
salach za rogiem i na prawo umieszczone są dalsze prace z XV i pocz.
XVI w. Spośród wielu obrazów namalowanych przez
członków rodziny Vivarini wyróżnia się Santa
Chiara Alvisego
Vivariniego.
W dziale tym można podziwiać cztery tryptyki wykonane w latach 60.
XV w. przez Giovanniego
Belliniego i
jego asystentów dla tutejszego kościoła. Niezwykłe dzieło
jego brata Gentilego,
Błogosławiony
Lorenzo Giustiniani,
jest jednym z najstarszych obrazów weneckich, jakie zachowały
się do naszych czasów i jednym z najwcześniejszych
podpisanych dzieł Belliniego.
Nie wygląda najlepiej, gdyż podobno noszono go często w
procesjach. W sali nr 20 (korytarzem w lewo) eksponowany jest
wspaniały cykl obrazów wykonanych ok. 1500 r. dla Scuola di
San Giovanni Evangelista, które ilustrują głównie
cuda związane z relikwiami Świętego Krzyża.
W
następnej sali zgromadzono serię płócien Carpaccia
Historia
św. Urszuli,
które powstały na zamówienie Scuola di Sant’Orsola w
San Zanipolo (1490-1494). Ten zespół obrazów
odnowionych w połowie lat 80. XX w. należy do najciekawszych we
Włoszech.
Wreszcie
w sali nr 24 (dawny pokój mieszkalny Scuoli) wystawiony jest
obraz Tycjana
Ofiarowanie
Maryi w świątyni (1539).
Wisi on w miejscu, gdzie zamierzał umieścić go sam artysta,
podobnie jak tryptyk Antonia
Vivariniego i
Giovanniego
d’Alemagna (1446),
kolejne z serii najstarszych płócien weneckich.
Muzeum
Guggenheim i Salute
Po
pięciu minutach marszu od Accademii, za Campo San Vio, dochodzi się
do nieukończonego Palazzo Venier dei Leoni, gdzie obecnie mieści
się Muzeum
Guggenheim.
Na to prywatne muzeum, w którego budynku amerykańska
kolekcjonerka Peggy Guggenheim mieszkała przez 30 lat, aż do
śmierci w roku 1979, składają się niecodzienne, ale w większości
znakomite dzieła jej ulubionych, współczesnych artystów.
Wyróżniają się Ptak
w przestrzeni i
Nauczycielka
Brancusiego,
Czerwona
wieża i
Nostalgia
poety de
Chirico, Ubieranie
panny młodej Maxa
Ernsta, rzeźby Laurensa i Lipchitza, obrazy Malewicza i kolaże
Schwittersa. Idąc dalej wzdłuż Canal Grande, dociera się do
kościoła Santa Maria della Salute, zwanego w skrócie Salute.
Został on zbudowany zgodnie z dekretem senatu z dnia 22 X 1630 r.,
który nakazywał wzniesienie nowej świątyni pod wezwaniem
Maryi jeśli miasto zostanie uwolnione od dręczącej je zarazy
(zmarła wówczas ok. 1/3 mieszkańców Wenecji). Prace
budowlane według projektu Baldessara
Longheny rozpoczęły
się w 1631 r., a zakończyły w 1681 r., ale konsekracja kościoła
nastąpiła dopiero 5 lat przed śmiercią architekta, 9 XI 1687 r.
Odtąd co roku, 21 XI, członkowie Signorii prowadzili procesję
dziękczynną za zdrowie miasta (salute
znaczy
zdrowie i zbawienie) po specjalnie złożonym moście pontonowym z
San Marco do Salute. Uroczystość Salute do dziś stanowi ważną
datę w kalendarzu weneckim.
|
W
1656 r. obrazy Tycjana
z
likwidowanego kościoła Santo Spirito przeniesiono do Salute, gdzie
prezentowane są w zakrystii
(1
€). Najwybitniejszym z nich jest malowidło ołtarzowe Święty
Marek na tronie wraz ze świętymi Kosmą, Damianem, Sebastianem i
Rochem (święci
strzegący od zarazy). Oświetlenie i perspektywa podkreślają
dramatyzm sceny Wesele
w Kanie Galilejskiej Tintoretta
(1561),
który umieścił na niej portrety wielu swoich przyjaciół.
Ca'
Rezzonico i okolice
Ca’
Rezzonico
jest siedzibą Museo
del Settecento Veneziano (Muzeum
XVIII-wiecznej Wenecji). Po przejęciu gmachu w 1934 r. gmina wenecka
rozpoczęła meblowanie i dekorowanie go przedmiotami i materiałami,
które albo pochodziły z XVIII w., albo były współczesnymi
imitacjami - w efekcie wnętrze budynku bardziej przypomina dziś
stylowo wyposażony dom mieszkalny niż muzeum. Wśród
przykładów sztuki użytkowej fantazyjne zdobienia Andrei
Brustolona budzą
mieszane uczucia. Uwagę przyciągają sceny z życia towarzyskiego
Wenecji pędzla Pietra
Longhiego oraz
freski, które Giandomenico
Tiepolo namalował
pod koniec życia, gdy ten typ twórczości tracił już
popularność. Mimo to, postaci klaunów i sceny karnawałowe,
które artysta zamierzał początkowo umieścić we własnym
domu, należą do najbardziej znanych jego dzieł. Wielbiciele
bardziej dostojnego stylu, w jakim celował ojciec artysty, także
nie wyjdą z muzeum rozczarowani.
Rialto
Stosunkowo
stabilny teren budowlany oraz walory strategiczne przyciągnęły
pierwszych osadników weneckich właśnie na wysoki brzeg (rivo
alto)
nad kanałem Grande; z czasem przekształcił się on w dzielnicę
Rialto.
Polityczne życie miasta skupiało się wokół San Marco,
podczas gdy Rialto stanowiło centrum handlowe. W XII w. tu właśnie
otwarto pierwszy bank państwowy w Europie, a mieszkający ówcześnie
w tej dzielnicy finansiści należeli do najpoważniejszych postaci
na giełdach międzynarodowych przez co najmniej trzy następne
stulecia. Skupiały się tu także urzędy państwowe, które
kierowały wszelkimi sprawami morskimi, a na początku XVI w. nowo
wzniesiony Palazzo
dei Camerlenghi (przy
moście Rialto) zajęły biura ministerstwa skarbu. Rialto było
także przykładem ścisłego związku między bogactwem a upadkiem
moralnym. Spis ludności z końca XVI w. wykazał, że w mieście
żyło ok. 3 tys. patrycjuszek i aż 11 tys. prostytutek, z których
większość mieszkała w dzielnicy bankierów. Personel
jednego z domów publicznych Rialto, Casteletto,
znany był szczególnie z talentów literackich i
muzycznych, nie mówiąc już o technice miłosnej, a
bestsellerem Wenecji był katalog z adresami i cenami usług
najbardziej atrakcyjnych kurtyzan w mieście
|
.Dzięki
odbywającym się w Rialto targom Wenecja zyskała miano bazaru
Europy. Można tu było kupić albo sprzedać wszystko: materiały,
kamienie szlachetne, srebrne talerze, złotą biżuterię oraz
przyprawy i barwniki ze Wschodu. Po ponad czterech wiekach od
powstania targów, w 1514 r. wybuchł pożar, który
strawił niemal całą dzielnicę z wyjątkiem kościoła.
Rozważano
wtedy możliwość przeniesienia centrum handlowego w inne miejsce,
ale ponieważ głosy takie nie znalazły poparcia, rozpoczęto
odbudowę. Pięć lat po pożarze ukończono Fabbriche
Vecchie (budynki
z podcieniami przy Ruga degli Orefici i wokół Campo San
Giacomo), a 30 lat później wykonano według projektu
Sansovina Fabbriche
Nuove (wzdłuż
Canal Grande, począwszy od Campo Cesare Battisti).
Dzisiaj
targ jest spokojniejszy niż w okresie największego rozkwitu
Wenecji, ale nadal stanowi jeden z bardziej ruchliwych punktów
w mieście, a także jedno z niewielu miejsc, gdzie słyszy się
prawie wyłącznie język włoski.
Przy
kościele i na Ruga degli Orefici stoi tłum sprzedawców
pamiątek, natomiast targ właściwy mieści się nieco dalej, w
kierunku Canal Grande. Składa się ze straganów z owocami
rozmieszczonych wokół Campo
San Giacomo,
stoisk z jarzynami i sklepów mięsnych na Campo
Battisti oraz
z targu rybnego (targi czynne są w zasadzie do 13.00, ale niektóre
stragany otwierane są także późnym popołudniem). Przy
skrzyżowaniu Ruga
degli Orefici i
Ruga
Vecchia San Giovanni skupiają
się sklepy ze wspaniałymi serami, a na Ruga Vecchia, między
handlarzami kiczem jest sporo dobrych sklepów spożywczych.
Znana
w Wenecji legenda głosi, iż miasto zostało założone dokładnie w
południe, w piątek 25 marca 421 r. i że w tym samym roku
wzniesiono kościół San
Giacomo di Rialto (codz.
10.00-12.00; bezpł.), rzekomo najstarszy w Wenecji. Nie można tego
wykluczyć, ale faktem jest, że świątynia została przebudowana w
1071 r. i część dzisiejszego kościoła, w tym sześć
wenecko-bizantyjskich kapiteli wieńczących kolumny ze starożytnego
marmuru, pochodzi właśnie z tego okresu.
Frari
Franciszkanie
otrzymali ten kawałek ziemi w pobliżu San Polo już w 1250 r.,
niedługo po śmierci św. Franciszka. W połowie XIV w. pierwszy
kościół zaczęto przebudowywać i po ponad stu latach
świątynia przybrała dzisiejszy wygląd. Wielbicielom
północnoeuropejskiego gotyku nie spodoba się ta nieciekawa,
masywna budowla z cegły znana jako Frari
(Santa
Maria Gloriosa dei Frari). Zebrane tu obrazy, rzeźby i posągi
sprawiają, że kościół należy do stałych punktów
trasy turystycznej po Wenecji, niezależnie od artystycznych upodobań
zwiedzających. Jak podkreślają wszyscy przewodnicy, w Wenecji jest
stosunkowo mało ważniejszych obrazów Tycjana.
Poza Salute i Accademią, Frari należy do tych nielicznych miejsc,
gdzie można obejrzeć więcej niż jedno jego dzieło.
Wniebowzięcie,
namalowane w 1518 r., w śmiałości doboru kolorów i jakby
skręconej kompozycji jest bezprecedensowe w sztuce weneckiej; widać
je od razu po wejściu, gdy popatrzy się przez XV-wieczne
prezbiterium w stronę ołtarza. Drugie arcydzieło Tycjana, Madonna
di Ca’ Pésaro,
ma charakter bardziej statyczny; tutaj nowatorstwem okazało się
usunięcie postaci Maryi Dziewicy z centrum obrazu. W prawie każdym
zakątku kościoła jest coś godnego uwagi; poza płótnami
Tycjana wyróżniają się przynajmniej cztery dzieła sztuki.
Po obydwu stronach Wniebowzięcia
umieszczono
dwa pomniki nagrobne, które są przykładem wczesnej weneckiej
rzeźby renesansowej. Po lewej stoi wykonany w 1476 r. przez Antonia
Rizza i
jego pomocników grobowiec
doży Niccoló Trona,
po prawej natomiast - mniej regularny grobowiec
doży Francesca Fóscariego,
wyrzeźbiony wkrótce po jego śmierci w 1457 r. przez Antonia
i
Paola
Bregna.
Wykonanie drewnianej statuy Jana Chrzciciela, zdobiącej obecnie
pierwszą kaplicę po prawej stronie, zlecili Donatellowi
przebywający
w Padwie w 1438 r. florenccy kupcy (ostatnie prace konserwatorskie
ujawniły zaskakujący realizm tej rzeźby). W trzeciej kaplicy (idąc
w prawo) można obejrzeć barwne dzieło Bartolomea
Vivariniego przedstawiające
Chrystusa na sarkofagu. Ołtarz w zakrystii zdobi obraz, dla którego
warto przyjść do Frari: Madonna
z Dzieciątkiem i świętymi Mikołajem z Bari, Piotrem, Markiem i
Benedyktem Giovanniego
Belliniego (1488).
Dużą część nawy zajmują dwa okazałe pomniki nagrobne. Pierwszy
to manieryczny pomnik
Tycjana,
wzniesiony w połowie XIX w. nad prawdopodobnym miejscem pochówku
artysty. Zmarł on w wieku dziewięćdziesięciu lat (1576) z powodu
zarazy i był jedyną ofiarą tej epidemii pochowaną w kościele.
Naprzeciw mieści się mauzoleum Canovy, o podobnych rozmiarach, ale
ujmujące swoją wyjątkowością. Wykonali je w 1827 r. uczniowie
artysty na podstawie przygotowanego przez Canovę projektu grobowca
Tycjana.
Scuola
Grande di San Rocco
Na
tyłach Frari usytuowana jest Scuola
Grande di San Rocco,
cel wszystkich miłośników sztuki. Św. Roch miał podobno
cudowną moc uzdrawiania z zarazy i innych poważnych chorób,
więc od czasu, gdy w 1485 r. jego ciało przywieziono do Wenecji,
Scuola zaczęła otrzymywać hojne dary pieniężne od osób,
które pragnęły uciec się do jego pomocy.
W
1515 r. zlecono wzniesienie nowego gmachu i natychmiast po jego
ukończeniu w 1560 r. rozpoczęto prace nad dekoracją, która
miała usunąć w cień wszystkich rywali Scuoli. Rozmieszczono tu
cykl ponad 50 obrazów Tintoretta.
W
sąsiednim kościele San
Rocco mieszczą
się dalsze dzieła Tintoretta.
Getto
Weneckie
getto
jest
najstarszym na świecie. Samo słowo „getto” pochodzi od getar
(topić
metal) i geto
(huta)
w dialekcie weneckim, gdyż do 1390 r. na tym obszarze znajdowały
się właśnie huty metalu.
W
1516 r. wszystkim Żydom z miasta nakazano przenieść się na wyspę
Ghetto Nuovo; wejście na jej teren było w nocy zamykane przez
chrześcijańskich strażników (opłacać ich musieli Żydzi).
Mimo że Żydom nakazano noszenia charakterystycznych odznak i mycek,
nie mówiąc już o narzucaniu im ograniczeń społecznych i
finansowych, represje były tu lżejsze niż w innych częściach
Europy (Wenecja jako jedno z nielicznych państw oficjalnie
tolerowała religię mojżeszową). Kiedy Żydów wypędzono z
Hiszpanii w 1492 r. i z Portugalii w 1497 r., wielu z nich przybyło
właśnie do Wenecji. Żydzi docierający tu z każdą kolejną falą
imigracji budowali własną synagogę i ustanawiali własne rytuały.
Założona w 1538 r.
Scola
Levantina oraz
wzniesiona prawdopodobnie 20 lat później Scola
Spagnola odzwierciedlają
różnice między poszczególnymi grupami imigrantów,
którzy byli możnymi kupcami w państwie weneckim. Druga
synagoga została przebudowana ok. 1584 r. przez Longhenę (Żydom
zabroniono wykonywania zawodu architekta), w ramach ogólnego
projektu przebudowy synagog. Obie bożnice używane są nadal do
celów kultowych, ale podobnie jak Scola al Canton i Scola
Italiana można je dziś zwiedzać w grupach z przewodnikiem. Getto
wygląda zupełnie inaczej niż reszta miasta. Liczba mieszkających
tu Żydów sięgała w szczytowym okresie ok. 4 tys. Dzielnica
była bardzo gęsto zaludniona, mimo zezwolenia na rozszerzenie jej
obszaru o Ghetto
Vecchio i
Ghetto
Nuovissima.
Ponieważ
zgodnie z przepisami budynki getta nie mogły być wyższe od
otaczających je domów o więcej niż jedną trzecią,
wybudowano tu pierwsze w dzisiejszym tego słowa znaczeniu bloki
mieszkalne (przeważnie siedmiopiętrowe) z pomieszczeniami o dość
niskich sufitach. W 1797 r. Napoleon nakazał usunięcie bram getta,
ale rok później Austriacy przywrócili je. Weneccy
Żydzi uzyskali równe prawa dopiero z chwilą zjednoczenia
Włoch w 1866 r. Od czasu holocaustu liczba Żydów w Wenecji
zaczęła powoli wzrastać, a wielu chasydów i młodych ludzi
ze Stanów Zjednoczonych i Izraela, jak przed wiekami żyje i
pracuje w getcie i jego okolicy.
Miracoli
Niedaleko
na północ od Corte Seconda del Milion, nad brzegiem kanału
stoi kościół Santa Maria dei Miracoli, potocznie zwany
Miracoli
- jedna z najpiękniejszych budowli w Europie. Zbudowano go w latach
80. XV w. jako sanktuarium obrazu Madonny (do dziś pozostaje na
ołtarzu), kojarzonego z licznymi cudami, m.in. wskrzeszeniem
człowieka, który przez pół godziny leżał na dnie
kanału Giudecca.Za autora projektu świątyni uważa się Pietra
Lombarda, ale udało się jedynie udowodnić, że artysta oraz jego
dwóch synów, Tullio i Antonio, czuwali nad pracami
budowlanymi i wykonali wiele zdobień. Typową cechą weneckiej
architektury renesansowej był prymat efektu nad wiernością
klasycznemu stylowi, toteż np. pilastry korynckie umieszczono tu pod
jońskimi, aby patrzący z dołu mógł lepiej ocenić piękno
tych pierwszych.Zdobione marmurem wnętrze zawiera jedne z
najbardziej wyszukanych rzeźbionych dekoracji w Wenecji. Postacie
dwóch świętych w skali 1:2 oraz scenę Zwiastowania
na
balustradzie wysokiej galerii (we wschodnim końcu kościoła) uważa
się za prace Tullia Lombarda. Inne rzeźby są na pewno dziełem
członków rodziny Lombardo, ale nie wiadomo, czy chodzi o
dwóch braci czy o ich ojca. Umieszczone z boku nad schodami
ołtarza głowy dziecięce wywarły na Ruskinie bardzo szczególne
wrażenie: „ktoś, kto był w stanie wyrzeźbić głowę dziecka w
sposób tak doskonały, odciąć ją i przymocować na włosie
do liścia winorośli, musiał być pozbawiony wszelkich ludzkich
uczuć”.
Wyspy
północne
Wyspy
na północ od Wenecji: San
Michele,
Murano,
Burano
i
Torcello
to
miejsca, gdzie można odpocząć od tłumu turystów
wypełniającego centrum, stąd też w większości pochodzą wyroby
ze szkła i koronek, które widzi się w wielu weneckich
sklepach.
Wyspę-cmentarz
San
Michele otacza
wysoki ceglany mur, który w pobliżu przystani ustępuje
miejsca eleganckiej białej fasadzie San
Michele in Isola,
zaprojektowanego przez Maura Coducciego w 1469 r.
Główną
częścią wyspy (po przejściu przez krużganki) jest miejski
cmentarz,
założony dekretem Napoleona, a dziś - podobnie jak kościół
- utrzymywany przez franciszkanów. Większość zmarłych
wenecjan leży tu tylko przez 10 lat, później kości ich są
wydobywane i umieszczane w specjalnym ossuarium,
miejsce zaś wykorzystuje się na grób następny. Na dłuższe
utrzymywanie grobów mogą pozwolić sobie tylko bogatsze
rodziny.
Cmentarz
podzielony jest na kwatery (przy wejściu można dostać bezpłatny
plan), z których najbardziej zaniedbana jest kwatera
protestancka (nr XV; ma tu swój grób Ezra
Pound).
W kwaterze nr XIV mieszczą się groby prawosławnych, m.in. skromne
kamienie nagrobne Igora
i Wery Strawińskich oraz
bardziej wyszukany, zawsze ozdobiony kwiatami grobowiec rosyjskiego
baletmistrza Siergieja
Diagilewa.
Pomimo
obowiązującego systemu rotacji grobów, na wyspie zaczyna
brakować miejsca na pochówek zmarłych. Z tego to powodu w
1998 r. ogłoszony został konkurs na projekt rozbudowy
San
Michele. Zwycięzca - angielski architekt David Chipperfield -
zaproponował utworzenie rzędu dziedzińców wzdłuż nowej
kaplicy pogrzebowej i krematorium (zwyczaj utrzymywania tych budynków
w pewnym oddaleniu od siebie musiał zostać w tym przypadku
pominięty).
Po
wschodniej stronie San Michelle dwie kładki będą biegły do
ponownie wykorzystywanego gruntu w kształcie trójkąta, na
którym stoją trzy grobowce. Są one zwrócone w stronę
dwóch rzędów nadwodnych ogrodów skierowanych z
kolei ku centralnej części Wenecji. Zapowiada się, że ze względu
na użycie kamieni z półwyspu Istria oraz glinianych tynków,
projekt Chipperfielda będzie pięknym w swej surowości dodatkiem do
wizerunku miasta. Jest też coś intrygującego w tym, że pierwszy w
XXI w. wielki projekt architektoniczny Wenecji jest połączeniem
nekropolii i zacisza godnego filozofa.
Murano
Murano
znane
jest przede wszystkim jako ośrodek przemysłu
szklarskiego w
Wenecji, a jego główne fondamenta
zapełnione
są sklepikami sprzedającymi, zupełnie czasem pozbawione gustu,
wyroby ze szkła. Nie należy jednak tracić nadziei: wyspa oferuje i
inne atrakcje.
Zakłady
produkcji szkła przeniesiono na Murano w 1291 r. ze względów
bezpieczeństwa, a mieszkańcy strzegli tajemnicy technologii tak
zazdrośnie, że przez długi okres mieli w Europie monopol na wyrób
luster.
Szklarzom
przysługiwały też niedostępne innym rzemieślnikom przywileje,
takie jak prawo do noszenia miecza. Od 1376 r. dzieci z małżeństw
zawieranych przez szlachciców weneckich z córkami
szklarzy były wpisywane do Libro d’Oro, czego nie mogły
doświadczyć potomkowie z innych mezaliansowych małżeństw.
Znacznie
bardziej interesujący od produktu końcowego jest proces wyrobu
szkła. Można tu bezpłatnie oglądać liczne piece
szklarskie,
których właściciele co prawda zakładają, że każdy
zwiedzający coś później kupi, ale nie zmuszają do tego za
bardzo. Wiele z warsztatów mieści się przy ulicy Fondamenta
dei Vertrai, która, jak sugeruje nazwa, jest tradycyjnym
ośrodkiem tego przemysłu.
W
momencie zdobycia przez Napoleona Republiki Weneckiej w 1797 r. na
Murano wznosiło się 17 kościołów, z których do dziś
pozostały tylko dwa. Jednym z nich jest gotycki kościół
dominikanów San
Pietro Martire;
jego budowę rozpoczęto w 1363 r., ale po pożarze w 1474 r.
znacznie go przebudowano.
Główną
atrakcją wnętrza jest duży i obraz Giovanniego Belliniego Madonna
z Dzieciątkiem, św. św. Markiem i Augustynem oraz z dożą
Barbarigo (1488). Drugi obraz Belliniego, Wniebowzięcie,
można podziwiać po prawej stronie.
W
pobliżu, na Fondamenta Cavour, w Palazzo Giustinian mieści się
Museo
Vetrario (muzeum
szkła). Bodajże najciekawszym eksponatem jest ciemnoniebieski
kielich ślubny Barovier, pochodzący z 1470 r., wyeksponowany na
pierwszym piętrze w sali nr 1, razem z emaliowanym i malowanym
szkłem z okresu renesansu.
Najważniejszym
zabytkiem na Murano jest założony w VII w. i przebudowany w XII w.
wenecko-bizantyjski kościół Santi
Maria e Donato (codz.
8.00-12.00 i 16.00-19.00; bezpł.). Piękne mozaiki
na posadzce,
pochodzące z 1141 r. (data wyryta w nawie), łączą elementy
abstrakcyjne z postaciami zwierząt i ptaków (np. porywający
jelenia orzeł czy dwa koguty niosące zawieszonego na drążku
lisa).
Lido
Przez
około osiem stuleci na Lido
odbywały
się huczne „zaślubiny Wenecji z morzem”, w czasie których
doża wypływał do Porto di Lido, gdzie wrzucał do morza złoty
pierścień, a następnie schodził na ląd, by uczestniczyć w mszy
świętej w San Nicolo al Lido.
Lido
aż do połowy XIX w. było nienaruszonym przez cywilizację pasmem
ziemi, później w ciągu 30 lat przekształciło się w
najbardziej eleganckie włoskie kąpielisko. Mimo że dziś nie jest
tak wykwintne jak w okresie, gdy Tomasz Mann pisał Śmierć w
Wenecji, plaże są jeszcze bardziej zatłoczone niż dawniej.
Lido
di Jesolo
Leży
na północ od Wenecji, między Eraclea
i Cavallino-Treporti.
Jesolo nadaje nazwę lagunie
(22 km ²) na Morzu
Adriatyckim,
pomiędzy rzekami Sile
i Piave.
W
czasach rzymskich laguna rozszerzona na obszar obecnie
zajmowanych przez miasto. Było kilka wysp laguny, największą z
nich była znana jako Equilium,
miejsce koni. Uważa się, że korupcja stanowi Jesolo o tej
nazwie. Gospodarka oparta jest głównie na turystyce,
ponieważ jej 15 km długości plaży (Lido
di Jesolo), a
każdy hotel otaczającego plaży posiada własny punkt plaży z
stoły, parasole i tumbonas tylko dla tego hotelu.
Parco Aqualandia
|
Aqualandia
jest to największy aquapark we Włoszech. Zajmuje powierzchnię
80.000 m2 i podzielony jest na 8 sektorów, w których
znajduje się 26 różnych atrakcji, odbywa się 7 różnych
przedstawień na żywo oraz 8 różnych innych animacji. Na
szczególną uwagę zasługuje jedna z najwyższych ślizgawek
na świecie o nazwie Spacemaker; jej wysokość wynosi 42m, a dzięki
kątowi nachylenia 60 stopni można na niej rozwinąć prędkość
100km na godzinę na 3 lub 4 osobowym pontonie. Jest tutaj też
wysoka na 60m wieża do skoków Bungee, oraz wiele innych
ślizgawek takich jak Kamikaze gdzie zjeżdża się głową w dół,
Stargate gdzie zjazd odbywa się w całkowitej ciemności
rozświetlonej drobnymi punktami jakby gwiazdami, lub basen ze
sztucznymim falami. Na terenie parku znajduje się kilka restauracji,
barów i kawiarni dzięki czemu można tam miło spędzić cały
dzień. Miejsca do plażowania znajdują się zarówno na plaży
przed basenami jak i w naturalnym cieniu palm. Aquapark jest otwarty
od godziny 10.00 do 18.00.
Asyż
Asyż
(Assisi) rozsławił św. Franciszek (1182), najważniejszy włoski
święty i założyciel największego na świecie (licząc różne
odłamy) zakonu. Miasto odwiedzają tłumy turystów i
pielgrzymów, by zobaczyć jeden z najwybitniejszych zabytków
XIII- i XIV-wiecznej sztuki włoskiej - bazylikę św. Franciszka.
Wieczorem
jest tu nieco spokojniej i dopiero wtedy można odczuć
średniowieczną atmosferę tego miejsca.
Wiosną
1997 r. trzęsienie ziemi spowodowało zawalenie się fragmentu
bazyliki
w
Asyżu, śmierć czterech osób oraz uszkodzenie kilku fresków.
Zniszczenia nie były jednak aż tak poważne, jak podawały światowe
agencje informacyjne, ponieważ epicentrum znajdowało się w
okolicach Colfiorito. Poza nielicznymi rusztowaniami, trudno dziś
natrafić na jakiekolwiek ślady trzęsienia ziemi - żaden z
ważniejszych fresków nie został uszkodzony. Po kilku latach
intensywnych prac, przy międzynarodowej pomocy, wchodzące w skład
bazyliki kościół
dolny i
kościół
górny,
jak i inne zabytkowe obiekty w mieście, są już otwarte. Ze stacji
kolejowej, odległej o 5 km na południowy zachód od miasta,
co pół godziny wyruszają autobusy do centrum. Śródmieście
jest zamknięte dla ruchu kołowego. Samochód najlepiej
zostawić na Piazza Matteotti w górnej (wschodniej) części
miasta albo poniżej bazyliki, na Piazza Unita d’Italia - w obu
wypadkach, żeby obejrzeć całe miasto, trzeba się nachodzić w
górę i w dół.
Personel
biura
informacji turystycznej (zachodni
koniec Piazza del Comune) pomaga w znalezieniu noclegów, a
także oferuje mapy i ulotki
Bazylika
św. Franciszka
Pielgrzymi
i miłośnicy sztuki kierują się od razu do bazyliki
św. Franciszka. To
najważniejszy zabytek Umbrii i jeden z najokazalszych, poza muzeami,
zbiorów sztuki na świecie. Budowę rozpoczęto w 1228 r., 2
lata po śmierci świętego, dzięki napływającym z całej Europy
ofiarom pieniężnym.
Z
zewnątrz świątynia nie dorównuje innym sanktuariom, ale
zwraca uwagę bogactwem wystroju (nieco sprzecznym z zasadami
franciszkańskimi). Bazylikę tworzą dwa kościoły - jeden
wzniesiony na drugim.
Większość zwiedzających zaczyna od fresków Giotta w kościele górnym - przeważnie najpierw tam się wchodzi, ale ciemny kościół dolny (schodami po lewej w dół) jest starszy. Skomplikowany plan budowli i przytłaczające, słabo oświetlone sklepienia, miały, zgodnie z zamiarem architektów, tworzyć nastrój sprzyjający wewnętrznemu wyciszeniu i medytacji. Szczególną atmosferę tworzą również ubrani w brązowe habity zakonnicy i surowo przestrzegany zakaz fotografowania. Tłumy tłoczące się przy freskach Cavalliniego często łamią nakaz zachowania ciszy. Szczątki św. Franciszka spoczywają w podziemnej krypcie (wejście ze środka nawy w dół). Odkopano je dopiero w 1818 r. po 52 dniach poszukiwań (dla bezpieczeństwa po śmierci ciało świętego ukryto). Obecnie nieprzerwanie odprawiane są przy nich msze w różnych językach.
Freski, pokrywające prawie całą przestrzeń ścian i sklepienia, stanowią świadectwo przeszło 100 lat rozwoju malarstwa. Nieco sztywne wcześniejsze prace pozostających pod wpływem sztuki bizantyjskiej anonimowych twórców sąsiadują z dziełami malarzy rzymskich, takich jak Cavallini (który, tak jak Cimabue, odszedł od mozaiki i przetarł drogę naturalizmowi oraz nowej metodzie, jaką był wtedy fresk). Po nich nastąpili najlepsi malarze szkoły sieneńskiej - Simone Martini i Pietro Lorenzetti, których dzieła zdobią kościół dolny.
Freski
Martiniego można podziwiać w Cappella
di San Martino (1322-1326),
pierwszej kaplicy po lewej stronie przy wejściu. W planowaniu jej
wystroju artyście dano wolną rękę. Każdy szczegół, także
na posadzce i witrażu, wykonano zgodnie z jego rysunkami, dzięki
czemu zachowany został jednolity charakter, rzecz wyjątkowa we
Włoszech. Prace Lorenzettiego, przede wszystkim świetne
Ukrzyżowanie,
umieszczono w transepcie po lewej stronie od głównego
ołtarza. Sklepienie nad samym ołtarzem ozdobione jest czterema
wspaniałymi freskami. Przedstawiają one alegorie cnót, na
których Franciszek oparł swój zakon: Ubóstwo,
Czystość i Posłuszeństwo. Niegdyś przypisywane Giottowi obrazy
uważa się obecnie za dzieło jednego z całej armii nieznanych
artystów religijnych. W prawej części transeptu zwraca uwagę
nieco przesadnie odrestaurowane malowidło Cimabuego Madonna
z Dzieciątkiem, aniołami i św. Franciszkiem.
Na ścianie po lewej stronie widnieją: słynny portret św.
Franciszka i fresk przedstawiający św. Klarę. Znacznie prostszy
architektonicznie przestronny kościół
górny zbudowano
na planie gotyckim, który stał się wzorem dla wielu innych
kościołów franciszkańskich. Większy nacisk położono tu
na ekspozycję fascynujących fresków Giotta,
przedstawiających życie św. Franciszka, niż na sakralny charakter
miejsca. Dwie z najbardziej znanych scen (reprodukowane masowo na
kartkach pocztowych i plakatach na całym świecie) to Kazanie
św. Franciszka do ptaków i
Przepędzenie
złych duchów z Arezzo.
Warto też obejrzeć krużganki (wejście z prawej tylnej strony dolnego kościoła) oraz Museo del Tesoro e Collezioni F.M. Perkins (skarbiec- wejście w absydzie dolnego kościoła - z bogatym zbiorem obrazów (m.in. dzieła Pietra Lorenzettiego iMasolina da Panicale.
Warto też obejrzeć krużganki (wejście z prawej tylnej strony dolnego kościoła) oraz Museo del Tesoro e Collezioni F.M. Perkins (skarbiec- wejście w absydzie dolnego kościoła - z bogatym zbiorem obrazów (m.in. dzieła Pietra Lorenzettiego iMasolina da Panicale.
Pinakoteka
W
porównaniu z bazyliką zbiory Pinakoteki
mogą
się wydawać skromne, ale warto tu przyjść, m.in. ze względu na
wspaniałe obrazy przeniesione ze zniszczonej przez trzęsienie ziemi
galerii sztuki w Nocera Umbra, niedaleko Gualdo Tadino, a zwłaszcza
Niepokalane
poczęcie (1495-1505)
pędzla Mattea da Gualdo. Ekspozycję dopełniają freski uratowane z
kościołów i innych budynków wokół Asyżu,
wśród nich ważne dzieła artysty z Gubbio - Ottaviana Nelli.
Katedra
Krótka
i stroma Via di San Rufino prowadzi do XIII-wiecznej katedry
z
przepiękną, typową dla Umbrii trzypiętrową fasadą i bogato
rzeźbionym środkowym portalem.
W
środku jedyny ciekawszy zabytek to chrzcielnica. Ochrzczono w niej
św. Franciszka, św. Klarę i późniejszego cesarza Fryderyka
II, który jako wcześniak urodził się w polu pod miastem. Na
prawo od głównej nawy mieści się niewielkie Museo
Capitolare z
kilkoma interesującymi obrazami, w tym dziełem Nicola Alunna z 1470
r., i nastrojowa krypta
(te
same godz. i bilet), do której prowadzą schody po prawej
stronie fasady.
Bazylika
św. Klary
Na
zamkniętym dla ruchu kołowego Piazza Santa Chiara, poniżej
katedry, stoi bazylika
świętej Klary,
miejsce wiecznego spoczynku wiernej towarzyszki św. Franciszka,
która w wieku 17 lat założyła żeński odpowiednik
franciszkanów - zakon klarysek. Konsekrowany w 1265 r. kościół
jest repliką pierwszej świątyni, wraz z prostą fasadą i
niezwykle piękną rozetą.
Konstrukcja
nie była jednak równie solidna i już w 1351 r. musiano
dobudować dodatkowe łuki, by uchronić ją przed zawaleniem się na
skutek pękania fundamentów. W skromnym wnętrzu spoczywa
(wyglądające nieco makabrycznie) wyschnięte, poczerniałe ciało
św. Klary oraz bizantyjski krucyfiks, który pochylił się ku
św. Franciszkowi i nakazał mu rozpoczęcie świętej misji naprawy
Kościoła Bożego.
San
Damiano
W
Asyżu wszędzie widać ślady obecności św. Franciszka. Jeden z
ważniejszych historycznych obiektów to San
Damiano,
spokojne miejsce, gdzie można poczuć klasztorną atmosferę.
Kościółek i krużganki w sielskim otoczeniu były pierwszym
domem klarysek i ulubionym miejscem św. Franciszka (podobno to
właśnie tu napisał swoją słynną Pieśń
słoneczną).
Miejsce
przypomina o najwcześniejszych franciszkańskich ideałach: pokorze
i prostocie, których brakuje pozostałej części miasta (od
bazyliki najłatwiej dotrzeć tu Via Borgo Aretino, a następnie od
Porta Nuova za znakami 15 minut stromą drogą w dół).
Rzym
Rzym
jest kolebką europejskiej cywilizacji, w której skupiona jest
największa liczba zabytków na świecie. Miasto zachwyca
przepychem, bogactwem, cudowną atmosferą i gościnnością
mieszkańców. W Rzymie na każdym kroku napotkać można masę
kawiarenek, włoskich pizzerii, pubów, dyskotek i barów.
Będąc w Rzymie warto zobaczyć Forum Romanum, Bazylikę św. Jana
na Lateranie, Fontannę de TreviPlac Wenecki, Piazza Venezia, kościół
San Marco oraz Hiszpańskie Schody.
Rzym;
nazwa ''Roma'' jest niczym innym jak tylko odwróceniem słowa
amore - miłość. Nie dziwi więc naturalna zdolność tego miasta
do rozkochiwania w sobie każdego, kto je odwiedzi. Wieczne miasto
pozostawia o wiele więcej urokliwych wspomnień dla każdego
podróżnika niż jakiekolwiek inne miasto. Nie oczekujmy
jednak, by jej bujne fontanny przestawały rzucać płynne diamenty
do niebios, nawet podczas cichych spokojnych godzin nocnych nie
zatrzyma się potok setek mil akweduktów służących również
i hotelowi, w którym się zatrzymamy. Jak dotąd jeszcze żadne
inne miasto nie było centrum świata przez tak długi okres czasu i
niewiele może się pochwalić tak długą i niespokojną historią
jak Rzym.
Wystawne
miasto ze swoimi architektonicznymi zdobnictwami od republiki,
królestwa, wczesnego chrześcijaństwa, wieków
średnich, renesansu, baroku aż do czasów współczesnych
starannie tworzone przez największych artystów historii.
Królowa wśród miast doświadczała jednak wielu
oblężeń, napadów, zniszczeń pozostawiających po sobie
liczne blizny i skazy na jej pięknie. Jednakże za każdym razem
Wieczne Miasto wracało do swej formy i z obrażeń wyrastały
wspaniałe kształty.
Historia
Rzymu ściśle powiązana jest z historia Europy. Nie tylko rzymscy
imperatorzy, ale również średniowieczny władcy, tacy jak
Otto I traktowali Rzym jako prawdziwie uosobienie władzy i siły.
Tylko tam autorytet ich władzy poprzez poświęcenie przez papieża
stawał się czymś świętym.
Non
basta una vita, co oznacza 'jedno życie nie wystarczy' potwierdzone
zostało przez niezliczonych naukowców z różnych
światowych instytutów badających historie i kulturę Rzymu.
Wszystkie te osoby potwierdziły, że jedno życie człowieka nie
wystarczy, by poznać Rzym w całości.
Dodatkowo
moglibyśmy spędzić dziewięć żyć (tyle, ile koty mają okazję
przeżyć i dalej mielibyśmy jeszcze wiele do zwiedzania i
odkrywania. Na każdym rogu każdej ulicy odnaleźć można mnóstwo,
związanych z tym jednym konkretnym miejscem, historii.
Znajdująca
się obecnie szkoła w pewnym miejscu we Włoszech zajmuje budynek
renesansowego pałacu zbudowanego na wcześniejszych podstawach
imperialistycznego kompleksu łaźni. Malowidła tamtego miejsca
oglądać możemy do dzisiaj. Z kolei barokowy kościół
łączący w sobie średniowieczne elementy stoi na podstawach
republikańskiej świątyni. To tylko dwie z historii i przykładów
odsłaniających nieco historię tego 3000 letniego miasta.
Zwiedzający
miasto powinni upewnić się, by nie przeoczyć Fontanny Trevi,
Hiszpańskich Schodów, Placu Navonna czy del Popolo a także
głównych znaków rozpoznawczych dziedzictwa Rzymu
takich jak Panteon, Koloseum czy Forum Romanum. Koniecznie odwiedzić
trzeba również słynne kościoły takie jak Il Gesu, św.
Giovaniego w Laterano i przede wszystkim Watykan z niewiarygodnie
dużą bazyliką św. Piotra i Muzea Watykańskie.
Niedaleko
Rzymu znajdziemy wspaniały dawny port Rzymu, w którym możemy
obecnie spędzić udany dzień spacerując pośród łaźni,
placów, świątyń i mnóstwa starych, bardzo dobrze
zachowanych sklepów, takich jak Tabena, starożytny rodzaj
pubu, restauracji.
Piazza
Venezia
Piazza
Venezia - nie tyle plac, co skrzyżowanie ulic, w dodatku ruchliwe -
to dobry punkt do rozpoczęcia zwiedzania, blisko stąd bowiem
zarówno do średniowiecznego, jak i renesansowego centrum
Rzymu oraz ruin starożytnego miasta. Mimo natężonego ruchu plac
okolony majestatycznymi budowlami prezentuje się bardzo dostojnie.
Do tego punktu wraca się wielokrotnie podczas zwiedzania.
Zachodni
kraniec placu zajmuje Palazzo
Venezia,
pierwszy wielki renesansowy pałac w mieście, wybudowany w połowie
XV w. dla weneckiego papieża Pawła II, a przez dłuższy czas
pełniący funkcję ambasady Republiki Weneckiej. Mussolini
wprowadził się tu po dojściu do władzy, zajmując olbrzymią Sala
del Mappamondo.
Z małego balkonu wychodzącego na plac wygłaszał pełne patosu
przemówienia do zgromadzonych tłumów. Obecnie budynek
mieści zbiory renesansowej sztuki i rzemiosła z kolekcji Pawła II,
a także wystawy czasowe.
Od
strony południowej do pałacu przylega kościół
San Marco,
dostępny od Piazza San Marco. Bazylika, przebudowana w 833 r., w
okresie renesansu i w XVIII w., z polecenia wielu papieży była
wielokrotnie upiększana. Jest to urokliwy, kameralny kościół
z datowaną na IX w. mozaiką w absydzie, przedstawiającą papieża
Grzegorza IV ofiarującego swój kościół Chrystusowi.
Kościół,
pałac i wszystko inne blednie w zestawieniu z marmurowym kolosem po
drugiej stronie ulicy. Pomnik
Wiktora Emanuela,
czyli Ołtarz Ojczyzny, wzniesiono na początku XX w. dla
upamiętnienia zjednoczenia kraju. Rzymianie nazywają go „maszyną
do pisania” (z powodu kształtu), a amerykańscy żołnierze
ochrzcili mianem „tortu weselnego”. Jest to pompatyczny, duży i
biały twór (marmur, który zastosowano, nigdy nie
ściemnieje). Król Wiktor Emanuel II prawdopodobnie również
by się nim nie zachwycił, gdyż był człowiekiem skromnym. Pomnik
udostępniono zwiedzającym - można wspiąć się aż do rozległej
półokrągłej kolumnady na szczycie, by podziwiać widoki
należące do najpiękniejszych w Rzymie (nie tylko dlatego, że jest
to jedyne miejsce, z którego nie widać pomnika Wiktora
Emanuela). Posąg króla na koniu uchodzi za największy w
świecie (same wąsy mają 3 m długości), choć, o ironio,
poświęcony jest pamięci dynastii królewskiej, która
liczyła zaledwie czterech monarchów. Przy Grobie Nieznanego
Żołnierza na szczycie schodów zawsze płonie ogień, a straż
trzyma wartę.
Kapitol
Największą
wadą Ołtarza Ojczyzny jest to, że zasłania widok na Kapitol
-
wzgórze, które w dobie cesarstwa rzymskiego było
duchowym i politycznym centrum miasta i pozostaje nim do dziś, w
każdym razie dla turystów i biurokratów.
Od
nazwy wzgórza, wywodzącej się od łacińskiego caput
(głowa), pochodzą takie słowa, jak kapitał, kapitel, itp., a
od wznoszącej się tu kiedyś świątyni Junony Monety, mieszczącej
mennicę, wzięły nazwę drobne pieniądze.
Na
miejscu dawnej świątyni Jowisza, w której podobno Sybilla
Tiburska przepowiedziała narodziny Chrystusa, w najwyższym punkcie
Kapitolu stanął kościół Santa
Maria in Aracoeli.
Prowadzi do niego strome podejście schodami ufundowanymi w 1348 r.
przez Colę di Rienzo, warto jednak podjąć wysiłek, by zobaczyć
jedną z najstarszych bazylik w Rzymie.
Tuż
obok schodów do kościoła Santa Maria jest cordonata,
eleganckie, łagodnie wznoszące się podejście, na które
zapraszają rzymskie posągi Kastora i Polluksa. Prowadzi ono na
Campidoglio,
jeden z najelegantszych placów Rzymu, zaprojektowany przez
Michała Anioła pod koniec życia dla papieża Pawła III (budowę
placu ukończono dopiero u schyłku XVII w.). Mistrz zmienił układ
architektoniczny, a także fasadę budynku znanego obecnie jako
Palazzo
dei Conservatori,
zaprojektował również identyczną budowlę naprzeciwko,
zwaną Palazzo
Nuovo.
Oba budynki tworzą skrzydła stojącego pośrodku Palazzo
Senatorio -
rzymskiego ratusza. Pośrodku skweru artysta umieścił antyczny
posąg konny cesarza Marka Aureliusza, który przez całe lata
stał przed bazyliką św. Jana na Lateranie - chrześcijanie
sądzili, że to podobizna cesarza Konstantyna, co uratowało rzeźbę
przed zniszczeniem. Pomnik ostatnio odrestaurowano i wyeksponowano w
Palazzo Nuovo w szklanej gablocie (zaraz za wejściem), na placu
natomiast ogląda się kopię. Palazzo dei Conservatori i Palazzo
Nuovo tworzą razem Muzeum
Kapitolińskie.
Najcenniejsze obiekty zgromadzono w Palazzo
Nuovo (po
lewej). Na I piętrze, w salach i długim korytarzu, który
zdobią eleganckie posągi, można podziwiać najwspanialsze rzeźby
rzymskie i greckie, jakie były w mieście.
Ten
sam bilet upoważnia do wejścia do Palazzo
dei Conservatori po
drugiej stronie placu. Oprócz antycznych rzeźb zaprezentowano
tu również dzieła nowożytne. Można po prostu przeciąć
plac albo zejść schodami do Tabularium, zbudowanego w 78 r. p.n.e.
jako archiwum państwowe, a ostatnio przekształconego w galerię
łączącą oba muzea. Po drodze podziwia się wspaniałe widoki na
Forum oraz pozostałości świątyni Veiovisa, wzniesionej w 196 r.
p.n.e. dokładnie pod obecnym Palazzo Senatorio, w siodle pomiędzy
dwoma wierzchołkami Wzgórza Kapitolińskiego. Wewnątrz, w
licznych skrzydłach na I
piętrze,
uwagę przykuwają malowidła przedstawiające wydarzenia z historii
Rzymu, są też ogromne posągi papieża Innocentego X i Urbana VIII,
doskonała hellenistyczna rzeźba z I w. p.n.e. - Chłopiec
wyjmujący z nogi cierń oraz
słynny etruski posąg wilczycy karmiącej bliźnięta.
Pinakoteka
(II
piętro) to królestwo malarstwa renesansowego z okresu od XIV
do końca XVII w. Do najcenniejszych należy kilka portretów
Van Dycka, pełen dynamizmu obraz Lorenza Lotta Portret
kusznika,
dwa dzieła Tintoretta z 1590 r. - Biczowanie
i
Cierniem
ukoronowanie,
oraz bardzo dobra wczesna praca Carracciego, Głowa
chłopca.
W jednej z dwóch dużych galerii przechowywany jest ogromny
obraz Guercina zatytułowany Pogrzeb
św. Petroneli (legendarna
córka św. Piotra, która zmarła młodo). Z tarasu na
dachu roztacza się przepiękny widok na miasto.
W
Sali dei Magistrati warto rzucić okiem na tablicę pamiątkową i
marmurowy medalion poświęcony tej, „która zachęciła
swego małżonka do oswobodzenia Wiednia i ocalenia Chrześcijaństwa”
- Marysieńce
Sobieskiej,
a pod schodami, pomiędzy pierwszym a II piętrem - na tablicę
ufundowaną przez senat i lud rzymski dla syna Augusta III Sasa,
Fryderyka Chrystiana (1738). W Capella di Cola di Rienzo stoi
marmurowe popiersie Adama
Mickiewicza.Po
zwiedzeniu muzeum turyści przechodzą zazwyczaj za Palazzo
Senatorio, by podziwiać najlepszy w Rzymie widok na Forum Romanum i
Koloseum (w tyle). Via del Monte Tarpeio (po prawej) biegnie u
podnóża starej Skały
Tarpejskiej,
skąd w czasach republiki zrzucano zdrajców.Pomiędzy Piazza
Venezia a Kapitolem, przy Via delle Botteghe Oscure 15, za pałacową
fasadą ukrywa się kościół Santo
Stanislao (św.
Stanisława),zbudowany w 1575 r. na miejscu kościoła San Salvatore
(pozostały po nim jedynie mury) dzięki staraniom kardynała
Hozjusza. Od tego czasu świątynia stanowi centrum życia polskiego
w Rzymie.
Panteon
Via
del Seminario prowadzi do Piazza della Rotonda, gdzie głównym
obiektem jest oczywiście Panteon
tworzący
południowe obrzeże placu. Jest to jeden z najlepiej zachowanych
zabytków starożytnego Rzymu i - oprócz Koloseum -
najbardziej imponujący.
Pierwotna świątynia powstała podczas przebudowy Pola Marsowego przez Marka Agryppę ok. 27 r. p.n.e. - stąd napis na portyku - lecz obecna budowla, ukończona około 125 r. n.e., jest dziełem cesarza Hadriana. Do dziś uważa się ją za wielkie osiągnięcie architektoniczne, choć swego czasu była z pewnością bardziej okazała.
W 609 r. obiekt został zamieniony na kościół Santa Maria di Martires (Matki Boskiej Królowej Męczenników), ze względu na znalezione tu kości chrześcijan. Tysiąc lat później na zlecenie papieża Urbana VIII usunięto wykonane w brązie pokrycie portyku, by użyć go na baldachim w Bazylice św. Piotra i na armaty w Zamku Świętego Anioła. Co ciekawe, część ukradzionego brązu wróciła do Panteonu, kiedy po zjednoczeniu Włoch przetopiono armaty na nagrobki dwóch królów włoskich, umieszczone w lewej i prawej kaplicy.
Wiedzę
inżynierską Hadriana docenia się w pełni we wnętrzu: wymiary
kopuły i wysokość budynku są idealnie równe (43 m), a
otwór w środku kopuły przepuszczający snopy światła do
mrocznego wnętrza ma aż 9 m średnicy. Zadziwia fakt, że nie widać
żadnych filarów podtrzymujących całość - są one
wkomponowane w ściany. Kopułę zdobiły niegdyś kasetony, a we
wnękach stały posągi bogów. Obecnie poza ogromem budynku
największe wrażenie robi grobowiec Rafaela pomiędzy drugą a
trzecią kaplicą po lewej.
Piazza
Navona
Malownicza
Piazza
Navona
jest chyba najsłynniejszym placem Rzymu. Tętniący życiem, pełen
kawiarni i restauracji, jest niedostępny dla samochodów.
Przez
większą część roku roi się tu od turystów, ulicznych
artystów i gołębi. Plac zawdzięcza kształt pochodzącej z
pierwszego wieku arenie cesarza Domicjana, głównego obiektu
na Polu Marsowym - odbywały się tam zawody sportowe, a potem
wyścigi rydwanów.
Omszałe
ruiny areny przetrwały aż do połowy XV stulecia, lecz w połowie
XVII w. papież Innocenty X rozpoczął przebudowę, wznosząc
wystawne pałace i zlecając Borrominiemu wykonanie projektu fasady
kościoła Sant’Agnese
in Agone (Męczeństwa
św. Agnieszki) po stronie zachodniej. Legenda mówi, że
całkowicie obnażoną trzynastoletnią dziewczynę pozostawiono na
pastwę spojrzeń tłumu za odmowę zamążpójścia, po czym
za sprawą cudu jej nagość okryła zasłona włosów. Podobno
kościół, który Borromini z typowym dla siebie
mistrzostwem zmieścił na karkołomnie małej przestrzeni, powstał
w miejscu tego legendarnego zdarzenia.
Fontana
dei Quattro Fiumi (fontanna
Czterech Rzek) naprzeciwko kościoła, jedna z trzech tryskających
na placu, jest dziełem Berniniego - głównego rywala
Borrominiego. Wedle anegdoty, wszystkie zdobiące ją postacie w
przerażeniu zakrywają oczy, by nie widzieć fasady kościoła.
Fontanna, która zresztą powstała wcześniej niż fasada
kościoła, jest prawdziwym dziełem sztuki, a każda figura
przedstawia jedną z czterech wielkich rzek świata: Nil, Dunaj,
Ganges i La Platę. Nad wspaniałą kamienną grupą góruje
egipski obelisk sprowadzony tu z cyrku Maksencjusza przez Innocentego
X.
Bernini
przyłożył również rękę do wykonania równie
ciekawej fontanny na południowym skraju placu, tak zwanej Fontana
del Moro,
projektując centralną postać del Moro, czyli Maura, którego
otaczają delfiny i inne morskie stworzenia. Po przeciwnej stronie,
tuż za północnym krańcem Piazza Navona można obejrzeć
pozostałości Stadionu
Domicjana.
Piazza
del Popolo
Owalną
Piazza
del Popolo,
okazałe skrzyżowanie dróg, zbudowani w 1538 r. dla papieża
Pawła III (Allesandro Farnese), któremu zależało na
stworzeniu imponującego wjazdu do miasta.
Monumentalna
Porta
del Popolo wzniesiona
w 1655 r. to dzieło Berniniego, a ponad główną bramą widać
wyraźnie herb rodu Chigi (podwójne wzgórza zwieńczone
gwiazdą), z którego pochodził mecenas artysty, Aleksander
VII. Latem stopnie wokół obelisku i fontanny oraz bary po obu
stronach placu są wprost oblężone. Jednak prawdziwą atrakcją
jest niczym niezakłócony widok na Via del Corso aż po
kolumny pomnika Wiktora Emanuela. Jeśli ma się taką możliwość,
warto stąd właśnie po raz pierwszy spojrzeć na centrum Rzymu.
Po
drugiej stronie placu, tuż przy murach miasta, stoi kościół
Santa
Maria del Popolo.
Żadna inna rzymska świątynia nie może poszczycić się tak
bogatymi zbiorami sztuki renesansowej. Pierwszy kościół
wzniesiono tu w 1099 r., nad grobem Nerona, aby uświęcić miejsce
uważane za siedlisko zła, a pierwszą poważną przebudowę
przeprowadzono w XV w.
Pierwszą
kaplicę w południowej nawie bocznej zdobią wdzięczne freski
Pinturicchia, on też jest autorem części dekoracji absydy. Kaplicę
Chigi, drugą od wejścia w północnej nawie bocznej,
wybudował Rafael w 1516 r. dla bankiera Agostina Chigi, lecz
większość prac wykonali inni artyści, a kaplicę ukończono
dopiero w XVII w.
Protegowany
Michała Anioła, Sebastiano del Piombo, jest twórcą ołtarza,
a rzeźby przedstawiające Dawida i Habakuka w narożnych niszach to
dzieła Berniniego. Kaplice po lewej stronie północnego
transeptu zdobią dwa pełne dramatyzmu obrazy Caravaggia. W
Nawróceniu św. Pawła przyszłego świętego otacza
wprawdzie boska poświata, ale najbardziej wyeksponowanym elementem
obrazu jest koń.
W Ukrzyżowaniu św. Piotra artysta ukazał męczennika jako wiekowego, lecz krzepkiego mężczyznę, przytłoczonego trochę muskularnymi postaciami pachołków usiłujących podnieść krzyż.
Il
Gesu
Nad
Piazza
del Gesu
góruje kościół Il
Gesu,
symbol kontrreformacji i zakonu jezuitów. Kościół
okazał się idealny dla dużych i żarliwych zgromadzeń
organizowanych przez ten zakon. Ogromna jednonawowa budowla, z
potężną kopułą nad miejscem, w którym nawa krzyżuje się
z krótkim transeptem, stała się wzorem dla innych kościołów
jezuickich. Twórcą fasady był Giacomo della Porta, a wnętrza
- Vignola.
Dobrze
zachowana świątynia słynie ze swych rozmiarów (imponujący
grobowiec św. Ignacego, założyciela zakonu, wieńczy wielka kula z
lazurytu - największa istniejąca bryła tego kamienia) i bogactwa
wystroju, zwłaszcza malowideł Bacciccia na kopule oraz wyszukanego
iluzjonistycznego plafonu. Kłębowisko ciał, falująca draperia i
stiukowe anioły sprawiają, że wydaje się on trójwymiarowy.
Dziś
nadal przychodzi tu sporo wiernych, świątynia odwiedzana jest też
często przez Polaków,
a gdy kościół św. Stanisława nie może pomieścić
modlących się, tutaj odbywają się msze święte w języku
polskim.
Jedna
z kaplic, druga od wejścia przy lewej nawie, poświęcona jest św.
Andrzejowi Boboli, niektóre epitafia przypominają o
przybyszach z Polski, a u wejścia do kaplicy Serca Jezusowego widać
płytę nagrobną Jerzego Radziwiłła.
Piazza
di Spagna to długi, chaotyczny, prawie całkowicie zabudowany plac,
z fontanną Barcaccia
w
kształcie łodzi pośrodku. To ostatnie dzieło ojca Berniniego
upamiętnia wielką powódź w Boże Narodzenie 1598 r., kiedy
to płynąca po Tybrze barka została wyrzucona właśnie tutaj na
zbocza wzgórza Pincio.
Hiszpańskość
słynnych schodów, spływających kaskadą balustrad i
balkonów obok wspomnianego wyżej domu, wynika jedynie z
faktu, że prowadzą do ambasady Hiszpanii, od której pochodzi
również nazwa placu. W XIX w. na stopniach przesiadywali
młodzi ludzie w oczekiwaniu, że jakiś przechodzący artysta
zobaczy w nich modela; dziś niewiele się zmieniło i plac do późna
w nocy służy jako międzynarodowe miejsce do pozowania i zawierania
znajomości. Na szczycie schodów pyszni się Trinita
dei Monti,
kościół budowany głównie w XVI w., zaprojektowany
przez Carla Madernę i sfinansowany przez króla Francji.
Różowawa barokowa fasada panuje ze wzgórza nad okolicą
i warto się tam wspiąć chociażby ze względu na roztaczający się
stamtąd widok. We wnętrzu świątyni warto obejrzeć kilka
wyblakłych prac Daniela da Volterra, a zwłaszcza delikatny fresk
Wniebowzięcie
w
trzeciej kaplicy po prawej, na którym artysta uwiecznił
swojego nauczyciela - Michała Anioła. Złożenie
do grobu po
drugiej stronie nawy głównej jest również warte
wzmianki, choć jego oświetlenie pozostawia wiele do życzenia.
San
Carlo alle Quattro Fontane
Via
delle Quattro Fontane prowadzi do słynnego XVII-wiecznego zabytku,
kościoła San
Carlo alle Quattro Fontane.
Budowla daje wyobrażenie o kunszcie architekta, który z
niezwykłym wyczuciem wzniósł kościół na parceli o
niezgrabnym kształcie i powierzchni w przybliżeniu równej
jednemu z filarów wspierających kopułę w Bazylice św.
Piotra.
W
posadzkę zakrystii wmurowana jest płyta nagrobna polskiego
kardynała Jana
Kazimierza Denhoffa przybyłego do Rzymu, by powiadomić papieża o
zwycięstwie pod Wiedniem i wręczyć mu zdobytą w walce chorągiew
proroka. Do kościoła przylega niedawno odrestaurowany klasztor,
ozdobiony uroczą balustradą, także wtłoczony w wydłużony
prostokąt między budynkami.
Cztery
fontanny,
którym świątynia i ulica zawdzięczają nazwę, stoją
dokładnie na czterech rogach skrzyżowania wyznaczającego najwyższy
punkt na Kwirynale. Po lewej stronie widać pozbawioną jakichkolwiek
ozdób ścianę Palazzo
del Quirinale,
XVI-wiecznej budowli, która aż do zjednoczenia była
oficjalną letnią rezydencją papieży; potem przekształcono ją w
pałac królewski, a obecnie jest siedzibą prezydenta Włoch.
Fontana
di Trevi
Woda ogromną kaskadą wzbija się ponad kamienne posągi i skały wbudowane w tylną część renesansowego pałacu. Fontana di Trevi, projektu Albertiego, dużo mniejsza i skromniejsza, stała wcześniej za rogiem Via dei Crocifieri, lecz Urban VIII, chcąc sprostać wymogom czasów, zlecił Berniniemu zaprojektowanie wspanialszego dzieła.
Budowę
rozpoczął jednak dopiero Niccolo Salvi w 1732 r., zwycięzca
konkursu ogłoszonego przez Klemensa XII, a do ukończenia prac
upłynęło 30 lat. Salvi tego nie dożył, jego płuca nie
wytrzymały chłodu i wilgoci podczas przedłużających się prac.
Do
niedawno odrestaurowanej i tłumnie odwiedzanej Fontana di Trevi
należy wrzucić monetę, jeśli chce się powrócić do Rzymu
(wprawdzie Anita Ekberg w Słodkim życiu sama wskoczyła do
wody, ale na zwykłych śmiertelników oko ma policja, więc
nie należy tego robić).
Forum
Romanum
Do
obiektów najchętniej odwiedzanych przez turystów
należy Forum
Romanum.
Jednak dla wielu osób jest to najbardziej rozczarowujący
zabytek; potrzeba trochę wyobraźni i wiedzy historycznej, aby w
pełni docenić to miejsce.
Z pewnością można tu zobaczyć jedne z najbardziej „zrujnowanych ruin” w Rzymie: teren ten był zaniedbywany i plądrowany tak długo, że właściwie nic nie zachowało się w stanie nienaruszonym.
A przecież właśnie tutaj, na mniej więcej 5 ha ziemi biło jedno ze źródeł cywilizacji śródziemnomorskiej. Forum to symbol potężnej spuścizny imperium, które przez prawie pięć wieków panowało nad znaczną częścią świata i którego wpływy widoczne są do dziś - w języku, architekturze, systemach i terminach politycznych, a nawet w szczególnej, romantycznej aurze, jaka przez wiele stuleci otaczała ruiny.
Już
w czasach antycznych Rzym był bardzo dużym miastem, z rozciągającą
się w wielu miejscach aż po mury aureliańskie zabudową
mieszkalną, zwaną insulae. Forum było sercem miasta,
najpopularniejszym miejscem spotkań, skupiskiem instytucji
politycznych i religijnych, a także sklepów i kramów.
W czasach cesarstwa, kiedy wraz z rosnącą rolą Rzymu jako
supermocarstwa koniecznością stało się wytyczanie kolejnych
placów publicznych, Forum straciło na znaczeniu i nigdy już
nie odzyskało dawnego splendoru
Prace
wykopaliskowe podjęto na początku XIX w. i od tamtej pory prowadzi
się je niemal bez przerwy; znaczne obszary, zwłaszcza w górnej
części Palatynu, są nadal zamknięte z tego właśnie powodu.
Via
Sacra przebiega
przez sam środek Forum, od stóp Wzgórza
Kapitolińskiego na zachodzie do wschodniego krańca wykopalisk i
łuku Tytusa. Była to najbardziej znana ulica starożytnego Rzymu,
po której zwycięscy cesarze i generałowie zmierzali z
procesją dziękczynną do świątyni Jowisza – Kapitolu.
Stopnie,
widoczne tuż za głównym wejściem, pozostałość po Regia,
czyli
domu królów, to wyjątkowo stara grupa fundamentów,
prawdopodobnie czasów drugiego króla Rzymu, Numy,
rządzącego w latach 715-673 p.n.e. Tutaj stała niegdyś świątynia
Marsa chroniąca jego włócznie i tarcze. Obyczaj nakazywał,
aby uderzali w nie generałowie wyruszający na wojnę. Złym znakiem
było, gdy same zaczynały dźwięczeć. Regia stała się później
rezydencją Juliusza Cezara, który wprowadził się tutaj w 45
r. p.n.e.
Stojąca
po drugiej stronie świątynia Antoninusa i Faustyny jest najlepiej
zachowanym obiektem sakralnym na całym Forum, głównie
dlatego, że od VII w. funkcjonuje jako kościół San
Lorenzo in Miranda.
Widoczny obok Regii stos kamieni, przykryty niewielkim zielonym
dachem, to wszystko co pozostało z przepychu i wspaniałości
świątyni
Juliusza Cezara,
a okrągły ceglany postument pod dachem wyznacza miejsce, w którym
dokonano kremacji zwłok Cezara, by potem zbudować wokół
świątynię. Wielkie jak boisko piłkarskie pole połamanych kolumn
na prawo od Via Sacra przypomina, że kiedyś wznosiła się tu
Basilica
Emilia,
zbudowana w II w. p.n.e. Swe siedziby miały tutaj sądy, a w
niewielkich budkach od strony Via Sacra urzędowali ludzie
wymieniający pieniądze. Niewielka marmurowa tabliczka w pobliżu
poświęcona Venus
Cloacina wskazuje
miejsce, gdzie stała niewielka świątynia Wenus. Nazwa związana
jest z biegnącym tędy kanałem, zwanym Cloaca Maxima, odwadniającym
forum, które powstało na bagiennym terenie. Cloaca Maxima
ciągnie się od tego miejsca aż do Tybru i nadal spełnia swoją
funkcję. Duży budynek w kształcie sześcianu, nieco z tyłu, to
Curia,
wzniesiona na rozkaz Juliusza Cezara, a właściwie jej rekonstrukcja
z czasów Dioklecjana. Jest to jeden z niewielu zachowanych w
całości obiektów na Forum, tutaj w okresie republiki
spotykał się senat, tu przybywali wróżbici, aby oznajmić
życzenia bogów. Wewnątrz, po lewej i prawej stronie, wznoszą
się trzy szerokie stopnie, na których, na składanych
krzesłach, mogło zasiąść 300 senatorów. W centrum stoi
mównica z porfirowym posągiem postaci w todze. Z dawnego
wystroju pozostała jeszcze podłoga z wzorem ułożonym z
czerwonego, żółtego, zielonego i białego marmuru, oraz
szare i białe marmury po obu stronach mównicy - podobne
pokrywały niegdyś całe wnętrze. Ogrodzony fragment czarnego bruku
tuż obok to Lapis
Niger,gdzie
zgodnie z tradycją znajduje się grób Romulusa. Stopnie
poniżej (zazwyczaj wejście jest zamknięte) prowadzą w dół,
do miejsca które w czasach antycznych uważano za ziemię
świętą.
|
|
Ogromny
stos kamieni zwieńczony trzema kolumnami korynckimi to dawna
świątynia
Kastora i Polluksa,
najstarsza na Forum, poświęcona w 484 r. p.n.e. boskim bliźniętom,
czyli Dioskurom, potomkom Jowisza i Ledy. Stojący nieco dalej dom
Westalek to
pochodząca z II w. rekonstrukcja budynku wzniesionego przez Nerona.
Kapłanki Westy mieszkały w komfortowych warunkach w
czteropoziomowym domu, zbudowanym wokół dziedzińca,
zamkniętego z jednej strony okrągłą świątynią
Westy.
Od strony Palatynu można nawet rozpoznać zarys pokojów.
Dobre pojęcie o kształcie budowli dają pozostałości dziedzińca,
z zachowaną na środku sadzawką otoczoną przez posągi sławnych
westalek i cokoły z inskrypcjami.
Widoczna
naprzeciw domu Westalek wygięta fasada świątyni
Romulusa (syna
cesarza Maksencjusza), pochodząca z 309 r., została poświęcona i
służy jako przedsionek stojącego tuż za nią kościoła św.
św. Kosmy i Damiana.
Zaraz za nią zacieniony pasaż prowadzi na lewo do bazyliki
Maksencjusza zwróconej
w stronę głównej drogi. Jest to jeden z najbardziej
imponujących zabytków na Forum. Budowę zapoczątkował
Maksencjusz, a kontynuował współwładca i rywal, Konstantyn,
który pokonał Maksencjusza w bitwie na Ponte Milvio (most
Miluwijski) w 312 r. Podobno Michał Anioł studiował sześciokątne
kasetonowe łuki świątyni, szukając rozwiązań dla kopuły w
Bazylice św. Piotra.
Przechodząc
na Via Sacra obok kościoła Santa Maria Nova, dociera się do Forum
Antiquarium,
gdzie przetrwały fragmenty posągów, kapitele, dachówki,
mozaiki i inne drobne elementy architektoniczne. Od bazyliki Via
Sacra wznosi się nieco bardziej stromo w stronę Łuku
Tytusa stojącego
na niskim ramieniu Wzgórza Palatyńskiego i biegnie dalej aż
do Koloseum. Łuk, upamiętniający zwycięstwa Tytusa w Judei w 70
r. zbudowano po śmierci cesarza w 81 r. Jest to zabytek w większości
odrestaurowany, na płaskorzeźbach wewnątrz można obejrzeć Tytusa
jadącego rydwanem z Nike, boginią zwycięstwa; eskortują ich
przedstawiciele senatu i ludu Rzymu. Po drugiej stronie
zaprezentowano łupy zabrane ze świątyni w Jerozolimie - zgodnie z
dawną tradycją, Żydzi nie przechodzą pod tym łukiem.
Palatyn
Podobno
właśnie tu założone zostało miasto Rzym, tu również
przetrwały ruiny najstarszych budowli. Pod pewnymi względami
miejsce to zwiedza się przyjemniej niż Forum, jest bowiem większe,
bardziej zielone i przypomina park.
W
czasach republiki Palatyn był najbardziej prestiżową dzielnicą
Rzymu (słowo „pałac” wywodzi się od nazwy tego wzgórza),
a znakomite osobistości osiedlały się tam nadal w epoce cesarstwa,
prześcigając się nawzajem w wielkości i wystawności swych
siedzib.
Przy
głównej drodze z Forum stała jedna z najbardziej efektownych
rezydencji - Domus
Flavia -
i choć obecnie pozostały po nim tylko ruiny, łatwo rozpoznać
perystyl z fontanną i ośmiokątnym ceglanym założeniem w środku.
Z lewej strony rozciąga się aż po skraj wzgórza górna
kondygnacja gigantycznej budowli, zwanej Domus
Augustana.
Nie był to bynajmniej dom Augusta, lecz prywatna siedziba kolejnych cesarzy (Augustus). Warto rzucić okiem na olbrzymie podwórze z fontanną w formie labiryntu oraz na głęboki wykop Stadium (rodzaj toru wyścigowego). Po drugiej stronie, na wzgórzu, widoczne są ruiny term Septymiusza Sewera; z ich tarasu roztacza się widok na Koloseum i kościoły na przeciwległym wzgórzu Celio.
Idąc od Domus Flavia w przeciwnym kierunku, dociera się do schodów prowadzących do Cryptoporticus, zbudowanego przez Nerona długiego pasażu łączącego przedsionek jego Domus Aurea (Złoty Dom) z Domus Augustana i innymi pałacami Palatynu. W pasażu zachowały się ozdobne antyczne sztukaterie.
Podążając
na lewo od tego miejsca, dochodzi się do domu
Liwii.
Kiedyś sądzono, że mieszkała w nim nosząca to właśnie imię
żona Augusta, później stwierdzono jednak, że była to część
pałacu Augusta (ruiny widać z tyłu). Dziedziniec i niektóre
sale ozdobione są freskami.
Jeśli
skręci się w prawo, schody po lewej stronie doprowadzą do Ogrodów
Farnese.
Jest to jeden z pierwszych ogrodów botanicznych w Europie,
założony w połowie XVI w. przez kardynała Alessandra Farnese i
obecnie starannie pielęgnowany. Można się w nim schronić przed
nieznośnym upałem panującym wśród nieosłoniętych ruin.
Jeden
z tarasów wychodzi na Forum, a kolejny, po drugiej stronie -
na kościół San Teodora i dalej na plac św. Piotra. Poniżej
widać wykopaliska odsłaniające najstarsze zabytki Rzymu -
fragmenty osady
z epoki żelaza,
miejsce gdzie być może rozpoczęła się historia imperium. Okazały
szary budynek mieści Antiquarium
Palatynu,
w którym zgromadzono spore zbiory ceramiki, posągów,
fragmentów terakoty i elementów architektonicznych
znalezionch na Palatynie w ostatnich 150 latach. Obiekt przypomina
Antiquarium na Forum, a wyeksponowane przedmioty należą do
najstarszych. Uwagę przyciągają także modele pokazujące wygląd
Palatynu w epoce żelaza.
Koloseum
Koloseum,
to budowla antycznego Rzymu budząca dzisiaj największy respekt. W
przeciwieństwie do Forum, nie trzeba szczególnej wyobraźni i
wiedzy historycznej, by uświadomić sobie jej funkcję. Pierwotnie
zwana była Amphitheatrum Flaviam (Amfiteatr Flawiuszy) - nazwę
Koloseum wprowadzono dużo później. Budowę rozpoczął około
72 r. cesarz Wespazjan.
Chciał
on zatrzeć wspomnienia po Neronie i dlatego amfiteatr powstał w
miejscu sztucznego jeziora należącego do rezydencji Nerona, zwanej
Domus Aurea. Zniknęły również ślady po kolosalnym posągu
Nerona, przedstawiającym go jako boga słońca. Jezioro wysuszono, a
otwarcia Koloseum - co trudne do uwierzenia, gdy spojrzy się na
rozmiar przedsięwzięcia - dokonał w 8 lat od rozpoczęcia prac syn
Wespazjana, Tytus. Wydarzenie to uczczono trwającymi 100 dni
igrzyskami. Budowę tak naprawdę ukończył dopiero Domicjan, brat
Tytusa, trzeci cesarz z dynastii Flawiuszy.
Podobno
do najcięższych prac wykorzystano 70 tys. żydowskich niewolników.
Z kamieniołomów w Tivoli, odległych o 27 km, sprowadzono 50
tys. wozów obrobionych bloków trawertynu. Tam gdzie
niegdyś było błotniste dno jeziora, powstał labirynt przejść
dla zawodników i pomieszczeń, w których wykonywano i
przechowywano dekoracje, a także inne elementy niezbędne podczas
zmagań gladiatorów.
Amfiteatr
zaprojektowano ze smakiem, kładąc duży nacisk na dekoracje. Z
zewnątrz trzy poziomy arkad wznosiły się w ściśle klasycznym
stylu - najpierw kolumny jońskie, wyżej doryckie, a na szczycie
korynckie - aż do gładkiego muru na górze, znaczonego
jedynie oknami. Tam właśnie umieszczono serię podpór pod
240 masztów, które sterczały ponad górną
granicą budowli. Rozpinano na nich płótna mające osłaniać
publiczność na stadionie.
Wewnętrzne
korytarze, bogato dekorowane malowanymi sztukateriami, prowadziły na
widownię liczącą blisko 60 tys. miejsc siedzących i mniej więcej
10 tys. stojących; całość zaprojektowano w taki sposób, że
70 tys. widzów mogło zająć miejsca w ciągu zaledwie kilku
minut - z pewnością powinni się na tym wzorować współcześni
projektanci stadionów.
Miejsca
przydzielano według ściśle określonych zasad - najlepsze
przysługiwały naturalnie cesarzowi i jego świcie, a na najwyższych
zasiadali przedstawiciele najniższej klasy społecznej. Nie
prowadzono sprzedaży biletów w dzisiejszym rozumieniu; na
ogół rozdzielano je - zgodnie ze statusem społecznym - wśród
głów rodzin rzymskich. „Bilety” były w rzeczywistości
drewnianymi tabliczkami, na których ryto numer wejścia,
rzędu, sektora i miejsca. Labirynt we wnętrzu amfiteatru
przykrywała drewniana podłoga, w której montowano zapadnie,
otwierane, gdy zaszła taka potrzeba oraz podnośniki, wykorzystywane
przy wprowadzaniu i wyprowadzaniu zwierząt biorących udział w
igrzyskach. Na pokrytą wodoodpornym płótnem podłogę
wysypywano kilka centymetrów piasku, w który miała
wsiąkać krew. Warto wspomnieć, że słowo „arena” pochodzi od
łacińskiego wyrazu oznaczającego piasek.
San
Giovanni in Laterano
Bazylika
San Giovanni in Laterano (św.
Jana na Lateranie) jest oficjalną katedrą rzymską, a do momentu
zjednoczenia Włoch była siedzibą papieża jako biskupa Rzymu.
Przez całe stulecia była to główna rezydencja papieży, ale
kiedy pod koniec XIV w. dwór papieski wrócił z
Awinionu, zastając zrujnowane pałace laterańskie, przeniósł
się do Watykanu i tak pozostało do dziś.
Od IV w. zawsze stał w tym miejscu kościół - pierwszy założył Konstantyn. Obecny - przebudowany przez Borrominiego w XVII w. łączy elementy z różnych okresów w dziejach miasta. Warto wiedzieć, że drzwi kościoła pochodzą z Curii na Forum Romanum. Na przestrzeni wieków wnętrze kościoła było stopniowo zmieniane. Większość z tego, co można zobaczyć obecnie, powstało około 1600 r., kiedy to Klemens VIII kazał przebudować świątynię z okazji przypadającego właśnie Roku Świętego.
Fragment fresku pędzla Giotta w prawej nawie bocznej, na pierwszym filarze z lewej strony, przedstawia Bonifacego VIII ogłaszającego rok 1300 Rokiem Świętym. Nieco późniejszy pomnik w pobliżu to wyraz hołdu dla Sylwestra I, „papieża-czarodzieja”, biskupa Rzymu pełniącego swą funkcję przez większą część panowania Konstantyna. W pomnik wkomponowano kawałek oryginalnego grobowca Sylwestra. Podobno słychać tu klekot kości, gdy ma umrzeć kolejny papież.
Za ołtarzem papieskim przechowywane są głowy świętych Piotra i Pawła, najważniejsze relikwie w kościele. Najbardziej urokliwą częścią budowli są krużganki ozdobione XIII-wiecznymi mozaikami w stylu Cosmatich i dość chaotycznie wykorzystanymi detalami z pierwotnej bazyliki. W jednej z sal bocznych można zobaczyć tron papieski i rozmaite papieskie pamiątki (m.in. szaty pontyfikalne Bonifacego VIII).
Z bazyliką sąsiaduje pałac Laterański, siedziba papieży w średniowieczu i formalnie również część Watykanu. Pobliskie baptysterium jest najstarszym zachowanym tego typu obiektem na świecie. Ośmiokątna budowla, ozdobiona mozaikami, wzniesiona w V w. dotąd stanowi wzorzec dla architektów.
Baptysterium
wraz z boczną ścianą kościoła zostało starannie odrestaurowane
po wybuchu samochodu-pułapki w 1993 r. Po drugiej stronie kościoła,
na Piazza di Porta San Giovanni na uwagę zasługuje Scala
Santa (Święte
Schody) uważane za schody domu Poncjusza Piłata, po których
Chrystus zszedł po procesie. 28 stopni pokryto specjalną drewnianą
wykładziną. Stopnie, które pokonuje się na kolanach, co
pielgrzymi czynią regularnie (są też boczne schody dla mniej
skruszonych), prowadzą do kaplicy
San Lorenzo (św.
Wawrzyńca), zwanej też Sancta Sanctorum, z antycznym (VI-VII w.)
malowidłem przedstawiającym Chrystusa. Wizerunek ten miał wykonać
anioł i stąd jego nazwa - Acheiropoieton,
czyli „nie ludzką ręką uczyniony”.
Santa
Maria Maggiore
Bazylika Santa Maria Maggiore jest jedną z pięciu wielkich bazylik w mieście. Nieco bezbarwna XVIII-wieczna bryła kryje jedno z najlepiej w całym Rzymie zachowanych wnętrz w stylu bizantyjskim.
W przeciwieństwie do innych znanych celów pielgrzymek w Rzymie, bazylika Santa Maria Maggiore nie została zbudowana w jakimś szczególnym miejscu, upamiętniającym okres rządów Konstantyna. Wzniesiono ją w V w. po soborze w Efezie, na którym ustanowiono kult Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej. Kościoły dedykowane Maryi powstawały w tym czasie na terenie całego chrześcijańskiego świata.
Obecna
budowla, datowana mniej więcej na rok 420, została ukończona za
pontyfikatu św. Sykstusa III i dotrwała w całości do dziś. Po
obu stronach szerokiej nawy głównej można podziwiać
zadziwiająco dobrze zachowane mozaiki, większość z nich pochodzi
z okresu budowy kościoła i przedstawia wydarzenia ze Starego
Testamentu
Kaplica
w prawym transepcie skrywa wyrafinowany grobowiec Sykstusa V, jest to
zatem kolejna, mniej znana Kaplica Sykstyńska. Zdobią ją freski i
sztukaterie ilustrujące wydarzenia z czasów pontyfikatu
Sykstusa. Jest w niej także grobowiec kolejnego gorliwego
papieża-reformatora, św. Piusa V, którego postać
umieszczono naprzeciwko poprzednika.
Ołtarz z lazurytu i agatu zdobi obraz Madonny z Dzieciątkiem, pochodzący z XII lub XIII w. Pomiędzy kaplicami jest konfesja z klęczącą figurą papieża Piusa IX, pod nią zaś wykonany ze srebra i kryształu górskiego relikwiarz zawierający fragmenty betlejemskiego żłóbka. Na uwagę zasługuje też XIII-wieczna mozaika Chrystus Pantokrator i legenda o śniegu - w loggii nad głównym wejściem.
Palazzo
Massimo
Odnowiony
Palazzo
Massimo przy
Largo di Villa Perretti razem z Palazzo Altemps tworzy Rzymskie
Muzeum Narodowe,
mieszczące wspaniałą kolekcję greckich i rzymskich zabytków
starożytności, ustępującą jedynie zbiorom Watykanu. Obecnie, po
reorganizacji placówki można obejrzeć wiele niedostępnych
przez całe lata eksponatów.
Parter
muzeum oddano we władanie posągom z początków imperium
rzymskiego, jest wśród nich wspaniały zbiór popiersi
cesarzy i ich rodzin. Zaprezentowano także srebrne i złote monety z
okresu od VII w. p.n.e. do I w. n.e., a nieco dalej malowany fryz z I
w. przedstawiający sceny z wojny trojańskiej i legendę o założeniu
Rzymu. Galerię na najwyższym piętrze poświęcono cesarzom z rodu
Flawiuszy - stoi tu popiersie Wespazjana, a nieco dalej różne
posągi z czasów imperium; kolejna sala mieści wykonane z
brązu elementy łodzi znalezione w jeziorze Nemi na południe od
Rzymu. Są tu także niezwykłe freski z położonej na północ
od Rzymu wiejskiej rezydencji Liwii, żony cesarza.
Na
tym samym piętrze można podziwiać przepiękne mozaiki, jedne z
najlepszych, jakie kiedykolwiek odkryto. Najwspanialsze są podłogi
pochodzące z Villa di Baccano przy Via Cassia, wśród nich
cztery panele mozaikowe z sypialni, prezentujące czterech woźniców
rydwanów wraz z końmi, tak wspaniale wykonane, że z pewnej
odległości wyglądają, jakby były namalowane.
Termy
Karakalli
Termy Karakalli (Viale Terme di Caracalla 52) dają dużo lepsze wyobrażenie o skali i monumentalności starorzymskich budowli niż większość ruin w mieście. Z term pozostała jedynie skorupa, lecz ściany zachowały pierwotną wysokość. Można obejrzeć wiele fragmentów mozaik (kilka ładnych i dobrze zachowanych) i zorientować się, jak wyglądał ogólny plan budynku.
Sam
Karakalla należał do najgorszych i najkrócej panujących
władców Rzymu, nic więc dziwnego, że poza termami nie ma w
mieście budynków wzniesionych za jego czasów. Do
niedawna w termach odbywały się przedstawienia operowe (był to
jeden z lepszych pomysłów Mussoliniego), zrezygnowano z tego
jednak, ze względu na postępujące niszczenie obiektu.
San
Paolo fuori le Mura
San
Paolo fuori le Mura (bazylika
św. Pawła za Murami) zbudowano w miejscu, gdzie podobno pochowano
św. Pawła, po ścięciu przy Tre Fontane. Kiedyś ta prawdopodobnie
najwspanialsza z wielkich rzymskich bazylik była połączona z
murami aureliańskimi półtorakilometrową kolumnadą,
składającą się z 800 marmurowych kolumn.
Wskutek
najazdu Saracenów w IX w. i straszliwego pożaru w 1823 r.
(kilku niezdarnych dekarzy rozlało płonącą smołę) świątynia
uległa niemal całkowitemu zniszczeniu - obecna budowla to w
większej części XIX-wieczna rekonstrukcja, zlokalizowana w niezbyt
atrakcyjnej dzielnicy bloków mieszkalnych i fabryk.
Natychmiast
po wejściu (od krużganków lub od strony zachodniej) jest się
pod wrażeniem rozmiarów wnętrza i lasu kolumn zwieńczonych
półkolistymi łukami. Niektóre partie budynku ocalały
z pożaru.
W
południowym transepcie uwagę przyciąga rzeźbiony romański
świecznik paschalny, wsparty na półczłowieczych stworach i
wznoszący się ku górze poprzez splątane z ludzkimi
kończynami pnącza aż do scen z życia Chrystusa, na których
postacie ustawiono jak do fotografii. Wykonane z brązu drzwi nawy
bocznej, datowane na 1070 r., również ocalały z dawnej
bazyliki, podobnie jak XIII-wieczne tabernakulum autorstwa Arnolfa di
Cambio. Oryginalny jest także łuk nad absydą, zdobiony mozaikami
ofiarowanymi przez władczynię Bizancjum, Gallę Placidię, w VI w.
Przedstawiają one Chrystusa udzielającego błogosławieństwa,
aniołów, symbole ewangeliczne oraz świętych - Piotra i
Pawła. Tuż obok są krużganki - prawdopodobnie najlepsza w Rzymie
praca Cosmatich; spiralne, inkrustowane mozaikami kolumny otaczają
cichy ogród różany.
EUR
Zgodnie
z zamysłem Mussoliniego, dzielnica ta miała być gotowa na Targi
Światowe w 1942 r. Impreza jednak się nie odbyła, a prac nie
dokończono również po wojnie.
Do
szerokich, przeznaczonych na parady bulwarów i zimnych
prostokątnych budynków dociera się z centrum Rzymu w krótkim
czasie (np. tramwajem), ale pod względem atmosfery oba rejony dzielą
lata świetlne. Do EUR warto zajrzeć z uwagi na kilka ciekawych
muzeów; mogą się tam wybrać również osoby
szczególnie zainteresowane architekturą i urbanistyką.
Zasadniczą
wadą tej dzielnicy jest fakt, że nie zaprojektowano jej z myślą o
ludziach; ulice są szerokimi arteriami przeznaczonymi dla szybkiego
ruchu kołowego, a liczba urzędów i muzeów znacznie
przewyższa liczbę sklepów i restauracji. Po wojnie budowano
tu przede wszystkim pospolite biurowce, toteż najbardziej
interesujące są przedwojenne gmachy z okresu faszyzmu.
Spośród
nich wyróżnia się Palazzo
della Civilta del Lavoro w
części północno-zachodniej. Pałac nazywano „kwadratowym
Koloseum”, co doskonale wyraża ideę łączenia klasycyzmu z
nowoczesnością.
Sercem
EUR jest Piazza
Marconi (w
południowej części dzielnicy), na której zbiegają się
szerokie, inspirowane architekturą starożytną bulwary. Pośrodku
wznosi się obelisk.
Blisko
stąd do licznych muzeów. Na placu ma siedzibę Museo
Nazionale delle Arti e delle Tradizioni Popolari (Narodowe
Muzeum Sztuki Ludowej) prezentujące w przemyślanej ekspozycji
sztukę użytkową, stroje i dewocjonalia ze wszystkich regionów
Włoch.
Museo Nazionale Preistorico et Etnografico Luigi Pigorini (Narodowe Muzeum Prehistorii i Etnografii) jest bogate i dobrze rozplanowane. Dział etnograficzny obejmuje zbiory z Ameryki Południowej, Afryki i wysp Pacyfiku. W tym samym budynku, za kolumnadą, w Museo dell’Alto Medioevo (Muzeum Wczesnego Średniowiecza), zgromadzono zbiory z okresu V-X w., głównie lokalne znaleziska, w tym piękną biżuterię z VII w. i złotą, delikatną fibulę (zapinka) znalezioną na Palatynie. Najciekawsze jednak ze wszystkich jest Museo della Civilta Romana (Piazza Agnelli 10). Oprócz wielu antycznych pamiątek uwagę przyciąga model miasta z IV w. w dużej skali, dający doskonałe wyobrażenie o układzie przestrzennym Rzymu.
Via
Appia Antica: katakumby
W
czasach antycznych Via
Appia -
najważniejszy szlak handlowy w Rzymie - zwana była „królową
dróg”; przewożono tędy towary przez Kampanię do portu
Bríndisi. Dzisiaj, choć utraciła już dawne znaczenie
komunikacyjne, nadal przyciąga podróżnych, zwiedzających
ciągnące się po obu jej stronach podziemne cmentarze pierwszych
chrześcijan, czyli katakumby.
Prawo
starożytnego Rzymu zabraniało pochówku wewnątrz murów
miejskich i katakumby można znaleźć również w innych
oddalonych od centrum częściach miasta, tu jednak przetrwało ich
zdecydowanie najwięcej - w sumie pięć kompleksów z I-IV w.
Prawie wszystkie zwłoki zostały usunięte. Symbole chrześcijańskie
i malowidła ścienne to ślady budzącej się sztuki
chrześcijańskiej. Mimo licznych domysłów, nikt naprawdę
nie wie, dlaczego chrześcijanie chowali zmarłych w taki właśnie
sposób.
Choć
tuf wapienny, w którym wydrążono tunele, jest stosunkowo
miękki, wykucie korytarzy wymagało ogromnego wysiłku, a nie ma
powodu przypuszczać, że miejsce pochówku musiało pozostawać
w tajemnicy - zmarłych chowano w katakumbach nawet wówczas,
gdy chrześcijaństwo było już od dawna oficjalną religią. Trzy
główne zespoły dzieli niewielka odległość. Nie warto
jednak zwiedzać wszystkich, gdyż po pewnym czasie oglądanie
wielopoziomowych kamiennych półek zaczyna nużyć.
Via
Appia Antica rozpoczyna się przy Porta
San Sebastiano,
zbudowanej w V w., a początek odcinka katakumb wyznacza pobliski
kościół Domine
Quo Vadis.
Według legendy, w miejscu tym uciekający od pewnej śmierci w
Rzymie św. Piotr zobaczył Chrystusa i spytał: „Dokąd idziesz,
Panie?”.Gdy w odpowiedzi usłyszał, że Chrystus zmierza do Rzymu,
gdzie zostanie ponownie ukrzyżowany, pogodził się ze swym losem i
zawrócił.
Po
mniej więcej kilometrze dochodzi się do San
Callisto,
katakumb,
gdzie pochowani byli w III w. wszyscy papieże; ich groby umieszczono
w krypcie papieskiej. Zachowały się tu freski z VII i VIII w.
Trochę dalej na zachód ciągną się katakumby San
Domitilla,
sąsiadujące z pozostałościami bazyliki wzniesionej w IV w. ku
czci męczenników Achilleusa i Nereusa. Liczący 17 km
labirynt korytarzy, największy w całym Rzymie, zdobią malowidła
oraz rysunki wyryte na ścianach.
Najlepiej
zwiedzić oddalone o 500 m katakumby San
Sebastiano pod
odnowioną w dużej części bazyliką, wzniesioną pierwotnie przez
Konstantyna w miejscu, gdzie miały przez jakiś czas spoczywać
szczątki apostołów Piotra i Pawła. Podczas półgodzinnej
wycieczki zwiedza się podziemne korytarze z wczesnochrześcijańskimi
symbolami religijnymi - malowidłami przedstawiającymi ryby i
gołębice; zachowała się też rzeźbiona lampa olejna oraz
inskrypcje z datami na grobach. Najbardziej zaskakują jednak trzy
groby pogańskie (jeden pokryty malowidłami, dwa sztukaterią),
odkryte w pierwszej warstwie pod podłogą parteru bazyliki. Właśnie
tutaj Konstantyn miał zbudować kaplicę św. św. Piotra i Pawła,
i choć ciało św. Piotra przeniesiono do Watykanu, a św. Pawła do
San Paolo fuori le Mura, znalezione inskrypcje potwierdzają, że
szczątki obu apostołów przez pewien czas spoczywały właśnie
tu.
Santa
Maria in Trastevere
Sercem
starego Zatybrza jest Piazza Santa Maria in Trastevere zawdzięczająca
nazwę kościołowi Santa
Maria in Trastevere,
w północno-zachodnim narożniku.
Ta
prawdopodobnie najstarsza świątynia chrześcijańska w Rzymie
została zbudowana w miejscu, w którym w dzień narodzin
Chrystusa miała wytrysnąć fontanna oliwy (dziś uważa się, że
była to ropa naftowa).
Turyści
przychodzą tu głównie ze względu na mozaiki, należące do
najbardziej efektownych w mieście; te w portyku, autorstwa
Cavalliniego, ukończone około 100 lat po przebudowie, przedstawiają
Madonnę w otoczeniu dziesięciu kobiet z lampami w dłoni. Kiedyś
uważano je za biblijne panny mądre i panny głupie.
Na
uwagę zasługują też XIX-wieczne kopie posadzek w stylu Cosmatich,
w spiralno-kolisty deseń, oraz mozaiki w absydzie pochodzące z
okresu budowy kościoła, inspirowane sztuką bizantyńską. Ukazują
one uroczysty pochód świętych i papieży, skupionych wokół
Chrystusa i Maryi. Poniżej głównego ołtarza po prawej
stronie widnieje inskrypcja „Fons olio”. Uważa się, że właśnie
w tym miejscu wytrysnęła wspomniana ropa naftowa.
Santa
Maria in Trastevere jest kościołem tytularnym prymasa Polski
kardynała Józefa Glempa.
Zamek
św. Anioła
Zmierzając
do Watykanu i na plac św. Piotra, najlepiej przejść przez Ponte
Sant’Angelo,
strzeżony przez tzw. uskrzydlonych szaleńców - stojące po
obu stronach figury aniołów, wyrzeźbione według projektu
Berniniego. Po drugiej stronie wznosi się olbrzymia okrągła bryła
Zamku
św. Anioła (Castel
Sant’Angelo) zaprojektowanego i zbudowanego przez cesarza Hadriana
jako własne mauzoleum. Prochy władcy spoczywały tu do XII w.,
kiedy to panujący ówcześnie papież postanowił przeznaczyć
je dla siebie. Później jego sarkofag spłonął w pożarze.
Wspaniały
pomnik, w stylu podobny do mauzoleum Augusta po drugiej stronie
rzeki, wykładany białym marmurem, otoczony posągami i ukoronowany
cyprysami, w VI w. zmienił nazwę, gdyż papież Grzegorz Wielki
miał tu wizję, w której ujrzał św. Michała. Po tym
widzeniu skończyła się straszliwa zaraza panująca w mieście.
Korzystna
lokalizacja mauzoleum w pobliżu Watykanu nie uszła uwadze władz
papieskich, toteż budynek zamieniono w twierdzę i wytyczono
przejście łączące ją z Watykanem, aby można się tu było
schronić w przypadku oblężenia czy inwazji. Z przejścia
korzystano wielokrotnie, m.in. w 1527 r., kiedy to Klemens VII,
papież z rodu Medicich, ukrył się tutaj na kilka miesięcy podczas
najazdu wojsk cesarza Karola V, którego wojska splądrowały
Rzym.
Z
monumentalnego holu wejściowego spiralną pochylnią (do góry)
dociera się do środka mauzoleum, przechodząc po drodze przez salę,
w której pochowano cesarza. Na głównym poziomie, na
samym szczycie budowli wzniesiono niewielką rezydencję, aby papieże
mogli mieszkać w odpowiednich warunkach. Po oblężeniu Rzymu papież
Paweł III zażyczył sobie przeprowadzenia specjalnych prac
renowacyjnych - powstała wówczas m.in. sala Paolina ozdobiona
przepięknymi freskami. Na sufitach i ścianach wielu pomieszczeń
widnieje motto Pawła III „festina lenta” (spiesz się powoli).
W
niektórych salach zamkowych wyeksponowano miecze, zbroje i
broń palną, w innych - groteskowe malowidła i obrazy. Na II
piętrze koniecznie trzeba obejrzeć należącą niegdyś do Klemensa
VII łazienkę z prototypem kranów z ciepłą i zimną wodą
oraz z lekko erotyzującymi freskami. Zamkowe lochy (zamknięte dla
zwiedzających) w czasach renesansu były budzącym grozę
więzieniem; przetrzymywano tu między innymi Benvenuta Celliniego i
Cezara Borgię.
Monte
Casino
Wzgórze
we Włoszech (Apeniny
Środkowe), nad doliną rzeki Liri, między Rzymem
i Neapolem. Wysokość 519 m
n.p.m. U podnóża góry znajduje się miasto
Cassino. Na szczycie wznosi
się opactwo benedyktyńskie
z 529 roku. W czasie II
wojny światowej miały tu miejsce walki pomiędzy
wojskami alianckimi a niemieckimi
Fasada
kościoła na wzgórzu – widok z Dziedzińca Dobroczyńców
W
roku 529 Benedykt
z Nursji założył na wzgórzu opactwo – siedzibę
zakonu benedyktynów. Klasztor wzniesiono w miejscu dawnej
świątyni
Apollina. Benedykt
zniszczył budowlę i poświęcił miejsce Janowi
Chrzcicielowi. Napisał reguły zakonu, który od tej
pory nieprzerwanie znajduje się w tym samym miejscu.
Strategiczne
położenie budowli, niedaleko ważnej drogi
łączącej Rzym z Neapolem, sprawiało, że wielokrotnie
klasztor stawał się celem ataku. W 584
r. Longobardowie zdobyli
wzgórze i wygnali mnichów
do Rzymu.
Mnisi
powrócili do swojej siedziby w 718
r., ale w 883 r. wzgórze
zdobyli Saraceni, niszcząc
doszczętnie klasztor, któryodbudowano w XI
w., pod przewodnictwem opata Dezyderego (przyszły papież
Wiktor III). W okresie średniowiecza
opactwo stało się swoistym centrum kulturalnym: założono
bibliotekę, a mnisi stali się znani ze swoich manuskryptów.
Kościół
został konsekrowany przez
papieża
Aleksandra II w 1071 r. W
1321 r. papież
Jan XXII podniósł kościół do rangi katedry
i zakończył niezależność zakonu od władzy papieża.
W
1349 r. opactwo nawiedziło
trzęsienie
ziemi, niszcząc część zabudowań.
W
czasie II wojny światowej wzgórze Monte Cassino było
świetnym miejscem na bazę w tworzonej przez Niemców
"Linii Gustawa", ale marszałek polny, Albert
Kesselring (bawarski katolik), nie zezwolił na ufortyfikowanie
tego miejsca, ponieważ byłoby to równoznaczne z
wystawieniem na zniszczenie klasztoru. Dziś znany jest fakt, że
alianci, przede wszystkim Amerykanie, wiedzieli, że na górze
i w klasztorze nie stacjonowały niemieckie wojska. Publiczne
ogłoszenie przez aliantów godziny bombardowania (15
lutego 1944r.), pozwoliło więc Niemcom na zorganizowanie
transportu i przewiezienie bezcennych skarbów kultury
europejskiej, znajdujących się w klasztorze, do Watykanu. W
wyniku nalotów klasztor doszczętnie zniszczono (ocalały
jedynie krypty św. Benedykta i św. Scholastyki). Kiedy
skończyło się trwające trzy dni bombardowanie i niczego już
nie można było ocalić, Wehrmacht zajął górę i
ufortyfikował się w rumowisku, które stało się
doskonałym miejscem obrony - jego zdobycie kosztowało życie 30
tysięcy żołnierzy. Źródło: Vittorio Messori, "Czarne
karty Kościoła".
Klasztor
był świadkiem bitwy
pod Monte Cassino, w której uczestniczył II
Korpus polski pod wodzą generała Władysława
Andersa. Po II wojnie światowej rząd włoski
odbudował klasztor, a papież
Paweł VI rekonsekrował go w 1964
r.
Obecnie
turyści podziwiają pieczołowicie odbudowane opactwo i
ekscytują karkołomnym wjazdem na szczyt wzgórza. Droga
wije się serpentynami po stromym zboczu, dostarczając również
pięknych widoków na okolicę.
Cmentarz
na Monte Cassino
Cmentarz
na Monte Cassino traktowany jest przez Polaków jak świątynia,
jako cel
pielgrzymek.
To miejsce tam samo polskie, jak warszawskie Powązki, krakowska
Skałka,
wileńska
Rossa, lwowski Cmentarz Orląt. Leżą tu żołnierze II Korpusu Sił
Zbrojnych
na
Zachodzie polegli w bitwie o klasztor oraz ich Dowódca,
Generał Władysław Anders.
Na
Monte Cassino stoi benedyktyński klasztor, w czasie walk '44
zniszczony, dziś
odbudowany.
W
środku, między podcieniami, na dziedzińcu klasztoru starannie jest
prowadzony ogród.
W
ogrodzie, na dziedzińcu, w ściennych wnękach obok portali –
figury świętych.
We
mgle schody do Kościoła w
benedyktyńskim klasztorze zdają się
prowadzić dalej ….
Podobno
dziś większość zakonników pochodzi z Niemiec….
U
podnóża góry klasztornej znajduje się cmentarz
uczestników bitwy sprzed ponad
sześćdziesięciu
lat. Bitwy polskich żołnierzy, wyprowadzonych przez Generała z
sowieckiej
Rosji,
z Niemcami powstrzymującymi marsz aliantów na Rzym.
W
maju 1944 r. "…w walce o Monte Cassino oraz o sąsiednie
Piedimonte stracił
Korpus
polski 72 oficerów i 788 żołnierzy,
rannych zaś miał 204 oficerów i
2 618
szeregowych
(…) za cenę tych strat żołnierz
polski otworzył Sprzymierzonym drogę do
Rzymu,
imię
polskie rozsławił po całym
świecie w stopniu znacznie większym,
niż jakiekolwiek
zwycięstwo
polskie" [Władysław Pobóg Malinowski, Najnowsza
historia polityczna Polski,
`984
– 1945, tom trzeci, Londyn 1960 r., str. 553]. Pojawiały się
również odmienne oceny
tych
wydarzeń: "Głównym celem
sprzymierzonych na Włoskim Teatrze Działań
Wojennych
stało
się opanowanie zimą i wiosną
1944 roku Rzymu. Drogę (…) flankowały
silnie
umocnione
pozycje niemieckie z górującym starożytnym
opactwem benedyktynów w Monte
Cassino.
Po krwawym załamaniu się trzech natarć
gen. Oliver Lesse (…) zaproponował
Polakom
podjęcie kolejnego uderzenia na klasztor.(…) Źle
zaplanowane
i
jeszcze gorzej koordynowane natarcie polskie wyruszyło
12 maja 1944 r.(…) wysiłek
2
Korpusu nie odegrał w bitwie o Rzym roli decydującej.
" [Paweł Wieczorkiewicz, Historia
polityczna
Polski, 1935 – 1945, KiW, 2005, str. 360 i nast.].
Uczestniczący
w tych wydarzeniach gen. Władysław Anders wyraził swoją ich ocenę
w
rozkazie dziennym z 18 maja 1944 r.: "Zwycięstwo
nasze zostało osiągnięte
wspaniałym
wysiłkiem
i współdziałaniem obu dywizji
piechoty, oddziałów czołgów,
całej naszej artylerii,
saperów,
łączności oraz wszystkich pozostałych
broni (…)" [Władysław Anders, Bez
ostatniego
rozdziału, Bydgoszcz 1989 r., str. 218].
Wieść
o bitwie szybko dotarła do okupowanego kraju. Potwierdziła to
depesza nadesłana gen.
Andersowi
via Londyn: "Żołnierze Armii Krajowej
oddają cześć poległym i
żywym
uczestnikom
zwycięskich walk o Monte Cassino. Wasze boje pełne
chwały dodają nam mocy
w
naszej uporczywej walce. Dowódca Armii Krajowej, 24 maja
1944"[Władysław Anders,
Bez
ostatniego rozdziału, Bydgoszcz 1989 r., str. 220].
Fragment
Cmentarza
1
września 1945 r. ks. arcybiskup Gawlina w obecności gen. Andersa,
gen. Alexandra i wielu
innych
uczestników walk poświęcił cmentarz wojskowy,
zaprojektowany przez inżynierów:
Hryniewicza
i Muszyńskiego. Generał Anders pisał po uroczystościach: "Leżą
razem
żołnierze
polscy: rzymscy katolicy i grekokatolicy, protestanci, prawosławni,
żydzi i
mahometanie.
U szczytu góry czuwa nad nimi z rozportatymi skrzydłami
wykuty w trawertynie
biały
orzeł, godło i symbol państwa
polskiego". "[Władysław Anders, Bez ostatniego
rozdziału,
Bydgoszcz 1989 r., str. 354].
Po
latach między swoim żołnierzami spoczął i Generał. Mógł
poeta kpić z powrotu na Białym
Koniu,
i tak na grobie Generała zawsze leżą świeże kwiaty od rodaków...
Na
zdjęciu – grupa Polaków z Francji. Na znak księdza młodzi
ludzie
odśpiewali
"Czerwone maki pod Monte Cassino" i odmówili
"Wieczny Odpoczynek".
Ołtarz
z napisem PAX (pokój), nad nim wykuty w trawertynie Biały
Orzeł na zboczu góry.
Panorama
cmentarza; za dziewczyną grób Generała w kwiatach, dalej
ołtarz i orzeł
na
zboczu.Po bokach – kolejne rzędy żołnierskich grobów.
Wokół
Cmentarza na murze umieszczono tekst: "Przechodniu, powiedz
Polsce, żeśmy
polegli
wierni w jej służbie".
Jak
Leonidas i jego towarzysze... A napis na pomniku pod Termopilami
"Przechodniu
powiedz
Sparcie, że leżymy tutaj posłuszni
jej prawom", do którego odwołali się projektanci
polskiego
cmentarza to "najpiękniejsze zestawienie słów
dokonane przez człowieka" (John
Ruskin)*.
To nawiązanie do antyku szczególnie trafne tu, w starożytnej
Italii.
*
* *
U
podnóża góry, w miasteczku Monte Cassino, Włosi
założyli nowoczesne,
multimedialne
muzeum. Muzeum to odwiedzają także liczne polskie grupy. Przewodnik
prowadzi
grupy od sali do sali, między zdjęciami, prezentacjami
holograficznymi, ekranami
telewizyjnymi
i makietami. Widzowie napotykają np. prezentacje stawiające znak
równości
pomiędzy
dywanowym nalotem na Drezno, dokonanym przez alianckie lotnictwo, a
wywózką
do
obozów koncentracyjnych. W opinii twórców muzeum
są to równoważne przykłady
cierpień
spowodowanych wojną i brutalnością wojowników. Przechodząc
z sali do sali,
między
ekranami telewizyjnymi, hologramami i zdjęciami (to szczególne
muzeum, w którym
autentyków
nie ma), zapominamy powoli, kto był agresorem, a kto ofiarą, kto
rozpoczął
wojnę
totalną, a kto został zmuszony do udziału w niej przez agresora. W
opinii scenarzystów
multimedialnych
prezentacji na jednoznaczne potępienie zasługuje natomiast
zbombardowanie
ufortyfikowanego klasztoru obsadzonego przez Niemców,
stanowiącego
kluczowy
bastion obronny, przez amerykańskie "latające fortece".
Sorrento
Miejscowość,
położona nad Zatoką
Neapolitańską (Morze
Tyrreńskie) naprzeciw Wezuwiusza,
słynie z przepięknych widoków, stąd też cieszy się
dużą popularnością wśród turystów. Nazwa
'Sorrento' pochodzi od mitycznych Syren - 'Surrentum'. Sorrento
założone zostało najprawdopodobniej przez Greków i
funkcjonowało jako grecka kolonia. W późniejszych
wiekach przechodziło we władanie kolejno - Etrusków,
Syrakuzan i Samnitów póki nie zostało podbite
przez Rzymian. W czasach imperialnej okupacji miasteczko
stanowiło popularne miejsce wypoczynków dla rzymskich
dostojników. Miasteczko spopularyzowała neapolitańska
piosenka "Turne
a Surriento",
kompozycja Ernesto
de Curtisa, wykonywana m.in. przez Luciano
Pavarottiego. W mieście urodził się Torquato Tasso, XVI
wieczny poeta, twórca słynnej 'Jerozolimy wyzwolonej'. W
centrum miasteczka znajduje się plac z pomnikiem poety - Piazza
Tasso.
Początki
Sorrento są mało znane. Według mitu zostało założone
przez Liparo syna Ausone, (pierwszego z potomków
italiki w Ausoni) i syna Ulisses i czarownicy Circe: być może
toteż miasto italskie, jak twierdził także Strabone.
Jednakże zabudowanie centrum historycznego Sorrento i
niektóre reszty archeologiczne nawiązują do
osiedlenia greckiego, lub przynajmniej do silnego wpływu
greckiego potwierdzonego obecnością świątyni Ateny na
Punta Campanella.
Centrum
historyczne Sorrento przedstawia zwykły rysunek
grecko-rzymskich dróg równoległych wokół
decumanus maximus (droga główna) Via San Cesareo i
cardo maximus Via Tasso. Częściowo zachowane zabudowania
pierwotne, dziś zajmowane przede wszystkim przez sklepy
pamiątkowe i restauracje oraz bary dla turystów,
częściowo zburzone przez konstrukcję drogi głównej
Corso Italia wykonanej pod koniec XIX wieku.
Pomiędzy
Corso Italia i Via Cesareo, znajdują się niektóre z
budowli historycznych bardziej reprezentowanych w mieście
Sorrento. W pobliżu Katedry, siedziby arcybiskupiej
wielokrotnie odbudowanej, lecz zachowującej interesującą
bramę aragońską, znajduje się Dzwonnica zabudowa
średniowieczna, ale zmieniona w formie osiemnastowiecznej.
Przy drodze głównej mieści się Sedile Dominova,
jedyny wzór pozostały z ogółu obszaru
neapolitańskiego ze starych parlamentów szlacheckich
(Seggi lub Sedili) utworzonych przez Andegawenów.
Plac
Tasso przy Corso Italia, jest obowiązkowym skrzyżowaniem
dróg, aby dotrzeć do jakikolwiek obszarów
Sorrento. Natomiast serce administracyjne i religijne miasta
jest uformowane na placu Sant'Antonino: po dwóch
stronach tego placu znajdują się Urząd Gminny, w budynku
szkoły klasztornej z internatem dla dziewcząt przylegającym
do zakonu Santa Maria delle Grazie oraz Bazylika
Sant'Antonino, w której to krypcie jest pilnowany grób
Sant'Antonino Abate, patrona miasta, a także wizerunek posągu
w centrum tego placu.
W
niewielkiej odległości znajduje się kościół i
zakon San Francesco, z charakterystycznym dziedzińcem
użytkowanym dziś do scenografii koncertów muzyki
klasycznej podczas 'Estati Sorrentine'. Dziedziniec ma plan
prostokątny przedstawiający kolumny i kapitele rzeźbione
z tufu, które nadają kształt biforium o łukach
ostrych w stylu gotycko mauretańskim. Styl ten nie jest
jednolity z powodu różnych interwencji
konserwacyjnych następujących jedno po drugim przez
wieki, lecz jest bardzo sugestywny.
W
ogrodach warzywnych, które znajdują się z tyłu
zakonu, została zrealizowana w końcu XIX wieku Willa
Komunalna, o nadzwyczajnym widoku na wybrzeże, naprzeciw
Sorrento. Rozważa się małe, lecz ujmujące miejsce
zieleni, przyjemnie zacienione przez drzewa i klomby, gdzie
umieszczone są niektóre popiersia marmurowe.
Pomieszczenia tego zakonu od strony willi goszczą dziś
sale instytutu sztuki, spadkobierczynię fenomenalnej
tradycji intarsji drewnianej w Sorrento.
Wiele
innych kościołów i zakonów, willi i pałaców
pańskich, znajduje się w centrum Sorrento, niestety nie
wszystkie odwiedzalne. Między innymi pamiętamy domy
Torquato Tasso i siostry Cornelii, pałace Veniero,
Correale i Galantario, kościoły San Paolo, Ss.
Annunziata, Madonna del Carmine, Servi di Maria,
dell'Addolorata. W końcu zasłużona wizyta w Muzeum
Correale di Terranova, w których salach znajdziemy
największe wzory rzemieślnictwa sorrenckiego w intarsji
drewnianej, hafcie, jedwabiu, umeblowaniu.
Centrum
Sorrento to Piazza Tasso, zbudowany po obu stronach wąwozu,
przecinającego miasto. Plac nazwano na cześć XVI-wiecznego
poety; jego popiersie stoi na placu. W samym miasteczku nie ma
zbyt wielu rzeczy, wartych obejrzenia, ale miło jest powłóczyć
się po uliczkachMuseo Correale di Terranova (Via Correale)
zajmuje przestronny budynek dawnego pałacu książęcego.
Posiada zbiory miejscowych wyrobów zdobionych drewnem (o
wiele ciekawsze i ładniejsze niż te masowo produkowane), obrazy
malarzy szkoły neapolitańskiej, stare płótna artystów
z innych krajów (w tym mniej znane dzieło Rubensa),
pejzaże Sorrento i Zatoki Neapolitańskiej, a także różne
eksponaty z miejscowych wykopalisk. Obejrzenie zbiorów
zajmie około godziny.Sorrento lubi rozrywkę. Przed gwarem
najlepiej uciec do cienistych ogrodów Villa Communale lub
wspiąć się do małego, XIII-wiecznego klasztoru i kościoła
San Francesco.
Choć
wyda się to dziwne, Sorrento nie posiada zbyt wielu plaż.
Większość ludzi zadowala się małym skrawkiem piasku w Marina
Piccola (poniżej ogrodów Villa Communale, zejście
schodami lub zjazd windą), skałami i zatłoczonymi, maleńkim
wysepkami piasku w Marina Grande (piętnaście minut pieszo lub
autobusem – co 30 minut – zachodnia strona Piazza Tasso).
Opłata za wstęp na obie plaże wynosi 2,60 €, za parasol i
kosz plażowy płaci się dodatkowo. Bezpłatny, mały odcinek
plaży – na prawo od wyjścia z windy przy Marina Piccola.
Przyjemnie jest wypłynąć w morze na rowerze wodnym (11 € za
godzinę), zwłaszcza gdy na plaży robi się tłoczno.
Od
męczących tłumów w Sorrento łatwo się uwolnić. Do
spokojnej, skalistej plaży dociera się po około 20 minutach
marszu na zachód – z centrum Sorrento wzdłuż Via del
Capo (przedłużenie Corso Italia); autobus z Piazza Tasso (10
minut od przystanku autobusowego przy Ruderi Villa Romana
Pollio). Ścieżki prowadzą pośród ruin rzymskiej willi.
Sto metrów od tego miejsca w kierunku zachodnim, skręcając
w prawo obok hotelu Dania, po 10 minutach skrót doprowadzi
do Marina Puolo – kolejnego niewielkiego odcinka plaży z
kilkoma restauracjami
Capri
Capri
– włoska wyspa na
Morzu Tyrreńskim
w Zatoce
Neapolitańskiej. Położona jest w pobliżu półwyspu
Sorrento,
rozdziela je cieśnina Piccola. Nazwa wyspy została utworzona od
słowa Kapros
(grec. – dzik)
lub Capra
(łac. - koza).
Niewielka,
o wydłużonym kształcie, górzysta wyspa zbudowana jest
ze skał wapiennych
(pobliska Ischia jest
pochodzenia wulkanicznego).
Jej powierzchnia wynosi 10,4 km2
a obwód 17,0 km, najwyższe wzniesienie to Monte Solaro
(596 m n.p.m.), na którym
znajdują się ruiny zamku. Na wierzchołek ów można
wjechać wyciągiem krzesełkowym z miasteczka Anacapri.
Na
wyspie położone są dwa miasta: Capri
i Anacapri.
Najstarsze
ślady bytności człowieka na wyspie pochodzą z okresu
paleolitu (natrafiono na nie
podczas budowy cesarskiej willi w dolinie Tragara). W VII
wieku p.n.e. skolonizowali ją Grecy
a od 29 p.n.e. znalazła się
w granicach Cesarstwa
Rzymskiego. Należała do ulubionych miejsc pobytu cesarzy
Oktawiana Augusta i
Tyberiusza, który
zbudował na niej 12 willi
nazwanych imionami olimpijskich
bogów. (Tyberiusz mieszkał na wyspie w latach 27
– 37). Rzymianie opuścili wyspę
w II wieku. Od IX
wieku wchodziła w skład republiki Amalfi.
W 1860 r. została włączona w
granice zjednoczonego Królestwa
Włoch.
Ożywienie
ruchu turystycznego spowodowało powtórne odkrycie
Lazurowej Groty w XIX
wieku. Łagodny, śródziemnomorski klimat i wspaniałe
widoki zapewniają wiele atrakcji turystycznych przyciągających
również artystów. Na wyspie byli Dawid
Herbert, George
Bernard Shaw, Graham
Greene a także Lenin
(po 1905 r.). Wielu sławnych
ludzi posiada własne domy na Capri (wśród nich był
m.in. pisarz toskański
Curzio Malaparte).
Prawie
wszyscy docierają na wyspę drogą wodną przez położony na
północnym brzegu wyspy port Marina
Grande,
obecnie znajdujący się w granicach miasta Capri. Jest to port
handlowy (zbudowany w 1928 r.)
oraz przystań turystyczna dla prywatnych łodzi i stateczków
wycieczkowych. Już w starożytności
znajdowała się w tym miejscu niewielka osada rybacka. W pobliżu
cesarz August wybudował swoją nadmorską willę, którą
później rozbudował Tyberiusz. Pozostały po niej ruiny
eksedry i pozostałości
basenu do hodowli ryb. Na terenie osady zbudowano pierwszy,
chrześcijański kościół na wyspie - San Costanzo,
przebudowany później w stylu
bizantyjskim. W X wieku
biskup Amalfi ustanowił tu diecezję (w XVI
wieku siedzibę biskupa przeniesiono w głąb wyspy).
Główna
część miasta Capri położona jest powyżej Marina Grande,
między dwoma wzgórzami. Prowadzi do niej kręta droga,
można też dojechać naziemną kolejką
linową. Wśród wąskich, krętych uliczek znajdują
się liczne sklepiki z miejscowymi wyrobami, ekskluzywne hotele i
barwne, kwitnące ogrody. Trasy spacerowe prowadzą do wielu
atrakcyjnych miejsc. Niektóre z nich można obejrzeć
podczas rejsu wycieczkowego wzdłuż brzegu wyspy.
Jedna
z dróg wycieczkowych prowadzi do doliny Tragara (grec.
Tragos
– koza) i kończy się tarasem widokowym w Ogrodach
Augusta,
z którego widoczne są skały Faraglioni
oraz Marina
Piccola
(zatoka, w której znajdował się rzymski port). Na
Tragara znajdowała się jedna z willi cesarskich. Budowę
rozpoczął Oktawian August a kontynuował Tyberiusz. Była to
jedyna na Capri willa położona w dolinie. Jedyną pamiątką po
niej jest posadzka przeniesiona do kaplicy w kościele San
Stefano.
Wapienna
budowa wyspy ułatwiła powstanie wielu jaskiń.
Na wschodnim brzegu wyspy, pomiędzy wzgórzami Monte Tuoro
i Tiberio, znajduje się obszar zwany Matermania
od Grotta
di Matermania.
Tyberiusz zamienił ją w świątynię. Poświęcona była nimfom
albo bogini płodności Cibele lub Mater Magna. Dawniej wewnątrz
biło źródełko a ściany i sklepienie były wyłożone
marmurem. W pobliżu znajduje się widoczna także z morza
formacja skalna – Arco
Nature
(Łuk Naturalny). Najprawdopodobniej jest to pozostałość
wejścia do nieistniejącej już groty skalnej. W pobliskiej
zatoce znajdują się kolejne dwie groty: Biała (Grotta
Bianca)
i Grotta
Meravigliosa.
Mają wspólne wejście znajdujące się powyżej poziomu
morza. Niżej położona jest Biała Grota. W dwóch misach
groty miesza się woda morska i słodka (źródlana),
stężenie zawartych w niej minerałów jest przyczyną
białego zabarwienia wody, od którego pochodzi nazwa
groty. Wyżej znajduje się wejście do Grotta Meravigliosa, w
którym nawet z łodzi widoczny jest stalagmit
zwany "Wykapaną Madonną". Bogata szata naciekowa
stalaktytów i
stalagmitów, zmieniająca barwę w zależności od
oświetlenia czyni z niej miejsce chętnie odwiedzane przez
turystów (groty dostępne są tylko od strony morza).
Leżąca
przy cyplu półwyspu Sorrentine Capri (Cápri), była od
wieków najchętniej odwiedzanym zakątkiem Zatoki
Neapolitańskiej. Dziś opinie o Capri są różne. Zgoda
panuje jedynie co do tego, że to piękne miejsce zrujnowali turyści
i wysokie ceny...
W
czasach rzymskich cesarz August schronił się na tej pięknej
skalistej wyspie przed obowiązkami urzędu. Tyberiusz przeniósł
na nią stolicę cesarstwa i do śmierci w 37 r. pławił się w
bogactwie, otaczając się cennymi przedmiotami zrabowanymi w różnych
krainach. Po opuszczeniu przez Rzymian, Capri pozostawała dość
zaniedbana aż do początku XIX w., kiedy odkryto Lazurową Grotę.
Niezwykły krajobraz wysp przyciągał artystów i pisarzy, a także rosnące rzesze turystów. Capri szczególnie upodobali sobie Anglicy: bywali tu David Herbert Lawrence i George Bernard Shaw, a Graham Greene i Gracie Fields mieli nawet domy na wyspie. Na Capri zawitał Lenin po fiasku rewolucji 1905 r.
Wyspa jest zatłoczona do tego stopnia, że w lipcu, sierpniu i we wszystkie letnie weekendy lepiej się na nią nie wybierać. Doniesienia o jej ciężkim stanie są jednak zdecydowanie przesadzone. Ischia jest także zatłoczona, a Procida dużo mniej atrakcyjna. Trudno byłoby znaleźć drugie miejsce o równie pięknych widokach jak na Capri. Ceny wcale nie są wyższe niż w innych dużych włoskich kąpieliskach. Stosunkowo niedrogie i komfortowe kwatery można znaleźć w Anacapri. Poza tym nie trzeba nocować na wyspie, wystarczy ją zwiedzić w ramach jednodniowej wycieczki.
Anacapri
Druga
główna miejscowość na wyspie, Anacapri, jest bardziej
rozległa i nie tak malownicza jak Capri. Przy rynku, Piazza
Vittoria,
roi się od sklepów z tandetnymi pamiątkami i konfekcją oraz
restauracji sprzedających zestawy turystyczne. Krótko mówiąc,
jest to Capri bez klasy.
W
sezonie działa wyciąg krzesełkowy, który w 12 minut dociera
z Piazza Vittoria na Monte
Solaro (596
m), najwyższy szczyt na wyspie. Na wierzchołku są tylko ruiny
zamku i kawiarnia, lecz miejsce jest bardzo spokojne i rozpościera
się z niego cudowny widok.
Niedaleko od Piazza Vittoria, przy Via G. Orlandi, stoi kościół San Michele – najważniejszy zabytek miasta. Na kafelkowej posadzce widnieje malowidło przedstawiające wygnanie z raju. Dzieło, które najlepiej oglądać z balkonu na górze, zostało wykonane według rysunku neapolitańskiego malarza Solimeny. Wśród wielu zwierząt, ukazanych w żywych kolorach (zwłaszcza niebieskim i żółtym), można zobaczyć m.in. koty i jednorożce.
Miasto
Capri
Promy
i wodoloty przypływają do przystani w Marina
Grande,
nadmorskiej dzielnicy największego miasta na wyspie. Na wzgórze,
do miasta Capri,
wjeżdża kolejka
linowa –
jeśli czeka na nią wielu chętnych (co zdarza się w sezonie),
lepiej wejść na piechotę, co trwa około 20 minut. Z krańca
przystani wybiega kręta droga w górę, przy której
zaczynają się schody prowadzące do miasta.
Capri,
największe miasto na wyspie, leży między dwoma wzgórzami.
Kręte i pagórkowate zaułki wychodzą na uroczy rynek, Piazza
Umberto,
na którym można usiąść przy jednym z licznych
kawiarnianych stolików. Wieczorem plac rozświetlają
nastrojowe barwne lampki.
Na
obrzeżach miasta stoi stary, zaniedbany klasztor Certosa
San Giacomo.
Ostatnio pojawiły się plany gruntownego remontu tego zabytku.
Wewnątrz jest kilka obrazów i bezkształtnych posągów
rzymskich wyłowionych z morza oraz zarośnięte krużganki. Z
Giardini
Augustos (na
prawo od klasztoru) rozciągają się wspaniałe widoki na wybrzeże
i skały. Z tego miejsca schodzi się na skalistą plażę albo do
Marina
Piccola –
skupiska domów i restauracji przy małej plaży. Poza sezonem
jest tam odludnie, lecz w lipcu i sierpniu lepiej zrezygnować z tego
miejsca. Do Marina Piccola dojeżdża również autobus.
Wychodząc z klasztoru, po 15 minutach spaceru przez miasto dociera się do Belvedere del Cannone, skąd widać wystające z wody skaliste Faraglioni (na prawo) i Marina Piccola (po lewej stronie). Z Capri warto pójść do dwóch interesujących miejsc na wschodnim krańcu wyspy.
Pierwsze to ruiny willi Tyberiusza, Villa Jovis, do których dochodzi się w 30 minut stromą drogą z Piazza Umberto przez Via Botteghe, a następnie Via Tiberio na wzgórze. Tyberiusz schronił się willi w 27 r. i prowadził wyuzdane życie; ponoć mścił się na wielu ze swych wrogów, zrzucając ich ze skał. Nietrudno zrozumieć, dlaczego cesarz mieszkał w tym miejscu – roztaczają się z niego niesamowite widoki na Ischię, Procidę i zatokę, a w pogodny dzień nawet na Salerno i dalsze okolice. Z willi niewiele pozostało, ale zachowane fragmenty łukowatych pomieszczeń i wąskich korytarzy dają wyobrażenie o całości. Poniżej stoi Villa Fersen – rezydencja hrabiego Fersena-Adelswarda, szwedzkiego milionera, który wybudował ją na początku ubiegłego stulecia po to, by przyjmować poznanych przygodnie chłopców. Niestety, obecny właściciel nie udostępnia willi turystom.
Druga trasa spacerowa wiedzie do Arco Naturale, malowniczej formacji skalnej na końcu wysokiej doliny porośniętej bujną zielenią. Należy iść Via Botteghe z głównego placu, a po dziesięciu minutach skręcić w Via Matermania. Dojście z Capri zajmuje 25 minut. Dzięki specjalnym platformom widokowym łuk można oglądać z bliska.
Tuż przed skałą zaczynają się schody, prowadzące do Grotta di Matermania (10 minut w dół po występach skalnych) – pieczary pełnej pyłu, którą Rzymianie zamienili na świątynię Sybilli. Schody z jaskini prowadzą w dół, biegnąc wśród drzew do ścieżki, która wiedzie z powrotem do Tragara Belvedere i Capri (powrót trwa około godziny).
Grotta
Azzurra
Po
45 minutach marszu od Via Lo Pozzo dochodzi się do Lazurowej
Groty (Grotta
Azzurra), do której kursuje również autobus (co 20 min
z Piazza Vittoria), bodaj największej atrakcji wyspy. Chętnych do
jej obejrzenia jest tak wielu, że właściciele łódek
umożliwiają turystom wpłynięcie do groty najwyżej na pięć
minut. Grota jest błękitna dlatego, że słońce wpada do środka
przez wodę.
Do groty można się dostać wpław – wstęp nie jest zastrzeżony tylko dla łodzi, ale ich posiadacze odwodzą turystów od zamiaru indywidualnej eskapady. Na dodatek wszędzie roi się od łodzi, więc jest to propozycja wyłącznie dla dobrych pływaków i tylko pod koniec dnia, gdy zakończyło się zwiedzanie. Jeszcze inny sposób dotarcia do groty to statek wycieczkowy z Marina Grande.
Pompeje
Zniszczone
przez wybuch Wezuwiusza Pompeje pełniły funkcję jednego z
najważniejszych ośrodków handlowych w Kampanii, eksportując
wino, przetwory rybne oraz sos własnego pomysłu. Po krótkim
okresie kolonizacji greckiej w 200 r. p.n.e. miasto trafiło w ręce
Rzymian.
|
Bogaci
patrycjusze chętnie przyjeżdżali tutaj na odpoczynek. W 63 r.
silne trzęsienie ziemi zburzyło dużą część miasta, a erupcja
Wezuwiusza 16 lat później dopełniła zniszczenia. Dym i
popiół wydobywał się z krateru wulkanu na wiele dni przed
wybuchem, dlatego większość ludzi zdążyła się ewakuować.
Przypuszcza się, że z 20 tys. mieszkańców zginęło 2 tys.,
zaczadzonych trującymi wyziewami. Domy przysypała kilkumetrowa
warstwa popiołu i pumeksu.
Jedną
z ofiar był rzymski przyrodnik Pliniusz Starszy, który umarł
na atak serca w pobliskim Stabiae (obecnie Castellammare). Jego
bratanek, Pliniusz Młodszy, opisał tragedię w dwóch
niezwykle obrazowych listach do historyka Tacyta - kronikarza
katastrofy. W jednym z nich donosił, że niebo pociemniało jak w
szczelnie zamkniętym pokoju ze zgaszonymi pochodniami.
Wskutek
wybuchu Pompeje zostały zakonserwowane. Podczas prac wykopaliskowych
udało się szczegółowo odtworzyć obyczaje panujące w
mieście. Zdołano poznać układy społeczne, strukturę klasową,
stosunki rodzinne oraz standard życia (wysoki). Niektóre
budynki pokrywają rysunki, komentujące wydarzenia polityczne lub
miłosne rozterki mieszkańców. Wykopaliska uświadomiły
grozę nagłej zagłady. Przypominają o niej gipsowe modele odlane z
ciał przechowanych w wulkanicznych popiołach - twarze wykrzywione
bólem lub zasłaniane przed pyłem i dymem.
|
Wykopaliska
prowadzone za prywatne pieniądze odsłoniły niedawno kryty
podgrzewany basen, którego ściany były pokryte erotycznymi
malunkami (Watykan uznał je za niestosowne dla dzieci). W maju 2000
r. w czasie prac nad poszerzeniem autostrady, odkryto luksusowy
hotel. Sterty pociętych płyt marmurowych wskazują, że hotel był
budowany, gdy wybuchł Wezuwiusz.
Wykopaliska
obejmują duży obszar, obejrzenie całości zajmuje minimum pół
dnia. Korzystniej jednak poświęcić na to cały dzień i często
odpoczywać, ponieważ niewiele jest cienia, a odległości są duże.
|
Po
wejściu na teren wykopalisk od strony Pompejów-Villa dei
Misteri przez Porta Marina, trafia się na pierwszy ważny zabytek -
Forum.
Jest to długa, wąska, otwarta przestrzeń otoczona ruinami
najważniejszych budowli miejskich - bazyliki, świątyni Apolla i
Jowisza oraz hali targowej. Via di Mercurio prowadzi na północ,
do bardziej luksusowych budowli. Casa
del Poetica Tragico (Dom
Poety Tragicznego) zawdzięcza nazwę mozaikom, na których
przedstawiono spektakl teatralny i samego poetę. Bardziej rzuca się
w oczy mozaika Cave
Canem (Uwaga,
zły pies!) przy wejściu. Mieszkańcy pobliskiego Domu
Fauna musieli
być bardziej towarzyscy, gdyż mozaika Ave
(Witamy)
zaprasza do obejrzenia atrium oraz kopii maleńkiej brązowej
statuetki tańczącego fauna (oryginał w Neapolu), od której
willa przyjęła nazwę.
|
Casa
dei Vettii (Dom
Wettiuszów) jest uważany za jeden z piękniejszych i
najlepiej zachowanych w Pompejach. Ta kupiecka willa ze wspaniałym
perystylem daje doskonałe wyobrażenie o życiu bogatej klasy
średniej.
Po
drugiej stronie zaczynają się tak zwane nowe
wykopaliska,
które zapoczątkowano w 1911 r. Od tego czasu odkryto
najważniejsze dzielnice wzdłuż głównej Via
dell’Abbondanza. W bardzo dobrze zachowanym Wielkim
Teatrze nadal
odbywają się spektakle. Zamyka on nieduży, trawiasty i obramowany
kolumnadą plac Caserma
dei Gladiatori (Koszary
Gladiatorów) - naprawdę nie są to koszary, lecz refektarz
oraz miejsce spotkań widzów z pobliskiego amfiteatru.
Po przejściu do lewego krańca Wielkiego Teatru (schodami w dół, a następnie w górę) dociera się do Małego Teatru, gdzie za sceną można obejrzeć dobrze zachowany korytarz. Na tej kameralnej scenie latem są organizowane spektakle. Z kolei Amfiteatr należy do najlepiej zachowanych i najstarszych obiektów tego typu we Włoszech, gdyż pochodzi z 80 r. p.n.e. Kiedyś mieściło się w nim 12 tys. osób, czyli ponad połowa ludności Pompejów. Sąsiednia Palestra to olbrzymi plac parad z basenem, gdzie młodzież bawiła się i uprawiała sport. Bawiono się tam prawdopodobnie także w chwili katastrofy, gdyż w południowo-wschodnim zakątku znaleziono wiele szkieletów młodych ludzi próbujących uciekać przed kataklizmem.
Na północ od Palestry, za Via Abbondanza, stoi Casa di Loreio Tiburtino (Dom Loreiusa Tiburtinusa), śliczna willa z wielkimi frontowymi drzwiami z brązu.
W trakcie zwiedzania nie wolno pominąć Villa dei Misteri, poza głównym terenem wykopalisk, w pobliżu Porta Ercolano (ten sam bilet i te same godziny otwarcia). Jest to chyba najlepiej zachowany budynek pałacowy w Pompejach, wzniesiony w III w. p.n.e. Budynek zawdzięcza nazwę serii malowideł w jednej z dużych komnat. Przedstawiono na nich wtajemniczanie młodej kobiety w misteria dionizyjskie.
Monte
san Angelo
Wokół
świętego miejsca objawień powstały pierwsze zabudowania
mieszkalne, które szybko się rozrosły; dając początek temu
tak niezwykłemu miastu, które można by powiedzieć, nie z
woli ludzkiej, ale przez tajemnicze zrządzenie Boże powstało.
Nazywa się ono Monte Sant'Angelo: Góra Świętego Anioła.
Nazwa ta pochodzi od patrona tego miejsca i wlaśnie dzięki niemu
miasto to jest znane i podziwiane na całym świecie.najdujące się
na wysokości około 850 metrów nad poziomem morza
Monte Sant'Angelo jest także dzisiaj ważnym centrum kulturalnym dla
Gargano, tak dzięki bogactwu swej historii, jak też ze względu na
ważne osobistości, które tutaj przebywały i działały.
Bardzo sugestywne są tradycje ludowe przechowywane i przekazywane od
wieków do dnia dzisiejszego przez mieszkańców tego
miejsca. Miasto w swojej historii znajdowało się pod panowaniem
różnych ludów: miedzy innymi Bizantyjczyków, po
nich Longobardów, którzy właśnie Świętego Michała
obrali za swojego Patrona. W IX wieku gród zniszczyli
Saraceni. Pokonali ich Karolingowie, którzy także powierzyli
się opiece Św. Michała Archanioła. W 982 roku miasto z kolei
zostało poddane wpływom greckim. Następnie Normanowie utworzyli na
tych terenach księstwo nazwane: "Honor Monte Sant'Angelo".
Po nich przybyli Szwabi, po których objął panowanie na tym
terenie Karol I Andegaweński, wielki protektor Niebiańskiej
Bazyliki końcu XV wieku, po okresie Aragońskim, terytorium to stalo
się przez trzy wieki wlaśnością rodziny genueńskiej Grimaldi. Od
tego czasu zaczyna się powolny upadek politycznego znaczenia miasta,
ale rośnie coraz bardziej sława i znaczenie tego miejsca jako
sanktuarium Św. Michala Archaniola. Monte Sant'Angelo posiada także
inne znaczące zabytki, takie jak: średniowieczne baptysterium zwane
Grobowcem Rotari (Tomba di Rotari), liczne kościoły, a także
średniowieczną dzielnicę zwaną Rione Junno.
Sanktuarium
W końcu XV wieku, po okresie Aragońskim, terytorium to stalo się przez trzy wieki wlaśnością rodziny genueńskiej Grimaldi. Od tego czasu zaczyna się powolny upadek politycznego znaczenia miasta, ale rośnie coraz bardziej sława i znaczenie tego miejsca jako sanktuarium Św. Michala Archaniola. Monte Sant'Angelo posiada także inne znaczące zabytki, takie jak: średniowieczne baptysterium zwane Grobowcem Rotari (Tomba di Rotari), liczne kościoły, a także średniowieczną dzielnicę zwaną Rione Junno.
W końcu XV wieku, po okresie Aragońskim, terytorium to stalo się przez trzy wieki wlaśnością rodziny genueńskiej Grimaldi. Od tego czasu zaczyna się powolny upadek politycznego znaczenia miasta, ale rośnie coraz bardziej sława i znaczenie tego miejsca jako sanktuarium Św. Michala Archaniola. Monte Sant'Angelo posiada także inne znaczące zabytki, takie jak: średniowieczne baptysterium zwane Grobowcem Rotari (Tomba di Rotari), liczne kościoły, a także średniowieczną dzielnicę zwaną Rione Junno.
Sanktuarium
Początki
Sanktuarium.
Początki
Sanktuarium sięgają końca V i pierwszych dziesięcioleci VI wieku.
Najstarsze źrodla pisane świadczące o starożytności tego miejsca
to: dwa listy papieża Gelazego I pisane na przełomie 493/494 roku,
pierwszy - do biskupa Giusto z Larino i drugi - do biskupa Potenza
Herculentiusa (492 - 496), a także krótka wzmianka w
Martirologium Geronimiańskim pod datą 29 września.
Innym źródłem pisanym jest tzw. Liber de apparitione sancti Michaelis in Monte Gargano. Wersja z VIII wieku ukazuje w sposób szczegółowy a zarazem sugestywny cudowne wydarzenia, które dały początek kultowi Świętego Michała Archanioła na Górze Gargano. Źródłem tego kultu są cztery objawienia, które miały miejsce na przestrzeni wieków. Ich opis, ukazany w sposób prosty a zarazem barwny, daje świadectwo cudowności wydarzeń, które tu się rozegrały.
Innym źródłem pisanym jest tzw. Liber de apparitione sancti Michaelis in Monte Gargano. Wersja z VIII wieku ukazuje w sposób szczegółowy a zarazem sugestywny cudowne wydarzenia, które dały początek kultowi Świętego Michała Archanioła na Górze Gargano. Źródłem tego kultu są cztery objawienia, które miały miejsce na przestrzeni wieków. Ich opis, ukazany w sposób prosty a zarazem barwny, daje świadectwo cudowności wydarzeń, które tu się rozegrały.
Pierwsze
objawienie (Epizod zagubienia byka)
wsze
objawienie, które według tradycji miało miejsce w roku 490,
jest określane jako epizod zagubienia byka. Pewnego dnia bogatemu
włościaninowi z Siponto (według niektórych identyfikowany z
Elvio Emanuele, przywódcą wojsk Sipontu) doniesiono o
zagubieniu się najpiękniejszego byka z jego stada, pasącego się
na wzgórzach Gargano.
Właściciel
po usilnych poszukiwaniach we wszystkich możliwych miejscach, w
końcu znalazł go na szczycie góry, klęczącego u wejścia
do groty. W odruchu gniewu napiął łuk i wypuścił strzałę, aby
ukarać śmiercią nieposłuszne zwierzę. Ale strzała zamiast
ugodzić byka, w sposób niewytłumaczalny zawróciła i
zraniła strzelającego.
Wstrząśnięty tym wypadkiem właściciel udał się do biskupa, aby mu donieść o niezwykłym wydarzeniu, jakie miało miejsce na szczycie góry. Biskup niezwłocznie zarządził trzy dni modlitw i pokuty. Kiedy chylił się ku wieczorowi ostatni dzień modlitw, biskupowi ukazał się Święty Michał Archanioł i przemówił do niego tymi słowami: Ja jestem Archanioł Michał stojący przed obliczem Boga. Grota jest mnie poświęcona; ja sam jestem jej strażnikiem... Tam, gdzie się otwiera skala, będą przebaczone grzechy ludzkie... Modlitwy, które będziecie tu zanosić do Boga, zostaną wysłuchane. Idź w góry i poświęć tę grotę dla kultu chrześcijańskiego. Ponieważ ta góra była tajemnicza i prawie niedostępna, a ponadto była także miejscem kultu pogańskiego, biskup długo wahał się, zanim zdecydował się wypełnić polecenie Archanioła.
Wstrząśnięty tym wypadkiem właściciel udał się do biskupa, aby mu donieść o niezwykłym wydarzeniu, jakie miało miejsce na szczycie góry. Biskup niezwłocznie zarządził trzy dni modlitw i pokuty. Kiedy chylił się ku wieczorowi ostatni dzień modlitw, biskupowi ukazał się Święty Michał Archanioł i przemówił do niego tymi słowami: Ja jestem Archanioł Michał stojący przed obliczem Boga. Grota jest mnie poświęcona; ja sam jestem jej strażnikiem... Tam, gdzie się otwiera skala, będą przebaczone grzechy ludzkie... Modlitwy, które będziecie tu zanosić do Boga, zostaną wysłuchane. Idź w góry i poświęć tę grotę dla kultu chrześcijańskiego. Ponieważ ta góra była tajemnicza i prawie niedostępna, a ponadto była także miejscem kultu pogańskiego, biskup długo wahał się, zanim zdecydował się wypełnić polecenie Archanioła.
Drugie objawienie (Epizod zwycięstwa)
Drugie objawienie Świętego Michała zwane epizodem Zwycięstwa, tradycyjnie datowane jest na rok 492. Według dzisiejszych historyków wydarzenia do których to objawienie nawiązuje, miały miejsce podczas wojny między księciem Longobardzkim Grimoaldo a Grekami w latach 662-663, kiedy to zwycięstwo, odniesione 8 maja, Longobardzi uznali za owoc pomocy i wstawiennictwa Świętego Michała Archanioła. Tradycja mówi, że miasto Siponto podczas oblężenia przez wojska nieprzyjacielskie było już bliskie poddania się. Biskup, Św. Wawrzyniec, uzyskał u nieprzyjaciół trzy dni zawieszenia broni i w tym czasie zwrócił się o pomoc do przywódcy wojsk niebieskich w ufnej modlitwie wspartej pokutą.
Po
trzech dniach modlitw ukazał mu się Św. Michał, który
przepowiedział szybkie i całkowite zwycięstwo. Ta obietnica wlała
nadzieję w serca oblężonych mieszkańców Sipontu.
Pokrzepieni nią obrońcy wyszli z miasta i wzięli udział w
zaciętej bitwie, której towarzyszyły grzmoty, błyski i huki
o nadzwyczajnej mocy. Zwycięstwo wojsk Sipontu było całkowite, a
wojska nieprzyjacielskie zostały pogromione.
Trzecie
objawienie (Epizod poświęcenia) Trzecie objawienie
nazwane jest epizodem poświęcenia. Według tradycji w roku 493, po
zwycięstwie, biskup zdecydował się wykonać polecenie Archanioła
i poświęcić grotę ku jego czci jako znak uznania i podziękowania
za pomoc. Pasterz diecezji Siponto umocnił się dodatkowo w swoim
postanowieniu dzięki pozytywnej opinii danej 'przez papieża
Gelazego I (492-496). Po raz kolejny objawił mu się Archanioł i
oznajmił, że On sam osobiście poświęcił już grotę. Wtedy Św.
Wawrzyniec wraz z innymi siedmioma biskupami z Apulii, z ludem i
duchowieństwem Siponto udał się w procesji do świętego miejsca.
Podczas drogi miało miejsce przedziwne zdarzenie: nad głowami
biskupów pojawiły się orły, które chroniły ich od
silnych promieni słonecznych.
Po
przybyciu do groty w jej wnętrzu znaleźli kamienny ołtarz,
przykryty szkarłatnym suknem i nad nim krzyż. Oprócz tego,
jak przekazuj e legenda, Święty Michał na znak swojej obecności
pozostawił na skale odcisk stopy dziecka. Święty Biskup pełen
radości złożył Bogu ofiarę eucharystyczną. Wydarzenie to miało
miejsce 29 września 493 r. Od czasu tych nadzwyczajnych wydarzeń
Grota cieszy się tytułem Niebiańskiej Bazyliki, gdyż jako jedyna
świątynia na świecie nie była ona nigdy poświęcona ręką
ludzką.
Ostatnie objawienie
Był
rok 1656, na terenie dzisiejszych Włoch szalała dżuma. Miejscowy
biskup Alfons Puccinelli, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa
jakie groziło miastu, zwrócił się z prośbą o pomoc do Św.
Michała. Pasterz chciał wręcz wymóc wolę Bożą wkładając
w rękę figury Św. Michała tekst modlitwy sformułowanej w imieniu
wszystkich mieszkańców miasta. I oto 22 września o świcie,
podczas modlitwy w pokoju pałacu biskupiego w Monte Sant'Angelo,
usłyszał jakby trzęsienie ziemi. W olśniewającym blasku ukazał
mu się Św. Michał, polecając mu poświęcić kamyki pochodzące z
groty, na których ma być wyżłobiony znak krzyża i dwie
litery M.A. (Michał Archanioł). Według słów Archanioła
ktokolwiek będzie posiadał i ze czcią przechowywał taki kamyk,
uchroni się od choroby. Biskup z wiarą przyjął polecenie
Zwiastuna Bożych Wyroków. Zgodnie z obietnicą Św. Michała,
nie tylko miasto, ale i wszyscy ci, którzy posiadali
poświęcone kamyki, w krótkim czasie zostali uwolnieni od
zarazy.
Na
wieczną pamiątkę tego cudu, biskup zarządził wzniesienie pomnika
ku czci Św. Michała na placu naprzeciw pałacu biskupiego, w którym
miało miejsce to cudowne wydarzenie. Napis w języku łacińskim
umieszczony na pomniku jeszcze dziś przypomina nam o tym niezwykłym
wydarzeniu:CIU AnlOŁÓW, ZWYCIĘZCY ZARAZY PATRONOWI I
OPIEKUNOWI
POMNIK NA WIECZNĄ WDZIĘCZNOŚĆ ALFONSO PUCCINELLI 1656
POMNIK NA WIECZNĄ WDZIĘCZNOŚĆ ALFONSO PUCCINELLI 1656
Sanktuarium
znajduje się na skrzyżowaniu dróg, które prowadzą do
Manfredonii, San Giovanni Rotondo i do kompleksu leśnego, zwanego
Foresta Umbra. Wchodząc do samego Sanktuarium żelazną bramą
znajdujemy się na górnym dziedzińcu. Na tym placu wznosi się
majestatyczna dzwonnica zwana Wieżą Andegaweńską (Torre
Angioina).
Dzwonnica
została wzniesiona przez Karola I Andegaweńskiego jako wotum
wdzięczności wobec Św. Michała Archanioła za zdobycie królestwa.
Jej budowę rozpoczęto 27 marca 1274, podczas pontyfikatu Grzegorza
X (1271-1276), a ukończono w 1282 roku. Została ona zaprojektowana
przez architekta Jordana z Monte Sant'Angelo. Budową jej kierował
on sam wraz ze swoim bratem Maraldo.
Wieża jest zbudowana na rzucie ośmiokąta. Pierwotnie miała 40 metrów wysokości. Następnie została obniżona do 27 metrów wysokości. Dokładne przyczyny tej zmiany nie są znane. Według niektórych autorów powodem mógł być piorun lub konieczność zamontowania dzwonów. Aktualnie wieża posiada 4 kondygnacje. Jej ściany ozdobione są gzymsami. Jeden z nich, roślinnymi i geometrycznymi.
Na różnych znajdujący się między drugą a trzecią poziomach zwracają uwagę ślepe arkady kondygnacją, ozdobiony jest ornamentami okalające ściany poszczególnych kondygnacji oraz piękne, zróżnicowane architektonicznie okna. Wewnątrz dzwonnicy na poszczególnych poziomach znajdują się trzy pomieszczenia w sklepieniach w kształcie kopuły. Ostatnie najwyższe, jest o sklepieniu krzyżowo-żebrowym. Na szczyt wieży można wejść dzięki krętym schodom wykutym w masywnych murach dzwonnicy. Na ostatnim, czwartym poziomie umieszczono sześć dzwonów, z których pięć możemy dojrzeć poprzez cztery otwarte okna zwieńczone łukami. Największy dzwon jest zawieszony na środku i pochodzi prawdopodobnie z 1666 roku.
Wieża jest zbudowana na rzucie ośmiokąta. Pierwotnie miała 40 metrów wysokości. Następnie została obniżona do 27 metrów wysokości. Dokładne przyczyny tej zmiany nie są znane. Według niektórych autorów powodem mógł być piorun lub konieczność zamontowania dzwonów. Aktualnie wieża posiada 4 kondygnacje. Jej ściany ozdobione są gzymsami. Jeden z nich, roślinnymi i geometrycznymi.
Na różnych znajdujący się między drugą a trzecią poziomach zwracają uwagę ślepe arkady kondygnacją, ozdobiony jest ornamentami okalające ściany poszczególnych kondygnacji oraz piękne, zróżnicowane architektonicznie okna. Wewnątrz dzwonnicy na poszczególnych poziomach znajdują się trzy pomieszczenia w sklepieniach w kształcie kopuły. Ostatnie najwyższe, jest o sklepieniu krzyżowo-żebrowym. Na szczyt wieży można wejść dzięki krętym schodom wykutym w masywnych murach dzwonnicy. Na ostatnim, czwartym poziomie umieszczono sześć dzwonów, z których pięć możemy dojrzeć poprzez cztery otwarte okna zwieńczone łukami. Największy dzwon jest zawieszony na środku i pochodzi prawdopodobnie z 1666 roku.
Górny
dziedziniec
Bramą
przylegającą do dzwonnicy wchodzimy na tzw. "górny
dziedziniec" (Atrio superiore), w głębi którego
znajduje się wejście do Sanktuarium. Wejście to ozdobione jest
małym dwuarkadowym portykiem zwieńczonym trójkątnym
frontonem, ozdobionym fryzem arkadowym. Na frontonie naszą uwagę
przyciąga nisza, znajdująca się w środku między dwiema małymi
rozetkami. W tej - zamkniętej ostrołukiem i pięknie ozdobionej
niszy umieszczona jest figura Św. Michała Archanioła, postawionaSI
Dzw
W
głębi portyku znajduje się 2-częściowe wejście do
Sanktuarium. Ozdobione jest ono dwoma bogato dekorowanymi portalami
ostrołukowymi. Otwory drzwiowe są obramowane pięknymi kolumienkami
i zwieńczone tympanonami wypełnionymi płaskorzeźbami.
Na
szczególną uwagę zasługuje tympanon z prawej strony,
pochodzący z XIV wieku. Przedstawia on siedzącą na tronie postać
Matki Bożej z Dzieciątkiem na kolanach i stojących po bokach
świętych Apostołów Piotra i Pawła. Obok św. Pawła
widzimy małą postać klęczącej kobiety.
Drugi
portal, z lewej strony, stylem i ornamentacją obramowania
nawiązuje do prawego. Na lewym portalu widnieje pochodząca z 1865
roku płaskorzeźba, przedstawiająca procesję siedmiu biskupów,
duchowieństwa i ludu na Górę Św Michała.
Drzwi
z brązu, dzieło rzeźbiarza Michała Tiquino, pochodzącego z Monte
Sant'Angelo, są darem dla Sanktuarium, ufundowanym w 1994 roku z
okazji 1500-nej rocznicy objawień Św. Michała Archanioła na górze
Gargano. Na płytach drzwi została przedstawiona historia
Sanktuarium od jego początków do czasów dzisiejszych -
do wizyty Jana Pawła II w 1987 roku.
Nad
portykami znajdują się dwie prostokątne tablice. Na tablicy po
prawej stronie został umieszczony następujący tekst:
Przejmujące
jest to miejsce, jest onc domem Bożym i bramą niebios. (Terribilis
est locus iste hic Domus Dei est et Porta Coeli)
Na
drugiej tablicy zostało wyryte: Poświęcenie tej bazyliki nie
jest Waszą sprawą Ten który ją wybudował, on sam ją
dedykował i konsekrował. (Non est vobis
opus hanc quam aedificavi Basilicam dedicare ipsem enim qui condidi
etiam consecravi).
Wejście
to zostało wykonane przez Karola I Andegaweńskiego, ale
całkowicie przebudowane w 1395 roku przez Wladysława z Durazzo. Na
gzymsie architrawu zostal umieszczony następujący napis: Dla chwaly
Św Michala Archaniola, mistrz Szymon z tego miasta pracę tę
wykonał Roku Pańskiego 1395. (Ad honorem
Sancti Michaelis Archangeli Magister Simeon de hac Urbe fecit hoc
opus D. MCCCVC) Na wewnętrznej stronie tympanonu, patrząc od
strony schodów, po prawej stronie, możemy zauważyć "Ecce
homo", dzieło tego samego mistrza Szymona z Monte Sant' Angelo,
który jest również twórcą portalu. tam w 1865
roku.(Ad honorem Sancti Michaelis Archangeli
Magister Simeon de hac Urbe fecit hoc opus D. MCCCVC) Na
wewnętrznej stronie tympanonu, patrząc od strony schodów, po
prawej stronie, możemy zauważyć "Ecce homo", dzieło
tego samego mistrza Szymona z Monte Sant' Angelo, który jest
również twórcą portalu.
GROTA
św. Michała Archanioła
Po
przekroczeniu portalu romańskiego przechodzimy obok ołtarza Św.
Franciszka i oto nagle pojawia się przed naszymi oczami widok
jedyny w swoim rodzaju: jaskinia - grota o nieregularnym kamiennym
sklepieniu, która na przestrzeni wieków przyjęła
miliony pielgrzymów, miejsce, gdzie wielu grzeszników
uzyskało przebaczenie i odnalazło pokój. Tutaj każdy z nas
czuje się jak syn marnotrawny, który powraca do domu Ojca,
kierowany i chroniony przez Św. Michała Archanioła. Liczne dzieła
sztuki znajdujące się w grocie świadczą o jej wielowiekowej
historii.
Różnorodność
stylów tworzy jedyną w swoim rodzaju harmonię, która
pieśnią swojego piękna głosi chwalę Bożą, tłumacząc językiem
sztuki samo imię Archanioła: Któż jako Bóg!Na
niewielkim podwyższeniu, na które wchodzi się po kilku
stopniach, znajduje się prezbiterium.Za ołtarzem dominuje figura
Św. Michała, patrona tego miejsca. Po lewej stronie w prezbiterium
możemy zauważyć katedrę-tron biskupi; po prawej stronie na
wysokości ołtarza w niszy została umieszczona rzeźba
przedstawiająca Św. Sebastiana. Obok prezbiterium znalazł swoje
miejsce ołtarz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W tylnej części
groty możemy podziwiać serię rzeźb i płaskorzeźb. Na uwagę
zasługuje figurka Św. Michała Archanioła z XV wieku, umieszczona
w małej grocie zwanej "studzienką". Obok niej, z lewej
strony widoczna jest płaskorzeźba Trójcy Przenajświętszej,
dalej kapliczka z figurą Matki Bożej zwanej Konstantynopolitańską
i w końcu płaskorzeźba przedstawiająca Św. Mateusza. Posuwając
się wzdłuż ściany znajdujmy bramę, która zamyka tak zwaną
"kopalnię kamieni - kamieniołom".
Idąc
dalej widzimy tron królewski oraz dwa ołtarze pod
baldachimami: ołtarz Chrystusa ukrzyżowanego i ołtarz Św. Piotra.
Figura
Św. Michała Archanioła
W
głębi Świętej Groty, jakby w jej sercu, oczy nasze przykuwa
świetlisty punkt: figura Świętego Michała Archanioła. Została
ona ulokowana w urnie wykonanej ze srebra i z kryształu pochodzącego
z Czech i umiejscowiona na bloku skalnym, pokrytym płytami z marmuru
Rzeźba
jest dziełem Andrzeja Contucci, zwanego Sansowino. Została
umieszczona w Grocie w 1507 roku.
Figurę,
mającą 130 cm wysokości wykonano w białym marmurze z Carrary.
Przedstawia Księcia wojsk niebieskich w stroju legionisty
rzymskiego, pod którego stopami leży pokonany szatan,
przedstawiony pod postacią potwora o twarzy małpy, udzie kozła,
pazurach lwa i ogonie węża. Figura Św. Michała Archanioła
ozdobiona jest skrzydłami koloru złotego, które zostały
dodane później na miejsce oryginalnych z marmuru.
Święty
Michał ukazuje się naszym oczom jako uśmiechnięty młodzieniec,
pełen wewnętrznego pokoju. Jego głowa jest ozdobiona kręconymi,
delikatnymi lokami włosów, w bardzo oryginalnej formie,
jedynej w swoim rodzaju w historii rzeźbiarstwa.
Jego
lewe ramię opada łagodnie wzdłuż ciała i jest okryte fałdami
żołnierskiego płaszcza. Natomiast w podniesionej prawej ręce
dzierży miecz gotowy do uderzenia. Św. Michał Archanioł jest
przyodziany w zbroję, jaką nosili rzymscy legioniści wraz z
szerokim płaszczem, który opada z jego ramion.
Inspiratorem tego arcydzieła był kardynał Antonio z Monte San Savino, natomiast koszty zostały pokryte przez tak zwanych "Czterech Wielkich z Hiszpanii", których herby rodowe zostały umieszczone we wspólnej owalnej tarczy heraldycznej, podzielonej na cztery pola i usytuowanej w podstawie rzeźby:
Inspiratorem tego arcydzieła był kardynał Antonio z Monte San Savino, natomiast koszty zostały pokryte przez tak zwanych "Czterech Wielkich z Hiszpanii", których herby rodowe zostały umieszczone we wspólnej owalnej tarczy heraldycznej, podzielonej na cztery pola i usytuowanej w podstawie rzeźby:
1)
Consalvo z Cordoby - Książę Sessa i Monte Sant'Angelo, zwycięzca
bitwy pod Cerignola.
2)
Diego de Mendoza - Książę Infantady, ambasador Ferdynanda
Katolickiego przy Stolicy Apostolskiej.
3)
Federico Enriquez Almirante di Castiglia - w tym okresie działający
na tym terenie.
4) Andrea Guzman - Książę Medinas de Las Torres, spokrewniony z rodziną Cordova, gubernator Andrii.
4) Andrea Guzman - Książę Medinas de Las Torres, spokrewniony z rodziną Cordova, gubernator Andrii.
Z
okazji świąt figura Świętego Michała jest przyozdabiana koroną
umieszczaną na głowie i bransoletą z wizerunkiem orła na lewej
ręce. Orzeł na bransolecie przypomina procesję biskupów z
Apulii podczas trzeciego objawienia, kiedy to - według tradycji -
orły ochroniły ich swoimi skrzydłami przed promieniami
słonecznymi. Miecz trzymany przez Św. Michała Archanioła, każdego
roku 29 września jest niesiony w procesji ku jego czci.
|
San
Giovanni Rotondo
Miasteczko
San Giovanni Rotondo leży w łańcuchu gór na południowej
stronie Gargano około 500 m n.p.m. u podnóża góry
Castellano, na której w bardzo odległych czasach został
zbudowany zamek Pirgiano.
Jego
topograficzne położenie podobne do szwajcarskiego krajobrazu,
piękną i czarującą panoramą urzeka turystów,
pielgrzymów i wszystkich, którzy przybywają tu po
raz pierwszy.
Ku
północy, góry pokryte zielenią drzew, krzewów
i aromatycznych ziół, tworzą cudowne tło dla miasta,
które leży na łagodnym zrębie. Na linii horyzontu od
wschodu do zachodu rozciągają się pobliskie góry; na
południe prawie jednolite wzniesienie niższych wzgórz.
Z
centrum miasta natomiast, gdzie wzgórze stopniowo wznosi
się ku wyższej części, na zboczu góry, rozciąga się
szeroka panorama ku równinom Tavoliere i Murgi w Bari, ku
górom Vulture i tym w Irpina i Molise. Z klasztoru
Kapucynów cieszy oko wspaniały widok Zatoki Manfredońskiej
i Adriatyku.
HISTORIA Początki San Giovanni Rotondo, tak jak wszystkich innych miast i miasteczek Daunia i Gargano, sięgają 1270 r. p.n.e., kiedy Diomede, król Etolii w Grecji, wylądował ze swoją armią w Apuglia i zajął ją. APUGLIA(Apulia - orientalna nazwa Apulah) znaczy: mgła, słaba widoczność, mgiełka. To z bagien i moczarów, które były utrapieniem obszaru Puglia, zanim przeprowadzono osuszanie terenu i z kilku małych rzek leniwie płynących, wydziela się mgła, która rozprzestrzenia się na równiny Tavoliere.
Latem
wytwarza ona duszące ciepło i ciężką, nie do zniesienia
wilgotność, która zmusza ludzi do opuszczania miast i
miasteczek, aby szukać świeżego powietrza na rozległych
okolicznych polach lub nad morzem
Gargano jest górą, która wchodzi do Adriatyku i jest częścią Apuglii. Z przeprowadzonych badań wynika, że nazwa Gargano pochodzi od greckiego słowa Gargara lub Gargaros, które ma kilka znaczeń: odbicie, odgłos, dudnienie, wrzawa, pomrukiwanie. Geofizycznie Gargano jest bogate w głębokie doliny, wąwozy, podziemne jaskinie ciągnące się kilometrami, wzgórza i ściany skalne, które pomnażają echo głosów ludzi i zwierząt, echo łagodnych zefirków i przeszywający gwizd silnych, gwałtownych wiatrów.
Pierwsze
ślady osadnictwa sięgają epoki neolitu; w epoce żelaza
przebywały na tych terenach plemiona Ilirów, przodków
ludów zwanych później przez Greków
Daunami.
Brak wiarygodnych źródeł do historii powstania S. Giovanni Rotondo. Według tradycji, pierwszymi założycielami osady byli Grecy przybyli do Apulii wraz z Diomedesem. To logiczne, że Diomedes i jego armia zmęczeni skwarem i wilgotnością równin Tavoliere, odczuwali potrzebę wspinaczki na Gargano, aby oddychać świeżym, czystym powietrzem. Diomedes ze swoimi ludźmi zapoczątkował powstawanie miast i miasteczek na tych rozległych równinach, aby utwierdzić swoje posiadanie tych ziem. Zadbał o budowę fortyfikacji w tych tak bardzo odległych miejscach, by mieć lepszą kontrolę nad swoimi wrogami.
W
IV - III w. p.n.e. wioska została zromanizowana, a po stronie
wschodniej wybudowano okrągłą świątynię poświęconą
początkowo Apollinowi, potem Weście, a następnie Janusowi,
zwaną "Rotonda" ze względu na okrągłą formę.
W
wyniku prac wykopaliskowych odkryte zostały pochodzące z tamtego
okresu groby. Kiedy mieszkańcy tych okolic nawrócili się
na chrześcijaństwo, świątynia została zburzona, a na jej
miejscu wzniesiono kościół pod wezwaniem św. Jana
Chrzciciela.
W epoce Normanów i Sztaufów cesarz Fryderyk II ufortyfikował wioskę otaczając ją murami i wieżami (było ich w sumie piętnaście), która przekształciła się w fortecę nie do zdobycia.
Miasteczko
przybrało wygląd zamku. Przybywający z Tavoliere delle Puglie
pielgrzymi, którzy udawali się do Monte Sant'Angelo, aby
odwiedzić grotę, w której ukazał się Michał Archanioł,
szli szlakiem Via Sacra Langobardorum. Po postojach w sanktuariach
Matki Bożej w Stignano i św. Mateusza w San Marco in Lamis,
prawie zawsze zatrzymywali się w San Giovanni Rotondo.
W San Giovanni Rotondo pozostawił swój ślad również św. Franciszek z Asyżu w 1222 roku, w drodze powrotnej ze świętej Jaskini Michała Archanioła. Został zbudowany tam klasztor franciszkanów przy via Michele D'Apolito, róg via Pietro Giannone. Ruiny klasztoru znikły po roku 1700. ZAMEK PIRIGIANO
Wybrał
góry Gargano jako miejsce odpowiednie do obserwacji wroga z
dużych odległości, przysposobił je do obrony; zbudował zamki,
wieże i fortece, a wraz z nimi zamek Pirgiano, którego
nazwa pochodzi z języka greckiego: Pirgos - mały zamek i Jano
Giano - bożek czczony na całym obszarze Gargano.
Lata
mijały, wokół zamku wyrosło się kilka wiosek i w 280 r.
p.n.e. powstało miasto, zamieszkałe przez potomków
Pirgiani. Ludzie miasta, usytuowanego na skałach góry żyli
skromnie i ubogo z powodu braku żyznej gleby i wody. Utrzymywali
się z wypasania owiec. Mieszkańcy, którzy pragnęli
poprawy swoich warunków życia byli zmuszeni do zejścia na
równinę, gdzie znajdowała się ziemia do uprawy, obfitość
wody, możliwość znalezienia pracy. Codzienne schodzenie do
pracy i wieczorne powroty na górę byty bardzo męczące i
wymagały wielkiego wysikku. W X w. mieszkańcy Pirgiano
przenieśli się na równinę i zaczęli budować nowe
miasto u podnóża góry Castellano. Ostatecznie
opuścili zamek i wioski, które w ciągu wieków
zostaly całkowicie zniszczone.
DLACZEGO
MIASTO SAN GIOVANNI ROTONDO?
Pirgiani,
mieszkańcy nowego miasta, podlegali terytorialnie i sądowniczo
opactwu San Giovanni in Lamis, byli w kontakcie z benedyktynami -
chrześcijanami, zaniechali więc kultu bóstw i przyjęli
wiarę w Jezusa Chrystusa. Jako opiekuna wybrali św. Jana
Chrzciciela, któremu poświęcili świątynię Giano,
zbudowaną przez przodków i nadal stojącą w zachodniej
części miasta, dostępną dla ludzi. Od tej świątyni, która
była okrągła, miasto przyjęto nazwę San Giovanni Rotondo.
SŁAWA
GARGANO
Gargano
zasłynęło w V w. p.n.e., kiedy trzykrotnie w 490, 492 i 493
r. św. Michał Archanioł ukazał się w grocie góry Monte
Sant'Agelo wznoszącej się nad miastem Siponto, na szczycie
której rozciąga się miasto
W
owym czasie papieżem Kościoła katolickiego był Gelzy I, a
biskupem Siponito, św. Lorenzo Maiorano, obydwaj uznali i
potwierdzili ukazania się św. Michała Archanioła. Wiadomość
rozeszła się po chrześcijańskim świecie, wierni kościoła
rzymskokatolickiego, wschodniego i północnego zaczęli tam
przybywać. Wielu było Longobardczyków i Normanów,
którzy znajdowali schronienie w klasztorach, przytułkach
rozmieszczonych wzdłuż świętej doliny rozciągającej się od
Santa Maria di Stignano do stoków Monte Sant'Angelo.
SŁAWNI
PIELGRZYMIi
Papieże,
biskupi, imperatorzy, królowie, książęta i wielu
świętych wśród nich: św. Lorenzo Maiorano, św.
Bernard, św. Anselmo, św. Bridget, św. Franciszek z Asyżu, św.
Camillus de Lellis, św. Alphonso, św. Gerardo Maiella i Ojciec
Pio z Pietrelciny odwiedzili i przysporzyli znaczenia i świętości
sanktuarium św. Michała Archanioła. Ojciec Pio, bardzo oddany
św. Michałowi, popierał i rozpowszechniał nabożeństwo do
niego, zachęcając i kierując tysiące swoich duchowych dzieci i
wiernych do Świętej Groty, aby otrzymali od św. Michała
Archanioła ochronę i pomoc w pokusie i w walce z diabelskimi
duchami.
Wizytę
św. Franciszka z Asyżu w sanktuarium św. Michała
Archanioła datuje się na około 1216 r. Tradycja przekazuje, że
w czasie gdy szedł Świętą Doliną ze swoimi towarzyszami,
zatrzymał się przed miastem San Giovanni Rotondo, dla którego
błagał Pana Boga o łaski i błogosławieństwa. Pragnął, by
zakiełkowało tam ziarno jego duchowości i zakonu, pomyślał
więc o założeniu małego klasztoru, który wkrótce
został zbudowany i zamieszkały przez jego braci zakonników
przez kilka wieków. Ponieważ z biegiem czasu klasztor
zniszczał i był bliski zawaleniu, zarząd miasta w 1470 r.
zbudował nowy klasztor, do którego został dołączony
mały kościół poświęcony św. Franciszkowi. Ten
klasztor był zamieszkiwany przez braci mniejszych konwentualnych
do 1700 r. W tym to roku został rozebrany i zbudowany większy i
wygodniejszy za sprawą gorliwego zakonnika z tego samego miasta,
ojca Giambattista Lisa. W 1810 r., z powodu likwidacji zakonów,
bracia opuścili klasztor, który został przeznaczony na
ratusz miejski. Do 1860 r. w kościele św. Franciszka odprawiano
nabożeństwa, a następnie przemieniono to miejsce modlitwy i
świętości w więzienie dla zbrodniarzy.
Klasztor
Kapucynów, w którym żył i pracował Brat z
Pietrelciny pozostaje nieco oddalony od zabudowań.
W
klasztorze znajduje się cela nr 5, którą Brat zajmował
od chwili przybycia do S. Giovanni Rotondo do roku 1968. Jest w
niej łóżko, Krucyfiks, skrzynia na bieliznę, szafka
nocna, biurko, dwa krzesła i przymocowana do ściany półka
z książkami. Celi nie można zwiedzać, ponieważ znajduje się
w części objętej klauzurą. Naprzeciw usytuowana jest mała
kapliczka z figurą Maryi Dziewicy umieszczoną w niszy; w kaplicy
tej Ojciec Pio odprawiał mszę w okresie odosobnienia od 11
czerwca 1931 r. do 15 lipca 1933 r.; msza trwała około trzech
godzin.
Składa
się na nie stary kościółek i nowa bazylika. Oba obiekty
poświęcone są Matce Bożej Łaskawej.
Stary
kościółek:
Nowa
bazylika:
Kościół
Najświętszej Panny Anielskiej
Pomiędzy
klasztorem a nowym sanktuarium wznosi się
kościół Najświętszej Panny Anielskiej.
Zbudowany w 1540 r. z miejscowego kamienia z Montenero i
uszkodzony podczas trzęsienia ziemi w roku 1629. W lipcu 1676 r.
konsekrowany i oddany opiece Najświętszej Pannie Łaskawej.
Sanktuarium
Obok
małego kościółka, który nie był już w stanie
pomieścić ogromnej ilości pielgrzymów napływających do
S. Giovanni Rotondo, zostało wzniesione nowe sanktuarium. Prace
zakończono 1 lipca 1959 r.
Po
wyjściu z sanktuarium, z lewej strony można wejść na Via
Crucis. Prace nad budową tej obszernej Drogi Krzyżowej
rozpoczęły się w maju 1968 r., niedługo przed śmiercią Ojca
Pio.
Dom
Ulgi w Cierpieniu
W
1925 roku Ojciec Pio zapragnął takiego domu, gdyż chciał, aby
mieszkańcy S. Giovanni Rotondo mogli leczyć chorych we własnym
szpitalu. Dzięki hojnym datkom udało mu się przekształcić
były klasztor w mały Szpital Miejski św. Franciszka, o dwóch
salach z odpowiednim wyposażeniem i dwudziestoma łóżkami.
W 1938 roku trzęsienie ziemi powaliło budynek. Wówczas
Ojciec Pio wpadł na pomysł, aby wybudować klinikę blisko
klasztoru.
Budowę
rozpoczęto w maju 1947 r.; z całego świata napływały ofiary
na budowę kliniki, która została otwarta 5 maja 1956 r..
Ojciec Pio nazwał ją Domem Ulgi w Cierpieniu i jest ona
najbardziej wymownym świadectwem jego dzieła. Obecnie Dom Ulgi w
Cierpieniu stał się prawdziwym ośrodkiem szpitalnym: liczba
łóżek od początkowych dwudziestu wzrosła do prawie
tysiąca dwustu.
Klasztor
Zmartwychwstania
Na
pagórku, w otoczeniu zieleni, wznosi się nowoczesny
klasztor zamieszkały przez wspólnotę sióstr
klarysek kapucynek. To niezwykle ciche miejsce sprzyja modlitwie.
Można też stamtąd podziwiać przepiękny krajobraz roztaczający
się aż do zatoki Manfredonii.
Prace
nad budową klasztoru rozpoczęły się 23 września 1975 r., w
dniu rocznicy śmierci Ojca Pio. Obok klasztoru znajduje się
kościół, do którego można pójść na Mszę
św..
Jest
obecnie w budowie nowy, monumentalny kościół,
zaprojektowany przez architekta Renza Piano, który będzie
mógł pomieścić około 10.000 osób.
Wszystko
to sprawia, że San Giovanni Rotondo jest dziś światowej rangi
miejscem kultury duchowej.
Kościół
Sant'Onofrio
Jego
dzieje sięgają 1300 roku. W roku 1344, 23 kwietnia, papież
Klemens VI bullą papieską udzielił odwiedzającym ten kościół
specjalnego odpustu. W roku 1500 przestał być kościołem
parafialnym, jednakże z powszechnej inicjatywy mieszkańców
San Giovanni Rotondo, otrzymał od Gonsalva Ferrante zarządcy
Terranova (o czym świadczy inskrypcja "Consalvus Ferrande,
dux terrae novae") zgodę na obchodzenie w dniu 11 czerwca
święta swego patrona, św. Onufrego.
Kościół
św. Jana Chrzciciela zwany też Rotundą
Wędrując
wąskimi i stromymi uliczkami można dotrzeć do kościoła
św. Jana,
zwanego również "Rotundą", od której
wzięła swą nazwę miejscowość. Znajduje się on w części
wschodniej miasteczka. Oświetlony jest w środku dzięki otworowi
w szczycie.
Nawróceni
na chrześcijaństwo za sprawą benedyktyńskich mnichów z
klasztoru w San Giovanni in Lamis (obecny konwent św. Mateusza)
Pyrgianie poświęcili św. Janowi Chrzcicielowi antyczną,
pogańską świątynię o formie okrągłej
Kościół
św. Józefa Robotnika
Nowoczesny
kościół wzniesiony przy placu Europy, nieopodal pomnika
Poległych. W uroczystościach położenia pierwszej cegły, 1
maja 1958 r., brał udział Ojciec Pio, który podpisał
pamiątkowy akt na pergaminie, wmurowany następnie w fundamenty.
Prace ukończono nie bez przeszkód w sierpniu 1965 roku. Na
uroczystości związane z konsekracją, wyznaczone na 11 września,
zaproszono Ojca Pio, który tak odpowiedział: Po cóż
mam ja przyjechać? Będzie tam ważniejsza ode mnie Osoba.
Sprawdziło się to rzeczywiście: niesiony w procesji obraz Matki
Bożej Łaskawej z katedry, w której czasowo się
znajdował, został zatrzymany w nowym kościele i dopiero po
dwóch dniach powrócił na swoje miejsce.
Kościół
św. Jakuba
Przy
Corso Regina Margherita można zwiedzić jeszcze jeden kościół.
Szczególnym nabożeństwem jest tutaj otaczane Najświętsze
Serce Pana Jezusa. Kościół był dawniej związany z
najstarszym szpitalem w San Giovanni Rotondo
|
Loreto
Ośrodek
pielgrzymkowy, miejsce kultu maryjnego. Najważniejszym miejscem
jest Święty
Domek, który przechowuje nazaretański dom Maryi.
Prawdopodobnie został on przeniesiony z Nazaretu
przez grecką rodzinę Angeli, która chciała w ten sposób
uchronić go przed zniszczeniem.
Plac
Madonny otoczony jest pięknymi pałacami z XVII
wieku. Bazylika zbudowana
jest w stylu późnogotyckim,
na planie krzyża łacińskiego, w nawach bocznych znajduje się
12 kaplic.
Na
Cmentarzu Polskim w Loreto, w
1080 grobach spoczywają polscy żołnierze polegli w czasie II
wojny światowej. Cmentarz wznosi się trzema tarasami w górę
do stóp bazyliki loretańskiejięty
Dom w Loreto, pierwsze sanktuarium o znaczeniu międzynarodowym
poświęcone Najświętszej Maryi Pannie, przez wiele wieków
prawdziwe serce Maryjne chrześcijaństwa".
(Jan Paweł II), według starej tradycji, współcześnie
potwierdzonej przez odkrycia historyczno - archeologiczne
przechowuje dom nazaretański Niepokalanej.
Ziemskie mieszkanie Maryi składało się dwóch pomieszczeń: groty wykutej w skale (czczonej do dzisiaj w bazylice Zwiastowania w Nazarecie) i części dobudowanej z kamienia, przylegającej do skalnej ściany .
Ziemskie mieszkanie Maryi składało się dwóch pomieszczeń: groty wykutej w skale (czczonej do dzisiaj w bazylice Zwiastowania w Nazarecie) i części dobudowanej z kamienia, przylegającej do skalnej ściany .
Według
tradycji, w roku 1291, kiedy krzyżowcy zostali ostatecznie
wyparci z Palestyny tracili ostatnią twierdzę - port Akkon,
domurowana część domu Maryi została przeniesiona przez
"aniołów" najpierw do Trsatu (dzisiejsza
Chorwacja) a następnie, 10 grudnia 1294 roku, do Loreto.
Obecnie,
na podstawie dokumentów archiwalnych, studiów
filologicznych i ikonograficznych, oraz wykopalisk
archeologicznych dokonanych w Nazarecie i pod Św. Domkiem w
Loreto, coraz bardziej utwierdza się hipoteza, że kamienie, z
których zbudowany jest Św. Domek zostały przywiezione do
Loreto statkiem przez rodzinę Aniołów (De Angelis),
rządców Epiru. Odnaleziony niedawno dokument z września
1294 roku podaje, że Nicefor Anioł, despota Epiru, dał w
posagu swojej córce Ithamar, wychodzącej za mąż za
Filipa z Taranto, syna Karola II, króla Neapolu, oprócz
wielu różnych dóbr także: "Święte kamienie
wyniesione z Domu Naszej Pani, Dziewicy, Matki Bożej"
.Znaleziono też, zamurowane wśród kamieni Św. Domku, 5
krzyży z czerwonego materiału należące do krzyżowców
lub, co bardziej prawdopodobne, do członków jednego z
zakonów rycerskich, które w średniowieczu broniły
Ziemi Świętej. W tym samym miejscu znaleziono skorupy strusiego
jaja. Symbolizowało ono kiedyś w Palestynie tajemnicę
Wcielenia.
Jest
faktem, że Św. Domek, tak ze względu na swoją strukturę jak
i materiał budowlany (kamień), jest zjawiskiem obcym dla
tutejszej kultury i miejscowych zwyczajów budowlanych.
Ponadto porównanie techniczne Świętego Domku z Grotą w
Nazarecie wykazały, że stanowiły one kiedyś jedną całość.
Potwierdza tradycję, także współczesne studium o
sposobie obróbki kamieni z których jest zbudowany
Św. Domek, tj. na sposób Nabatejczyków,
rozpowszechniony w Galilei w czasach Chrystusa. Wielkie znaczenie
mają także znaki znajdujące się na kamieniach a wyryte,
zdaniem ekspertów, przez chrześcijan pochodzenia
żydowskiego i bardzo podobne do znajdujących się w
Nazarecie.
Święty Domek składa się z trzech ścian. Ścianę wschodnią, teraz zastąpioną ołtarzem, stanowiła skała z grotą, która znajduje się w Nazarecie (rys 2). Ściany mają około 3 m wysokości, postawione są na starożytnej drodze i nie mają fundamentów.
Powyżej 3 m dołożono cegły, aby Domek dostosować lepiej do kultu. Marmurowa obudowa Św. Domku została zrealizowana na rozkaz papieża Juliusza II według projektu Bramantego (1507 r.). Wykonali ją znani artyści włoskiego Odrodzenia.
Święty Domek składa się z trzech ścian. Ścianę wschodnią, teraz zastąpioną ołtarzem, stanowiła skała z grotą, która znajduje się w Nazarecie (rys 2). Ściany mają około 3 m wysokości, postawione są na starożytnej drodze i nie mają fundamentów.
Powyżej 3 m dołożono cegły, aby Domek dostosować lepiej do kultu. Marmurowa obudowa Św. Domku została zrealizowana na rozkaz papieża Juliusza II według projektu Bramantego (1507 r.). Wykonali ją znani artyści włoskiego Odrodzenia.
PLAC
MADONNY: po prawej jego stronie znajduje się Pałac
Apostolski, którego budowę rozpoczęto według projektu
Bramantego. Prace kontynuowali Antonio da Sangallo i G. Boccalini
a ukończył go, w latach 1749-1750, L. Vanvitelli. Z lewej
strony znajduje się Pałac Iliryjski, wzniesiony wedhzg projektu
G. Mariniego w latach 1831-35. W środku możemy podziwiać
piękną fontannę, dzieło G. Fontany i C.Maderno (1604-1614).
Natomiast dzwonnica jest dziełem L.Vanvitellego (1754 r.).
BAZYLIKA:
jej budowa została zapoczątkowana w 1469 r. według projektu
nieznanego autora w stylu późno-gotyckim. Absydy, które
zostały wzniesione według projektu Giuliano da Maiano nadają
bazy-lice kształt kościoła-twierdzy. Front bazyliki
zaprojektował G. Boccalini a ozdobiony został według projektów
G.B. Gioldiego i L. Venturiego w 1587 r. Na drzwiach bazyliki,
wykonanych z brązu, umieszczono sceny biblijne. Drzwi główne
są dziełem braci Lombardo (1610 r.), drzwi z prawej strony
wykonał C. Calcagni (1610 r.), z lewej T. Vergelli (1596 r).
WNĘTRZE
BAZYLIKI ma kształt krzyża łacińskiego 0 93 m długości
i 60 m szerokości. W bocznych nawach znajduje się 12 kaplic z
których na szczególną uwagę zasługuje pierwsza z
lewej od wejścia do bazyliki. Znajduje się v. niej przepiękna
chrzcielnica z brązu, dzieło T. Vergellego (1607 r.)
OBUDOWA
MARMUROWA ŚWIĘTEGO DOMKU
została
wykonana na rozkaz Juliusza II (1507 r.) według projektu
Bramantego. Stanowi ona jedno z arcydzieł sztuki włoskiego
Odrodzenia. Poczynając od strony północnej rzeźby
przedstawiają: Narodzenie Maryi wykonane przez Bandinellego i
Raffaelle da Montelupo, Zaślubiny Maryi z Józefem -
dzieło Sansovina i Tribolo, Zwiastowanie - wykonane przez
Sansovino. Dwie mniejsze płasko-rzeźby po obu stronach okna
przedstawiają Nawiedzenie św. Elżbiety - wykonane przez
Raffaello da Montelupo i Spis ludności - wykonany przez
Francesco da Sangallo. Na stronie południowej Narodzenie Pana
Jezusa i pokłon pasterzy Sansowina oraz Pokłon Trzech Króli
Raffaella da Montelupo.
Na
stronie wschodniej Zaśnięcie Matki Bożej wykonane przez
Domenico Aimo i poniżej, Przeniesienie Świętego Domku z Trsatu
(dzisiejsza Chorwacja) do Loreto. Wykonane przez Tribolo i
Francesco da Sangallo.
WNĘTRZE
ŚWIĘTEGO DOMKU Freski pochodzą z XIV-XV w. i przypisuje
się je malarzom ze szkoły umbryjskiej. Malowany krzyż na
ścianie zachodniej pochodzi z XIII w; Ikonostas jest dziełem G.
Cirillego (1922 r.), natomiast figurę Matki Bożej z
Dzieciątkien wykonał z drzewa cedru libańskiego rosnącego w
ogrodach watykańskich L. Cellani w 1922 r. według modelu E.
Quattriniego. Zastąpiła ona figurę zniszczoną przez pożar,
który wybuchł w Domku w 1921 r.
KOPUŁA
została ukończona przez Giuliano da Sangallo w 1500 roku a
ozdobił ją C. Maccari (1907 r.) przedstawiając symbolicznie
niektóre wezwania z litanii loretańskiej oraz historię
dogmatu Niepokalanego Poczęcia Maryi.
KAPLICE
ABSYDALNE. Zaczynając od prawej strony znajdują się tam:
Zakrystia św. Marka z pięknymi freskami wykonanymi przez Melozzo da Forli, a przedstawiającymi aniołów z symbolami Męki Pańskiej, proroków ze swoimi pismami oraz wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy (1478-79);
Zakrystia św. Marka z pięknymi freskami wykonanymi przez Melozzo da Forli, a przedstawiającymi aniołów z symbolami Męki Pańskiej, proroków ze swoimi pismami oraz wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy (1478-79);
Kaplica
szwajcarska z malarstwem C. Donatiego przedstawiajacym sceny z
dzieciństwa Maryi (1938);
Kaplica
hiszpańska z freskami M. Faustiniego przedstawiającymi sceny z
życia św. Rodziny (1890);
Kaplica
książąt Urbino z freskami maryjnymi E Zuccariego (1583);
Zakrystia św. Jana z cennymi freskami L. Signorellego przedstawiającymi aniołów muzykantów, doktorów Kościoła i ewangelistów, figury proroków, niedowiarstwo św. Tomasza oraz nawrócenie św. Pawła (1482-84);
Zakrystia św. Jana z cennymi freskami L. Signorellego przedstawiającymi aniołów muzykantów, doktorów Kościoła i ewangelistów, figury proroków, niedowiarstwo św. Tomasza oraz nawrócenie św. Pawła (1482-84);
Kaplica
polska z freskami A. Gattiego przedstawiającymi
religijno-patriotyczne epizody z historii Polski oraz w centrum
ołtarz z Najświętszym Sercem Jezusowym (1939);
Kaplica niemiecka, została wymalowana przez L. Seitza, który przedstawił tam sceny z życia Maryi i P. Jezusa (1892-1908).
Kaplica niemiecka, została wymalowana przez L. Seitza, który przedstawił tam sceny z życia Maryi i P. Jezusa (1892-1908).
Kaplica
amerykańska z freskami B. Steffaniny przedstawiającymi Matkę
Bożą Loretańską jako patronkę lotników oraz
Wniebowzięcie Maryi (1970);
Kaplica
slowiańska z freskami B. Biagettiego przedstawiającymi epizody
z życia świętych Cyryla i Metodego (1913);
Kaplica
francuska z malarstwem Ch. Lameire'a przedstawiającym św.
Ludwika IX pielgrzyma w Nazarecie w 1271 r. oraz innych świętych
narodu francuskiego (1903);
Kaplica
Ukrzyżowanego z freskami B. Biagettiego przedstawiającymi Mękę
Pańską (1929), oraz łaskami słynąca figura Pana Jezusa
Ukrzyżowanego, dzieło brata Innocentego z Petralia (1637).
Po
wyjściu, zaraz na prawo, można podziwiać atrium skarbca z
obrazami znanych malarzy włoskich z wieków XVI-XVIII
sztukaterię F Selvy (1611) oraz bogate ramy z drewna G.
Ciferriego (1697). Obok, na lewo, wchodzi się do przepięknej
sali skarbca, w której znajdowały się nieocenionej
wartości dary i wota z całej Europy, wywiezione przez Napoleona
w 1797 roku, a drugi raz przez złodziei w 1974 roku. Freski są
dziełem C. Roncallego zwanym Pomarancio i przestawiają sceny z
życia MatkI Bożej. Stanowią one arcydzieło sztuki późnego
odrodzenia włoskiego (1610).
Powszechna
Kongregacja św. Domu została założona aby rozszerzać .kult
Matki Bożej Loretańskiej, wspomagać sanktuarium i jego dzieła,
także materialnie. Można zapisać się do niej (można zapisać
także swoich krewnych, żyjących i zmarłych) składając
ofiarę na Msze Św. wieczyste: Członkowie Kongregacji mogą
uzyskać odpust zupełny (pod zwykłymi warunkami) w dniu
zapisania się i w święto Matki Bożej Loretańskiej (10.XII).
Uczestniczą w owocach duchowych Mszy św. odprawianej codziennie
w sanktuarium a także w modlitwach i dobrach duchowych Zakonu
Braci Mniejszych Kapucynów. Informacje szczegółowe
w siedzibie Kongregacji, na Placu Madonny
San
Marino
Obszar
o powierzchni 55 ha obejmuje wzgórze Titano oraz
historyczne centrum miasta San Marino, które pochodzi z
czasów ustanowienia republiki - miasta-państwa w XIII
wieku. San Marino jest świadectwem kontynuacji tradycji wolnej
republiki od czasów średniowiecza. Centrum miasta zawiera
wieże obronne, mury, bramy i umocnienia, jak również
neoklasyczną bazylikę z XIX wieku, XIV i XVI wieczne klasztory,
oraz XIX wieczny Palazzo Publico i XVII wieczny teatr Titano.
Zabudowania w obrębie centrum historycznego są w dalszym ciągu
zamieszkiwane wraz z zachowaniem ich tradycyjnej funkcji. Dzięki
położeniu na szczycie wzgórza Titano, zabytkowa część
nie została dotknięta zmianami w strukturze od początków
ery przemysłowej do dnia dzisiejszego.
W
mieście San Marino zachowały się średniowieczne domy, place i
fortyfikacje. Gród
otaczały mury obronne z
licznymi bramami i
basztami. Powyżej grodu, na trzech
wierzchołkach góry Titano zbudowano obronne zamki
połączone murami.
Największa
z nich jest twierdza La Rocca o Guaita. Została zbudowana już w XI
w. Swój obecny kształt uzyskała po przebudowach z XV
w. Nad twierdzą góruje wieża o planie wydłużonego
pięcioboku, która została zbudowana bezpośrednio na skale
(bez fundamentów). Oprócz zachowanej w dobrym stanie
wieży i murów obronnych, tuż przy bramie wejściowej
znajduje się niewielka kapliczka. Z wieży widoczne są pięcioboczne
wieże dwóch pozostałych fortyfikacji, które zbudowano
w XIII w.: La Cesta o Fratta
oraz Montale. W środkowej, La Cesta o Fratta mieści się Muzeum
Starej Broni.
Katedra
poświęcona pamięci św. Marino została zaprojektowana przez
Antonio Serra, bolońskiego
architekta w 1826. Stanęła w 1855
w miejscu jednego z pierwszych kościołów zbudowanych w
okresie przedromańskim.
Jest to trójnawowa bazylika
w stylu
klasycystycznym z fasadą
ozdobioną kolumnami
w porządku
korynckim. We wnętrzu katedry, po lewej stronie, w niszy
w pobliżu prezbiterium stoi
podwójny fotel kapitanów – regentów. Po prawej
stronie w srebrnej urnie znajdują się prochy św. Marino.
Stojąc
na placu przed katedrą, w głębi po jej prawej stronie widać
masywną sylwetkę romańskiej
dzwonnicy pochodzącej z 600
r. Obok niej znajduje się niewielki, szesnastowieczny
kościół pw. św. Piotra, przebudowany ok. 1826 r. W absydzie
kościoła znajdują się dwa wgłębienia. Zgodnie z tradycyjnym
przekazem jest to miejsce, w którym sypiali św. Marino i św.
Leo.
Przy
Piazza della Libertà mieści się ratusz Palazzo Pubblico,
siedziba rządu republiki. Ratusz został zbudowany w stylu
gotyckim pod koniec XIV w. w
miejscu wcześniejszego Domus Comunis Magna (Wielki Dom Rajców).
W latach późniejszych był wielokrotnie przebudowywany i
naprawiany. Po koniec XIX w.
został odtworzony najprawdopodobniej zgodnie z swoim pierwotnym
wyglądem według projektu rzymskiego
architekta Francesco Azzurri. Wejście do budynku umieszczone jest w
podcieniach zamkniętych
trójprzęsłową arkadą
Wewnątrz znajduje się 60-osobowa Wielka Sala Rad, Sala Zgromadzeń
i Sala Głosowań.
Fasada
ratusza ozdobiona jest herbami dziewięciu Zamków wchodzących
w skład republiki. Nad środkowym łukiem arkady znajduje się
kartusz z herbem
republiki. Na wysokości półpiętra, w prawym narożniku
budynku, umieszczona jest brązowa statuetka przedstawiająca św.
Marino. Nad ratuszem góruje z lewej strony wieża zegarowa.
Nad tarczą zegara umieszczono mozaikę
przedstawiającą postacie: św. Marino, św. Leo i św. Agaty. Wieża
i korpus ratusza zwieńczone są blankami.
Pod
powierzchnią placu znajduje się średniowieczny kompleks cystern
gromadzących wodę deszczową dla potrzeb miasta. Pomnik na placu to
Statua Wolności.
San
Marino zawsze było znane ze swoich kuszników. Co roku odbywa
się w mieście festiwal Dni Średniowiecza "Medieval Days",
podczas którego rozgrywany jest turniej kuszniczy. Obchodom
towarzyszy wiele różnych imprez m.in. festiwal muzyki
średniowiecznej, liczne parady, w których uczestnicy
przebrani w historyczne stroje niosą sztandary. Towarzyszą im
pokazy akrobatów i kuglarzy
No comments:
Post a Comment