Wlochy

Pańtwo położone w południowej Europie, na Półwyspie Apenińskim, nad Morzem Śródziemnym oraz Morzami: Liguryjskim, Jońskim, Tyrreńskim i Adriatyckim. Obejmuje wyspy: Sycylię, Sardynię, a także Wyspy: Liparyjskie, Poncjańskie, Toskańskie i Pelagijskie. Graniczy na zachodzie z Francją, na północy ze Szwajcarią i Austrią, na wschodzie ze Słowenią. Na terytorium Włoch znajdują się dwie enklawy - San Marino i Watykan, do Włoch należy również mała enklawa Campione w Szwajcarii. Powierzchnia Włoch wynosi 301 323 km². Włochy zamieszkiwane są przez 57 033 tys. ludzi, którymi są: Włosi, Sardyńczycy, Friulowie, pozostali gł. Niemcy, Francuzi, Albańczycy, Słoweńcy.
Językiem urzędowym jest język włoski, rdzenni mieszkańcy mówią w charakterystycznym dialekcie sycylijskim. Bez problemów można porozumieć się po angielsku.
Większą część, bo aż 80% powierzchni Włoch zajmują góry. Przez cały półwysep rozciągają się góry Apeniny, z najwyższym wzniesieniem w Abruzzach - Corno Grande oraz licznymi kotlinami. Na południu kraju znajdują się czynne wulkany: Wezuwiusz (Półwysep Apeniński), Etna (Sycylia), Stromboli i Vulcano (Wyspy Liparyjskie).

KLIMAT

We Włoszech panuje klimat śródziemnomorski. Szczyt sezonu przypada na miesiące od czerwca do połowy września, wtedy temperatury są najwyższe. W głębi wyspy przeważają niewysokie góry, wiosną pokryte zielenią. Podczas upalnego lata roślinność usycha i wówczas przed oczami turystów roztacza się piaskowy, ascetyczny pejzaż. Późną wiosną i wczesnym latem do końca czerwca, a także od drugiej połowy września klimat jest bardzo łagodny.


KOMUNIKACJA

Sieć komunikacji jest dobrze rozwinięta. Pomiędzy miejscowościami najlepiej jest poruszać się autobusami, rozwinięta jest również sieć kolejowa. Stolicę wyspy Palermo można zwiedzać korzystając z rikszy.

KUCHNIA

Tradycyjna kuchnia włoska oferuje duży wybór potraw, które mogą zaspokoić nawet najwybredniejsze podniebienia. Oprócz doskonale znanych typowo włoskich dań, takich jak: pizza, pasta czy piadina warto spróbować wyśmienitych potraw ze świeżych owoców morza. Koniecznie trzeba skosztować lokalnego specjału - przyrządzanej na wiele sposobów ryby miecz. Polecamy również doskonały ser mozzarella, desery: tiramisu i cassata, a na upalne dni orzeźwiający lodowy napój-granita.
Kuchnia włoska długo cieszyła się popularnością głównie ze względu na niskie ceny potraw i łatwość ich przyrządzania, a obecnie zaczyna zdobywać pozycję jednej z najlepszych kuchni świata. Oparta głównie na oliwie, świeżych owocach, jarzynach, rybach i ziołach, należy do najzdrowszych w Europie. Niewiele jest również nacji, które mogą się poszczycić taką różnorodnością sposobów przyrządzania potraw.
Mimo że wiek XX przyczynił się znacznie do zatarcia różnic regionalnych w kuchni włoskiej, nie zginęły one bez śladu. W kuchni Piemontu np. wyraźne są wpływy kuchni francuskiej, w Górnej Adydze- austriackiej, a w Kalabrii - greckiej.
Włochom udało się właściwie uniknąć narastających w innych krajach wpływów kuchni obcych, częściowo z powodu braku spuścizny kolonialnej, ale również z powodu ogromnego przywiązania do rodzimej tradycji kulinarnej. Wyjątkiem są restauracje chińskie, których wiele jest w każdym mieście, wszędobylskie hamburger-bary, a ostatnio jadłodajnie hiszpańskie, japońskie i północnoafrykańskie, które zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu, zwłaszcza w bardziej kosmopolitycznych miastach, takich jak Rzym czy Mediolan. W Mediolanie istnieje szczególnie dobrze rozwinięta sieć restauracji specjalizujących się w kuchni włoskiej z różnych regionów, natomiast Rzym jest najlepszym miejscem do skosztowania potraw innych krajów.
Każdy Włoch sądzi, że rodzima kuchnia jest najlepsza na świecie, a kuchnia domowa jest jej najdoskonalszą odmianą; działa tu wiele rodzinnych restauracji serwujących obiady domowe. Eksperymenty kulinarne nie są popularne, choć gdzieniegdzie próbuje się wprowadzać nowe, modne składniki, takie jak makaron razowy czy brązowy ryż. We Włoszech nie spotyka się zbyt dużo restauracji jarskich, szczególnie poza ośrodkami miejskimi. Jednak większość oferuje duży wybór potraw wegetariańskich.Pieczywo i sery są w dalszym ciągu wyrabiane w większości przez małe zakłady, stosujące tradycyjne metody, co oczywiście wpływa na ich wysoką jakość. Chleb pieką prawie wyłącznie małe piekarnie, a biały, pakowany i krojony, jest rzadkością. Im bardziej na południe, tym chleb staje się cięższy, bardziej chrupki i słony; można jednak też zamówić pane senza sale (chleb niesolony), podawany do słonych szynek, salami i serów. Sery są częściej produkowane w fabrykach będących własnością dużych firm, takich jak Galbani z siedzibą w Mediolanie, która sprzedaje znane wszędzie sery Bel Paese, Gorgonzola i Taleggio.
Większość produkcji odbywa się zazwyczaj w dużych mleczarniach lub u rolników uznających tradycyjne przepisy, dzięki czemu sery tego samego gatunku mają nieraz bardzo różny smak.
Troska o utrzymanie wysokiej jakości lokalnych produktów doprowadziło do utworzenia w latach 80. ruchu Slow Food. Organizacja, która cieszy się coraz większą renomą na całym świecie, stara się promować przyjemności płynące z jedzenia i picia produktów wysokiej jakości oraz chronić specyfikę tradycyjnej kuchni włoskiej przed ekspansją obcych, unifikujących ją wpływów.
Podstawowe dania

Zgodnie z włoską tradycją posiłek (obiad - pranzo, kolacja - cena) zaczyna się od antipasto (dosłownie: „przed posiłkiem”) - przystawki podawanej w ristorante, a składającej się z zimnych kawałków różnych mięs, owoców morza i sałatek jarzynowych. Często jako przystawkę podaje się prosciutto, szynkę gotowaną (cotto) albo wędzoną (crudo), samą lub z serem mozzarella.
Talerz przystawek z bufetu samoobsługowego kosztuje 5-6 €, a pojedyncza przystawka nieco mniej. Następne danie, il primo, to zupa, risotto lub makaron; po nim następuje il secondo: serwowane zwykle bez dodatków (czasami z kawałkiem pomidora lub cytryny) danie mięsne lub rybne. Zamawiając rybę, należy być ostrożnym, gdyż podaje się ją albo w całości, albo na wagę. 250 g ryby wystarczy z pewnością dla jednej osoby. W razie wątpliwości, można poprosić o pokazanie ryby przed jej przyrządzeniem. Warto pamiętać, że chcąc pochłonąć wszystkie trzy dania, trzeba mieć nie lada apetyt. Ci, którzy nie dysponują nadmiernym budżetem, zadowolą się daniem z makaronu, choć porcje mogą być dość małe. Warzywa lub sałatki (contorni) zamawia się i otrzymuje osobno.
Nie ma przy tym wielkiego wyboru: ziemniaki podawane są w postaci frytek (patatine fritte), rzadziej gotowane (lesse) lub pieczone (arrostite). Sałatki są albo zielone (verde), albo mieszane (mista). Jeżeli w restauracji nie ma karty dań, kelner wymienia wszystkie potrawy, najczęściej szybko i chaotycznie. Ponieważ często trudno go zrozumieć, najlepiej po prostu zamówić to, co chce się zjeść. Makaron z sosem pomidorowym (pomodoro) lub mięsnym (al ragu) jest we wszystkich restauracjach.
Przekąski i fast-food

Włosi najczęściej zaczynają swój dzień w barze. Ich śniadanie składa się z cappuccino oraz popularnego brioche lub cornetto (miękka bułka francuska nadziewana dżemem, kremem lub czekoladą; bułki bez nadzienia są rzadkością). Posiłek je się na stojąco, przy ladzie. Śniadania w hotelach (prima colazione) są zwykle kiepskie i najlepiej ich unikać.
W innych porach dnia jada się wielkie kanapki (panini), składające się z bagietki lub bułki przełożonej kiełbasą, serem i wieloma innymi dodatkami (oko 1,70-3 €).
W większych miastach działają bary kanapkowe (paninoteca), natomiast w mniejszych miejscowościach można w sklepie spożywczym poprosić o zrobienie kanapki wedle życzenia (alimentari). W barach zamawia się tramezzini - gotowe kanapki z białego chleba z różnymi dodatkami, które nie są tak smaczne jak panini, ale nieco tańsze (ok. 1,50 €). Do popularnych przekąsek należą również kanapki na gorąco (toste). W paninoteca jest duży ich wybór, natomiast w zwykłych barach oferuje się najczęściej tylko tosty z serem lub z szynką i pomidorem.
Dla amatorów ciepłych potraw na wynos istnieje kilka możliwości. Prawie wszędzie można kupić kawałki pizzy (pizza rustica lub pizza al taglio), a większość z powyżej wymienionych potraw plus makarony, frytki, a nawet całe gorące dania serwuje się w távola calda (rodzaj baru szybkiej obsługi). Najlepiej pójść tam przed południem, gdy wszystko jest świeże. Niektóre z tych barów są samoobsługowe i mają stoliki, zwłaszcza w większych miastach i na ważniejszych stacjach kolejowych.
Z kolei rosticceria specjalizuje się w kurczakach z rożna, ale sprzedaje się tam także pizzę, frytki, hamburgery i nadziewane pieczone warzywa.
Również na targach można kupić dania na wynos, m.in. focacce (obłożona serem lub pomidorem zapiekanka ze szpinakiem, smażonymi sercami, wątróbką lub mięsem), arancini lub suppli (zapiekane kule ryżu wypełnione farszem mięsnym - rosso, lub maślano-serowym - bianco). Bary szybkiej obsługi prowadzone są często również w domach towarowych (np. Upim i Standa).


Pizza

Pizza jest dziś popularna na całym świecie, ale najlepszą nadal podaje się we Włoszech. Smakuje ona tutaj (zwłaszcza w Neapolu, skąd się wywodzi) zupełnie inaczej niż w innych krajach Europy, gdzie rynek zalały podawane w barach szybkiej obsługi zakalcowate twory, pretendujące do miana pizzy.
We Włoszech jest ona cienka i płaska, nie smaży się jej tutaj w dużej ilości tłuszczu. Wybór dodatków jest dosyć ograniczony i tak np. do pizzy nie serwuje się ananasów i słodkiej kukurydzy. Poza tym, szczególnie na południu, łatwiej jest zjeść pizzę przyrządzoną na sposób tradycyjny, tzn. w piecach opalanych drewnem (forno a legna), a nie w sterylnie czystych kuchenkach elektrycznych. Pizze takie są trochę przypalone z chrupiącym wierzchem i charakterystycznym posmakiem węgla drzewnego.
Spaghetti á la carbonara
25 dag makaronu
5 dag wędzonego boczku
1 cebula
1 łyżka masła
1/2 butelki śmietany
3 żółtka
8 dag sera żółtego
zielenina
sól, pieprz
Ugotować makaron. Boczek pokroić w kostkę, podsmażyć, dodać drobno pokrojoną cebulę. Gdy zacznie się rumienić dodać masło, śmietanę i rozmieszać żółtka z serem. Przetrzymać na słabym ogniu mieszając aż sos zgęstnieje, dodać sól i pieprz do smaku, nie gotować. Makaron odcedzić, wymieszać z sosem. Podawać posypany zieleniną.

Desery

Lody włoskie (gelato) cieszą się zasłużoną sławą. Un cono, lody w wafelku, są niemal nieodłącznym atrybutem wieczornej passeggiata. Można je kupić w większości barów, ale naprawdę duży wybór, świadczący o wyobraźni i fantazji Włochów, ma tylko gelateria. Lepiej decydować się na lody kierując się ich wyglądem, niż próbować zidentyfikować egzotyczne nazwy, w większości nic nie znaczące nawet dla Włochów.
Wyborne są lody o smakach podstawowych, tzn. czekoladowe, truskawkowe, a także waniliowe. Najlepsze gelaterie przyciągają tłumy (w przewodniku podano adresy tych lokali). Jeśli naprawdę trudno się zdecydować, gdzie wstąpić, warto odwiedzić lodziarnie z szyldem Produzione Propria - oznacza on, że lody wyrabia się na miejscu.
Poza tym prawie wszędzie na deser są do wyboru świeże owoce (frutta) i legumina (dolci). Te ostatnie mogą ograniczać się do lodów czy do macedonia (sałatka ze świeżych owoców), choć często zdarza się możliwość zamówienia czegoś bardziej wyszukanego, np. cassata (lody z ricotta), zuppa inglese (ciasto biszkoptowe). Zabaglione, deser zrobiony z jajek, cukru i wina, podaje się tylko w najbardziej eleganckich restauracjach.

Kawa, herbata, soki

Aromat świeżo parzonej kawy jest jednym z najbardziej charakterystycznych zapachów włoskiej ulicy. Zwykle jest to albo mała czarna (espresso lub po prostu caffé), za około 0,80 €, albo cappuccino ze śmietanką wdmuchuchiwaną gorącą parą (około 1,10 €).
Są też inne odmiany kawy: espresso z większą ilością wody to caffé lungo lub Americano, domieszkę alkoholu (można poprosić o dodanie dowolnie wybranego trunku) zawiera caffé corretto; caffé macchiato podawana jest z niewielką ilością mleka; caffé latte przypomina naszą „białą kawę”. Obecnie w wielu miejscach podaje się kawę bezkofeinową (należy poprosić o Hag, nawet jeśli bar podaje inny gatunek takiej kawy). W lecie często pije się kawę na zimno (caffé freddo), ale prawdziwym przysmakiem jest caffé granita, zimna kawa z lodem i bitą śmietaną.
Tym, którzy nie uznają kawy, pozostaje zamówienie herbaty. Gorącą herbatę (té caldo) pije się z cytryną (con limone), a o herbatę z mlekiem (con latte) trzeba specjalnie poprosić. W lecie dostępna jest orzeźwiająca herbata na zimno (té freddo).

Mleko pije się na zimno, na gorąco, z dodatkiem kawy (latte macchiato) lub w formie koktajlu (frappe lub frullati).
Można także wybierać spośród obfitości zimnych napojów (analcóliche). Spremuta to wyciskany przy barze sok ze świeżych owoców, zwykle z pomarańczy, grejpfrutów i cytryn. Do soku cytrynowego (...di limone) dodaje się cukier, ale sok pomarańczowy (...di arancia) jest wystarczająco słodki sam w sobie (szczególnie sok z ciemnych odmian). Popularne na Sycylii granitas z lodem, poza smakiem kawowym występują także w kilku innych smakach z bitą śmietaną (panna) lub bez. Oprócz tego sprzedaje się napoje gazowane i soki zagęszczone.
Coca-cola jest popularna tak jak wszędzie (nieco mniej odmiana dietetyczna), a jej nieco mniej słodka włoska wersja chinotto smakuje lepiej z plasterkiem cytryny. Woda z kranu (acqua normale) jest całkiem dobra, a bary nie pobierają za nią opłat. Włosi piją mnóstwo wody mineralnej (acqua minerale), co najmniej jedną butelkę przy każdym posiłku (około 1,30 € za butelkę), gazowaną (con gas lub frizzante) albo niegazowaną (senza gas lub naturale).

Piwo

Najczęściej sprzedaje się piwo (birra) jasne, w butelkach 0,3 l (piccola), 0,4 l (media) i 0,6 l (grande) lub z beczki (alla spina); ta druga jego odmiana jest zazwyczaj droższa. Najbardziej popularne, najtańsze i Moretti, Peroni i Dreher (trzeba poprosić o birra nazionale lub birra chiara, w przeciwnym wypadku można dostać droższe piwo importowane). Spotyka się też piwa ciemne (birra nera lub birra rossa) o słodszym smaku, przypominające portera.

Wino

Wina włoskie są uznawne przez koneserów za jedne z najlepszych i najbardziej zróżnicowanych w Europie, a dawna opinia, że są to głównie ciężkie czerwone wina i tanie wina musujące, już dawno została odłożona do lamusa.
W ostatnich latach coraz więcej włoskich win zdobywa uznanie na świecie. Lambrusco to pierwsze, lekko musujące wino, które zaczęto z powodzeniem eksportować. Do bardziej popularnych (i tańszych) gatunków należą Soaves, Valpolicella i Chianti. Obecnie także lepsze marki włoskich win zaczynają podbijać światowe rynki.
Miłym zaskoczeniem dla podróżujących po Włoszech jest to, że najlepsze wina przeznaczane są do sprzedaży na rynku krajowym.
Dzięki systemowi DOC jakość wina w ostatnich latach stopniowo wzrasta, a wielu producentów poza udoskonalaniem znanych typów win, takich jak Barolo i Orvieto, wprowadza nowe eksperymentalne gatunki. Winiarze z południa nie poprzestają już na sprzedawaniu na północy prawie całej swojej produkcji z przeznaczeniem do wyrobu mieszanych win stołowych, a francuskie wina Chardonnay, Sauvignon i Pinot w Toskanii, Trydencie i Friulii stały się równie popularne, jak tradycyjne wina włoskie.
Włosi w wyborze trunków nie kierują się snobizmem. „Szlachetne” gatunki nie cieszą się tu takim szacunkiem, jak we Francji czy Anglii. Lekkie czerwone wina, np. wyrabiane z winogron dolcetto, w upalne dni serwuje się prosto z lodówki, a niektóre mocne, białe pije się w temperaturze zbliżonej do pokojowej. Wina zawsze podaje się do posiłku. Wszystkie są dosyć tanie i dlatego picie najtańszych, najlichszych win nie ma większego sensu.
W restauracjach zawsze podaje się wino czerwone (rosso) lub białe (bianco), a tylko z rzadka różowe (rosé lub rosato). Jeśli trudno podjąć decyzję co do wyboru gatunku, nie ma powodu unikać nalewanych prosto z beczki miejscowych win, które są dobre i tanie (około 4,10 € za litr). Warto poprosić o vino sfuso, które podaje się w kuflach półlitrowych (un mezzo) lub ćwierćlitrowych (un quarto). Wino butelkowane jest równie dobre, ale droższe: w restauracji butelka kosztuje 8,20-10,30 €, w sklepie czy domu towarowym - ponad połowę mniej. Wino w kieliszku kosztuje 0,60-2 €, w zależności od marki.

Mocniejsze alkohole

We Włoszech dostępne są wszystkie popularne alkohole, a także produkty krajowe, np. najlepsze włoskie brandy to Stock oraz Vecchia Romagna. Szklaneczka każdego z nich kosztuje 1,30-1,50 €, znacznie mniej niż brandy importowane.
Krajowa wódka grappa pochodzi z Bassano di Grappa w Wenecji Euganejskiej, ale kupić ją można w całym kraju. Wyrabia się ją ze skórek, łodyg i innych niezużytych w produkcji wina składników; do jej smaku trzeba się przyzwyczaić. Distillato, droższa odmiana grappy produkowana z winogron, zadowoli bardziej wymagające podniebienia.
Włosi produkują również wzmocnione wina, takie jak Martini, Cinzano i Campari. Z kolei Campari-Soda to gotowy drink w małych buteleczkach. Można także spróbować cynaru, sherry z karczochów, często podawanego jako aperitif. Wybór likierów zaskakuje obfitością. Amaro to gorzki drink, który pije się po obiedzie. Amaretto jest słodszy i ma intensywny smak migdałów, a Sambuca to gęsta, słodka, anyżowa mieszanka, do której tradycja nakazuje dodawać ziarno kawy i podpalać. Dziś serwuje się go w ten sposób tylko turystom.
Jeszcze jednym słodkim trunkiem pochodzącym z Sorrento jest Limoncello lub Limonchino, likier cytrynowy, smakujący najlepiej w zamrożonych kieliszkach.
W każdym barze można też zamówić Strega - żółty, słodki likier o ziołowo-szafranowym smaku, rozlewany do wysokich, smukłych butelek. Plasterek cytryny zamawia się, mówiąc spicchio di limone, a lód - prosząc o ghiaccio.
PRZYDATNE INFORMACJE:
-Zamawiając taksówkę należy liczyć się z tym, że dodatkową opłatę należy uiścić za jazdę nocą (22.00-7.00), w niedzielę i święta, bagaż (w bagażniku) oraz przejazd z lotniska lub na lotnisko.
- Rezerwując Gondolę należy wiedzieć, że ceny są negocjowalne i wzrastają po godz. 20.00.
-Na terenie Rzymu znajduje się wiele źródełek, z których można czerpać pitną wodę
.-Nie ma obowiązku wizowego dla obywateli RP przy pobytach do 90 dni.

ORIENTACYJNE CENY PRODUKTÓW:
Kawa (filiżanka) - 0,80 €,
Woda mineralna (butelka) - 1,30 €,
Wino (1 litr z beczki) - 4,10 €,
Wino (butelka w restauracji) - 8,00 - 10,00 €,
Wino (kieliszek w restauracji) - 0,60 - 2,00 €,
Kanapka - 1,00 - 3,00 €,
Talerz przystawek w barze - 5,00 - 6,00 €,
Pizza (margarita) - 4,00 €,
Potrawy mączne (w restauracji) - 5,00 - 8.00 €,
Dania mięsne i rybne (w restauracji) - 6,00 - 10,00 €,
Karta telefoniczna (połączenia na terenie Włoch) - 2,00 - 5,00 €,
Karta telefoniczna (połączenia międzynarodowe) - 6,00 - 51,00 €,
Internet (30 minut w "kafejce") - 4,00 EUR.

Włochy są jednym z tych miejsc, o których możemy mieć już wyrobioną opinie, mimo iż nigdy tam nie byliśmy. Kraj oliwy, mafii, makaronów, wina, słońca, romańskich ruin i wielu miejsc zapierających dech w piersiach. Jak widać Włochy mają wiele do zaoferowania odwiedzającym go turystom. Co prawda wszystkie te obrazy i skojarzenia pojawiają się w kontekście myślenia o Włoszech jednak wielką stratą byłoby, gdyby było to jedyne powody do odwiedzenia tego miejsca. Włochy mają do zaproponowania jeszcze o wiele więcej niż nasze wyobrażenia i skojarzenia sobie wyobrażają.
Włochy obecnie stały się nowoczesnym krajem z głębokimi rzymsko - katolickimi korzeniami, pełnym interesujących elementów dla przeciętnego, ale nawet i bardzo zorientowanego w kulturze i sztuce turysty. Dla każdego z odwiedzających bezproblemowe będzie spędzenie dwóch tygodniu w tym kraju bez ani chwili nudzenia się. Jednak również niewiele trudniejszym będzie zboczenie z tradycyjnej turystycznej trasy zwiedzania Włoch.
Na północy, w kierunku Alp i rzeki Po przyciągają turystów wysoko uprzemysłowione miasta, będące jednocześnie perełkami turystycznymi i kulturowymi. To właśnie tam bije serce Włoch, jednak nawet w tych, jakże tętniących życiem miastach ludzie żyją według zasady 'la vita Italiana'.
W stolicy Lombardii - Mediolanie - mieście mody i biznesu z pewnością spędzimy cudowne dwa tygodnie wypoczynku. Miasto Bergamo jest zaledwie godzinę drogi stąd i może się pochwalić pięknym Starym Miastem. Na każdym rogu będziemy mogli napotkać na coś nowego i interesującego.
Najbardziej znanymi turystycznymi atrakcjami na północnym wschodzie są Wenecja i Werona. Oba te miasta wprawiają nas w marzenia o romantycznych romansach. Tereny Werony mogą być jeszcze lepszym przykładem dla poznawania i podziwiania przepięknych krajobrazów.
Okolice północno zachodnich Włoch są z kolei rajem dla entuzjastów kuchni i wszelkich smakołyków. Dla miłośników wina mamy Piemont bezpośrednio połączony z Barolo i Barbaresco, najbardziej znane wina robione z niebieskich winogron. Stolica Piemont - Turyn oferuje o wiele więcej niż tylko punkt wyjściowy do rozpoczęcia zwiedzania terenów winnic. Wiele muzeów sztuki współczesnej, książkowe i muzyczne jarmarki sprawiają że Turyn staje się wiodącym miastem włoskim koncentrującym w sobie życie kulturalne. Jednocześnie jet to również miejsce ożywionego przemysłu i komercyjnej rozrywki.
Przybrzeżna okolica Lingurii jest kolejnym z istotnych ośrodków. Nie ma żadnego powodu, by Riviera della Palma miała ustępować swojemu francuskiemu duplikatowi. Plaże, tereny wiejskie, odpowiedni klimat i stare miejscowości takie jak Genua czynią ten region absolutnie koniecznym do odwiedzenia. W większości dzikie doliny proponują wiele możliwości pięknych spacerów.
Jeżeli chodzi o Toskanie to brakuje słów, by opisać jej piękno. Trzeba tam po prostu być by zobaczyć, poczuć, doświadczyć piękna starych miast i cudownych okolic na własnej skórze. Miasta takie jak Lucca, Piza, Porto, Sienna oferują więcej doświadczeń kulturalnych niż do zaoferowania mają niektóre całe kraje. Resztę jeśli chodzi o przyciąganie turystów wykonuje po prostu pasjonujący dla innych sposób życia mieszkańców tamtych miast.
Co możemy powiedzieć o Rzymie? Wieczne miasto ze swoimi monumentalnymi pałacami, kościołami, planami i fontannami nadal napełnianymi wodą przez akwedukty; starożytne źródło wody, musi być zwiedzone przez każdego z turystów.
Mówi się, że do odkrycia Włoch nie wystarczy całe życie. Południowa część Włoch fascynuje podróżujących swoją wielką gościnnością i wspaniałymi krajobrazami. Kampania przyciąga gości od wieków : Capri, Ischia, Sorento i Amalfi stawały głównym miejscem przeznaczenia wszystkich podróżujących po Europie.
Powiedzenie 'zobaczyć Neapol a potem umrzeć' nie jest tylko starym, powtarzanym ciągle zdaniem. Spróbujcie sami, a z pewnością, jeśli nie stracicie życia, zabierze wam dech w piersiach. Sycylia, największa wyspa na Morzu Śródziemnym, ulegała wpływom m.in. Greckim, katolickim, arabskim i normandzkim. Wszyscy przedstawiciele tych nurtów uwielbiali życie na tej wyspie i każdy z nich pozostawiał swój ślad. Włochy mają wspaniały klimat i plaże, na których można spędzać wspaniale czas. Wystarczy spojrzeć na mapę, by dostrzec jak długa linię wybrzeża mają Włochy. Wiele łańcuchów górskich również przebiega przez ten kraj więc nie trzeba zbyt daleko podróżować by znaleźć jakieś wspaniałe miejsce np. na wspinaczkę. Również wulkany takie jak Stromboli czy Etna są nadal aktywne i co więcej, dostępne do zwiedzania. Dla tych, którzy czerpią przyjemność ze spacerowania, wędrowania i wspinaczki doskonałym miejscem do odwiedzenia są Dolomity, górskie pasma na północy Włoszech rozciągających się aż od Austrii i zachodzącymi na zachód łącząc Alpy. Główne centrum obejmuje Cortine - znaną z Igrzysk Zimowych i będących nadal centrum narciarstwa. Jest to drogie miejsce, właśnie tutaj przyjeżdżają znani i bogaci. Dlatego też nie bądź zdziwiony, gdy pijąc kawę na głównym placu minie cię jedna z gwiazd filmowych.
Dla doświadczonych wędrowców, którzy chcą nieco więcej podniecenia w ciągu dnia polecana jest Ivano Dibona, ścieżka wysokiego poziomu. Jednakże trzeba pamiętać, że jest to trasa i miejsce tylko dla bardzo doświadczonych wspinaczy, mających dobry sprzęt i dobrze reagujących na wysokości. Arco stało się teraz bardzo znanym miejscem dla alpinistów z całej Europy. Na początku września odbywa się tutaj jeden ze światowych konkursów wspinaczki. Wydarzenie to przyciąga ogromną ilość amatorów wspinaczki zarówno jako uczestników, jak i obserwatorów. W tej miejscowości znajduje się również wspaniały obóz z olimpijskich rozmiarów basenem i ścianami do wspinaczek. Miasto proponuje szeroki wybór barów, kawiarni i restauracji na każdą kieszeń. Bardzo polecana jest przechadzka po Starym Mieście wieczorową porą. Miłośnicy wspinaczki, spacerów i górskich jazd na rowerze wszystko czego potrzebują znajdą w promieniu kilku kilometrów w obrębie miasta.


Wenecja

Wenecja jest miastem, w którym nie ma samochodów, gdyż nie ma miejskich ulic. Transport odbywa się tu jedynie pieszo lub drogą wodną. W Wenecji warto zobaczyć Bazylikę św. Marka, Pałac Dożów, Most Westchnień oraz Kanał Grande.
Wenecja jest zbudowana na 117 małych wyspach i łączy ze sobą 150 kanałów połączonych przez zaskakującą liczbę 409 mostów z których tylko 3 przechodzą przez główny kanał. Teren, który one obejmują to 458 kilometrów.
Mimo, że miasto wydaje się małe jest w rzeczywistości bardzo rozległe jak na swój rozmiar. Podczas gdy większość przewodników nie poleca za bardzo zgubienia się w którymś ze zwiedzanych miejsc, Wenecja jest zdecydowanie miejscem, które pozwoli nam się bezwiednie zagubić i zapomnieć na cały dzień. Wenecja nie jest zatłoczonym miastem, jej tajemnicze alejki prowadzące aż centrum miasta przechodzą w niekończące się boczne ścieżki pozwolą nam na godziny spacerów podczas których możemy rozkoszować się pięknem mijanych miejsc udając że tak naprawdę wiemy, gdzie jesteśmy. Najprawdopodobniej jedynymi ze sposobów zwiedzenia całej okolicy Wenecji jest zwiedzanie go pieszo lub poprzez 'drogie lecz warte swej ceny' gondole, wodne autobusy/ taksówki. Wyspy początkowo były zasiedlane przez najeżdżających barbarzyńców w V i VI wieku. Wówczas właśnie ludzie zamieszkujący te regiony szukając schronienia zbudowali słynne obecnie wodne miasteczka. Dały one podstawę do pływających pałaców dnia dzisiejszego.
Niemal zawsze w Wenecji trwa okres świąteczny, jednak szczególnie zajęte miasto jest w okresie ciepłych wiosennych miesięcy, głównie w okolicach Wielkanocy. Zakwaterowanie jest wówczas największym problemem dla odwiedzających. Podobnie dzieje sie w okresie Świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku czy w Karnawale (czyli styczeń).
Jednakże najbardziej obleganym okresem są wakacje (czerwiec - sierpień), miasto jest wówczas bardzo zatłoczone jednak ma też o wiele więcej do zaoferowania.
Najbardziej przyjemnym, spokojnym okresem do odwiedzin jest czas od końca marca do maja ze swoimi ciepłymi wiosennymi dniami, a przy tym o wiele mniejszą ilością tłumów na ulicach. Wrzesień jest kolejnym z przystępnych terminów jeśli chodzi o pogodę, jednak październik jest spokojniejszym, mniej obleganym okresem. W okolicach listopada i grudnia można spodziewać się powodzi a zima może być wyjątkowa mroźna. Chociaż ujrzenie Wenecji w pokrywach śniegu może stworzyć bajkową scenerię więc warto przemyśleć ten okres na odwiedziny.
Większość odwiedzających Wenecje ląduje na lotnisku w Marco Polo położonego 100 km od Wenecji. Kilka lotów ma swój przystanek końcowy na lotniskach otaczających Wenecje, jednak Marco Polo jest tutaj głównym lotniskiem i miejscem docelowym.
Aby mieć cały pogląd na miasto poprzez piękny i rozległy widok kierujmy się na Plan Michała Anioła w części miasta zwanej Ottramo (po drugiej stronie rzeki Arno) lub jeszcze wyżej do Kościoła San Miniato.
Vaporetto (wodny autobus) są najbardziej niesamowitym sposobem na poruszanie się po Wenecji. Z pewnością nie znajdziemy tak niezapomnianego publicznego środka transportu. Absolutnym numerem 1 jest podróż po Wielkim Kanale. Powinniśmy wykupić sobie zbiorowy bilet na kilka przejazdów lub kilka dni. Kupowanie pojedynczych biletów będzie o wiele droższe i mniej ekonomiczne jeśli planujesz spędzić kilka dni na odkrywaniu Wenecji.
Klasyczna przejażdżka gondolą ze śpiewającym operetki operatorem jest traktowane jako atrakcja turystyczna i jest dość drogie.
Wodne taksówki są niemal w tej samej cenie co gondole, ale przewoźnicy nie noszą klasycznych rozpoznawczych strojów i nie śpiewają o sole mio.
W słynnych wodnych wioskach Wenecji znajduje się wiele historycznych budynków, które są jednak zagrożone zatopieniem. Krąży opinia, że jeśli prace konstrukcyjne nie będą prowadzone mogą zagrażać życiu i bezpieczeństwu mieszkańców oraz turystów. Mówi się 'gdy zatoną wszystkie ważne, istotne miejsca świat stanie się biedniejszy'. Istnieje również przekonanie o niepewnej przyszłości Wenecji, jednak jak na razie, patrząc optymistycznie, okolice Wenecji nadal są piękne i jeszcze przez wiele lat będziemy mieli możliwość podziwiania ich.
Zwykłe autobusy (tak, istnieją też takie) mogą nas przewozić z jednego miejsca do drugiego jednak jest to najmniej pasjonujący sposób poruszania się po Wenecji. Lepiej nie przyjeżdzać do Wenecji samochodem, poniesiemy tylko (bardzo wysokie) koszty przechowywania samochodów w jednym z miejsc tutaj do tego przeznaczonych.
Taksówki - ich regularna czterokołowa wersja - kursują od Placu Rzymskiego. Mówiąc o Wenecji nie możemy zapominać o jej romantycznej stronie. Mimo, że może tu być bardzo duszno i gorąco letnią porą, a do tego możemy spotkać tłumy turystów i tak jest to najbardziej romantyczne z miast. Jednak ze swoim przejrzyście niebieskim niebem przechodzącym nocą w usłane gwiazdami i blaskiem pełni księżyca niebo, które podziwiać możemy z włoskich placów nie ma się czemu dziwić.
Jak każda turystyczna lokalizacja Wenecja przyciąga turystów duża gamą atrakcji. W atrakcje te wchodzi wiele zachwycających struktur, takich jak działa sztuki z brązu czy obrazu z przełomu V i VI wieku. Godne polecania są również zachwycające budynki i galerie ukazujące dzieła weneckich artystów.
Jeśli szukasz jakiś barów czy restauracji z pewnością nie zawiedzie Cię okolica otaczająca Campo di Santa Margarita w San Polo. Znajdziemy tam irlandzki pub, modne kluby oferujące bardzo dobrą zabawę. Głównie okolica ta odwiedzana jest przez studentów uniwersyteckich i miejsca te tętnią życiem przez całe weekendy.
Jako że morze otacza Wenecje miasto to oferuje nam jako swoje dania głównie różnego rodzaju ryby i owoce morza.
Znane w Wenecji są cichetti, małe porcje jedzenia serwowane w barach podawane z lampką wina. Jeśli wybierzemy się na cichetii musimy spodziewać się jedzenia na stojąco oraz dużej ilości ludzi robiących to samo, co my. Typowe cichetto składa się z różnie wymieszanym nadzianym ryżem pomidorem bądź też kuleczką ryżu umoczoną w oliwie i głęboko smażoną. Osobą obsługująca nas w barze zamówi nam kieliszek wina i pomoże wybrać rodzaj cichetto na jaki mamy ochotę. Ta sama osoba będzie również prowadzić nasz rachunek i przedstawi nam go, gdy będziemy gotowi do wyjścia z lokalu.

Basilica di San Marco


Bazylika św. Marka budzi różne uczucia u odwiedzających, lecz nikogo nie pozostawia obojętnym: Wrażenie, jakie wywiera na wchodzących, często zmienia się w miarę dostrzegania nowych szczegółów. Pewna znajomość historii budowli pomaga w ten pozorny artystyczny chaos wprowadzić nieco ładu.

Według
legendy o zwiastowaniu św. Marka, kiedy łódź zdążającego do Rzymu ewangelisty była zakotwiczona w lagunie, objawił mu się anioł i zapowiedział, że jego ciało będzie pochowane w tym miejscu (słowa pozdrowienia anielskiego - Pax tibi, Marce evangelista meus - są wyryte na księdze, którą trzyma lew św. Marka). Jedni z pierwszych mieszkańców Wenecji, uwierzywszy w święte przeznaczenie miasta, posłusznie wypełnili proroctwo anioła: wykradając w 828 r. z Aleksandrii ciało św. Marka i przywożąc je tutaj.
Wzorowane na kościele Dwunastu Apostołów w Konstantynopolu, sanktuarium św. Marka zostało konsekrowane w 832 r., ale już w 976 r. (wraz z Palazzo Ducale) strawił je pożar wywołany w czasie powstania przeciwko doży. Obecna bazylika, ukończona w 1094 r., była w następnych stuleciach wielokrotnie upiększana. I właśnie to połączenie oryginalnej konstrukcji i późniejszych dekoracji decyduje o wrażeniu, jakie świątynia wywiera na przybyszach. Jest ono spotęgowane przez obecność obcych, zrabowanych gdzie indziej elementów dekoracyjnych, często starszych od samego budynku i niemających z kościołem nic wspólnego.

Wszystkie łupy wojenne umieszczane w bazylice przez kolejnych dożów miały świadczyć o ziemskiej potędze Wenecji, a więc i o duchowej mocy sprawczej św. Marka. Autorytetu ewangelisty używano bowiem do uświęcania działań politycznych i ceremonii państwowych: doża otrzymywał insygnia władzy w kościele, a dowódcy wojskowi obejmowali swoje funkcje przy ołtarzu.
Spośród dobrze widocznych z placu elementów na największą uwagę zasługują romańskie zdobienia środkowych drzwi,
zwłaszcza umieszczone na środkowym łuku alegorie miesięcy i pór roku oraz seria Rzemieślników weneckich na łuku zewnętrznym. Prace nad dekoracją drzwi rozpoczęto ok. 1225 r., a zakończono na początku XIV w. Warto też przyjrzeć się mozaice nad drzwiami po lewej stronie, przedstawiającej sprowadzenie ciała św. Marka do Wenecji. To jedyna oryginalna mozaika, jaka zachowała się na fasadzie (ok. 1260 r.); zawiera też najdawniejszy znany wizerunek bazyliki.
Z placu przechodzi się do przedsionka (narteks) udekorowanego najstarszymi mozaikami w San Marco. Sceny starotestamentowe widniejące pod kopułami i łukami oraz Madonna z apostołami i ewangelistami (w niszach przejścia naprzeciw drzwi głównych) pochodzą z lat 60. XI w.
Stroma klatka schodowa prowadzi od głównych drzwi kościoła do Museo Marciano i Loggii dei Cavalli. Poza widokiem na cały plac, od którego trudno oderwać wzrok, z Loggii można z bliska podziwiać gotyckie zdobienia na szczycie fasady. Posągi koni są replikami oryginałów umieszczonych wewnątrz muzeum, oficjalnie dla ochrony przed zanieczyszczonym powietrzem, a według cynicznych komentatorów - dla celów reklamowych sponsorującej całe przedsięwzięcie firmy Olivetti. Oryginały (podobnie jak fragmenty mozaik oraz piękny poliptyk autorstwa Paola Veneziano) można obejrzeć w galerii zaraz za Loggią. Są to skradzione z hipodromu w Konstantynopolu w 1204 r. rzymskie (prawdopodobnie) rzeźby z II w. p.n.e. (jedyna taka grupa figur - kwadryga - jaka zachowała się do naszych czasów), pozłacane i wykonane z brązu o bardzo wysokiej zawartości miedzi.
Wystrój bazyliki św. Marka nie ma sobie równych wśród kościołów całego świata. Wzorzysta posadzka wykonana jest z ozdobionego figurami geometrycznymi marmuru (XII w.), dolne części murów obłożone są przywiezionymi ze Wschodu płytami kamiennymi, a każdy skrawek ściany i sklepienia - wypełniony mozaikami (w sumie 4 tys. m2). Wnętrze jest tak bogate, że jedna wizyta nie wystarcza na ogarnięcie całości. Ponieważ wędrujące w ciągu dnia światło odkrywa pewne fragmenty dekoracji, a zakrywa inne, najlepiej przychodzić do katedry przez parę dni z rzędu na pół godziny rano i po południu.
Większość mozaik zdobiła kościół już w połowie XIII w., niektóre pochodzą z XIV i XV, a inne wykonano w XVI w., zastępując starsze, zniszczone fragmenty. Wyczerpujący opis tych dzieł wypełniłby grube tomy.
Z południowej części transeptu prowadzi wejście do sanktuarium za ołtarzem, kryjące najcenniejszy ze skarbów San Marco, Pala d’Oro. Wykonany w 976 r. w Konstantynopolu ołtarz został powiększony i wzbogacony przez złotników bizantyjskich w 1105 r., a następnie przez Wenecjan w 1209 r. (umieszczono tu niektóre ze zdobytych w czasie czwartej krucjaty cennych łupów) i - ostatecznie - w 1345 r. Cała płyta ołtarza zawiera 83 emaliowane płytki, 74 emaliowane krążki, 38 rzeźbionych figurek, 300 szafirów, 300 szmaragdów, 400 granatów, 15 rubinów, 1300 pereł i około 200 innych kamieni szlachetnych.
W rogu południowego transeptu znajdują się drzwi do skarbca. Jest to oszałamiająca kolekcja kielichów, relikwiarzy, kandelabrów i innych przedmiotów, w większości pochodzących ze złupionego w 1204 r. Konstantynopola.
Z południowej nawy wchodzi się do baptysterium, które dzisiejszą formę zawdzięcza XIV-wiecznemu doży Andrei Dandolo. Jego grób (naprzeciw drzwi) został uznany przez Ruskina za najpiękniejszy pomnik nagrobny w mieście. W dolnych partiach głównej nawy kościoła pozostaje jeszcze sporo do obejrzenia. Przede wszystkim, piękne, wyrzeźbione na lektorim w 1394 r. marmurowe figury Madonny, św. Marka i apostołów - dzieło popularnych wówczas w Wenecji rzeźbiarzy Jacobella i Pietra Paola dalle Masegne.
Stojące po obu stronach lektorium ambony zostały złożone na pocz. XIV w. z osobnych płyt, z których kilka pochodzi z Konstantynopola (z prawej ambony przedstawiano ludowi nowego dożę). W kaplicy, we wschodniej części północnego transeptu, widnieje namalowana w X w. ikona Madonny Nikopeia, otoczona największym kultem spośród ikon weneckich, czczona nawet w Konstantynopolu.
W sąsiedniej Cappella della Madonna dei Mascoli można podziwiać jedno z pierwszych dzieł renesansowych w Wenecji - cykl pięknych mozaik z połowy XV w., zatytułowany Sceny z życia Matki Boskiej. Po północnej stronie nawy głównej stoi baldachim, zbudowany z rzadkich gatunków marmurów dla uczczenia umieszczonego obecnie na ołtarzu malowidła Krucyfiks. Obraz przywieziono do Wenecji w 1205 r., a od roku 1290, kiedy to po próbie zniszczenia zaczął spływać krwią, jest przedmiotem głębokiego kultu wiernych.
Palazzo Ducale

Pałac Dożów był czymś znacznie więcej niż tylko rezydencją doży. Były tu pomieszczenia rządu Wenecji, liczne sądy, biura wielu urzędników administracji, a nawet więzienia. Władzę w mieście sprawowano za pomocą zawiłego systemu wybieranych komitetów i rad, których zadaniem było ograniczenie władzy jednostek, ale w ostatnich 500 latach Republiki jedynie członkowie tych rodzin, które wpisano do rejestru szlachetnych urodzeń i małżeństw, zwanym Libro d’Oro (Złota Księga), mieli prawo uczestnictwa we władzy.

Na czele miasta stał doża - jedyny polityk, który był członkiem wszystkich ważniejszych rad państwowych i jedyny, którego wybierano dożywotnio. Ponieważ jego wpływ na politykę państwa i na obsadzanie stanowisk mógł być ogromny, wprowadzono ograniczenia, które miały zmniejszyć ryzyko nadużywania władzy, np. jego listy czytali cenzorzy, a delegacje zagraniczne przyjmował tylko w towarzystwie innych urzędników. Przywileje, jakie dawało to stanowisko, były jednak znacznie liczniejsze niż te niedogodności i kandydaci na urząd doży niestrudzenie prowadzili „kampanię wyborczą” przez całe lata.
Podobnie jak San Marco, od czasu swego powstania na początku IX w. Pałac Dożów był wielokrotnie przebudowywany. Do obecnego kształtu zaczął zbliżać się w 1340 r., kiedy to wzniesiono dodatkowy gmach dla Maggior Consiglio (Wielka Rada). Nowy budynek poświęcono w 1419 r. Trzy lata później podjęto decyzję o jego przedłużeniu w głąb placu.
Główne wejście do palazzo, Porta della Carta, jest jednym z najwspanialszych dzieł gotyckich w mieście. Wykonanie bramy doża Francesco Fóscari zlecił braciom Bartolomeo i Giovanniemu Bonom w 1438 r. Postacie doży Fóscariego i lwa są już tylko kopiami. Oryginały zostały zniszczone w 1797 r. na rozkaz mistrza cechu kamieniarzy, który chciał w ten sposób przypodobać się Napoleonowi. Turystom nie udostępnia się już Porta della Carta, gdyż obecnie wejście do budynku usytuowane jest od strony laguny. Po minięciu kas biletowych dochodzi się do dziedzińca Arco Fóscari (naprzeciw końca korytarza wejściowego prowadzącego do pałacu), który rozpoczęli budować jeszcze bracia Bonowie (także na polecenie Fóscariego), a zakończyli, kilka lat po śmierci doży, Antonio Rizzo i Antonio Bregno. W 1483 r. pożar zniszczył większą część skrzydła (po stronie prawej) i dał pracę Rizzowi, który zaprojektował ogromne schody Gigantów (Scala dei Giganti) i dużą część nowego skrzydła. Rekonstrukcję kontynuowali Pietro Lombardo, Spavento, Scarpagnino, a ok. roku 1600 Bartolomeo Monopola rozmieścił arkady wzdłuż dwóch pozostałych boków i w ten sposób ukończył dziedziniec. Przez duże partie Pałacu Dożów można przejść stosunkowo szybko. Ściany pokryte są setkami płócien, lecz wiele z nich nie zasługuje na większą uwagę - są wyrazem obowiązkowego hołdu składanego dożom przez artystów. Jednak niektóre części szkoda byłoby oglądać pobieżnie i dlatego w szczycie sezonu dobrze jest kupić bilet najpóźniej pół godziny po otwarciu. Ponieważ prace konserwacyjne w pałacu trwają nieustannie, a władze muzeum nie podają do wiadomości publicznej, która część jest aktualnie zamknięta, zawsze istnieje ryzyko, że w danym dniu nie uda się zobaczyć któregoś z ważniejszych obrazów. Zwiedzanie rozpoczyna się po lewej stronie dziedzińca, w Museo dell’Opera, gdzie zgromadzono najświetniejsze kapitele pochodzące z zewnętrznych arkad pałacu. Na piętrze jedną z pierwszych sal, przez które przechodzą turyści jest Anticollegio, pokój, w którym ambasadorowie oczekiwali na przyjęcie przez dożę i członków jego gabinetu. Jest to także jedno z najbogatszych w znakomite obrazy pomieszczeń w pałacu: wiszą tu cztery dzieła Tintoretta, a naprzeciwko okien umieszczono stonowane płótno Veronesego Porwanie Europy. Veronese jest również autorem cyklu malowideł na sklepieniu sąsiedniej Sala del Collegio oraz większości dekoracji w najbardziej okazałej sali gmachu, Sala del Maggior Consiglio. Jego malowidło na suficie, Apoteoza Wenecji, widnieje nad podium, gdzie zasiadał doża, przewodnicząc posiedzeniom rady miejskiej. Za podium uwagę przykuwa ogromny Raj, który namalował pod koniec życia Tintoretto z pomocą swego syna Domenica. Po przeciwnej stronie sali, na fryzie umieszczono serię portretów pierwszych 76 dożów (dalsze wizerunki następnych - w Sala dello Scrutinio, za drzwiami na końcu sali). Przerywa ją czarny welon zajmujący miejsce, gdzie powinien znajdować się wizerunek Marina Faliera, doży, który w 1355 r. uknuł spisek przeciwko państwu i został za to ścięty. Za Ponte dei Sospiri (most Westchnień) ukazuje się całkiem odmienne oblicze państwa weneckiego - więzienie. Zanim na początku XVII w. zbudowano cele, więźniów zamykano na strychu Palazzo Ducale w tzw. Piombi (od ołowianych płyt, którymi pokryty jest dach) oraz na dwóch niższych piętrach pałacu, w Pozzi (studnie). W nowym więzieniu osadzano głównie drobnych przestępców. Trasę kończy przejście przez Pozzi, a zainteresowani zwiedzeniem Piombi oraz sal, w których funkcjonowała na co dzień administracja Wenecji, muszą dołączyć do grupy, oprowadzanej przez przewodnika po Itinerari Segreti del Palazzo Ducale (jest to szereg biur i korytarzy stanowiących uzupełnienie udostępnionej do zwiedzania części pałacu).

Campanile i Torre dell'Orologio

Architektura przeważającej części placu św. Marka pochodzi z okresu wielkiej przebudowy, który zaczął się w końcu XV w. i trwał przez prawie całe następne stulecie. Wyjątkiem od tej reguły jest (poza samą bazyliką) Campanile (dzwonnica), którą wzniesiono w wieku IX; początkowo służyła jako latarnia morska, a później przekształcano ją wielokrotnie aż do początku XVI w. Obecna wieża jest rekonstrukcją oryginalnej, która zawaliła się, nie raniąc nikogo, 14 lipca 1902 r. (wypadek ten zapoczątkował produkcję niekończącej się serii widokówek z uchwyconym rzekomo momentem katastrofy).
Wieża kompletnie jednak zniszczyła znajdującą się u jej stóp Loggettę, którą zdołano na szczęście złożyć z powrotem. Zbudowana w latach 1537-1549 przez Sansovina, służyła jako miejsce spotkań lokalnej elity, budka strażnicza i sala losowań państwowej loterii. Campanile jest najwyższą budowlą w mieście (99 m) i z jej szczytu można rozpoznać prawie każdy budynek, ale nie sposób zobaczyć żadnego z kanałów.
Drugą wieżą na placu jest wzniesiona w latach 1496-1506 Torre dell’Orologio (wieża zegarowa). Trwające już kilka lat prace remontowe uniemożliwiają wspinaczkę po schodach prowadzących obok mechanizmu zegara. Wychodzą one na taras, gdzie stoją tzw. Maurowie.

Museo Correr

Fragment placu sw. Marka znany jako Ala Napoleonica, zajmuje częściowo ogromne, rozlokowane na trzech piętrach Museo Correr. Mieści się tu kolekcja historyczna z dużym zbiorem monet, broni, regaliów, starodruków, średniej klasy obrazów itp., z których większość zainteresuje tylko znawców historii Wenecji. Ponadto prezentowana jest tu ciekawa wystawa weneckiej sztuki użytkowej, w której wyróżniają się autentyczne matryce i wykonany z nich w 1500 r. gotowy druk niezwykłego widoku miasta z lotu ptaka, autorstwa Jacopa de’Barbari. Drugie piętro zajmuje Quadreria, ukazująca w czytelny sposób ewolucję malarstwa weneckiego od XIII w. do mniej więcej 1500 r. (nie wszystkie wystawione tu płótna są jednak dziełem Wenecjan).
Wystawa obejmuje też wspaniałe klejnoty sztuki, m.in. Pietę Cosima Tury czy Przemienienie i Zmarłego Chrystusa wspieranego przez aniołów Giovanniego Belliniego. Uwagę przykuwa także obraz Carpaccia znany jako Kurtyzany, choć jego prawdziwym tematem są dwie mieszczki z końca XV w. ubrane w sposób, jaki nikogo wówczas nie dziwił.
Bezpośrednio z Correr wchodzi się do Museo Archeologico. W wielu miastach tak bogata kolekcja rzeźby greckiej i rzymskiej zasługiwałaby na entuzjastyczną rekomendację, ale w Wenecji wystarczy zostawić ją sobie na jakiś deszczowy dzień.
Dalsza część należy do
Museo del Risorgimento. Miejsce to upamiętnia postać Daniela Manina, pięć z piętnastu sal muzeum jest poświęconych kierowanemu przez niego powstaniu przeciwko Austriakom.
Ostatnią częścią Correr jest fragment Biblioteca Nationale Marciana - Libreria Sansoviniana (czas otwarcia i ceny biletów jak wyżej), ponad Piazzettą. Zabytkowe pomieszczenia biblioteki zostały udostępnione zwiedzającym całkiem niedawno i warto dotrzeć do tej części muzeum choćby po to, by obejrzeć wspaniałą klatkę schodową ozdobioną stiukami przez Vittoria oraz przylegający do niej przedpokój. Środkową część sufitu drugiego z tych pomieszczeń, zaprojektowanego przez ucznia Palladia, Scamaozziego, zajmuje wspaniałe dzieło Tycjana - Mądrość, przedstawione w hipnotyzującej, złudnej perspektywie.
W holu wystawione są reprodukcje najcenniejszych spośród miliona eksponatów należących do biblioteki, a ze ścian spoglądają z melancholią wizerunki filozofów oraz Cnoty - alegorie autorstwa Veronesego, Tintoretta i innych.


Piazetta

Otwarta przestrzeń pomiędzy San Marco a bulwarem nadbrzeżnym Molo - Piazzetta - była miejscem, gdzie przed oficjalnymi spotkaniami gromadzili się politycy na zakulisowych broglio (intrygi).
Naprzeciw Palazzo Ducale wznosi się powszechnie podziwiane renesansowe arcydzieło Sansovina - Libreria Sansoviniana. W grudniu 1545 r., gdy prace budowlane były już poważnie zaawansowane, chwycił srogi mróz i duża część budynku zawaliła się, a architekta wtrącono na pewien czas do więzienia. Gmach ukończono 20 lat po śmierci Sansovina, w 1591 r.
Z biblioteką sąsiaduje pierwszy z większych budynków zaprojektowanych przez Sansovina, zwrócony frontem ku morzu gmach Zecca (mennica), który wzniesiono w latach 1537-1545 na miejscu dawnej, XIII-wiecznej mennicy. Na początku XV w. miasto było tak bogate, że z walutą wenecką liczono się na każdej europejskiej giełdzie, a doża miał pełne prawo nazywać Wenecję „panią całego chrześcijańskiego złota”.
Stojące na Piazzetta dwie kolumny zostały przywiezione ze Wschodu pod koniec XII w. Trzecia, która przypłynęła tym samym transportem, wypadła z barki i nadal spoczywa gdzieś na dnie koło Molo. Na jednej z kolumn umieszczono kopię figury patrona Wenecji z okresu zależności od Bizancjum, św. Teodora (oryginał zdobi Palazzo Ducale), na drugiej zaś chimerę podobną do lwa św. Marka. Ponieważ między kolumnami odbywały się publiczne egzekucje, wykonywane na różnorakie sposoby - od wieszania po palenie żywcem w pozycji głową w dół - zabobonni wenecjanie nadal unikają przechodzenia między nimi.
Niekiedy głowy dopiero co zabitych złoczyńców umieszczano na znajdującym się po drugiej stronie Piazzetta (przy rogu bazyliki) porfirowym bloku zwanym Pietra del Bando. Zasadniczo jednak bryła ta (i druga podobna na Rialto) przeznaczona była do proklamacji praw republiki. Stojące obok dwa kwadratowe bloki zostały prawdopodobnie skradzione z Konstantynopola w czasie najbardziej haniebnego wydarzenia w historii Wenecji-czwartej krucjaty w1204 r.



Gallerie dell’Accademia

Gallerie dell’Accademia jest jednym z najlepszych specjalistycznych zbiorów sztuki europejskiej, który zawiera chronologicznie uporządkowaną kolekcję malarstwa weneckiego od XIV do XVIII w. Accademia jest jedną z trzech budowli, obok San Marco i Palazzo Ducale, od których niemal każdy turysta zaczyna zwiedzanie Wenecji. Jednorazowo wpuszcza się 300 osób, dlatego w szczycie sezonu letniego, aby uniknąć stania w kolejce, najlepiej przyjść około 13.00, kiedy większość osób udaje się na lancz. Galeria składa się z wielu sal następujących po sobie w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
W sali na górze spotykali się w XV w. członkowie scuoli, a obecnie umieszczono tu obrazy najstarszych znanych z imienia malarzy weneckich. Najbardziej fascynujące z nich są dzieła Paola Veneziana z pierwszej połowy XIV w. oraz jego następcy, Lorenza Veneziana.
Sala nr 2 mieści prace z końca XV i pocz. XVI w., m.in. duże malowidła ołtarzowe. W obrazach wczesnorenesansowych w sali zachodniej pojawia się charakterystyczne dla malarstwa weneckiego operowanie kolorem, ale dzieła te nie mogą się równać ze znakomitymi, niewielkimi obrazami w salach nr 4 i 5, które stanowią jedną z głównych atrakcji galerii. Oprócz Świętego Jerzego Mantegni i serii Madonn Giovanniego Belliniego, dział ten zawiera jeden z najbardziej intrygujących obrazów włoskich - Burzę Giorgionego (1500).
W sali nr 6 pojawiają się prace jednej z głównych postaci malarstwa weneckiego: Jacopiego Robustego zwanego Tintoretto. Na jego obrazie Stworzenie zwierząt widać kilka gatunków, które pewnie musiały wymrzeć razem z dinozaurami. Inne sławne nazwisko w tej sali to Tycjan (Tiziano Vecellio), ale umieszczony tu jego obraz Jan Chrzciciel (początek lat 40. XVI w.) nie jest specjalnie ciekawy. Jedno z najbardziej godnych uwagi płócien w galerii, Młody człowiek w swoim gabinecie pędzla Lorenza Lotta (1528), znajduje się w sali nr 7.
Sala nr 10 poświęcona jest obrazom epickim. Całą ścianę zajmuje dzieło Paola Veronesego Uczta w domu Lewiego (pierwotnie zwane Ostatnią Wieczerzą), które spowodowało ostry sprzeciw stolicy apostolskiej. Inkwizytorzy stwierdzili, że jak na obraz o tematyce religijnej, dzieło było zbyt śmiałe. Pytali: „Czy ktokolwiek zlecił wam malować na tym obrazie Niemców, błaznów i rzeczy temu podobne? Czy wydaje się właściwe, by podczas Ostatniej Wieczerzy Pańskiej wypadało malować błaznów, pijaków, Niemców, karły i podobne wulgarne rzeczy?”. Veronese odrzucił krytykę, reagując na nią jedynie zmianą tytułu dzieła, co zażegnało spór.
W sali są też trzy płótna Tintoretta, ukazujące sceny z żywota świętego Marka: Św. Marek uwalnia niewolnika (1548; to właśnie temu dziełu artysta zawdzięcza sławę), Kradzież ciała św. Marka oraz Św. Marek ocala życie Saracenowi (obydwa z lat 60. XVI w.). Naprzeciw nich umieszczony jest wzruszający, późny obraz Tycjana Pieta (lata 70. XVI w.), który początkowo miał podobno znaleźć się na jego grobie w kościele Frari.
Sala nr 11 zawiera szereg dzieł najwybitniejszego XVIII-wiecznego malarza weneckiego Giambattisty Tiepola, w tym ocalone z ruin zbombardowanego przez Austriaków kościoła Scalzi dwa fragmenty malowidła (1743-1745) oraz szkic obrazu zdobiącego dawniej to samo sklepienie pt. Przeniesienie domu Matki Bożej do Loreto (1743). Ponadto można tu podziwiać kolejny obraz Tintoretta, Madonna dei Tesorieri (1566).
Wystawiony w dalszych salach zbiór XVII- i XVIII-wiecznych płócien nie jest zbytnio ciekawy, a wyróżniają się tylko portrety malowane przez Rosalbę Carrierę i wnętrza wykonane przez Pietra Longhiego w sali 17.
W salach za rogiem i na prawo umieszczone są dalsze prace z XV i pocz. XVI w. Spośród wielu obrazów namalowanych przez członków rodziny Vivarini wyróżnia się Santa Chiara Alvisego Vivariniego. W dziale tym można podziwiać cztery tryptyki wykonane w latach 60. XV w. przez Giovanniego Belliniego i jego asystentów dla tutejszego kościoła. Niezwykłe dzieło jego brata Gentilego, Błogosławiony Lorenzo Giustiniani, jest jednym z najstarszych obrazów weneckich, jakie zachowały się do naszych czasów i jednym z najwcześniejszych podpisanych dzieł Belliniego. Nie wygląda najlepiej, gdyż podobno noszono go często w procesjach. W sali nr 20 (korytarzem w lewo) eksponowany jest wspaniały cykl obrazów wykonanych ok. 1500 r. dla Scuola di San Giovanni Evangelista, które ilustrują głównie cuda związane z relikwiami Świętego Krzyża.
W następnej sali zgromadzono serię płócien Carpaccia Historia św. Urszuli, które powstały na zamówienie Scuola di Sant’Orsola w San Zanipolo (1490-1494). Ten zespół obrazów odnowionych w połowie lat 80. XX w. należy do najciekawszych we Włoszech.
Wreszcie w sali nr 24 (dawny pokój mieszkalny Scuoli) wystawiony jest obraz Tycjana Ofiarowanie Maryi w świątyni (1539). Wisi on w miejscu, gdzie zamierzał umieścić go sam artysta, podobnie jak tryptyk Antonia Vivariniego i Giovanniego d’Alemagna (1446), kolejne z serii najstarszych płócien weneckich.

Muzeum Guggenheim i Salute

Po pięciu minutach marszu od Accademii, za Campo San Vio, dochodzi się do nieukończonego Palazzo Venier dei Leoni, gdzie obecnie mieści się Muzeum Guggenheim. Na to prywatne muzeum, w którego budynku amerykańska kolekcjonerka Peggy Guggenheim mieszkała przez 30 lat, aż do śmierci w roku 1979, składają się niecodzienne, ale w większości znakomite dzieła jej ulubionych, współczesnych artystów. Wyróżniają się Ptak w przestrzeni i Nauczycielka Brancusiego, Czerwona wieża i Nostalgia poety de Chirico, Ubieranie panny młodej Maxa Ernsta, rzeźby Laurensa i Lipchitza, obrazy Malewicza i kolaże Schwittersa. Idąc dalej wzdłuż Canal Grande, dociera się do kościoła Santa Maria della Salute, zwanego w skrócie Salute. Został on zbudowany zgodnie z dekretem senatu z dnia 22 X 1630 r., który nakazywał wzniesienie nowej świątyni pod wezwaniem Maryi jeśli miasto zostanie uwolnione od dręczącej je zarazy (zmarła wówczas ok. 1/3 mieszkańców Wenecji). Prace budowlane według projektu Baldessara Longheny rozpoczęły się w 1631 r., a zakończyły w 1681 r., ale konsekracja kościoła nastąpiła dopiero 5 lat przed śmiercią architekta, 9 XI 1687 r. Odtąd co roku, 21 XI, członkowie Signorii prowadzili procesję dziękczynną za zdrowie miasta (salute znaczy zdrowie i zbawienie) po specjalnie złożonym moście pontonowym z San Marco do Salute. Uroczystość Salute do dziś stanowi ważną datę w kalendarzu weneckim.

Santa Maria della Salute
W 1656 r. obrazy Tycjana z likwidowanego kościoła Santo Spirito przeniesiono do Salute, gdzie prezentowane są w zakrystii (1 €). Najwybitniejszym z nich jest malowidło ołtarzowe Święty Marek na tronie wraz ze świętymi Kosmą, Damianem, Sebastianem i Rochem (święci strzegący od zarazy). Oświetlenie i perspektywa podkreślają dramatyzm sceny Wesele w Kanie Galilejskiej Tintoretta (1561), który umieścił na niej portrety wielu swoich przyjaciół.

Ca' Rezzonico i okolice

Ca’ Rezzonico jest siedzibą Museo del Settecento Veneziano (Muzeum XVIII-wiecznej Wenecji). Po przejęciu gmachu w 1934 r. gmina wenecka rozpoczęła meblowanie i dekorowanie go przedmiotami i materiałami, które albo pochodziły z XVIII w., albo były współczesnymi imitacjami - w efekcie wnętrze budynku bardziej przypomina dziś stylowo wyposażony dom mieszkalny niż muzeum. Wśród przykładów sztuki użytkowej fantazyjne zdobienia Andrei Brustolona budzą mieszane uczucia. Uwagę przyciągają sceny z życia towarzyskiego Wenecji pędzla Pietra Longhiego oraz freski, które Giandomenico Tiepolo namalował pod koniec życia, gdy ten typ twórczości tracił już popularność. Mimo to, postaci klaunów i sceny karnawałowe, które artysta zamierzał początkowo umieścić we własnym domu, należą do najbardziej znanych jego dzieł. Wielbiciele bardziej dostojnego stylu, w jakim celował ojciec artysty, także nie wyjdą z muzeum rozczarowani.

Rialto

Stosunkowo stabilny teren budowlany oraz walory strategiczne przyciągnęły pierwszych osadników weneckich właśnie na wysoki brzeg (rivo alto) nad kanałem Grande; z czasem przekształcił się on w dzielnicę Rialto. Polityczne życie miasta skupiało się wokół San Marco, podczas gdy Rialto stanowiło centrum handlowe. W XII w. tu właśnie otwarto pierwszy bank państwowy w Europie, a mieszkający ówcześnie w tej dzielnicy finansiści należeli do najpoważniejszych postaci na giełdach międzynarodowych przez co najmniej trzy następne stulecia. Skupiały się tu także urzędy państwowe, które kierowały wszelkimi sprawami morskimi, a na początku XVI w. nowo wzniesiony Palazzo dei Camerlenghi (przy moście Rialto) zajęły biura ministerstwa skarbu. Rialto było także przykładem ścisłego związku między bogactwem a upadkiem moralnym. Spis ludności z końca XVI w. wykazał, że w mieście żyło ok. 3 tys. patrycjuszek i aż 11 tys. prostytutek, z których większość mieszkała w dzielnicy bankierów. Personel jednego z domów publicznych Rialto, Casteletto, znany był szczególnie z talentów literackich i muzycznych, nie mówiąc już o technice miłosnej, a bestsellerem Wenecji był katalog z adresami i cenami usług najbardziej atrakcyjnych kurtyzan w mieście
most Rialto
.Dzięki odbywającym się w Rialto targom Wenecja zyskała miano bazaru Europy. Można tu było kupić albo sprzedać wszystko: materiały, kamienie szlachetne, srebrne talerze, złotą biżuterię oraz przyprawy i barwniki ze Wschodu. Po ponad czterech wiekach od powstania targów, w 1514 r. wybuchł pożar, który strawił niemal całą dzielnicę z wyjątkiem kościoła.
Rozważano wtedy możliwość przeniesienia centrum handlowego w inne miejsce, ale ponieważ głosy takie nie znalazły poparcia, rozpoczęto odbudowę. Pięć lat po pożarze ukończono Fabbriche Vecchie (budynki z podcieniami przy Ruga degli Orefici i wokół Campo San Giacomo), a 30 lat później wykonano według projektu Sansovina Fabbriche Nuove (wzdłuż Canal Grande, począwszy od Campo Cesare Battisti).
Dzisiaj targ jest spokojniejszy niż w okresie największego rozkwitu Wenecji, ale nadal stanowi jeden z bardziej ruchliwych punktów w mieście, a także jedno z niewielu miejsc, gdzie słyszy się prawie wyłącznie język włoski.
Przy kościele i na Ruga degli Orefici stoi tłum sprzedawców pamiątek, natomiast targ właściwy mieści się nieco dalej, w kierunku Canal Grande. Składa się ze straganów z owocami rozmieszczonych wokół Campo San Giacomo, stoisk z jarzynami i sklepów mięsnych na Campo Battisti oraz z targu rybnego (targi czynne są w zasadzie do 13.00, ale niektóre stragany otwierane są także późnym popołudniem). Przy skrzyżowaniu Ruga degli Orefici i Ruga Vecchia San Giovanni skupiają się sklepy ze wspaniałymi serami, a na Ruga Vecchia, między handlarzami kiczem jest sporo dobrych sklepów spożywczych.
Znana w Wenecji legenda głosi, iż miasto zostało założone dokładnie w południe, w piątek 25 marca 421 r. i że w tym samym roku wzniesiono kościół San Giacomo di Rialto (codz. 10.00-12.00; bezpł.), rzekomo najstarszy w Wenecji. Nie można tego wykluczyć, ale faktem jest, że świątynia została przebudowana w 1071 r. i część dzisiejszego kościoła, w tym sześć wenecko-bizantyjskich kapiteli wieńczących kolumny ze starożytnego marmuru, pochodzi właśnie z tego okresu.




Frari

Franciszkanie otrzymali ten kawałek ziemi w pobliżu San Polo już w 1250 r., niedługo po śmierci św. Franciszka. W połowie XIV w. pierwszy kościół zaczęto przebudowywać i po ponad stu latach świątynia przybrała dzisiejszy wygląd. Wielbicielom północnoeuropejskiego gotyku nie spodoba się ta nieciekawa, masywna budowla z cegły znana jako Frari (Santa Maria Gloriosa dei Frari). Zebrane tu obrazy, rzeźby i posągi sprawiają, że kościół należy do stałych punktów trasy turystycznej po Wenecji, niezależnie od artystycznych upodobań zwiedzających. Jak podkreślają wszyscy przewodnicy, w Wenecji jest stosunkowo mało ważniejszych obrazów Tycjana. Poza Salute i Accademią, Frari należy do tych nielicznych miejsc, gdzie można obejrzeć więcej niż jedno jego dzieło. Wniebowzięcie, namalowane w 1518 r., w śmiałości doboru kolorów i jakby skręconej kompozycji jest bezprecedensowe w sztuce weneckiej; widać je od razu po wejściu, gdy popatrzy się przez XV-wieczne prezbiterium w stronę ołtarza. Drugie arcydzieło Tycjana, Madonna di Ca’ Pésaro, ma charakter bardziej statyczny; tutaj nowatorstwem okazało się usunięcie postaci Maryi Dziewicy z centrum obrazu. W prawie każdym zakątku kościoła jest coś godnego uwagi; poza płótnami Tycjana wyróżniają się przynajmniej cztery dzieła sztuki. Po obydwu stronach Wniebowzięcia umieszczono dwa pomniki nagrobne, które są przykładem wczesnej weneckiej rzeźby renesansowej. Po lewej stoi wykonany w 1476 r. przez Antonia Rizza i jego pomocników grobowiec doży Niccoló Trona, po prawej natomiast - mniej regularny grobowiec doży Francesca Fóscariego, wyrzeźbiony wkrótce po jego śmierci w 1457 r. przez Antonia i Paola Bregna. Wykonanie drewnianej statuy Jana Chrzciciela, zdobiącej obecnie pierwszą kaplicę po prawej stronie, zlecili Donatellowi przebywający w Padwie w 1438 r. florenccy kupcy (ostatnie prace konserwatorskie ujawniły zaskakujący realizm tej rzeźby). W trzeciej kaplicy (idąc w prawo) można obejrzeć barwne dzieło Bartolomea Vivariniego przedstawiające Chrystusa na sarkofagu. Ołtarz w zakrystii zdobi obraz, dla którego warto przyjść do Frari: Madonna z Dzieciątkiem i świętymi Mikołajem z Bari, Piotrem, Markiem i Benedyktem Giovanniego Belliniego (1488). Dużą część nawy zajmują dwa okazałe pomniki nagrobne. Pierwszy to manieryczny pomnik Tycjana, wzniesiony w połowie XIX w. nad prawdopodobnym miejscem pochówku artysty. Zmarł on w wieku dziewięćdziesięciu lat (1576) z powodu zarazy i był jedyną ofiarą tej epidemii pochowaną w kościele. Naprzeciw mieści się mauzoleum Canovy, o podobnych rozmiarach, ale ujmujące swoją wyjątkowością. Wykonali je w 1827 r. uczniowie artysty na podstawie przygotowanego przez Canovę projektu grobowca Tycjana.
Scuola Grande di San Rocco

Na tyłach Frari usytuowana jest Scuola Grande di San Rocco, cel wszystkich miłośników sztuki. Św. Roch miał podobno cudowną moc uzdrawiania z zarazy i innych poważnych chorób, więc od czasu, gdy w 1485 r. jego ciało przywieziono do Wenecji, Scuola zaczęła otrzymywać hojne dary pieniężne od osób, które pragnęły uciec się do jego pomocy.
W 1515 r. zlecono wzniesienie nowego gmachu i natychmiast po jego ukończeniu w 1560 r. rozpoczęto prace nad dekoracją, która miała usunąć w cień wszystkich rywali Scuoli. Rozmieszczono tu cykl ponad 50 obrazów Tintoretta.
W sąsiednim kościele San Rocco mieszczą się dalsze dzieła Tintoretta.

Getto

Weneckie getto jest najstarszym na świecie. Samo słowo „getto” pochodzi od getar (topić metal) i geto (huta) w dialekcie weneckim, gdyż do 1390 r. na tym obszarze znajdowały się właśnie huty metalu.
W 1516 r. wszystkim Żydom z miasta nakazano przenieść się na wyspę Ghetto Nuovo; wejście na jej teren było w nocy zamykane przez chrześcijańskich strażników (opłacać ich musieli Żydzi). Mimo że Żydom nakazano noszenia charakterystycznych odznak i mycek, nie mówiąc już o narzucaniu im ograniczeń społecznych i finansowych, represje były tu lżejsze niż w innych częściach Europy (Wenecja jako jedno z nielicznych państw oficjalnie tolerowała religię mojżeszową). Kiedy Żydów wypędzono z Hiszpanii w 1492 r. i z Portugalii w 1497 r., wielu z nich przybyło właśnie do Wenecji. Żydzi docierający tu z każdą kolejną falą imigracji budowali własną synagogę i ustanawiali własne rytuały. Założona w 1538 r.
Scola Levantina oraz wzniesiona prawdopodobnie 20 lat później Scola Spagnola odzwierciedlają różnice między poszczególnymi grupami imigrantów, którzy byli możnymi kupcami w państwie weneckim. Druga synagoga została przebudowana ok. 1584 r. przez Longhenę (Żydom zabroniono wykonywania zawodu architekta), w ramach ogólnego projektu przebudowy synagog. Obie bożnice używane są nadal do celów kultowych, ale podobnie jak Scola al Canton i Scola Italiana można je dziś zwiedzać w grupach z przewodnikiem. Getto wygląda zupełnie inaczej niż reszta miasta. Liczba mieszkających tu Żydów sięgała w szczytowym okresie ok. 4 tys. Dzielnica była bardzo gęsto zaludniona, mimo zezwolenia na rozszerzenie jej obszaru o Ghetto Vecchio i Ghetto Nuovissima.
Ponieważ zgodnie z przepisami budynki getta nie mogły być wyższe od otaczających je domów o więcej niż jedną trzecią, wybudowano tu pierwsze w dzisiejszym tego słowa znaczeniu bloki mieszkalne (przeważnie siedmiopiętrowe) z pomieszczeniami o dość niskich sufitach. W 1797 r. Napoleon nakazał usunięcie bram getta, ale rok później Austriacy przywrócili je. Weneccy Żydzi uzyskali równe prawa dopiero z chwilą zjednoczenia Włoch w 1866 r. Od czasu holocaustu liczba Żydów w Wenecji zaczęła powoli wzrastać, a wielu chasydów i młodych ludzi ze Stanów Zjednoczonych i Izraela, jak przed wiekami żyje i pracuje w getcie i jego okolicy.

Miracoli

Niedaleko na północ od Corte Seconda del Milion, nad brzegiem kanału stoi kościół Santa Maria dei Miracoli, potocznie zwany Miracoli - jedna z najpiękniejszych budowli w Europie. Zbudowano go w latach 80. XV w. jako sanktuarium obrazu Madonny (do dziś pozostaje na ołtarzu), kojarzonego z licznymi cudami, m.in. wskrzeszeniem człowieka, który przez pół godziny leżał na dnie kanału Giudecca.Za autora projektu świątyni uważa się Pietra Lombarda, ale udało się jedynie udowodnić, że artysta oraz jego dwóch synów, Tullio i Antonio, czuwali nad pracami budowlanymi i wykonali wiele zdobień. Typową cechą weneckiej architektury renesansowej był prymat efektu nad wiernością klasycznemu stylowi, toteż np. pilastry korynckie umieszczono tu pod jońskimi, aby patrzący z dołu mógł lepiej ocenić piękno tych pierwszych.Zdobione marmurem wnętrze zawiera jedne z najbardziej wyszukanych rzeźbionych dekoracji w Wenecji. Postacie dwóch świętych w skali 1:2 oraz scenę Zwiastowania na balustradzie wysokiej galerii (we wschodnim końcu kościoła) uważa się za prace Tullia Lombarda. Inne rzeźby są na pewno dziełem członków rodziny Lombardo, ale nie wiadomo, czy chodzi o dwóch braci czy o ich ojca. Umieszczone z boku nad schodami ołtarza głowy dziecięce wywarły na Ruskinie bardzo szczególne wrażenie: „ktoś, kto był w stanie wyrzeźbić głowę dziecka w sposób tak doskonały, odciąć ją i przymocować na włosie do liścia winorośli, musiał być pozbawiony wszelkich ludzkich uczuć”.
Wyspy północne

Wyspy na północ od Wenecji: San Michele, Murano, Burano i Torcello to miejsca, gdzie można odpocząć od tłumu turystów wypełniającego centrum, stąd też w większości pochodzą wyroby ze szkła i koronek, które widzi się w wielu weneckich sklepach.
Wyspę-cmentarz San Michele otacza wysoki ceglany mur, który w pobliżu przystani ustępuje miejsca eleganckiej białej fasadzie San Michele in Isola, zaprojektowanego przez Maura Coducciego w 1469 r.
Główną częścią wyspy (po przejściu przez krużganki) jest miejski cmentarz, założony dekretem Napoleona, a dziś - podobnie jak kościół - utrzymywany przez franciszkanów. Większość zmarłych wenecjan leży tu tylko przez 10 lat, później kości ich są wydobywane i umieszczane w specjalnym ossuarium, miejsce zaś wykorzystuje się na grób następny. Na dłuższe utrzymywanie grobów mogą pozwolić sobie tylko bogatsze rodziny.
Cmentarz podzielony jest na kwatery (przy wejściu można dostać bezpłatny plan), z których najbardziej zaniedbana jest kwatera protestancka (nr XV; ma tu swój grób Ezra Pound). W kwaterze nr XIV mieszczą się groby prawosławnych, m.in. skromne kamienie nagrobne Igora i Wery Strawińskich oraz bardziej wyszukany, zawsze ozdobiony kwiatami grobowiec rosyjskiego baletmistrza Siergieja Diagilewa.
Pomimo obowiązującego systemu rotacji grobów, na wyspie zaczyna brakować miejsca na pochówek zmarłych. Z tego to powodu w 1998 r. ogłoszony został konkurs na projekt rozbudowy San Michele. Zwycięzca - angielski architekt David Chipperfield - zaproponował utworzenie rzędu dziedzińców wzdłuż nowej kaplicy pogrzebowej i krematorium (zwyczaj utrzymywania tych budynków w pewnym oddaleniu od siebie musiał zostać w tym przypadku pominięty).
Po wschodniej stronie San Michelle dwie kładki będą biegły do ponownie wykorzystywanego gruntu w kształcie trójkąta, na którym stoją trzy grobowce. Są one zwrócone w stronę dwóch rzędów nadwodnych ogrodów skierowanych z kolei ku centralnej części Wenecji. Zapowiada się, że ze względu na użycie kamieni z półwyspu Istria oraz glinianych tynków, projekt Chipperfielda będzie pięknym w swej surowości dodatkiem do wizerunku miasta. Jest też coś intrygującego w tym, że pierwszy w XXI w. wielki projekt architektoniczny Wenecji jest połączeniem nekropolii i zacisza godnego filozofa.

Murano

Murano znane jest przede wszystkim jako ośrodek przemysłu szklarskiego w Wenecji, a jego główne fondamenta zapełnione są sklepikami sprzedającymi, zupełnie czasem pozbawione gustu, wyroby ze szkła. Nie należy jednak tracić nadziei: wyspa oferuje i inne atrakcje.
Zakłady produkcji szkła przeniesiono na Murano w 1291 r. ze względów bezpieczeństwa, a mieszkańcy strzegli tajemnicy technologii tak zazdrośnie, że przez długi okres mieli w Europie monopol na wyrób luster.
Szklarzom przysługiwały też niedostępne innym rzemieślnikom przywileje, takie jak prawo do noszenia miecza. Od 1376 r. dzieci z małżeństw zawieranych przez szlachciców weneckich z córkami szklarzy były wpisywane do Libro d’Oro, czego nie mogły doświadczyć potomkowie z innych mezaliansowych małżeństw.
Znacznie bardziej interesujący od produktu końcowego jest proces wyrobu szkła. Można tu bezpłatnie oglądać liczne piece szklarskie, których właściciele co prawda zakładają, że każdy zwiedzający coś później kupi, ale nie zmuszają do tego za bardzo. Wiele z warsztatów mieści się przy ulicy Fondamenta dei Vertrai, która, jak sugeruje nazwa, jest tradycyjnym ośrodkiem tego przemysłu.
W momencie zdobycia przez Napoleona Republiki Weneckiej w 1797 r. na Murano wznosiło się 17 kościołów, z których do dziś pozostały tylko dwa. Jednym z nich jest gotycki kościół dominikanów San Pietro Martire; jego budowę rozpoczęto w 1363 r., ale po pożarze w 1474 r. znacznie go przebudowano.
Główną atrakcją wnętrza jest duży i obraz Giovanniego Belliniego Madonna z Dzieciątkiem, św. św. Markiem i Augustynem oraz z dożą Barbarigo (1488). Drugi obraz Belliniego, Wniebowzięcie, można podziwiać po prawej stronie.
W pobliżu, na Fondamenta Cavour, w Palazzo Giustinian mieści się Museo Vetrario (muzeum szkła). Bodajże najciekawszym eksponatem jest ciemnoniebieski kielich ślubny Barovier, pochodzący z 1470 r., wyeksponowany na pierwszym piętrze w sali nr 1, razem z emaliowanym i malowanym szkłem z okresu renesansu.
Najważniejszym zabytkiem na Murano jest założony w VII w. i przebudowany w XII w. wenecko-bizantyjski kościół Santi Maria e Donato (codz. 8.00-12.00 i 16.00-19.00; bezpł.). Piękne mozaiki na posadzce, pochodzące z 1141 r. (data wyryta w nawie), łączą elementy abstrakcyjne z postaciami zwierząt i ptaków (np. porywający jelenia orzeł czy dwa koguty niosące zawieszonego na drążku lisa).

Lido

Przez około osiem stuleci na Lido odbywały się huczne „zaślubiny Wenecji z morzem”, w czasie których doża wypływał do Porto di Lido, gdzie wrzucał do morza złoty pierścień, a następnie schodził na ląd, by uczestniczyć w mszy świętej w San Nicolo al Lido.
Lido aż do połowy XIX w. było nienaruszonym przez cywilizację pasmem ziemi, później w ciągu 30 lat przekształciło się w najbardziej eleganckie włoskie kąpielisko. Mimo że dziś nie jest tak wykwintne jak w okresie, gdy Tomasz Mann pisał Śmierć w Wenecji, plaże są jeszcze bardziej zatłoczone niż dawniej.





Lido di Jesolo


Leży na północ od Wenecji, między Eraclea i Cavallino-Treporti. Jesolo nadaje nazwę lagunie (22 km ²) na Morzu Adriatyckim, pomiędzy rzekami Sile i Piave.





Słynny hotel Casa Bianca w Jesolo


W czasach rzymskich laguna rozszerzona na obszar obecnie zajmowanych przez miasto. Było kilka wysp laguny, największą z nich była znana jako Equilium, miejsce koni. Uważa się, że korupcja stanowi Jesolo o tej nazwie. Gospodarka oparta jest głównie na turystyce, ponieważ jej 15 km długości plaży (Lido di Jesolo), a każdy hotel otaczającego plaży posiada własny punkt plaży z stoły, parasole i tumbonas tylko dla tego hotelu.

Parco Aqualandia

Aqualandia jest to największy aquapark we Włoszech. Zajmuje powierzchnię 80.000 m2 i podzielony jest na 8 sektorów, w których znajduje się 26 różnych atrakcji, odbywa się 7 różnych przedstawień na żywo oraz 8 różnych innych animacji. Na szczególną uwagę zasługuje jedna z najwyższych ślizgawek na świecie o nazwie Spacemaker; jej wysokość wynosi 42m, a dzięki kątowi nachylenia 60 stopni można na niej rozwinąć prędkość 100km na godzinę na 3 lub 4 osobowym pontonie. Jest tutaj też wysoka na 60m wieża do skoków Bungee, oraz wiele innych ślizgawek takich jak Kamikaze gdzie zjeżdża się głową w dół, Stargate gdzie zjazd odbywa się w całkowitej ciemności rozświetlonej drobnymi punktami jakby gwiazdami, lub basen ze sztucznymim falami. Na terenie parku znajduje się kilka restauracji, barów i kawiarni dzięki czemu można tam miło spędzić cały dzień. Miejsca do plażowania znajdują się zarówno na plaży przed basenami jak i w naturalnym cieniu palm. Aquapark jest otwarty od godziny 10.00 do 18.00.

Asyż

Asyż (Assisi) rozsławił św. Franciszek (1182), najważniejszy włoski święty i założyciel największego na świecie (licząc różne odłamy) zakonu. Miasto odwiedzają tłumy turystów i pielgrzymów, by zobaczyć jeden z najwybitniejszych zabytków XIII- i XIV-wiecznej sztuki włoskiej - bazylikę św. Franciszka.
Wieczorem jest tu nieco spokojniej i dopiero wtedy można odczuć średniowieczną atmosferę tego miejsca.
Wiosną 1997 r. trzęsienie ziemi spowodowało zawalenie się fragmentu bazyliki w Asyżu, śmierć czterech osób oraz uszkodzenie kilku fresków. Zniszczenia nie były jednak aż tak poważne, jak podawały światowe agencje informacyjne, ponieważ epicentrum znajdowało się w okolicach Colfiorito. Poza nielicznymi rusztowaniami, trudno dziś natrafić na jakiekolwiek ślady trzęsienia ziemi - żaden z ważniejszych fresków nie został uszkodzony. Po kilku latach intensywnych prac, przy międzynarodowej pomocy, wchodzące w skład bazyliki kościół dolny i kościół górny, jak i inne zabytkowe obiekty w mieście, są już otwarte. Ze stacji kolejowej, odległej o 5 km na południowy zachód od miasta, co pół godziny wyruszają autobusy do centrum. Śródmieście jest zamknięte dla ruchu kołowego. Samochód najlepiej zostawić na Piazza Matteotti w górnej (wschodniej) części miasta albo poniżej bazyliki, na Piazza Unita d’Italia - w obu wypadkach, żeby obejrzeć całe miasto, trzeba się nachodzić w górę i w dół.
Personel biura informacji turystycznej (zachodni koniec Piazza del Comune) pomaga w znalezieniu noclegów, a także oferuje mapy i ulotki

Bazylika św. Franciszka

Pielgrzymi i miłośnicy sztuki kierują się od razu do bazyliki św. Franciszka. To najważniejszy zabytek Umbrii i jeden z najokazalszych, poza muzeami, zbiorów sztuki na świecie. Budowę rozpoczęto w 1228 r., 2 lata po śmierci świętego, dzięki napływającym z całej Europy ofiarom pieniężnym.
Z zewnątrz świątynia nie dorównuje innym sanktuariom, ale zwraca uwagę bogactwem wystroju (nieco sprzecznym z zasadami franciszkańskimi). Bazylikę tworzą dwa kościoły - jeden wzniesiony na drugim.

Większość zwiedzających zaczyna od fresków Giotta w
kościele górnym - przeważnie najpierw tam się wchodzi, ale ciemny kościół dolny (schodami po lewej w dół) jest starszy. Skomplikowany plan budowli i przytłaczające, słabo oświetlone sklepienia, miały, zgodnie z zamiarem architektów, tworzyć nastrój sprzyjający wewnętrznemu wyciszeniu i medytacji. Szczególną atmosferę tworzą również ubrani w brązowe habity zakonnicy i surowo przestrzegany zakaz fotografowania. Tłumy tłoczące się przy freskach Cavalliniego często łamią nakaz zachowania ciszy. Szczątki św. Franciszka spoczywają w podziemnej krypcie (wejście ze środka nawy w dół). Odkopano je dopiero w 1818 r. po 52 dniach poszukiwań (dla bezpieczeństwa po śmierci ciało świętego ukryto). Obecnie nieprzerwanie odprawiane są przy nich msze w różnych językach.

Freski, pokrywające prawie całą przestrzeń ścian i sklepienia, stanowią świadectwo przeszło 100 lat rozwoju malarstwa. Nieco sztywne wcześniejsze prace pozostających pod wpływem sztuki bizantyjskiej anonimowych twórców sąsiadują z dziełami malarzy rzymskich, takich jak Cavallini (który, tak jak Cimabue, odszedł od mozaiki i przetarł drogę naturalizmowi oraz nowej metodzie, jaką był wtedy fresk). Po nich nastąpili najlepsi malarze szkoły sieneńskiej - Simone Martini i Pietro Lorenzetti, których dzieła zdobią kościół dolny.
Freski Martiniego można podziwiać w Cappella di San Martino (1322-1326), pierwszej kaplicy po lewej stronie przy wejściu. W planowaniu jej wystroju artyście dano wolną rękę. Każdy szczegół, także na posadzce i witrażu, wykonano zgodnie z jego rysunkami, dzięki czemu zachowany został jednolity charakter, rzecz wyjątkowa we Włoszech. Prace Lorenzettiego, przede wszystkim świetne Ukrzyżowanie, umieszczono w transepcie po lewej stronie od głównego ołtarza. Sklepienie nad samym ołtarzem ozdobione jest czterema wspaniałymi freskami. Przedstawiają one alegorie cnót, na których Franciszek oparł swój zakon: Ubóstwo, Czystość i Posłuszeństwo. Niegdyś przypisywane Giottowi obrazy uważa się obecnie za dzieło jednego z całej armii nieznanych artystów religijnych. W prawej części transeptu zwraca uwagę nieco przesadnie odrestaurowane malowidło Cimabuego Madonna z Dzieciątkiem, aniołami i św. Franciszkiem. Na ścianie po lewej stronie widnieją: słynny portret św. Franciszka i fresk przedstawiający św. Klarę. Znacznie prostszy architektonicznie przestronny kościół górny zbudowano na planie gotyckim, który stał się wzorem dla wielu innych kościołów franciszkańskich. Większy nacisk położono tu na ekspozycję fascynujących fresków Giotta, przedstawiających życie św. Franciszka, niż na sakralny charakter miejsca. Dwie z najbardziej znanych scen (reprodukowane masowo na kartkach pocztowych i plakatach na całym świecie) to Kazanie św. Franciszka do ptaków i Przepędzenie złych duchów z Arezzo.
Warto też obejrzeć
krużganki (wejście z prawej tylnej strony dolnego kościoła) oraz Museo del Tesoro e Collezioni F.M. Perkins (skarbiec- wejście w absydzie dolnego kościoła - z bogatym zbiorem obrazów (m.in. dzieła Pietra Lorenzettiego iMasolina da Panicale.


Pinakoteka

W porównaniu z bazyliką zbiory Pinakoteki mogą się wydawać skromne, ale warto tu przyjść, m.in. ze względu na wspaniałe obrazy przeniesione ze zniszczonej przez trzęsienie ziemi galerii sztuki w Nocera Umbra, niedaleko Gualdo Tadino, a zwłaszcza Niepokalane poczęcie (1495-1505) pędzla Mattea da Gualdo. Ekspozycję dopełniają freski uratowane z kościołów i innych budynków wokół Asyżu, wśród nich ważne dzieła artysty z Gubbio - Ottaviana Nelli.

Katedra

Krótka i stroma Via di San Rufino prowadzi do XIII-wiecznej katedry z przepiękną, typową dla Umbrii trzypiętrową fasadą i bogato rzeźbionym środkowym portalem.
W środku jedyny ciekawszy zabytek to chrzcielnica. Ochrzczono w niej św. Franciszka, św. Klarę i późniejszego cesarza Fryderyka II, który jako wcześniak urodził się w polu pod miastem. Na prawo od głównej nawy mieści się niewielkie Museo Capitolare z kilkoma interesującymi obrazami, w tym dziełem Nicola Alunna z 1470 r., i nastrojowa krypta (te same godz. i bilet), do której prowadzą schody po prawej stronie fasady.

Bazylika św. Klary

Na zamkniętym dla ruchu kołowego Piazza Santa Chiara, poniżej katedry, stoi bazylika świętej Klary, miejsce wiecznego spoczynku wiernej towarzyszki św. Franciszka, która w wieku 17 lat założyła żeński odpowiednik franciszkanów - zakon klarysek. Konsekrowany w 1265 r. kościół jest repliką pierwszej świątyni, wraz z prostą fasadą i niezwykle piękną rozetą.
Konstrukcja nie była jednak równie solidna i już w 1351 r. musiano dobudować dodatkowe łuki, by uchronić ją przed zawaleniem się na skutek pękania fundamentów. W skromnym wnętrzu spoczywa (wyglądające nieco makabrycznie) wyschnięte, poczerniałe ciało św. Klary oraz bizantyjski krucyfiks, który pochylił się ku św. Franciszkowi i nakazał mu rozpoczęcie świętej misji naprawy Kościoła Bożego.

San Damiano

W Asyżu wszędzie widać ślady obecności św. Franciszka. Jeden z ważniejszych historycznych obiektów to San Damiano, spokojne miejsce, gdzie można poczuć klasztorną atmosferę. Kościółek i krużganki w sielskim otoczeniu były pierwszym domem klarysek i ulubionym miejscem św. Franciszka (podobno to właśnie tu napisał swoją słynną Pieśń słoneczną).
Miejsce przypomina o najwcześniejszych franciszkańskich ideałach: pokorze i prostocie, których brakuje pozostałej części miasta (od bazyliki najłatwiej dotrzeć tu Via Borgo Aretino, a następnie od Porta Nuova za znakami 15 minut stromą drogą w dół).



Rzym

Rzym jest kolebką europejskiej cywilizacji, w której skupiona jest największa liczba zabytków na świecie. Miasto zachwyca przepychem, bogactwem, cudowną atmosferą i gościnnością mieszkańców. W Rzymie na każdym kroku napotkać można masę kawiarenek, włoskich pizzerii, pubów, dyskotek i barów. Będąc w Rzymie warto zobaczyć Forum Romanum, Bazylikę św. Jana na Lateranie, Fontannę de TreviPlac Wenecki, Piazza Venezia, kościół San Marco oraz Hiszpańskie Schody.
Rzym; nazwa ''Roma'' jest niczym innym jak tylko odwróceniem słowa amore - miłość. Nie dziwi więc naturalna zdolność tego miasta do rozkochiwania w sobie każdego, kto je odwiedzi. Wieczne miasto pozostawia o wiele więcej urokliwych wspomnień dla każdego podróżnika niż jakiekolwiek inne miasto. Nie oczekujmy jednak, by jej bujne fontanny przestawały rzucać płynne diamenty do niebios, nawet podczas cichych spokojnych godzin nocnych nie zatrzyma się potok setek mil akweduktów służących również i hotelowi, w którym się zatrzymamy. Jak dotąd jeszcze żadne inne miasto nie było centrum świata przez tak długi okres czasu i niewiele może się pochwalić tak długą i niespokojną historią jak Rzym.
Wystawne miasto ze swoimi architektonicznymi zdobnictwami od republiki, królestwa, wczesnego chrześcijaństwa, wieków średnich, renesansu, baroku aż do czasów współczesnych starannie tworzone przez największych artystów historii. Królowa wśród miast doświadczała jednak wielu oblężeń, napadów, zniszczeń pozostawiających po sobie liczne blizny i skazy na jej pięknie. Jednakże za każdym razem Wieczne Miasto wracało do swej formy i z obrażeń wyrastały wspaniałe kształty.
Historia Rzymu ściśle powiązana jest z historia Europy. Nie tylko rzymscy imperatorzy, ale również średniowieczny władcy, tacy jak Otto I traktowali Rzym jako prawdziwie uosobienie władzy i siły. Tylko tam autorytet ich władzy poprzez poświęcenie przez papieża stawał się czymś świętym.
Non basta una vita, co oznacza 'jedno życie nie wystarczy' potwierdzone zostało przez niezliczonych naukowców z różnych światowych instytutów badających historie i kulturę Rzymu. Wszystkie te osoby potwierdziły, że jedno życie człowieka nie wystarczy, by poznać Rzym w całości.
Dodatkowo moglibyśmy spędzić dziewięć żyć (tyle, ile koty mają okazję przeżyć i dalej mielibyśmy jeszcze wiele do zwiedzania i odkrywania. Na każdym rogu każdej ulicy odnaleźć można mnóstwo, związanych z tym jednym konkretnym miejscem, historii.
Znajdująca się obecnie szkoła w pewnym miejscu we Włoszech zajmuje budynek renesansowego pałacu zbudowanego na wcześniejszych podstawach imperialistycznego kompleksu łaźni. Malowidła tamtego miejsca oglądać możemy do dzisiaj. Z kolei barokowy kościół łączący w sobie średniowieczne elementy stoi na podstawach republikańskiej świątyni. To tylko dwie z historii i przykładów odsłaniających nieco historię tego 3000 letniego miasta.
Zwiedzający miasto powinni upewnić się, by nie przeoczyć Fontanny Trevi, Hiszpańskich Schodów, Placu Navonna czy del Popolo a także głównych znaków rozpoznawczych dziedzictwa Rzymu takich jak Panteon, Koloseum czy Forum Romanum. Koniecznie odwiedzić trzeba również słynne kościoły takie jak Il Gesu, św. Giovaniego w Laterano i przede wszystkim Watykan z niewiarygodnie dużą bazyliką św. Piotra i Muzea Watykańskie.
Niedaleko Rzymu znajdziemy wspaniały dawny port Rzymu, w którym możemy obecnie spędzić udany dzień spacerując pośród łaźni, placów, świątyń i mnóstwa starych, bardzo dobrze zachowanych sklepów, takich jak Tabena, starożytny rodzaj pubu, restauracji.

Piazza Venezia

Piazza Venezia - nie tyle plac, co skrzyżowanie ulic, w dodatku ruchliwe - to dobry punkt do rozpoczęcia zwiedzania, blisko stąd bowiem zarówno do średniowiecznego, jak i renesansowego centrum Rzymu oraz ruin starożytnego miasta. Mimo natężonego ruchu plac okolony majestatycznymi budowlami prezentuje się bardzo dostojnie. Do tego punktu wraca się wielokrotnie podczas zwiedzania.
Zachodni kraniec placu zajmuje Palazzo Venezia, pierwszy wielki renesansowy pałac w mieście, wybudowany w połowie XV w. dla weneckiego papieża Pawła II, a przez dłuższy czas pełniący funkcję ambasady Republiki Weneckiej. Mussolini wprowadził się tu po dojściu do władzy, zajmując olbrzymią Sala del Mappamondo. Z małego balkonu wychodzącego na plac wygłaszał pełne patosu przemówienia do zgromadzonych tłumów. Obecnie budynek mieści zbiory renesansowej sztuki i rzemiosła z kolekcji Pawła II, a także wystawy czasowe.
Od strony południowej do pałacu przylega kościół San Marco, dostępny od Piazza San Marco. Bazylika, przebudowana w 833 r., w okresie renesansu i w XVIII w., z polecenia wielu papieży była wielokrotnie upiększana. Jest to urokliwy, kameralny kościół z datowaną na IX w. mozaiką w absydzie, przedstawiającą papieża Grzegorza IV ofiarującego swój kościół Chrystusowi.
Kościół, pałac i wszystko inne blednie w zestawieniu z marmurowym kolosem po drugiej stronie ulicy. Pomnik Wiktora Emanuela, czyli Ołtarz Ojczyzny, wzniesiono na początku XX w. dla upamiętnienia zjednoczenia kraju. Rzymianie nazywają go „maszyną do pisania” (z powodu kształtu), a amerykańscy żołnierze ochrzcili mianem „tortu weselnego”. Jest to pompatyczny, duży i biały twór (marmur, który zastosowano, nigdy nie ściemnieje). Król Wiktor Emanuel II prawdopodobnie również by się nim nie zachwycił, gdyż był człowiekiem skromnym. Pomnik udostępniono zwiedzającym - można wspiąć się aż do rozległej półokrągłej kolumnady na szczycie, by podziwiać widoki należące do najpiękniejszych w Rzymie (nie tylko dlatego, że jest to jedyne miejsce, z którego nie widać pomnika Wiktora Emanuela). Posąg króla na koniu uchodzi za największy w świecie (same wąsy mają 3 m długości), choć, o ironio, poświęcony jest pamięci dynastii królewskiej, która liczyła zaledwie czterech monarchów. Przy Grobie Nieznanego Żołnierza na szczycie schodów zawsze płonie ogień, a straż trzyma wartę.


Kapitol

Największą wadą Ołtarza Ojczyzny jest to, że zasłania widok na Kapitol - wzgórze, które w dobie cesarstwa rzymskiego było duchowym i politycznym centrum miasta i pozostaje nim do dziś, w każdym razie dla turystów i biurokratów.
Od nazwy wzgórza, wywodzącej się od łacińskiego caput (głowa), pochodzą takie słowa, jak kapitał, kapitel, itp., a od wznoszącej się tu kiedyś świątyni Junony Monety, mieszczącej mennicę, wzięły nazwę drobne pieniądze.
Na miejscu dawnej świątyni Jowisza, w której podobno Sybilla Tiburska przepowiedziała narodziny Chrystusa, w najwyższym punkcie Kapitolu stanął kościół Santa Maria in Aracoeli. Prowadzi do niego strome podejście schodami ufundowanymi w 1348 r. przez Colę di Rienzo, warto jednak podjąć wysiłek, by zobaczyć jedną z najstarszych bazylik w Rzymie.
Tuż obok schodów do kościoła Santa Maria jest cordonata, eleganckie, łagodnie wznoszące się podejście, na które zapraszają rzymskie posągi Kastora i Polluksa. Prowadzi ono na Campidoglio, jeden z najelegantszych placów Rzymu, zaprojektowany przez Michała Anioła pod koniec życia dla papieża Pawła III (budowę placu ukończono dopiero u schyłku XVII w.). Mistrz zmienił układ architektoniczny, a także fasadę budynku znanego obecnie jako Palazzo dei Conservatori, zaprojektował również identyczną budowlę naprzeciwko, zwaną Palazzo Nuovo. Oba budynki tworzą skrzydła stojącego pośrodku Palazzo Senatorio - rzymskiego ratusza. Pośrodku skweru artysta umieścił antyczny posąg konny cesarza Marka Aureliusza, który przez całe lata stał przed bazyliką św. Jana na Lateranie - chrześcijanie sądzili, że to podobizna cesarza Konstantyna, co uratowało rzeźbę przed zniszczeniem. Pomnik ostatnio odrestaurowano i wyeksponowano w Palazzo Nuovo w szklanej gablocie (zaraz za wejściem), na placu natomiast ogląda się kopię. Palazzo dei Conservatori i Palazzo Nuovo tworzą razem Muzeum Kapitolińskie. Najcenniejsze obiekty zgromadzono w Palazzo Nuovo (po lewej). Na I piętrze, w salach i długim korytarzu, który zdobią eleganckie posągi, można podziwiać najwspanialsze rzeźby rzymskie i greckie, jakie były w mieście.
Ten sam bilet upoważnia do wejścia do Palazzo dei Conservatori po drugiej stronie placu. Oprócz antycznych rzeźb zaprezentowano tu również dzieła nowożytne. Można po prostu przeciąć plac albo zejść schodami do Tabularium, zbudowanego w 78 r. p.n.e. jako archiwum państwowe, a ostatnio przekształconego w galerię łączącą oba muzea. Po drodze podziwia się wspaniałe widoki na Forum oraz pozostałości świątyni Veiovisa, wzniesionej w 196 r. p.n.e. dokładnie pod obecnym Palazzo Senatorio, w siodle pomiędzy dwoma wierzchołkami Wzgórza Kapitolińskiego. Wewnątrz, w licznych skrzydłach na I piętrze, uwagę przykuwają malowidła przedstawiające wydarzenia z historii Rzymu, są też ogromne posągi papieża Innocentego X i Urbana VIII, doskonała hellenistyczna rzeźba z I w. p.n.e. - Chłopiec wyjmujący z nogi cierń oraz słynny etruski posąg wilczycy karmiącej bliźnięta.
Pinakoteka (II piętro) to królestwo malarstwa renesansowego z okresu od XIV do końca XVII w. Do najcenniejszych należy kilka portretów Van Dycka, pełen dynamizmu obraz Lorenza Lotta Portret kusznika, dwa dzieła Tintoretta z 1590 r. - Biczowanie i Cierniem ukoronowanie, oraz bardzo dobra wczesna praca Carracciego, Głowa chłopca. W jednej z dwóch dużych galerii przechowywany jest ogromny obraz Guercina zatytułowany Pogrzeb św. Petroneli (legendarna córka św. Piotra, która zmarła młodo). Z tarasu na dachu roztacza się przepiękny widok na miasto.
W Sali dei Magistrati warto rzucić okiem na tablicę pamiątkową i marmurowy medalion poświęcony tej, „która zachęciła swego małżonka do oswobodzenia Wiednia i ocalenia Chrześcijaństwa” - Marysieńce Sobieskiej, a pod schodami, pomiędzy pierwszym a II piętrem - na tablicę ufundowaną przez senat i lud rzymski dla syna Augusta III Sasa, Fryderyka Chrystiana (1738). W Capella di Cola di Rienzo stoi marmurowe popiersie Adama Mickiewicza.Po zwiedzeniu muzeum turyści przechodzą zazwyczaj za Palazzo Senatorio, by podziwiać najlepszy w Rzymie widok na Forum Romanum i Koloseum (w tyle). Via del Monte Tarpeio (po prawej) biegnie u podnóża starej Skały Tarpejskiej, skąd w czasach republiki zrzucano zdrajców.Pomiędzy Piazza Venezia a Kapitolem, przy Via delle Botteghe Oscure 15, za pałacową fasadą ukrywa się kościół Santo Stanislao (św. Stanisława),zbudowany w 1575 r. na miejscu kościoła San Salvatore (pozostały po nim jedynie mury) dzięki staraniom kardynała Hozjusza. Od tego czasu świątynia stanowi centrum życia polskiego w Rzymie.

Panteon

Via del Seminario prowadzi do Piazza della Rotonda, gdzie głównym obiektem jest oczywiście Panteon tworzący południowe obrzeże placu. Jest to jeden z najlepiej zachowanych zabytków starożytnego Rzymu i - oprócz Koloseum - najbardziej imponujący.

Pierwotna świątynia powstała podczas przebudowy Pola Marsowego przez Marka Agryppę ok. 27 r. p.n.e. - stąd napis na portyku - lecz obecna budowla, ukończona około 125 r. n.e., jest dziełem cesarza Hadriana. Do dziś uważa się ją za wielkie osiągnięcie architektoniczne, choć swego czasu była z pewnością bardziej okazała.

W 609 r. obiekt został zamieniony na kościół Santa Maria di Martires (Matki Boskiej Królowej Męczenników), ze względu na znalezione tu kości chrześcijan. Tysiąc lat później na zlecenie papieża Urbana VIII usunięto wykonane w brązie pokrycie portyku, by użyć go na baldachim w Bazylice św. Piotra i na armaty w Zamku Świętego Anioła. Co ciekawe, część ukradzionego brązu wróciła do Panteonu, kiedy po zjednoczeniu Włoch przetopiono armaty na nagrobki dwóch królów włoskich, umieszczone w lewej i prawej kaplicy.


Wiedzę inżynierską Hadriana docenia się w pełni we wnętrzu: wymiary kopuły i wysokość budynku są idealnie równe (43 m), a otwór w środku kopuły przepuszczający snopy światła do mrocznego wnętrza ma aż 9 m średnicy. Zadziwia fakt, że nie widać żadnych filarów podtrzymujących całość - są one wkomponowane w ściany. Kopułę zdobiły niegdyś kasetony, a we wnękach stały posągi bogów. Obecnie poza ogromem budynku największe wrażenie robi grobowiec Rafaela pomiędzy drugą a trzecią kaplicą po lewej.

Piazza Navona

Malownicza Piazza Navona jest chyba najsłynniejszym placem Rzymu. Tętniący życiem, pełen kawiarni i restauracji, jest niedostępny dla samochodów.
Przez większą część roku roi się tu od turystów, ulicznych artystów i gołębi. Plac zawdzięcza kształt pochodzącej z pierwszego wieku arenie cesarza Domicjana, głównego obiektu na Polu Marsowym - odbywały się tam zawody sportowe, a potem wyścigi rydwanów.
Omszałe ruiny areny przetrwały aż do połowy XV stulecia, lecz w połowie XVII w. papież Innocenty X rozpoczął przebudowę, wznosząc wystawne pałace i zlecając Borrominiemu wykonanie projektu fasady kościoła Sant’Agnese in Agone (Męczeństwa św. Agnieszki) po stronie zachodniej. Legenda mówi, że całkowicie obnażoną trzynastoletnią dziewczynę pozostawiono na pastwę spojrzeń tłumu za odmowę zamążpójścia, po czym za sprawą cudu jej nagość okryła zasłona włosów. Podobno kościół, który Borromini z typowym dla siebie mistrzostwem zmieścił na karkołomnie małej przestrzeni, powstał w miejscu tego legendarnego zdarzenia.
Fontana dei Quattro Fiumi (fontanna Czterech Rzek) naprzeciwko kościoła, jedna z trzech tryskających na placu, jest dziełem Berniniego - głównego rywala Borrominiego. Wedle anegdoty, wszystkie zdobiące ją postacie w przerażeniu zakrywają oczy, by nie widzieć fasady kościoła. Fontanna, która zresztą powstała wcześniej niż fasada kościoła, jest prawdziwym dziełem sztuki, a każda figura przedstawia jedną z czterech wielkich rzek świata: Nil, Dunaj, Ganges i La Platę. Nad wspaniałą kamienną grupą góruje egipski obelisk sprowadzony tu z cyrku Maksencjusza przez Innocentego X.
Bernini przyłożył również rękę do wykonania równie ciekawej fontanny na południowym skraju placu, tak zwanej Fontana del Moro, projektując centralną postać del Moro, czyli Maura, którego otaczają delfiny i inne morskie stworzenia. Po przeciwnej stronie, tuż za północnym krańcem Piazza Navona można obejrzeć pozostałości Stadionu Domicjana.
Piazza del Popolo

Owalną Piazza del Popolo, okazałe skrzyżowanie dróg, zbudowani w 1538 r. dla papieża Pawła III (Allesandro Farnese), któremu zależało na stworzeniu imponującego wjazdu do miasta.
Monumentalna Porta del Popolo wzniesiona w 1655 r. to dzieło Berniniego, a ponad główną bramą widać wyraźnie herb rodu Chigi (podwójne wzgórza zwieńczone gwiazdą), z którego pochodził mecenas artysty, Aleksander VII. Latem stopnie wokół obelisku i fontanny oraz bary po obu stronach placu są wprost oblężone. Jednak prawdziwą atrakcją jest niczym niezakłócony widok na Via del Corso aż po kolumny pomnika Wiktora Emanuela. Jeśli ma się taką możliwość, warto stąd właśnie po raz pierwszy spojrzeć na centrum Rzymu.
Po drugiej stronie placu, tuż przy murach miasta, stoi kościół Santa Maria del Popolo. Żadna inna rzymska świątynia nie może poszczycić się tak bogatymi zbiorami sztuki renesansowej. Pierwszy kościół wzniesiono tu w 1099 r., nad grobem Nerona, aby uświęcić miejsce uważane za siedlisko zła, a pierwszą poważną przebudowę przeprowadzono w XV w.
Pierwszą kaplicę w południowej nawie bocznej zdobią wdzięczne freski Pinturicchia, on też jest autorem części dekoracji absydy. Kaplicę Chigi, drugą od wejścia w północnej nawie bocznej, wybudował Rafael w 1516 r. dla bankiera Agostina Chigi, lecz większość prac wykonali inni artyści, a kaplicę ukończono dopiero w XVII w.
Protegowany Michała Anioła, Sebastiano del Piombo, jest twórcą ołtarza, a rzeźby przedstawiające Dawida i Habakuka w narożnych niszach to dzieła Berniniego. Kaplice po lewej stronie północnego transeptu zdobią dwa pełne dramatyzmu obrazy Caravaggia. W Nawróceniu św. Pawła przyszłego świętego otacza wprawdzie boska poświata, ale najbardziej wyeksponowanym elementem obrazu jest koń.

W Ukrzyżowaniu św. Piotra artysta ukazał męczennika jako wiekowego, lecz krzepkiego mężczyznę, przytłoczonego trochę muskularnymi postaciami pachołków usiłujących podnieść krzyż.

Il Gesu

Nad Piazza del Gesu góruje kościół Il Gesu, symbol kontrreformacji i zakonu jezuitów. Kościół okazał się idealny dla dużych i żarliwych zgromadzeń organizowanych przez ten zakon. Ogromna jednonawowa budowla, z potężną kopułą nad miejscem, w którym nawa krzyżuje się z krótkim transeptem, stała się wzorem dla innych kościołów jezuickich. Twórcą fasady był Giacomo della Porta, a wnętrza - Vignola.
Dobrze zachowana świątynia słynie ze swych rozmiarów (imponujący grobowiec św. Ignacego, założyciela zakonu, wieńczy wielka kula z lazurytu - największa istniejąca bryła tego kamienia) i bogactwa wystroju, zwłaszcza malowideł Bacciccia na kopule oraz wyszukanego iluzjonistycznego plafonu. Kłębowisko ciał, falująca draperia i stiukowe anioły sprawiają, że wydaje się on trójwymiarowy.
Dziś nadal przychodzi tu sporo wiernych, świątynia odwiedzana jest też często przez Polaków, a gdy kościół św. Stanisława nie może pomieścić modlących się, tutaj odbywają się msze święte w języku polskim.
Jedna z kaplic, druga od wejścia przy lewej nawie, poświęcona jest św. Andrzejowi Boboli, niektóre epitafia przypominają o przybyszach z Polski, a u wejścia do kaplicy Serca Jezusowego widać płytę nagrobną Jerzego Radziwiłła.

Piazza di Spagna

Piazza di Spagna to długi, chaotyczny, prawie całkowicie zabudowany plac, z fontanną Barcaccia w kształcie łodzi pośrodku. To ostatnie dzieło ojca Berniniego upamiętnia wielką powódź w Boże Narodzenie 1598 r., kiedy to płynąca po Tybrze barka została wyrzucona właśnie tutaj na zbocza wzgórza Pincio.
Hiszpańskość słynnych schodów, spływających kaskadą balustrad i balkonów obok wspomnianego wyżej domu, wynika jedynie z faktu, że prowadzą do ambasady Hiszpanii, od której pochodzi również nazwa placu. W XIX w. na stopniach przesiadywali młodzi ludzie w oczekiwaniu, że jakiś przechodzący artysta zobaczy w nich modela; dziś niewiele się zmieniło i plac do późna w nocy służy jako międzynarodowe miejsce do pozowania i zawierania znajomości. Na szczycie schodów pyszni się Trinita dei Monti, kościół budowany głównie w XVI w., zaprojektowany przez Carla Madernę i sfinansowany przez króla Francji. Różowawa barokowa fasada panuje ze wzgórza nad okolicą i warto się tam wspiąć chociażby ze względu na roztaczający się stamtąd widok. We wnętrzu świątyni warto obejrzeć kilka wyblakłych prac Daniela da Volterra, a zwłaszcza delikatny fresk Wniebowzięcie w trzeciej kaplicy po prawej, na którym artysta uwiecznił swojego nauczyciela - Michała Anioła. Złożenie do grobu po drugiej stronie nawy głównej jest również warte wzmianki, choć jego oświetlenie pozostawia wiele do życzenia.
San Carlo alle Quattro Fontane

Via delle Quattro Fontane prowadzi do słynnego XVII-wiecznego zabytku, kościoła San Carlo alle Quattro Fontane. Budowla daje wyobrażenie o kunszcie architekta, który z niezwykłym wyczuciem wzniósł kościół na parceli o niezgrabnym kształcie i powierzchni w przybliżeniu równej jednemu z filarów wspierających kopułę w Bazylice św. Piotra.
W posadzkę zakrystii wmurowana jest płyta nagrobna polskiego kardynała Jana Kazimierza Denhoffa przybyłego do Rzymu, by powiadomić papieża o zwycięstwie pod Wiedniem i wręczyć mu zdobytą w walce chorągiew proroka. Do kościoła przylega niedawno odrestaurowany klasztor, ozdobiony uroczą balustradą, także wtłoczony w wydłużony prostokąt między budynkami.
Cztery fontanny, którym świątynia i ulica zawdzięczają nazwę, stoją dokładnie na czterech rogach skrzyżowania wyznaczającego najwyższy punkt na Kwirynale. Po lewej stronie widać pozbawioną jakichkolwiek ozdób ścianę Palazzo del Quirinale, XVI-wiecznej budowli, która aż do zjednoczenia była oficjalną letnią rezydencją papieży; potem przekształcono ją w pałac królewski, a obecnie jest siedzibą prezydenta Włoch.

Fontana di Trevi

W plątaninie wąskich, zmierzających pozornie donikąd ulic kryje się jeden z najbardziej zaskakujących zabytków w Rzymie - barokowa Fontana di Trevi.

Woda ogromną kaskadą wzbija się ponad kamienne posągi i skały wbudowane w tylną część renesansowego pałacu. Fontana di Trevi, projektu Albertiego, dużo mniejsza i skromniejsza, stała wcześniej za rogiem Via dei Crocifieri, lecz Urban VIII, chcąc sprostać wymogom czasów, zlecił Berniniemu zaprojektowanie wspanialszego dzieła.
Budowę rozpoczął jednak dopiero Niccolo Salvi w 1732 r., zwycięzca konkursu ogłoszonego przez Klemensa XII, a do ukończenia prac upłynęło 30 lat. Salvi tego nie dożył, jego płuca nie wytrzymały chłodu i wilgoci podczas przedłużających się prac.
Do niedawno odrestaurowanej i tłumnie odwiedzanej Fontana di Trevi należy wrzucić monetę, jeśli chce się powrócić do Rzymu (wprawdzie Anita Ekberg w Słodkim życiu sama wskoczyła do wody, ale na zwykłych śmiertelników oko ma policja, więc nie należy tego robić).

Forum Romanum

Do obiektów najchętniej odwiedzanych przez turystów należy Forum Romanum. Jednak dla wielu osób jest to najbardziej rozczarowujący zabytek; potrzeba trochę wyobraźni i wiedzy historycznej, aby w pełni docenić to miejsce.

Z pewnością można tu zobaczyć jedne z najbardziej „zrujnowanych ruin” w Rzymie: teren ten był zaniedbywany i plądrowany tak długo, że właściwie nic nie zachowało się w stanie nienaruszonym.

A przecież właśnie tutaj, na mniej więcej 5 ha ziemi biło jedno ze źródeł cywilizacji śródziemnomorskiej. Forum to symbol potężnej spuścizny imperium, które przez prawie pięć wieków panowało nad znaczną częścią świata i którego wpływy widoczne są do dziś - w języku, architekturze, systemach i terminach politycznych, a nawet w szczególnej, romantycznej aurze, jaka przez wiele stuleci otaczała ruiny.
Już w czasach antycznych Rzym był bardzo dużym miastem, z rozciągającą się w wielu miejscach aż po mury aureliańskie zabudową mieszkalną, zwaną insulae. Forum było sercem miasta, najpopularniejszym miejscem spotkań, skupiskiem instytucji politycznych i religijnych, a także sklepów i kramów. W czasach cesarstwa, kiedy wraz z rosnącą rolą Rzymu jako supermocarstwa koniecznością stało się wytyczanie kolejnych placów publicznych, Forum straciło na znaczeniu i nigdy już nie odzyskało dawnego splendoru
W III w.część budynków zniszczył pożar; szkody wprawdzie naprawiono, ale całe miasto przeżywało wówczas trudny okres, a nadejście chrześcijaństwa nie sprzyjało zachowaniu pogańskich świątyń i instytucji. Po kilkakrotnych najazdach barbarzyńców Forum popadło w ruinę, a budowle, które przetrwały, w czasach średniowiecza i odrodzenia posłużyły jako źródło materiału na gmachy wznoszone w innych rejonach Rzymu. Z najlepiej zachowanych fragmentów budowano na miejscu kościoły czy wieże.
Prace wykopaliskowe podjęto na początku XIX w. i od tamtej pory prowadzi się je niemal bez przerwy; znaczne obszary, zwłaszcza w górnej części Palatynu, są nadal zamknięte z tego właśnie powodu.
Via Sacra przebiega przez sam środek Forum, od stóp Wzgórza Kapitolińskiego na zachodzie do wschodniego krańca wykopalisk i łuku Tytusa. Była to najbardziej znana ulica starożytnego Rzymu, po której zwycięscy cesarze i generałowie zmierzali z procesją dziękczynną do świątyni Jowisza – Kapitolu.
Stopnie, widoczne tuż za głównym wejściem, pozostałość po Regia, czyli domu królów, to wyjątkowo stara grupa fundamentów, prawdopodobnie czasów drugiego króla Rzymu, Numy, rządzącego w latach 715-673 p.n.e. Tutaj stała niegdyś świątynia Marsa chroniąca jego włócznie i tarcze. Obyczaj nakazywał, aby uderzali w nie generałowie wyruszający na wojnę. Złym znakiem było, gdy same zaczynały dźwięczeć. Regia stała się później rezydencją Juliusza Cezara, który wprowadził się tutaj w 45 r. p.n.e.
Stojąca po drugiej stronie świątynia Antoninusa i Faustyny jest najlepiej zachowanym obiektem sakralnym na całym Forum, głównie dlatego, że od VII w. funkcjonuje jako kościół San Lorenzo in Miranda. Widoczny obok Regii stos kamieni, przykryty niewielkim zielonym dachem, to wszystko co pozostało z przepychu i wspaniałości świątyni Juliusza Cezara, a okrągły ceglany postument pod dachem wyznacza miejsce, w którym dokonano kremacji zwłok Cezara, by potem zbudować wokół świątynię. Wielkie jak boisko piłkarskie pole połamanych kolumn na prawo od Via Sacra przypomina, że kiedyś wznosiła się tu Basilica Emilia, zbudowana w II w. p.n.e. Swe siedziby miały tutaj sądy, a w niewielkich budkach od strony Via Sacra urzędowali ludzie wymieniający pieniądze. Niewielka marmurowa tabliczka w pobliżu poświęcona Venus Cloacina wskazuje miejsce, gdzie stała niewielka świątynia Wenus. Nazwa związana jest z biegnącym tędy kanałem, zwanym Cloaca Maxima, odwadniającym forum, które powstało na bagiennym terenie. Cloaca Maxima ciągnie się od tego miejsca aż do Tybru i nadal spełnia swoją funkcję. Duży budynek w kształcie sześcianu, nieco z tyłu, to Curia, wzniesiona na rozkaz Juliusza Cezara, a właściwie jej rekonstrukcja z czasów Dioklecjana. Jest to jeden z niewielu zachowanych w całości obiektów na Forum, tutaj w okresie republiki spotykał się senat, tu przybywali wróżbici, aby oznajmić życzenia bogów. Wewnątrz, po lewej i prawej stronie, wznoszą się trzy szerokie stopnie, na których, na składanych krzesłach, mogło zasiąść 300 senatorów. W centrum stoi mównica z porfirowym posągiem postaci w todze. Z dawnego wystroju pozostała jeszcze podłoga z wzorem ułożonym z czerwonego, żółtego, zielonego i białego marmuru, oraz szare i białe marmury po obu stronach mównicy - podobne pokrywały niegdyś całe wnętrze. Ogrodzony fragment czarnego bruku tuż obok to Lapis Niger,gdzie zgodnie z tradycją znajduje się grób Romulusa. Stopnie poniżej (zazwyczaj wejście jest zamknięte) prowadzą w dół, do miejsca które w czasach antycznych uważano za ziemię świętą.
świątynia Kastora i Polluksa

świątynia Westy

Widoczny po prawej stronie łuk Septymiusza Sewera został wzniesiony na początku III w. przez jego synów - Karakallę i Getę dla upamiętnienia zwycięstw ojca, odniesionych na terenie obecnego Iranu. Fryzy przedstawiają Septymiusza Sewera i Karakallę, który przez siedem lat sprawował w Rzymie wyjątkowo okrutne rządy. Imię Gety, zabitego na rozkaz brata w 213 r., usunięto z łuku. Niska brązowa ściana na lewo od łuku to Rostra (mównica), zwrócona w stronę głównej części Forum - otwartej przestrzeni pokrytej fragmentami bruku, kamieniami i powalonymi kolumnami. Miejsce to niegdyś tętniło życiem, w czasach starożytnych było tu tłoczno od polityków, trybunów i kupców. Na lewo od Rostry widać długie schody Basiliki Julia, zbudowanej przez Juliusza Cezara w latach 50. p.n.e., po jego powrocie z wojen galijskich.
Ogromny stos kamieni zwieńczony trzema kolumnami korynckimi to dawna świątynia Kastora i Polluksa, najstarsza na Forum, poświęcona w 484 r. p.n.e. boskim bliźniętom, czyli Dioskurom, potomkom Jowisza i Ledy. Stojący nieco dalej dom Westalek to pochodząca z II w. rekonstrukcja budynku wzniesionego przez Nerona. Kapłanki Westy mieszkały w komfortowych warunkach w czteropoziomowym domu, zbudowanym wokół dziedzińca, zamkniętego z jednej strony okrągłą świątynią Westy. Od strony Palatynu można nawet rozpoznać zarys pokojów. Dobre pojęcie o kształcie budowli dają pozostałości dziedzińca, z zachowaną na środku sadzawką otoczoną przez posągi sławnych westalek i cokoły z inskrypcjami.
Widoczna naprzeciw domu Westalek wygięta fasada świątyni Romulusa (syna cesarza Maksencjusza), pochodząca z 309 r., została poświęcona i służy jako przedsionek stojącego tuż za nią kościoła św. św. Kosmy i Damiana. Zaraz za nią zacieniony pasaż prowadzi na lewo do bazyliki Maksencjusza zwróconej w stronę głównej drogi. Jest to jeden z najbardziej imponujących zabytków na Forum. Budowę zapoczątkował Maksencjusz, a kontynuował współwładca i rywal, Konstantyn, który pokonał Maksencjusza w bitwie na Ponte Milvio (most Miluwijski) w 312 r. Podobno Michał Anioł studiował sześciokątne kasetonowe łuki świątyni, szukając rozwiązań dla kopuły w Bazylice św. Piotra.
Przechodząc na Via Sacra obok kościoła Santa Maria Nova, dociera się do Forum Antiquarium, gdzie przetrwały fragmenty posągów, kapitele, dachówki, mozaiki i inne drobne elementy architektoniczne. Od bazyliki Via Sacra wznosi się nieco bardziej stromo w stronę Łuku Tytusa stojącego na niskim ramieniu Wzgórza Palatyńskiego i biegnie dalej aż do Koloseum. Łuk, upamiętniający zwycięstwa Tytusa w Judei w 70 r. zbudowano po śmierci cesarza w 81 r. Jest to zabytek w większości odrestaurowany, na płaskorzeźbach wewnątrz można obejrzeć Tytusa jadącego rydwanem z Nike, boginią zwycięstwa; eskortują ich przedstawiciele senatu i ludu Rzymu. Po drugiej stronie zaprezentowano łupy zabrane ze świątyni w Jerozolimie - zgodnie z dawną tradycją, Żydzi nie przechodzą pod tym łukiem.


Palatyn

Podobno właśnie tu założone zostało miasto Rzym, tu również przetrwały ruiny najstarszych budowli. Pod pewnymi względami miejsce to zwiedza się przyjemniej niż Forum, jest bowiem większe, bardziej zielone i przypomina park.
W czasach republiki Palatyn był najbardziej prestiżową dzielnicą Rzymu (słowo „pałac” wywodzi się od nazwy tego wzgórza), a znakomite osobistości osiedlały się tam nadal w epoce cesarstwa, prześcigając się nawzajem w wielkości i wystawności swych siedzib.
Przy głównej drodze z Forum stała jedna z najbardziej efektownych rezydencji - Domus Flavia - i choć obecnie pozostały po nim tylko ruiny, łatwo rozpoznać perystyl z fontanną i ośmiokątnym ceglanym założeniem w środku. Z lewej strony rozciąga się aż po skraj wzgórza górna kondygnacja gigantycznej budowli, zwanej Domus Augustana.

Nie był to bynajmniej dom Augusta, lecz prywatna siedziba kolejnych cesarzy (Augustus). Warto rzucić okiem na olbrzymie podwórze z fontanną w formie labiryntu oraz na głęboki wykop
Stadium (rodzaj toru wyścigowego). Po drugiej stronie, na wzgórzu, widoczne są ruiny term Septymiusza Sewera; z ich tarasu roztacza się widok na Koloseum i kościoły na przeciwległym wzgórzu Celio.

Idąc od Domus Flavia w przeciwnym kierunku, dociera się do schodów prowadzących do
Cryptoporticus, zbudowanego przez Nerona długiego pasażu łączącego przedsionek jego Domus Aurea (Złoty Dom) z Domus Augustana i innymi pałacami Palatynu. W pasażu zachowały się ozdobne antyczne sztukaterie.
Podążając na lewo od tego miejsca, dochodzi się do domu Liwii. Kiedyś sądzono, że mieszkała w nim nosząca to właśnie imię żona Augusta, później stwierdzono jednak, że była to część pałacu Augusta (ruiny widać z tyłu). Dziedziniec i niektóre sale ozdobione są freskami.
Jeśli skręci się w prawo, schody po lewej stronie doprowadzą do Ogrodów Farnese. Jest to jeden z pierwszych ogrodów botanicznych w Europie, założony w połowie XVI w. przez kardynała Alessandra Farnese i obecnie starannie pielęgnowany. Można się w nim schronić przed nieznośnym upałem panującym wśród nieosłoniętych ruin.
Jeden z tarasów wychodzi na Forum, a kolejny, po drugiej stronie - na kościół San Teodora i dalej na plac św. Piotra. Poniżej widać wykopaliska odsłaniające najstarsze zabytki Rzymu - fragmenty osady z epoki żelaza, miejsce gdzie być może rozpoczęła się historia imperium. Okazały szary budynek mieści Antiquarium Palatynu, w którym zgromadzono spore zbiory ceramiki, posągów, fragmentów terakoty i elementów architektonicznych znalezionch na Palatynie w ostatnich 150 latach. Obiekt przypomina Antiquarium na Forum, a wyeksponowane przedmioty należą do najstarszych. Uwagę przyciągają także modele pokazujące wygląd Palatynu w epoce żelaza.
Koloseum

Koloseum, to budowla antycznego Rzymu budząca dzisiaj największy respekt. W przeciwieństwie do Forum, nie trzeba szczególnej wyobraźni i wiedzy historycznej, by uświadomić sobie jej funkcję. Pierwotnie zwana była Amphitheatrum Flaviam (Amfiteatr Flawiuszy) - nazwę Koloseum wprowadzono dużo później. Budowę rozpoczął około 72 r. cesarz Wespazjan.
Chciał on zatrzeć wspomnienia po Neronie i dlatego amfiteatr powstał w miejscu sztucznego jeziora należącego do rezydencji Nerona, zwanej Domus Aurea. Zniknęły również ślady po kolosalnym posągu Nerona, przedstawiającym go jako boga słońca. Jezioro wysuszono, a otwarcia Koloseum - co trudne do uwierzenia, gdy spojrzy się na rozmiar przedsięwzięcia - dokonał w 8 lat od rozpoczęcia prac syn Wespazjana, Tytus. Wydarzenie to uczczono trwającymi 100 dni igrzyskami. Budowę tak naprawdę ukończył dopiero Domicjan, brat Tytusa, trzeci cesarz z dynastii Flawiuszy.
Podobno do najcięższych prac wykorzystano 70 tys. żydowskich niewolników. Z kamieniołomów w Tivoli, odległych o 27 km, sprowadzono 50 tys. wozów obrobionych bloków trawertynu. Tam gdzie niegdyś było błotniste dno jeziora, powstał labirynt przejść dla zawodników i pomieszczeń, w których wykonywano i przechowywano dekoracje, a także inne elementy niezbędne podczas zmagań gladiatorów.
Amfiteatr zaprojektowano ze smakiem, kładąc duży nacisk na dekoracje. Z zewnątrz trzy poziomy arkad wznosiły się w ściśle klasycznym stylu - najpierw kolumny jońskie, wyżej doryckie, a na szczycie korynckie - aż do gładkiego muru na górze, znaczonego jedynie oknami. Tam właśnie umieszczono serię podpór pod 240 masztów, które sterczały ponad górną granicą budowli. Rozpinano na nich płótna mające osłaniać publiczność na stadionie.
Wewnętrzne korytarze, bogato dekorowane malowanymi sztukateriami, prowadziły na widownię liczącą blisko 60 tys. miejsc siedzących i mniej więcej 10 tys. stojących; całość zaprojektowano w taki sposób, że 70 tys. widzów mogło zająć miejsca w ciągu zaledwie kilku minut - z pewnością powinni się na tym wzorować współcześni projektanci stadionów.
Miejsca przydzielano według ściśle określonych zasad - najlepsze przysługiwały naturalnie cesarzowi i jego świcie, a na najwyższych zasiadali przedstawiciele najniższej klasy społecznej. Nie prowadzono sprzedaży biletów w dzisiejszym rozumieniu; na ogół rozdzielano je - zgodnie ze statusem społecznym - wśród głów rodzin rzymskich. „Bilety” były w rzeczywistości drewnianymi tabliczkami, na których ryto numer wejścia, rzędu, sektora i miejsca. Labirynt we wnętrzu amfiteatru przykrywała drewniana podłoga, w której montowano zapadnie, otwierane, gdy zaszła taka potrzeba oraz podnośniki, wykorzystywane przy wprowadzaniu i wyprowadzaniu zwierząt biorących udział w igrzyskach. Na pokrytą wodoodpornym płótnem podłogę wysypywano kilka centymetrów piasku, w który miała wsiąkać krew. Warto wspomnieć, że słowo „arena” pochodzi od łacińskiego wyrazu oznaczającego piasek.


San Giovanni in Laterano

Bazylika San Giovanni in Laterano (św. Jana na Lateranie) jest oficjalną katedrą rzymską, a do momentu zjednoczenia Włoch była siedzibą papieża jako biskupa Rzymu. Przez całe stulecia była to główna rezydencja papieży, ale kiedy pod koniec XIV w. dwór papieski wrócił z Awinionu, zastając zrujnowane pałace laterańskie, przeniósł się do Watykanu i tak pozostało do dziś.

Od IV w. zawsze stał w tym miejscu kościół - pierwszy założył Konstantyn. Obecny - przebudowany przez Borrominiego w XVII w. łączy elementy z różnych okresów w dziejach miasta. Warto wiedzieć, że drzwi kościoła pochodzą z Curii na Forum Romanum. Na przestrzeni wieków wnętrze kościoła było stopniowo zmieniane. Większość z tego, co można zobaczyć obecnie, powstało około 1600 r., kiedy to Klemens VIII kazał przebudować świątynię z okazji przypadającego właśnie Roku Świętego.

Fragment fresku pędzla Giotta w prawej nawie bocznej, na pierwszym filarze z lewej strony, przedstawia Bonifacego VIII ogłaszającego rok 1300 Rokiem Świętym. Nieco późniejszy pomnik w pobliżu to wyraz hołdu dla Sylwestra I, „papieża-czarodzieja”, biskupa Rzymu pełniącego swą funkcję przez większą część panowania Konstantyna. W pomnik wkomponowano kawałek oryginalnego grobowca Sylwestra. Podobno słychać tu klekot kości, gdy ma umrzeć kolejny papież.

Za ołtarzem papieskim przechowywane są głowy świętych Piotra i Pawła, najważniejsze relikwie w kościele. Najbardziej urokliwą częścią budowli są
krużganki ozdobione XIII-wiecznymi mozaikami w stylu Cosmatich i dość chaotycznie wykorzystanymi detalami z pierwotnej bazyliki. W jednej z sal bocznych można zobaczyć tron papieski i rozmaite papieskie pamiątki (m.in. szaty pontyfikalne Bonifacego VIII).

Z bazyliką sąsiaduje
pałac Laterański, siedziba papieży w średniowieczu i formalnie również część Watykanu. Pobliskie baptysterium jest najstarszym zachowanym tego typu obiektem na świecie. Ośmiokątna budowla, ozdobiona mozaikami, wzniesiona w V w. dotąd stanowi wzorzec dla architektów.

Baptysterium wraz z boczną ścianą kościoła zostało starannie odrestaurowane po wybuchu samochodu-pułapki w 1993 r. Po drugiej stronie kościoła, na Piazza di Porta San Giovanni na uwagę zasługuje Scala Santa (Święte Schody) uważane za schody domu Poncjusza Piłata, po których Chrystus zszedł po procesie. 28 stopni pokryto specjalną drewnianą wykładziną. Stopnie, które pokonuje się na kolanach, co pielgrzymi czynią regularnie (są też boczne schody dla mniej skruszonych), prowadzą do kaplicy San Lorenzo (św. Wawrzyńca), zwanej też Sancta Sanctorum, z antycznym (VI-VII w.) malowidłem przedstawiającym Chrystusa. Wizerunek ten miał wykonać anioł i stąd jego nazwa - Acheiropoieton, czyli „nie ludzką ręką uczyniony”.

Santa Maria Maggiore

Bazylika
Santa Maria Maggiore jest jedną z pięciu wielkich bazylik w mieście. Nieco bezbarwna XVIII-wieczna bryła kryje jedno z najlepiej w całym Rzymie zachowanych wnętrz w stylu bizantyjskim.

W przeciwieństwie do innych znanych celów pielgrzymek w Rzymie, bazylika Santa Maria Maggiore nie została zbudowana w jakimś szczególnym miejscu, upamiętniającym okres rządów Konstantyna. Wzniesiono ją w V w. po soborze w Efezie, na którym ustanowiono kult Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej. Kościoły dedykowane Maryi powstawały w tym czasie na terenie całego chrześcijańskiego świata.
Obecna budowla, datowana mniej więcej na rok 420, została ukończona za pontyfikatu św. Sykstusa III i dotrwała w całości do dziś. Po obu stronach szerokiej nawy głównej można podziwiać zadziwiająco dobrze zachowane mozaiki, większość z nich pochodzi z okresu budowy kościoła i przedstawia wydarzenia ze Starego Testamentu
Kaplica w prawym transepcie skrywa wyrafinowany grobowiec Sykstusa V, jest to zatem kolejna, mniej znana Kaplica Sykstyńska. Zdobią ją freski i sztukaterie ilustrujące wydarzenia z czasów pontyfikatu Sykstusa. Jest w niej także grobowiec kolejnego gorliwego papieża-reformatora, św. Piusa V, którego postać umieszczono naprzeciwko poprzednika.

.Obok Kaplicy Sykstyńskiej widnieje płyta nagrobna rodziny Berninich, a jeszcze bardziej wyszukana kaplica Paulińska po przeciwnej stronie kryje grobowce papieży z rodu Borghese - Pawła V i jego bezpośredniego następcy Klemensa VIII.

Ołtarz z lazurytu i agatu zdobi obraz Madonny z Dzieciątkiem, pochodzący z XII lub XIII w. Pomiędzy kaplicami jest konfesja z klęczącą figurą papieża Piusa IX, pod nią zaś wykonany ze srebra i kryształu górskiego relikwiarz zawierający fragmenty betlejemskiego żłóbka. Na uwagę zasługuje też XIII-wieczna mozaika Chrystus Pantokrator i legenda o śniegu - w loggii nad głównym wejściem.

Palazzo Massimo

Odnowiony Palazzo Massimo przy Largo di Villa Perretti razem z Palazzo Altemps tworzy Rzymskie Muzeum Narodowe, mieszczące wspaniałą kolekcję greckich i rzymskich zabytków starożytności, ustępującą jedynie zbiorom Watykanu. Obecnie, po reorganizacji placówki można obejrzeć wiele niedostępnych przez całe lata eksponatów.
Parter muzeum oddano we władanie posągom z początków imperium rzymskiego, jest wśród nich wspaniały zbiór popiersi cesarzy i ich rodzin. Zaprezentowano także srebrne i złote monety z okresu od VII w. p.n.e. do I w. n.e., a nieco dalej malowany fryz z I w. przedstawiający sceny z wojny trojańskiej i legendę o założeniu Rzymu. Galerię na najwyższym piętrze poświęcono cesarzom z rodu Flawiuszy - stoi tu popiersie Wespazjana, a nieco dalej różne posągi z czasów imperium; kolejna sala mieści wykonane z brązu elementy łodzi znalezione w jeziorze Nemi na południe od Rzymu. Są tu także niezwykłe freski z położonej na północ od Rzymu wiejskiej rezydencji Liwii, żony cesarza.
Na tym samym piętrze można podziwiać przepiękne mozaiki, jedne z najlepszych, jakie kiedykolwiek odkryto. Najwspanialsze są podłogi pochodzące z Villa di Baccano przy Via Cassia, wśród nich cztery panele mozaikowe z sypialni, prezentujące czterech woźniców rydwanów wraz z końmi, tak wspaniale wykonane, że z pewnej odległości wyglądają, jakby były namalowane.



Termy Karakalli

Termy Karakalli (Viale Terme di Caracalla 52) dają dużo lepsze wyobrażenie o skali i monumentalności starorzymskich budowli niż większość ruin w mieście. Z term pozostała jedynie skorupa, lecz ściany zachowały pierwotną wysokość. Można obejrzeć wiele fragmentów mozaik (kilka ładnych i dobrze zachowanych) i zorientować się, jak wyglądał ogólny plan budynku.
Sam Karakalla należał do najgorszych i najkrócej panujących władców Rzymu, nic więc dziwnego, że poza termami nie ma w mieście budynków wzniesionych za jego czasów. Do niedawna w termach odbywały się przedstawienia operowe (był to jeden z lepszych pomysłów Mussoliniego), zrezygnowano z tego jednak, ze względu na postępujące niszczenie obiektu.

San Paolo fuori le Mura

San Paolo fuori le Mura (bazylika św. Pawła za Murami) zbudowano w miejscu, gdzie podobno pochowano św. Pawła, po ścięciu przy Tre Fontane. Kiedyś ta prawdopodobnie najwspanialsza z wielkich rzymskich bazylik była połączona z murami aureliańskimi półtorakilometrową kolumnadą, składającą się z 800 marmurowych kolumn.
Wskutek najazdu Saracenów w IX w. i straszliwego pożaru w 1823 r. (kilku niezdarnych dekarzy rozlało płonącą smołę) świątynia uległa niemal całkowitemu zniszczeniu - obecna budowla to w większej części XIX-wieczna rekonstrukcja, zlokalizowana w niezbyt atrakcyjnej dzielnicy bloków mieszkalnych i fabryk.
Natychmiast po wejściu (od krużganków lub od strony zachodniej) jest się pod wrażeniem rozmiarów wnętrza i lasu kolumn zwieńczonych półkolistymi łukami. Niektóre partie budynku ocalały z pożaru.
W południowym transepcie uwagę przyciąga rzeźbiony romański świecznik paschalny, wsparty na półczłowieczych stworach i wznoszący się ku górze poprzez splątane z ludzkimi kończynami pnącza aż do scen z życia Chrystusa, na których postacie ustawiono jak do fotografii. Wykonane z brązu drzwi nawy bocznej, datowane na 1070 r., również ocalały z dawnej bazyliki, podobnie jak XIII-wieczne tabernakulum autorstwa Arnolfa di Cambio. Oryginalny jest także łuk nad absydą, zdobiony mozaikami ofiarowanymi przez władczynię Bizancjum, Gallę Placidię, w VI w. Przedstawiają one Chrystusa udzielającego błogosławieństwa, aniołów, symbole ewangeliczne oraz świętych - Piotra i Pawła. Tuż obok są krużganki - prawdopodobnie najlepsza w Rzymie praca Cosmatich; spiralne, inkrustowane mozaikami kolumny otaczają cichy ogród różany.

EUR

Zgodnie z zamysłem Mussoliniego, dzielnica ta miała być gotowa na Targi Światowe w 1942 r. Impreza jednak się nie odbyła, a prac nie dokończono również po wojnie.
Do szerokich, przeznaczonych na parady bulwarów i zimnych prostokątnych budynków dociera się z centrum Rzymu w krótkim czasie (np. tramwajem), ale pod względem atmosfery oba rejony dzielą lata świetlne. Do EUR warto zajrzeć z uwagi na kilka ciekawych muzeów; mogą się tam wybrać również osoby szczególnie zainteresowane architekturą i urbanistyką.
Zasadniczą wadą tej dzielnicy jest fakt, że nie zaprojektowano jej z myślą o ludziach; ulice są szerokimi arteriami przeznaczonymi dla szybkiego ruchu kołowego, a liczba urzędów i muzeów znacznie przewyższa liczbę sklepów i restauracji. Po wojnie budowano tu przede wszystkim pospolite biurowce, toteż najbardziej interesujące są przedwojenne gmachy z okresu faszyzmu.
Spośród nich wyróżnia się Palazzo della Civilta del Lavoro w części północno-zachodniej. Pałac nazywano „kwadratowym Koloseum”, co doskonale wyraża ideę łączenia klasycyzmu z nowoczesnością.
Sercem EUR jest Piazza Marconi (w południowej części dzielnicy), na której zbiegają się szerokie, inspirowane architekturą starożytną bulwary. Pośrodku wznosi się obelisk.
Blisko stąd do licznych muzeów. Na placu ma siedzibę Museo Nazionale delle Arti e delle Tradizioni Popolari (Narodowe Muzeum Sztuki Ludowej) prezentujące w przemyślanej ekspozycji sztukę użytkową, stroje i dewocjonalia ze wszystkich regionów Włoch.

Museo Nazionale Preistorico et Etnografico Luigi Pigorini (Narodowe Muzeum Prehistorii i Etnografii) jest bogate i dobrze rozplanowane. Dział etnograficzny obejmuje zbiory z Ameryki Południowej, Afryki i wysp Pacyfiku. W tym samym budynku, za kolumnadą, w Museo dell’Alto Medioevo (Muzeum Wczesnego Średniowiecza), zgromadzono zbiory z okresu V-X w., głównie lokalne znaleziska, w tym piękną biżuterię z VII w. i złotą, delikatną fibulę (zapinka) znalezioną na Palatynie. Najciekawsze jednak ze wszystkich jest Museo della Civilta Romana (Piazza Agnelli 10). Oprócz wielu antycznych pamiątek uwagę przyciąga model miasta z IV w. w dużej skali, dający doskonałe wyobrażenie o układzie przestrzennym Rzymu.

Via Appia Antica: katakumby

W czasach antycznych Via Appia - najważniejszy szlak handlowy w Rzymie - zwana była „królową dróg”; przewożono tędy towary przez Kampanię do portu Bríndisi. Dzisiaj, choć utraciła już dawne znaczenie komunikacyjne, nadal przyciąga podróżnych, zwiedzających ciągnące się po obu jej stronach podziemne cmentarze pierwszych chrześcijan, czyli katakumby.
Prawo starożytnego Rzymu zabraniało pochówku wewnątrz murów miejskich i katakumby można znaleźć również w innych oddalonych od centrum częściach miasta, tu jednak przetrwało ich zdecydowanie najwięcej - w sumie pięć kompleksów z I-IV w. Prawie wszystkie zwłoki zostały usunięte. Symbole chrześcijańskie i malowidła ścienne to ślady budzącej się sztuki chrześcijańskiej. Mimo licznych domysłów, nikt naprawdę nie wie, dlaczego chrześcijanie chowali zmarłych w taki właśnie sposób.
Choć tuf wapienny, w którym wydrążono tunele, jest stosunkowo miękki, wykucie korytarzy wymagało ogromnego wysiłku, a nie ma powodu przypuszczać, że miejsce pochówku musiało pozostawać w tajemnicy - zmarłych chowano w katakumbach nawet wówczas, gdy chrześcijaństwo było już od dawna oficjalną religią. Trzy główne zespoły dzieli niewielka odległość. Nie warto jednak zwiedzać wszystkich, gdyż po pewnym czasie oglądanie wielopoziomowych kamiennych półek zaczyna nużyć.
Via Appia Antica rozpoczyna się przy Porta San Sebastiano, zbudowanej w V w., a początek odcinka katakumb wyznacza pobliski kościół Domine Quo Vadis. Według legendy, w miejscu tym uciekający od pewnej śmierci w Rzymie św. Piotr zobaczył Chrystusa i spytał: „Dokąd idziesz, Panie?”.Gdy w odpowiedzi usłyszał, że Chrystus zmierza do Rzymu, gdzie zostanie ponownie ukrzyżowany, pogodził się ze swym losem i zawrócił.
Po mniej więcej kilometrze dochodzi się do San Callisto, katakumb, gdzie pochowani byli w III w. wszyscy papieże; ich groby umieszczono w krypcie papieskiej. Zachowały się tu freski z VII i VIII w. Trochę dalej na zachód ciągną się katakumby San Domitilla, sąsiadujące z pozostałościami bazyliki wzniesionej w IV w. ku czci męczenników Achilleusa i Nereusa. Liczący 17 km labirynt korytarzy, największy w całym Rzymie, zdobią malowidła oraz rysunki wyryte na ścianach.
Najlepiej zwiedzić oddalone o 500 m katakumby San Sebastiano pod odnowioną w dużej części bazyliką, wzniesioną pierwotnie przez Konstantyna w miejscu, gdzie miały przez jakiś czas spoczywać szczątki apostołów Piotra i Pawła. Podczas półgodzinnej wycieczki zwiedza się podziemne korytarze z wczesnochrześcijańskimi symbolami religijnymi - malowidłami przedstawiającymi ryby i gołębice; zachowała się też rzeźbiona lampa olejna oraz inskrypcje z datami na grobach. Najbardziej zaskakują jednak trzy groby pogańskie (jeden pokryty malowidłami, dwa sztukaterią), odkryte w pierwszej warstwie pod podłogą parteru bazyliki. Właśnie tutaj Konstantyn miał zbudować kaplicę św. św. Piotra i Pawła, i choć ciało św. Piotra przeniesiono do Watykanu, a św. Pawła do San Paolo fuori le Mura, znalezione inskrypcje potwierdzają, że szczątki obu apostołów przez pewien czas spoczywały właśnie tu.

Santa Maria in Trastevere

Sercem starego Zatybrza jest Piazza Santa Maria in Trastevere zawdzięczająca nazwę kościołowi Santa Maria in Trastevere, w północno-zachodnim narożniku.
Ta prawdopodobnie najstarsza świątynia chrześcijańska w Rzymie została zbudowana w miejscu, w którym w dzień narodzin Chrystusa miała wytrysnąć fontanna oliwy (dziś uważa się, że była to ropa naftowa).
Turyści przychodzą tu głównie ze względu na mozaiki, należące do najbardziej efektownych w mieście; te w portyku, autorstwa Cavalliniego, ukończone około 100 lat po przebudowie, przedstawiają Madonnę w otoczeniu dziesięciu kobiet z lampami w dłoni. Kiedyś uważano je za biblijne panny mądre i panny głupie.
Na uwagę zasługują też XIX-wieczne kopie posadzek w stylu Cosmatich, w spiralno-kolisty deseń, oraz mozaiki w absydzie pochodzące z okresu budowy kościoła, inspirowane sztuką bizantyńską. Ukazują one uroczysty pochód świętych i papieży, skupionych wokół Chrystusa i Maryi. Poniżej głównego ołtarza po prawej stronie widnieje inskrypcja „Fons olio”. Uważa się, że właśnie w tym miejscu wytrysnęła wspomniana ropa naftowa.
Santa Maria in Trastevere jest kościołem tytularnym prymasa Polski kardynała Józefa Glempa.

Zamek św. Anioła

Zmierzając do Watykanu i na plac św. Piotra, najlepiej przejść przez Ponte Sant’Angelo, strzeżony przez tzw. uskrzydlonych szaleńców - stojące po obu stronach figury aniołów, wyrzeźbione według projektu Berniniego. Po drugiej stronie wznosi się olbrzymia okrągła bryła Zamku św. Anioła (Castel Sant’Angelo) zaprojektowanego i zbudowanego przez cesarza Hadriana jako własne mauzoleum. Prochy władcy spoczywały tu do XII w., kiedy to panujący ówcześnie papież postanowił przeznaczyć je dla siebie. Później jego sarkofag spłonął w pożarze.
Wspaniały pomnik, w stylu podobny do mauzoleum Augusta po drugiej stronie rzeki, wykładany białym marmurem, otoczony posągami i ukoronowany cyprysami, w VI w. zmienił nazwę, gdyż papież Grzegorz Wielki miał tu wizję, w której ujrzał św. Michała. Po tym widzeniu skończyła się straszliwa zaraza panująca w mieście.
Korzystna lokalizacja mauzoleum w pobliżu Watykanu nie uszła uwadze władz papieskich, toteż budynek zamieniono w twierdzę i wytyczono przejście łączące ją z Watykanem, aby można się tu było schronić w przypadku oblężenia czy inwazji. Z przejścia korzystano wielokrotnie, m.in. w 1527 r., kiedy to Klemens VII, papież z rodu Medicich, ukrył się tutaj na kilka miesięcy podczas najazdu wojsk cesarza Karola V, którego wojska splądrowały Rzym.
Z monumentalnego holu wejściowego spiralną pochylnią (do góry) dociera się do środka mauzoleum, przechodząc po drodze przez salę, w której pochowano cesarza. Na głównym poziomie, na samym szczycie budowli wzniesiono niewielką rezydencję, aby papieże mogli mieszkać w odpowiednich warunkach. Po oblężeniu Rzymu papież Paweł III zażyczył sobie przeprowadzenia specjalnych prac renowacyjnych - powstała wówczas m.in. sala Paolina ozdobiona przepięknymi freskami. Na sufitach i ścianach wielu pomieszczeń widnieje motto Pawła III „festina lenta” (spiesz się powoli).
W niektórych salach zamkowych wyeksponowano miecze, zbroje i broń palną, w innych - groteskowe malowidła i obrazy. Na II piętrze koniecznie trzeba obejrzeć należącą niegdyś do Klemensa VII łazienkę z prototypem kranów z ciepłą i zimną wodą oraz z lekko erotyzującymi freskami. Zamkowe lochy (zamknięte dla zwiedzających) w czasach renesansu były budzącym grozę więzieniem; przetrzymywano tu między innymi Benvenuta Celliniego i Cezara Borgię.



Monte Casino
Wzgórze we Włoszech (Apeniny Środkowe), nad doliną rzeki Liri, między Rzymem i Neapolem. Wysokość 519 m n.p.m. U podnóża góry znajduje się miasto Cassino. Na szczycie wznosi się opactwo benedyktyńskie z 529 roku. W czasie II wojny światowej miały tu miejsce walki pomiędzy wojskami alianckimi a niemieckimi
Fasada kościoła na wzgórzu – widok z Dziedzińca Dobroczyńców







Św. Benedykt i św. Scholastyka

W roku 529 Benedykt z Nursji założył na wzgórzu opactwo – siedzibę zakonu benedyktynów. Klasztor wzniesiono w miejscu dawnej świątyni Apollina. Benedykt zniszczył budowlę i poświęcił miejsce Janowi Chrzcicielowi. Napisał reguły zakonu, który od tej pory nieprzerwanie znajduje się w tym samym miejscu.
Strategiczne położenie budowli, niedaleko ważnej drogi łączącej Rzym z Neapolem, sprawiało, że wielokrotnie klasztor stawał się celem ataku. W 584 r. Longobardowie zdobyli wzgórze i wygnali mnichów do Rzymu.
Mnisi powrócili do swojej siedziby w 718 r., ale w 883 r. wzgórze zdobyli Saraceni, niszcząc doszczętnie klasztor, któryodbudowano w XI w., pod przewodnictwem opata Dezyderego (przyszły papież Wiktor III). W okresie średniowiecza opactwo stało się swoistym centrum kulturalnym: założono bibliotekę, a mnisi stali się znani ze swoich manuskryptów.
Kościół został konsekrowany przez papieża Aleksandra II w 1071 r. W 1321 r. papież Jan XXII podniósł kościół do rangi katedry i zakończył niezależność zakonu od władzy papieża.
W 1349 r. opactwo nawiedziło trzęsienie ziemi, niszcząc część zabudowań.
W 1799 r. wzgórze zdobyły wojska Napoleona. Od 1866 r. klasztor jest pomnikiem narodowym.
W czasie II wojny światowej wzgórze Monte Cassino było świetnym miejscem na bazę w tworzonej przez Niemców "Linii Gustawa", ale marszałek polny, Albert Kesselring (bawarski katolik), nie zezwolił na ufortyfikowanie tego miejsca, ponieważ byłoby to równoznaczne z wystawieniem na zniszczenie klasztoru. Dziś znany jest fakt, że alianci, przede wszystkim Amerykanie, wiedzieli, że na górze i w klasztorze nie stacjonowały niemieckie wojska. Publiczne ogłoszenie przez aliantów godziny bombardowania (15 lutego 1944r.), pozwoliło więc Niemcom na zorganizowanie transportu i przewiezienie bezcennych skarbów kultury europejskiej, znajdujących się w klasztorze, do Watykanu. W wyniku nalotów klasztor doszczętnie zniszczono (ocalały jedynie krypty św. Benedykta i św. Scholastyki). Kiedy skończyło się trwające trzy dni bombardowanie i niczego już nie można było ocalić, Wehrmacht zajął górę i ufortyfikował się w rumowisku, które stało się doskonałym miejscem obrony - jego zdobycie kosztowało życie 30 tysięcy żołnierzy. Źródło: Vittorio Messori, "Czarne karty Kościoła".
Klasztor był świadkiem bitwy pod Monte Cassino, w której uczestniczył II Korpus polski pod wodzą generała Władysława Andersa. Po II wojnie światowej rząd włoski odbudował klasztor, a papież Paweł VI rekonsekrował go w 1964 r.
Obecnie turyści podziwiają pieczołowicie odbudowane opactwo i ekscytują karkołomnym wjazdem na szczyt wzgórza. Droga wije się serpentynami po stromym zboczu, dostarczając również pięknych widoków na okolicę.

Cmentarz na Monte Cassino
Cmentarz na Monte Cassino traktowany jest przez Polaków jak świątynia, jako cel
pielgrzymek. To miejsce tam samo polskie, jak warszawskie Powązki, krakowska Skałka,
wileńska Rossa, lwowski Cmentarz Orląt. Leżą tu żołnierze II Korpusu Sił Zbrojnych
na Zachodzie polegli w bitwie o klasztor oraz ich Dowódca, Generał Władysław Anders.
Na Monte Cassino stoi benedyktyński klasztor, w czasie walk '44 zniszczony, dziś
odbudowany.

W środku, między podcieniami, na dziedzińcu klasztoru starannie jest prowadzony ogród.
W ogrodzie, na dziedzińcu, w ściennych wnękach obok portali – figury świętych.

We mgle schody do Kościoła w benedyktyńskim klasztorze zdają się prowadzić dalej ….
Podobno dziś większość zakonników pochodzi z Niemiec….
U podnóża góry klasztornej znajduje się cmentarz uczestników bitwy sprzed ponad
sześćdziesięciu lat. Bitwy polskich żołnierzy, wyprowadzonych przez Generała z sowieckiej
Rosji, z Niemcami powstrzymującymi marsz aliantów na Rzym.
W maju 1944 r. "…w walce o Monte Cassino oraz o sąsiednie Piedimonte stracił
Korpus polski 72 oficerów i 788 żołnierzy, rannych zaś miał 204 oficerów i 2 618
szeregowych (…) za cenę tych strat żołnierz polski otworzył Sprzymierzonym drogę do Rzymu,
imię polskie rozsławił po całym świecie w stopniu znacznie większym, niż jakiekolwiek
zwycięstwo polskie" [Władysław Pobóg Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski,
`984 – 1945, tom trzeci, Londyn 1960 r., str. 553]. Pojawiały się również odmienne oceny
tych wydarzeń: "Głównym celem sprzymierzonych na Włoskim Teatrze Działań Wojennych
stało się opanowanie zimą i wiosną 1944 roku Rzymu. Drogę (…) flankowały silnie
umocnione pozycje niemieckie z górującym starożytnym opactwem benedyktynów w Monte
Cassino. Po krwawym załamaniu się trzech natarć gen. Oliver Lesse (…) zaproponował
Polakom podjęcie kolejnego uderzenia na klasztor.(…) Źle zaplanowane
i jeszcze gorzej koordynowane natarcie polskie wyruszyło 12 maja 1944 r.(…) wysiłek
2 Korpusu nie odegrał w bitwie o Rzym roli decydującej. " [Paweł Wieczorkiewicz, Historia
polityczna Polski, 1935 – 1945, KiW, 2005, str. 360 i nast.].
Uczestniczący w tych wydarzeniach gen. Władysław Anders wyraził swoją ich ocenę
w rozkazie dziennym z 18 maja 1944 r.: "Zwycięstwo nasze zostało osiągnięte wspaniałym
wysiłkiem i współdziałaniem obu dywizji piechoty, oddziałów czołgów, całej naszej artylerii,
saperów, łączności oraz wszystkich pozostałych broni (…)" [Władysław Anders, Bez
ostatniego rozdziału, Bydgoszcz 1989 r., str. 218].
Wieść o bitwie szybko dotarła do okupowanego kraju. Potwierdziła to depesza nadesłana gen.
Andersowi via Londyn: "Żołnierze Armii Krajowej oddają cześć poległym i żywym
uczestnikom zwycięskich walk o Monte Cassino. Wasze boje pełne chwały dodają nam mocy
w naszej uporczywej walce. Dowódca Armii Krajowej, 24 maja 1944"[Władysław Anders,
Bez ostatniego rozdziału, Bydgoszcz 1989 r., str. 220].



Fragment Cmentarza
1 września 1945 r. ks. arcybiskup Gawlina w obecności gen. Andersa, gen. Alexandra i wielu
innych uczestników walk poświęcił cmentarz wojskowy, zaprojektowany przez inżynierów:
Hryniewicza i Muszyńskiego. Generał Anders pisał po uroczystościach: "Leżą razem
żołnierze polscy: rzymscy katolicy i grekokatolicy, protestanci, prawosławni, żydzi i
mahometanie. U szczytu góry czuwa nad nimi z rozportatymi skrzydłami wykuty w trawertynie
biały orzeł, godło i symbol państwa polskiego". "[Władysław Anders, Bez ostatniego
rozdziału, Bydgoszcz 1989 r., str. 354].
Po latach między swoim żołnierzami spoczął i Generał. Mógł poeta kpić z powrotu na Białym
Koniu, i tak na grobie Generała zawsze leżą świeże kwiaty od rodaków...
Na zdjęciu – grupa Polaków z Francji. Na znak księdza młodzi ludzie
odśpiewali "Czerwone maki pod Monte Cassino" i odmówili "Wieczny Odpoczynek".
Ołtarz z napisem PAX (pokój), nad nim wykuty w trawertynie Biały Orzeł na zboczu góry.
Panorama cmentarza; za dziewczyną grób Generała w kwiatach, dalej ołtarz i orzeł
na zboczu.Po bokach – kolejne rzędy żołnierskich grobów.
Wokół Cmentarza na murze umieszczono tekst: "Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy
polegli wierni w jej służbie".
Jak Leonidas i jego towarzysze... A napis na pomniku pod Termopilami "Przechodniu
powiedz Sparcie, że leżymy tutaj posłuszni jej prawom", do którego odwołali się projektanci
polskiego cmentarza to "najpiękniejsze zestawienie słów dokonane przez człowieka" (John
Ruskin)*. To nawiązanie do antyku szczególnie trafne tu, w starożytnej Italii.
* * *
U podnóża góry, w miasteczku Monte Cassino, Włosi założyli nowoczesne,
multimedialne muzeum. Muzeum to odwiedzają także liczne polskie grupy. Przewodnik
prowadzi grupy od sali do sali, między zdjęciami, prezentacjami holograficznymi, ekranami
telewizyjnymi i makietami. Widzowie napotykają np. prezentacje stawiające znak równości
pomiędzy dywanowym nalotem na Drezno, dokonanym przez alianckie lotnictwo, a wywózką
do obozów koncentracyjnych. W opinii twórców muzeum są to równoważne przykłady
cierpień spowodowanych wojną i brutalnością wojowników. Przechodząc z sali do sali,
między ekranami telewizyjnymi, hologramami i zdjęciami (to szczególne muzeum, w którym
autentyków nie ma), zapominamy powoli, kto był agresorem, a kto ofiarą, kto rozpoczął
wojnę totalną, a kto został zmuszony do udziału w niej przez agresora. W opinii scenarzystów
multimedialnych prezentacji na jednoznaczne potępienie zasługuje natomiast
zbombardowanie ufortyfikowanego klasztoru obsadzonego przez Niemców, stanowiącego
kluczowy bastion obronny, przez amerykańskie "latające fortece".





Sorrento

Sorrento to miejscowość i gmina we Włoszech, w regionie Kampania, w prowincji Neapol.
Miejscowość, położona nad Zatoką Neapolitańską (Morze Tyrreńskie) naprzeciw Wezuwiusza, słynie z przepięknych widoków, stąd też cieszy się dużą popularnością wśród turystów. Nazwa 'Sorrento' pochodzi od mitycznych Syren - 'Surrentum'. Sorrento założone zostało najprawdopodobniej przez Greków i funkcjonowało jako grecka kolonia. W późniejszych wiekach przechodziło we władanie kolejno - Etrusków, Syrakuzan i Samnitów póki nie zostało podbite przez Rzymian. W czasach imperialnej okupacji miasteczko stanowiło popularne miejsce wypoczynków dla rzymskich dostojników. Miasteczko spopularyzowała neapolitańska piosenka "Turne a Surriento", kompozycja Ernesto de Curtisa, wykonywana m.in. przez Luciano Pavarottiego. W mieście urodził się Torquato Tasso, XVI wieczny poeta, twórca słynnej 'Jerozolimy wyzwolonej'. W centrum miasteczka znajduje się plac z pomnikiem poety - Piazza Tasso.

Początki Sorrento są mało znane. Według mitu zostało założone przez Liparo syna Ausone, (pierwszego z potomków italiki w Ausoni) i syna Ulisses i czarownicy Circe: być może toteż miasto italskie, jak twierdził także Strabone. Jednakże zabudowanie centrum historycznego Sorrento i niektóre reszty archeologiczne nawiązują do osiedlenia greckiego, lub przynajmniej do silnego wpływu greckiego potwierdzonego obecnością świątyni Ateny na Punta Campanella.
Centrum historyczne Sorrento przedstawia zwykły rysunek grecko-rzymskich dróg równoległych wokół decumanus maximus (droga główna) Via San Cesareo i cardo maximus Via Tasso. Częściowo zachowane zabudowania pierwotne, dziś zajmowane przede wszystkim przez sklepy pamiątkowe i restauracje oraz bary dla turystów, częściowo zburzone przez konstrukcję drogi głównej Corso Italia wykonanej pod koniec XIX wieku.
Pomiędzy Corso Italia i Via Cesareo, znajdują się niektóre z budowli historycznych bardziej reprezentowanych w mieście Sorrento. W pobliżu Katedry, siedziby arcybiskupiej wielokrotnie odbudowanej, lecz zachowującej interesującą bramę aragońską, znajduje się Dzwonnica zabudowa średniowieczna, ale zmieniona w formie osiemnastowiecznej. Przy drodze głównej mieści się Sedile Dominova, jedyny wzór pozostały z ogółu obszaru neapolitańskiego ze starych parlamentów szlacheckich (Seggi lub Sedili) utworzonych przez Andegawenów.
Plac Tasso przy Corso Italia, jest obowiązkowym skrzyżowaniem dróg, aby dotrzeć do jakikolwiek obszarów Sorrento. Natomiast serce administracyjne i religijne miasta jest uformowane na placu Sant'Antonino: po dwóch stronach tego placu znajdują się Urząd Gminny, w budynku szkoły klasztornej z internatem dla dziewcząt przylegającym do zakonu Santa Maria delle Grazie oraz Bazylika Sant'Antonino, w której to krypcie jest pilnowany grób Sant'Antonino Abate, patrona miasta, a także wizerunek posągu w centrum tego placu.


W niewielkiej odległości znajduje się kościół i zakon San Francesco, z charakterystycznym dziedzińcem użytkowanym dziś do scenografii koncertów muzyki klasycznej podczas 'Estati Sorrentine'. Dziedziniec ma plan prostokątny przedstawiający kolumny i kapitele rzeźbione z tufu, które nadają kształt biforium o łukach ostrych w stylu gotycko mauretańskim. Styl ten nie jest jednolity z powodu różnych interwencji konserwacyjnych następujących jedno po drugim przez wieki, lecz jest bardzo sugestywny.
W ogrodach warzywnych, które znajdują się z tyłu zakonu, została zrealizowana w końcu XIX wieku Willa Komunalna, o nadzwyczajnym widoku na wybrzeże, naprzeciw Sorrento. Rozważa się małe, lecz ujmujące miejsce zieleni, przyjemnie zacienione przez drzewa i klomby, gdzie umieszczone są niektóre popiersia marmurowe. Pomieszczenia tego zakonu od strony willi goszczą dziś sale instytutu sztuki, spadkobierczynię fenomenalnej tradycji intarsji drewnianej w Sorrento.
Wiele innych kościołów i zakonów, willi i pałaców pańskich, znajduje się w centrum Sorrento, niestety nie wszystkie odwiedzalne. Między innymi pamiętamy domy Torquato Tasso i siostry Cornelii, pałace Veniero, Correale i Galantario, kościoły San Paolo, Ss. Annunziata, Madonna del Carmine, Servi di Maria, dell'Addolorata. W końcu zasłużona wizyta w Muzeum Correale di Terranova, w których salach znajdziemy największe wzory rzemieślnictwa sorrenckiego w intarsji drewnianej, hafcie, jedwabiu, umeblowaniu.





Centrum Sorrento to Piazza Tasso, zbudowany po obu stronach wąwozu, przecinającego miasto. Plac nazwano na cześć XVI-wiecznego poety; jego popiersie stoi na placu. W samym miasteczku nie ma zbyt wielu rzeczy, wartych obejrzenia, ale miło jest powłóczyć się po uliczkachMuseo Correale di Terranova (Via Correale) zajmuje przestronny budynek dawnego pałacu książęcego. Posiada zbiory miejscowych wyrobów zdobionych drewnem (o wiele ciekawsze i ładniejsze niż te masowo produkowane), obrazy malarzy szkoły neapolitańskiej, stare płótna artystów z innych krajów (w tym mniej znane dzieło Rubensa), pejzaże Sorrento i Zatoki Neapolitańskiej, a także różne eksponaty z miejscowych wykopalisk. Obejrzenie zbiorów zajmie około godziny.Sorrento lubi rozrywkę. Przed gwarem najlepiej uciec do cienistych ogrodów Villa Communale lub wspiąć się do małego, XIII-wiecznego klasztoru i kościoła San Francesco.



Choć wyda się to dziwne, Sorrento nie posiada zbyt wielu plaż. Większość ludzi zadowala się małym skrawkiem piasku w Marina Piccola (poniżej ogrodów Villa Communale, zejście schodami lub zjazd windą), skałami i zatłoczonymi, maleńkim wysepkami piasku w Marina Grande (piętnaście minut pieszo lub autobusem – co 30 minut – zachodnia strona Piazza Tasso). Opłata za wstęp na obie plaże wynosi 2,60 €, za parasol i kosz plażowy płaci się dodatkowo. Bezpłatny, mały odcinek plaży – na prawo od wyjścia z windy przy Marina Piccola. Przyjemnie jest wypłynąć w morze na rowerze wodnym (11 € za godzinę), zwłaszcza gdy na plaży robi się tłoczno.
Od męczących tłumów w Sorrento łatwo się uwolnić. Do spokojnej, skalistej plaży dociera się po około 20 minutach marszu na zachód – z centrum Sorrento wzdłuż Via del Capo (przedłużenie Corso Italia); autobus z Piazza Tasso (10 minut od przystanku autobusowego przy Ruderi Villa Romana Pollio). Ścieżki prowadzą pośród ruin rzymskiej willi. Sto metrów od tego miejsca w kierunku zachodnim, skręcając w prawo obok hotelu Dania, po 10 minutach skrót doprowadzi do Marina Puolo – kolejnego niewielkiego odcinka plaży z kilkoma restauracjami



Capri

Capriwłoska wyspa na Morzu Tyrreńskim w Zatoce Neapolitańskiej. Położona jest w pobliżu półwyspu Sorrento, rozdziela je cieśnina Piccola. Nazwa wyspy została utworzona od słowa Kapros (grec. – dzik) lub Capra (łac. - koza).
Niewielka, o wydłużonym kształcie, górzysta wyspa zbudowana jest ze skał wapiennych (pobliska Ischia jest pochodzenia wulkanicznego). Jej powierzchnia wynosi 10,4 km2 a obwód 17,0 km, najwyższe wzniesienie to Monte Solaro (596 m n.p.m.), na którym znajdują się ruiny zamku. Na wierzchołek ów można wjechać wyciągiem krzesełkowym z miasteczka Anacapri.
Na wyspie położone są dwa miasta: Capri i Anacapri.
Najstarsze ślady bytności człowieka na wyspie pochodzą z okresu paleolitu (natrafiono na nie podczas budowy cesarskiej willi w dolinie Tragara). W VII wieku p.n.e. skolonizowali ją Grecy a od 29 p.n.e. znalazła się w granicach Cesarstwa Rzymskiego. Należała do ulubionych miejsc pobytu cesarzy Oktawiana Augusta i Tyberiusza, który zbudował na niej 12 willi nazwanych imionami olimpijskich bogów. (Tyberiusz mieszkał na wyspie w latach 2737). Rzymianie opuścili wyspę w II wieku. Od IX wieku wchodziła w skład republiki Amalfi. W 1860 r. została włączona w granice zjednoczonego Królestwa Włoch.
Ożywienie ruchu turystycznego spowodowało powtórne odkrycie Lazurowej Groty w XIX wieku. Łagodny, śródziemnomorski klimat i wspaniałe widoki zapewniają wiele atrakcji turystycznych przyciągających również artystów. Na wyspie byli Dawid Herbert, George Bernard Shaw, Graham Greene a także Lenin (po 1905 r.). Wielu sławnych ludzi posiada własne domy na Capri (wśród nich był m.in. pisarz toskański Curzio Malaparte).
Prawie wszyscy docierają na wyspę drogą wodną przez położony na północnym brzegu wyspy port Marina Grande, obecnie znajdujący się w granicach miasta Capri. Jest to port handlowy (zbudowany w 1928 r.) oraz przystań turystyczna dla prywatnych łodzi i stateczków wycieczkowych. Już w starożytności znajdowała się w tym miejscu niewielka osada rybacka. W pobliżu cesarz August wybudował swoją nadmorską willę, którą później rozbudował Tyberiusz. Pozostały po niej ruiny eksedry i pozostałości basenu do hodowli ryb. Na terenie osady zbudowano pierwszy, chrześcijański kościół na wyspie - San Costanzo, przebudowany później w stylu bizantyjskim. W X wieku biskup Amalfi ustanowił tu diecezję (w XVI wieku siedzibę biskupa przeniesiono w głąb wyspy).
Główna część miasta Capri położona jest powyżej Marina Grande, między dwoma wzgórzami. Prowadzi do niej kręta droga, można też dojechać naziemną kolejką linową. Wśród wąskich, krętych uliczek znajdują się liczne sklepiki z miejscowymi wyrobami, ekskluzywne hotele i barwne, kwitnące ogrody. Trasy spacerowe prowadzą do wielu atrakcyjnych miejsc. Niektóre z nich można obejrzeć podczas rejsu wycieczkowego wzdłuż brzegu wyspy.
Jedna z dróg wycieczkowych prowadzi do doliny Tragara (grec. Tragos – koza) i kończy się tarasem widokowym w Ogrodach Augusta, z którego widoczne są skały Faraglioni oraz Marina Piccola (zatoka, w której znajdował się rzymski port). Na Tragara znajdowała się jedna z willi cesarskich. Budowę rozpoczął Oktawian August a kontynuował Tyberiusz. Była to jedyna na Capri willa położona w dolinie. Jedyną pamiątką po niej jest posadzka przeniesiona do kaplicy w kościele San Stefano.
Wapienna budowa wyspy ułatwiła powstanie wielu jaskiń. Na wschodnim brzegu wyspy, pomiędzy wzgórzami Monte Tuoro i Tiberio, znajduje się obszar zwany Matermania od Grotta di Matermania. Tyberiusz zamienił ją w świątynię. Poświęcona była nimfom albo bogini płodności Cibele lub Mater Magna. Dawniej wewnątrz biło źródełko a ściany i sklepienie były wyłożone marmurem. W pobliżu znajduje się widoczna także z morza formacja skalna – Arco Nature (Łuk Naturalny). Najprawdopodobniej jest to pozostałość wejścia do nieistniejącej już groty skalnej. W pobliskiej zatoce znajdują się kolejne dwie groty: Biała (Grotta Bianca) i Grotta Meravigliosa. Mają wspólne wejście znajdujące się powyżej poziomu morza. Niżej położona jest Biała Grota. W dwóch misach groty miesza się woda morska i słodka (źródlana), stężenie zawartych w niej minerałów jest przyczyną białego zabarwienia wody, od którego pochodzi nazwa groty. Wyżej znajduje się wejście do Grotta Meravigliosa, w którym nawet z łodzi widoczny jest stalagmit zwany "Wykapaną Madonną". Bogata szata naciekowa stalaktytów i stalagmitów, zmieniająca barwę w zależności od oświetlenia czyni z niej miejsce chętnie odwiedzane przez turystów (groty dostępne są tylko od strony morza).
Leżąca przy cyplu półwyspu Sorrentine Capri (Cápri), była od wieków najchętniej odwiedzanym zakątkiem Zatoki Neapolitańskiej. Dziś opinie o Capri są różne. Zgoda panuje jedynie co do tego, że to piękne miejsce zrujnowali turyści i wysokie ceny...
W czasach rzymskich cesarz August schronił się na tej pięknej skalistej wyspie przed obowiązkami urzędu. Tyberiusz przeniósł na nią stolicę cesarstwa i do śmierci w 37 r. pławił się w bogactwie, otaczając się cennymi przedmiotami zrabowanymi w różnych krainach. Po opuszczeniu przez Rzymian, Capri pozostawała dość zaniedbana aż do początku XIX w., kiedy odkryto Lazurową Grotę.

Niezwykły krajobraz wysp przyciągał artystów i pisarzy, a także rosnące rzesze turystów. Capri szczególnie upodobali sobie Anglicy: bywali tu David Herbert Lawrence i George Bernard Shaw, a Graham Greene i Gracie Fields mieli nawet domy na wyspie. Na Capri zawitał Lenin po fiasku rewolucji 1905 r.

Wyspa jest zatłoczona do tego stopnia, że w lipcu, sierpniu i we wszystkie letnie weekendy lepiej się na nią nie wybierać. Doniesienia o jej ciężkim stanie są jednak zdecydowanie przesadzone. Ischia jest także zatłoczona, a Procida dużo mniej atrakcyjna. Trudno byłoby znaleźć drugie miejsce o równie pięknych widokach jak na Capri. Ceny wcale nie są wyższe niż w innych dużych włoskich kąpieliskach. Stosunkowo niedrogie i komfortowe kwatery można znaleźć w Anacapri. Poza tym nie trzeba nocować na wyspie, wystarczy ją zwiedzić w ramach jednodniowej wycieczki.

Anacapri

Druga główna miejscowość na wyspie, Anacapri, jest bardziej rozległa i nie tak malownicza jak Capri. Przy rynku, Piazza Vittoria, roi się od sklepów z tandetnymi pamiątkami i konfekcją oraz restauracji sprzedających zestawy turystyczne. Krótko mówiąc, jest to Capri bez klasy.
W sezonie działa wyciąg krzesełkowy, który w 12 minut dociera z Piazza Vittoria na Monte Solaro (596 m), najwyższy szczyt na wyspie. Na wierzchołku są tylko ruiny zamku i kawiarnia, lecz miejsce jest bardzo spokojne i rozpościera się z niego cudowny widok.

Niedaleko od Piazza Vittoria, przy Via G. Orlandi, stoi
kościół San Michele – najważniejszy zabytek miasta. Na kafelkowej posadzce widnieje malowidło przedstawiające wygnanie z raju. Dzieło, które najlepiej oglądać z balkonu na górze, zostało wykonane według rysunku neapolitańskiego malarza Solimeny. Wśród wielu zwierząt, ukazanych w żywych kolorach (zwłaszcza niebieskim i żółtym), można zobaczyć m.in. koty i jednorożce.

Miasto Capri

Promy i wodoloty przypływają do przystani w Marina Grande, nadmorskiej dzielnicy największego miasta na wyspie. Na wzgórze, do miasta Capri, wjeżdża kolejka linowa – jeśli czeka na nią wielu chętnych (co zdarza się w sezonie), lepiej wejść na piechotę, co trwa około 20 minut. Z krańca przystani wybiega kręta droga w górę, przy której zaczynają się schody prowadzące do miasta.
Capri, największe miasto na wyspie, leży między dwoma wzgórzami. Kręte i pagórkowate zaułki wychodzą na uroczy rynek, Piazza Umberto, na którym można usiąść przy jednym z licznych kawiarnianych stolików. Wieczorem plac rozświetlają nastrojowe barwne lampki.
Na obrzeżach miasta stoi stary, zaniedbany klasztor Certosa San Giacomo. Ostatnio pojawiły się plany gruntownego remontu tego zabytku. Wewnątrz jest kilka obrazów i bezkształtnych posągów rzymskich wyłowionych z morza oraz zarośnięte krużganki. Z Giardini Augustos (na prawo od klasztoru) rozciągają się wspaniałe widoki na wybrzeże i skały. Z tego miejsca schodzi się na skalistą plażę albo do Marina Piccola – skupiska domów i restauracji przy małej plaży. Poza sezonem jest tam odludnie, lecz w lipcu i sierpniu lepiej zrezygnować z tego miejsca. Do Marina Piccola dojeżdża również autobus.

Wychodząc z klasztoru, po 15 minutach spaceru przez miasto dociera się do
Belvedere del Cannone, skąd widać wystające z wody skaliste Faraglioni (na prawo) i Marina Piccola (po lewej stronie). Z Capri warto pójść do dwóch interesujących miejsc na wschodnim krańcu wyspy.

Pierwsze to ruiny willi Tyberiusza,
Villa Jovis, do których dochodzi się w 30 minut stromą drogą z Piazza Umberto przez Via Botteghe, a następnie Via Tiberio na wzgórze. Tyberiusz schronił się willi w 27 r. i prowadził wyuzdane życie; ponoć mścił się na wielu ze swych wrogów, zrzucając ich ze skał. Nietrudno zrozumieć, dlaczego cesarz mieszkał w tym miejscu – roztaczają się z niego niesamowite widoki na Ischię, Procidę i zatokę, a w pogodny dzień nawet na Salerno i dalsze okolice. Z willi niewiele pozostało, ale zachowane fragmenty łukowatych pomieszczeń i wąskich korytarzy dają wyobrażenie o całości. Poniżej stoi Villa Fersen – rezydencja hrabiego Fersena-Adelswarda, szwedzkiego milionera, który wybudował ją na początku ubiegłego stulecia po to, by przyjmować poznanych przygodnie chłopców. Niestety, obecny właściciel nie udostępnia willi turystom.

Druga trasa spacerowa wiedzie do
Arco Naturale, malowniczej formacji skalnej na końcu wysokiej doliny porośniętej bujną zielenią. Należy iść Via Botteghe z głównego placu, a po dziesięciu minutach skręcić w Via Matermania. Dojście z Capri zajmuje 25 minut. Dzięki specjalnym platformom widokowym łuk można oglądać z bliska.

Tuż przed skałą zaczynają się schody, prowadzące do
Grotta di Matermania (10 minut w dół po występach skalnych) – pieczary pełnej pyłu, którą Rzymianie zamienili na świątynię Sybilli. Schody z jaskini prowadzą w dół, biegnąc wśród drzew do ścieżki, która wiedzie z powrotem do Tragara Belvedere i Capri (powrót trwa około godziny).

Biała Grota i Grotta Meravigliosa

Grotta Azzurra

Po 45 minutach marszu od Via Lo Pozzo dochodzi się do Lazurowej Groty (Grotta Azzurra), do której kursuje również autobus (co 20 min z Piazza Vittoria), bodaj największej atrakcji wyspy. Chętnych do jej obejrzenia jest tak wielu, że właściciele łódek umożliwiają turystom wpłynięcie do groty najwyżej na pięć minut. Grota jest błękitna dlatego, że słońce wpada do środka przez wodę.

Do groty można się dostać wpław – wstęp nie jest zastrzeżony tylko dla łodzi, ale ich posiadacze odwodzą turystów od zamiaru indywidualnej eskapady. Na dodatek wszędzie roi się od łodzi, więc jest to propozycja wyłącznie dla dobrych pływaków i tylko pod koniec dnia, gdy zakończyło się zwiedzanie. Jeszcze inny sposób dotarcia do groty to statek wycieczkowy z Marina Grande.


Pompeje

Zniszczone przez wybuch Wezuwiusza Pompeje pełniły funkcję jednego z najważniejszych ośrodków handlowych w Kampanii, eksportując wino, przetwory rybne oraz sos własnego pomysłu. Po krótkim okresie kolonizacji greckiej w 200 r. p.n.e. miasto trafiło w ręce Rzymian.

gipsowy odlew ciała jednej z ofiar
Bogaci patrycjusze chętnie przyjeżdżali tutaj na odpoczynek. W 63 r. silne trzęsienie ziemi zburzyło dużą część miasta, a erupcja Wezuwiusza 16 lat później dopełniła zniszczenia. Dym i popiół wydobywał się z krateru wulkanu na wiele dni przed wybuchem, dlatego większość ludzi zdążyła się ewakuować. Przypuszcza się, że z 20 tys. mieszkańców zginęło 2 tys., zaczadzonych trującymi wyziewami. Domy przysypała kilkumetrowa warstwa popiołu i pumeksu.
Jedną z ofiar był rzymski przyrodnik Pliniusz Starszy, który umarł na atak serca w pobliskim Stabiae (obecnie Castellammare). Jego bratanek, Pliniusz Młodszy, opisał tragedię w dwóch niezwykle obrazowych listach do historyka Tacyta - kronikarza katastrofy. W jednym z nich donosił, że niebo pociemniało jak w szczelnie zamkniętym pokoju ze zgaszonymi pochodniami.
Wskutek wybuchu Pompeje zostały zakonserwowane. Podczas prac wykopaliskowych udało się szczegółowo odtworzyć obyczaje panujące w mieście. Zdołano poznać układy społeczne, strukturę klasową, stosunki rodzinne oraz standard życia (wysoki). Niektóre budynki pokrywają rysunki, komentujące wydarzenia polityczne lub miłosne rozterki mieszkańców. Wykopaliska uświadomiły grozę nagłej zagłady. Przypominają o niej gipsowe modele odlane z ciał przechowanych w wulkanicznych popiołach - twarze wykrzywione bólem lub zasłaniane przed pyłem i dymem.
piekarnia

Pierwsze fragmenty miasta zostały odkryte w 1600 r., lecz prace wykopaliskowe rozpoczęto dopiero w 1748 r. Trwają one zresztą do dziś (od 1860 r. pod nadzorem rządu włoskiego). W Pompejach ciągle dokonuje się odkryć, a dzięki ogromnym funduszom odkopuje się kolejne 20 hektarów gruntu.
Wykopaliska prowadzone za prywatne pieniądze odsłoniły niedawno kryty podgrzewany basen, którego ściany były pokryte erotycznymi malunkami (Watykan uznał je za niestosowne dla dzieci). W maju 2000 r. w czasie prac nad poszerzeniem autostrady, odkryto luksusowy hotel. Sterty pociętych płyt marmurowych wskazują, że hotel był budowany, gdy wybuchł Wezuwiusz.
Wykopaliska obejmują duży obszar, obejrzenie całości zajmuje minimum pół dnia. Korzystniej jednak poświęcić na to cały dzień i często odpoczywać, ponieważ niewiele jest cienia, a odległości są duże.
Forum
Po wejściu na teren wykopalisk od strony Pompejów-Villa dei Misteri przez Porta Marina, trafia się na pierwszy ważny zabytek - Forum. Jest to długa, wąska, otwarta przestrzeń otoczona ruinami najważniejszych budowli miejskich - bazyliki, świątyni Apolla i Jowisza oraz hali targowej. Via di Mercurio prowadzi na północ, do bardziej luksusowych budowli. Casa del Poetica Tragico (Dom Poety Tragicznego) zawdzięcza nazwę mozaikom, na których przedstawiono spektakl teatralny i samego poetę. Bardziej rzuca się w oczy mozaika Cave Canem (Uwaga, zły pies!) przy wejściu. Mieszkańcy pobliskiego Domu Fauna musieli być bardziej towarzyscy, gdyż mozaika Ave (Witamy) zaprasza do obejrzenia atrium oraz kopii maleńkiej brązowej statuetki tańczącego fauna (oryginał w Neapolu), od której willa przyjęła nazwę.
Dom Wettiuszów
Casa dei Vettii (Dom Wettiuszów) jest uważany za jeden z piękniejszych i najlepiej zachowanych w Pompejach. Ta kupiecka willa ze wspaniałym perystylem daje doskonałe wyobrażenie o życiu bogatej klasy średniej.
Po drugiej stronie zaczynają się tak zwane nowe wykopaliska, które zapoczątkowano w 1911 r. Od tego czasu odkryto najważniejsze dzielnice wzdłuż głównej Via dell’Abbondanza. W bardzo dobrze zachowanym Wielkim Teatrze nadal odbywają się spektakle. Zamyka on nieduży, trawiasty i obramowany kolumnadą plac Caserma dei Gladiatori (Koszary Gladiatorów) - naprawdę nie są to koszary, lecz refektarz oraz miejsce spotkań widzów z pobliskiego amfiteatru.

Po przejściu do lewego krańca Wielkiego Teatru (schodami w dół, a następnie w górę) dociera się do
Małego Teatru, gdzie za sceną można obejrzeć dobrze zachowany korytarz. Na tej kameralnej scenie latem są organizowane spektakle. Z kolei Amfiteatr należy do najlepiej zachowanych i najstarszych obiektów tego typu we Włoszech, gdyż pochodzi z 80 r. p.n.e. Kiedyś mieściło się w nim 12 tys. osób, czyli ponad połowa ludności Pompejów. Sąsiednia Palestra to olbrzymi plac parad z basenem, gdzie młodzież bawiła się i uprawiała sport. Bawiono się tam prawdopodobnie także w chwili katastrofy, gdyż w południowo-wschodnim zakątku znaleziono wiele szkieletów młodych ludzi próbujących uciekać przed kataklizmem.

Na północ od Palestry, za Via Abbondanza, stoi
Casa di Loreio Tiburtino (Dom Loreiusa Tiburtinusa), śliczna willa z wielkimi frontowymi drzwiami z brązu.

W trakcie zwiedzania nie wolno pominąć
Villa dei Misteri, poza głównym terenem wykopalisk, w pobliżu Porta Ercolano (ten sam bilet i te same godziny otwarcia). Jest to chyba najlepiej zachowany budynek pałacowy w Pompejach, wzniesiony w III w. p.n.e. Budynek zawdzięcza nazwę serii malowideł w jednej z dużych komnat. Przedstawiono na nich wtajemniczanie młodej kobiety w misteria dionizyjskie.



Monte san Angelo

Wokół świętego miejsca objawień powstały pierwsze zabudowania mieszkalne, które szybko się rozrosły; dając początek temu tak niezwykłemu miastu, które można by powiedzieć, nie z woli ludzkiej, ale przez tajemnicze zrządzenie Boże powstało. Nazywa się ono Monte Sant'Angelo: Góra Świętego Anioła. Nazwa ta pochodzi od patrona tego miejsca i wlaśnie dzięki niemu miasto to jest znane i podziwiane na całym świecie.najdujące się na wysokości około 850 metrów nad poziomem morza Monte Sant'Angelo jest także dzisiaj ważnym centrum kulturalnym dla Gargano, tak dzięki bogactwu swej historii, jak też ze względu na ważne osobistości, które tutaj przebywały i działały. Bardzo sugestywne są tradycje ludowe przechowywane i przekazywane od wieków do dnia dzisiejszego przez mieszkańców tego miejsca. Miasto w swojej historii znajdowało się pod panowaniem różnych ludów: miedzy innymi Bizantyjczyków, po nich Longobardów, którzy właśnie Świętego Michała obrali za swojego Patrona. W IX wieku gród zniszczyli Saraceni. Pokonali ich Karolingowie, którzy także powierzyli się opiece Św. Michała Archanioła. W 982 roku miasto z kolei zostało poddane wpływom greckim. Następnie Normanowie utworzyli na tych terenach księstwo nazwane: "Honor Monte Sant'Angelo". Po nich przybyli Szwabi, po których objął panowanie na tym terenie Karol I Andegaweński, wielki protektor Niebiańskiej Bazyliki końcu XV wieku, po okresie Aragońskim, terytorium to stalo się przez trzy wieki wlaśnością rodziny genueńskiej Grimaldi. Od tego czasu zaczyna się powolny upadek politycznego znaczenia miasta, ale rośnie coraz bardziej sława i znaczenie tego miejsca jako sanktuarium Św. Michala Archaniola. Monte Sant'Angelo posiada także inne znaczące zabytki, takie jak: średniowieczne baptysterium zwane Grobowcem Rotari (Tomba di Rotari), liczne kościoły, a także średniowieczną dzielnicę zwaną Rione Junno.
Sanktuarium
W końcu XV wieku, po okresie Aragońskim, terytorium to stalo się przez trzy wieki wlaśnością rodziny genueńskiej Grimaldi. Od tego czasu zaczyna się powolny upadek politycznego znaczenia miasta, ale rośnie coraz bardziej sława i znaczenie tego miejsca jako sanktuarium Św. Michala Archaniola. Monte Sant'Angelo posiada także inne znaczące zabytki, takie jak: średniowieczne baptysterium zwane Grobowcem Rotari (Tomba di Rotari), liczne kościoły, a także średniowieczną dzielnicę zwaną Rione Junno.
Sanktuarium
Początki Sanktuarium.
Początki Sanktuarium sięgają końca V i pierwszych dziesięcioleci VI wieku. Najstarsze źrodla pisane świadczące o starożytności tego miejsca to: dwa listy papieża Gelazego I pisane na przełomie 493/494 roku, pierwszy - do biskupa Giusto z Larino i drugi - do biskupa Potenza Herculentiusa (492 - 496), a także krótka wzmianka w Martirologium Geronimiańskim pod datą 29 września.
Innym źródłem pisanym jest tzw. Liber de apparitione sancti Michaelis in Monte Gargano. Wersja z VIII wieku ukazuje w sposób szczegółowy a zarazem sugestywny cudowne wydarzenia, które dały początek kultowi Świętego Michała Archanioła na Górze Gargano. Źródłem tego kultu są cztery objawienia, które miały miejsce na przestrzeni wieków. Ich opis, ukazany w sposób prosty a zarazem barwny, daje świadectwo cudowności wydarzeń, które tu się rozegrały.

Pierwsze objawienie (Epizod zagubienia byka)
wsze objawienie, które według tradycji miało miejsce w roku 490, jest określane jako epizod zagubienia byka. Pewnego dnia bogatemu włościaninowi z Siponto (według niektórych identyfikowany z Elvio Emanuele, przywódcą wojsk Sipontu) doniesiono o zagubieniu się najpiękniejszego byka z jego stada, pasącego się na wzgórzach Gargano.
Właściciel po usilnych poszukiwaniach we wszystkich możliwych miejscach, w końcu znalazł go na szczycie góry, klęczącego u wejścia do groty. W odruchu gniewu napiął łuk i wypuścił strzałę, aby ukarać śmiercią nieposłuszne zwierzę. Ale strzała zamiast ugodzić byka, w sposób niewytłumaczalny zawróciła i zraniła strzelającego.

Wstrząśnięty tym wypadkiem właściciel udał się do biskupa, aby mu donieść o niezwykłym wydarzeniu, jakie miało miejsce na szczycie góry. Biskup niezwłocznie zarządził trzy dni modlitw i pokuty. Kiedy chylił się ku wieczorowi ostatni dzień modlitw, biskupowi ukazał się Święty Michał Archanioł i przemówił do niego tymi słowami: Ja jestem Archanioł Michał stojący przed obliczem Boga. Grota jest mnie poświęcona; ja sam jestem jej strażnikiem... Tam, gdzie się otwiera skala, będą przebaczone grzechy ludzkie... Modlitwy, które będziecie tu zanosić do Boga, zostaną wysłuchane. Idź w góry i poświęć tę grotę dla kultu chrześcijańskiego. Ponieważ ta góra była tajemnicza i prawie niedostępna, a ponadto była także miejscem kultu pogańskiego, biskup długo wahał się, zanim zdecydował się wypełnić polecenie Archanioła.

Drugie objawienie (Epizod zwycięstwa)

Drugie objawienie Świętego Michała zwane epizodem Zwycięstwa, tradycyjnie datowane jest na rok 492. Według dzisiejszych historyków wydarzenia do których to objawienie nawiązuje, miały miejsce podczas wojny między księciem Longobardzkim Grimoaldo a Grekami w latach 662-663, kiedy to zwycięstwo, odniesione 8 maja, Longobardzi uznali za owoc pomocy i wstawiennictwa Świętego Michała Archanioła. Tradycja mówi, że miasto Siponto podczas oblężenia przez wojska nieprzyjacielskie było już bliskie poddania się. Biskup, Św. Wawrzyniec, uzyskał u nieprzyjaciół trzy dni zawieszenia broni i w tym czasie zwrócił się o pomoc do przywódcy wojsk niebieskich w ufnej modlitwie wspartej pokutą.
Po trzech dniach modlitw ukazał mu się Św. Michał, który przepowiedział szybkie i całkowite zwycięstwo. Ta obietnica wlała nadzieję w serca oblężonych mieszkańców Sipontu. Pokrzepieni nią obrońcy wyszli z miasta i wzięli udział w zaciętej bitwie, której towarzyszyły grzmoty, błyski i huki o nadzwyczajnej mocy. Zwycięstwo wojsk Sipontu było całkowite, a wojska nieprzyjacielskie zostały pogromione.
Trzecie objawienie (Epizod poświęcenia) Trzecie objawienie nazwane jest epizodem poświęcenia. Według tradycji w roku 493, po zwycięstwie, biskup zdecydował się wykonać polecenie Archanioła i poświęcić grotę ku jego czci jako znak uznania i podziękowania za pomoc. Pasterz diecezji Siponto umocnił się dodatkowo w swoim postanowieniu dzięki pozytywnej opinii danej 'przez papieża Gelazego I (492-496). Po raz kolejny objawił mu się Archanioł i oznajmił, że On sam osobiście poświęcił już grotę. Wtedy Św. Wawrzyniec wraz z innymi siedmioma biskupami z Apulii, z ludem i duchowieństwem Siponto udał się w procesji do świętego miejsca. Podczas drogi miało miejsce przedziwne zdarzenie: nad głowami biskupów pojawiły się orły, które chroniły ich od silnych promieni słonecznych.
Po przybyciu do groty w jej wnętrzu znaleźli kamienny ołtarz, przykryty szkarłatnym suknem i nad nim krzyż. Oprócz tego, jak przekazuj e legenda, Święty Michał na znak swojej obecności pozostawił na skale odcisk stopy dziecka. Święty Biskup pełen radości złożył Bogu ofiarę eucharystyczną. Wydarzenie to miało miejsce 29 września 493 r. Od czasu tych nadzwyczajnych wydarzeń Grota cieszy się tytułem Niebiańskiej Bazyliki, gdyż jako jedyna świątynia na świecie nie była ona nigdy poświęcona ręką ludzką.

Ostatnie objawienie
Był rok 1656, na terenie dzisiejszych Włoch szalała dżuma. Miejscowy biskup Alfons Puccinelli, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie groziło miastu, zwrócił się z prośbą o pomoc do Św. Michała. Pasterz chciał wręcz wymóc wolę Bożą wkładając w rękę figury Św. Michała tekst modlitwy sformułowanej w imieniu wszystkich mieszkańców miasta. I oto 22 września o świcie, podczas modlitwy w pokoju pałacu biskupiego w Monte Sant'Angelo, usłyszał jakby trzęsienie ziemi. W olśniewającym blasku ukazał mu się Św. Michał, polecając mu poświęcić kamyki pochodzące z groty, na których ma być wyżłobiony znak krzyża i dwie litery M.A. (Michał Archanioł). Według słów Archanioła ktokolwiek będzie posiadał i ze czcią przechowywał taki kamyk, uchroni się od choroby. Biskup z wiarą przyjął polecenie Zwiastuna Bożych Wyroków. Zgodnie z obietnicą Św. Michała, nie tylko miasto, ale i wszyscy ci, którzy posiadali poświęcone kamyki, w krótkim czasie zostali uwolnieni od zarazy.
Na wieczną pamiątkę tego cudu, biskup zarządził wzniesienie pomnika ku czci Św. Michała na placu naprzeciw pałacu biskupiego, w którym miało miejsce to cudowne wydarzenie. Napis w języku łacińskim umieszczony na pomniku jeszcze dziś przypomina nam o tym niezwykłym wydarzeniu:CIU AnlOŁÓW, ZWYCIĘZCY ZARAZY PATRONOWI I OPIEKUNOWI
POMNIK NA WIECZNĄ WDZIĘCZNOŚĆ ALFONSO PUCCINELLI 1656


Sanktuarium znajduje się na skrzyżowaniu dróg, które prowadzą do Manfredonii, San Giovanni Rotondo i do kompleksu leśnego, zwanego Foresta Umbra. Wchodząc do samego Sanktuarium żelazną bramą znajdujemy się na górnym dziedzińcu. Na tym placu wznosi się majestatyczna dzwonnica zwana Wieżą Andegaweńską (Torre Angioina).
Dzwonnica została wzniesiona przez Karola I Andegaweńskiego jako wotum wdzięczności wobec Św. Michała Archanioła za zdobycie królestwa. Jej budowę rozpoczęto 27 marca 1274, podczas pontyfikatu Grzegorza X (1271-1276), a ukończono w 1282 roku. Została ona zaprojektowana przez architekta Jordana z Monte Sant'Angelo. Budową jej kierował on sam wraz ze swoim bratem Maraldo.

Wieża jest zbudowana na rzucie ośmiokąta. Pierwotnie miała 40 metrów wysokości. Następnie została obniżona do 27 metrów wysokości. Dokładne przyczyny tej zmiany nie są znane. Według niektórych autorów powodem mógł być piorun lub konieczność zamontowania dzwonów. Aktualnie wieża posiada 4 kondygnacje. Jej ściany ozdobione są gzymsami. Jeden z nich, roślinnymi i geometrycznymi.
Na różnych znajdujący się między drugą a trzecią poziomach zwracają uwagę ślepe arkady kondygnacją, ozdobiony jest ornamentami okalające ściany poszczególnych kondygnacji oraz piękne, zróżnicowane architektonicznie okna. Wewnątrz dzwonnicy na poszczególnych poziomach znajdują się trzy pomieszczenia w sklepieniach w kształcie kopuły. Ostatnie najwyższe, jest o sklepieniu krzyżowo-żebrowym. Na szczyt wieży można wejść dzięki krętym schodom wykutym w masywnych murach dzwonnicy. Na ostatnim, czwartym poziomie umieszczono sześć dzwonów, z których pięć możemy dojrzeć poprzez cztery otwarte okna zwieńczone łukami. Największy dzwon jest zawieszony na środku i pochodzi prawdopodobnie z 1666 roku.
Górny dziedziniec
Bramą przylegającą do dzwonnicy wchodzimy na tzw. "górny dziedziniec" (Atrio superiore), w głębi którego znajduje się wejście do Sanktuarium. Wejście to ozdobione jest małym dwuarkadowym portykiem zwieńczonym trójkątnym frontonem, ozdobionym fryzem arkadowym. Na frontonie naszą uwagę przyciąga nisza, znajdująca się w środku między dwiema małymi rozetkami. W tej - zamkniętej ostrołukiem i pięknie ozdobionej niszy umieszczona jest figura Św. Michała Archanioła, postawionaSI
Dzw
W głębi portyku znajduje się 2-częściowe wejście do Sanktuarium. Ozdobione jest ono dwoma bogato dekorowanymi portalami ostrołukowymi. Otwory drzwiowe są obramowane pięknymi kolumienkami i zwieńczone tympanonami wypełnionymi płaskorzeźbami.
Na szczególną uwagę zasługuje tympanon z prawej strony, pochodzący z XIV wieku. Przedstawia on siedzącą na tronie postać Matki Bożej z Dzieciątkiem na kolanach i stojących po bokach świętych Apostołów Piotra i Pawła. Obok św. Pawła widzimy małą postać klęczącej kobiety.
Drugi portal, z lewej strony, stylem i ornamentacją obramowania nawiązuje do prawego. Na lewym portalu widnieje pochodząca z 1865 roku płaskorzeźba, przedstawiająca procesję siedmiu biskupów, duchowieństwa i ludu na Górę Św Michała.
Drzwi z brązu, dzieło rzeźbiarza Michała Tiquino, pochodzącego z Monte Sant'Angelo, są darem dla Sanktuarium, ufundowanym w 1994 roku z okazji 1500-nej rocznicy objawień Św. Michała Archanioła na górze Gargano. Na płytach drzwi została przedstawiona historia Sanktuarium od jego początków do czasów dzisiejszych - do wizyty Jana Pawła II w 1987 roku.
Nad portykami znajdują się dwie prostokątne tablice. Na tablicy po prawej stronie został umieszczony następujący tekst:
    Przejmujące jest to miejsce, jest onc domem Bożym i bramą niebios. (Terribilis est locus iste hic Domus Dei est et Porta Coeli)
Na drugiej tablicy zostało wyryte: Poświęcenie tej bazyliki nie jest Waszą sprawą Ten który ją wybudował, on sam ją dedykował i konsekrował. (Non est vobis opus hanc quam aedificavi Basilicam dedicare ipsem enim qui condidi etiam consecravi).
Wejście to zostało wykonane przez Karola I Andegaweńskiego, ale całkowicie przebudowane w 1395 roku przez Wladysława z Durazzo. Na gzymsie architrawu zostal umieszczony następujący napis: Dla chwaly Św Michala Archaniola, mistrz Szymon z tego miasta pracę tę wykonał Roku Pańskiego 1395. (Ad honorem Sancti Michaelis Archangeli Magister Simeon de hac Urbe fecit hoc opus D. MCCCVC) Na wewnętrznej stronie tympanonu, patrząc od strony schodów, po prawej stronie, możemy zauważyć "Ecce homo", dzieło tego samego mistrza Szymona z Monte Sant' Angelo, który jest również twórcą portalu. tam w 1865 roku.(Ad honorem Sancti Michaelis Archangeli Magister Simeon de hac Urbe fecit hoc opus D. MCCCVC) Na wewnętrznej stronie tympanonu, patrząc od strony schodów, po prawej stronie, możemy zauważyć "Ecce homo", dzieło tego samego mistrza Szymona z Monte Sant' Angelo, który jest również twórcą portalu.
GROTA św. Michała Archanioła
Po przekroczeniu portalu romańskiego przechodzimy obok ołtarza Św. Franciszka i oto nagle pojawia się przed naszymi oczami widok jedyny w swoim rodzaju: jaskinia - grota o nieregularnym kamiennym sklepieniu, która na przestrzeni wieków przyjęła miliony pielgrzymów, miejsce, gdzie wielu grzeszników uzyskało przebaczenie i odnalazło pokój. Tutaj każdy z nas czuje się jak syn marnotrawny, który powraca do domu Ojca, kierowany i chroniony przez Św. Michała Archanioła. Liczne dzieła sztuki znajdujące się w grocie świadczą o jej wielowiekowej historii.
Różnorodność stylów tworzy jedyną w swoim rodzaju harmonię, która pieśnią swojego piękna głosi chwalę Bożą, tłumacząc językiem sztuki samo imię Archanioła: Któż jako Bóg!Na niewielkim podwyższeniu, na które wchodzi się po kilku stopniach, znajduje się prezbiterium.Za ołtarzem dominuje figura Św. Michała, patrona tego miejsca. Po lewej stronie w prezbiterium możemy zauważyć katedrę-tron biskupi; po prawej stronie na wysokości ołtarza w niszy została umieszczona rzeźba przedstawiająca Św. Sebastiana. Obok prezbiterium znalazł swoje miejsce ołtarz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W tylnej części groty możemy podziwiać serię rzeźb i płaskorzeźb. Na uwagę zasługuje figurka Św. Michała Archanioła z XV wieku, umieszczona w małej grocie zwanej "studzienką". Obok niej, z lewej strony widoczna jest płaskorzeźba Trójcy Przenajświętszej, dalej kapliczka z figurą Matki Bożej zwanej Konstantynopolitańską i w końcu płaskorzeźba przedstawiająca Św. Mateusza. Posuwając się wzdłuż ściany znajdujmy bramę, która zamyka tak zwaną "kopalnię kamieni - kamieniołom".


Idąc dalej widzimy tron królewski oraz dwa ołtarze pod baldachimami: ołtarz Chrystusa ukrzyżowanego i ołtarz Św. Piotra.
Figura Św. Michała Archanioła
W głębi Świętej Groty, jakby w jej sercu, oczy nasze przykuwa świetlisty punkt: figura Świętego Michała Archanioła. Została ona ulokowana w urnie wykonanej ze srebra i z kryształu pochodzącego z Czech i umiejscowiona na bloku skalnym, pokrytym płytami z marmuru
Rzeźba jest dziełem Andrzeja Contucci, zwanego Sansowino. Została umieszczona w Grocie w 1507 roku.
Figurę, mającą 130 cm wysokości wykonano w białym marmurze z Carrary. Przedstawia Księcia wojsk niebieskich w stroju legionisty rzymskiego, pod którego stopami leży pokonany szatan, przedstawiony pod postacią potwora o twarzy małpy, udzie kozła, pazurach lwa i ogonie węża. Figura Św. Michała Archanioła ozdobiona jest skrzydłami koloru złotego, które zostały dodane później na miejsce oryginalnych z marmuru.
Święty Michał ukazuje się naszym oczom jako uśmiechnięty młodzieniec, pełen wewnętrznego pokoju. Jego głowa jest ozdobiona kręconymi, delikatnymi lokami włosów, w bardzo oryginalnej formie, jedynej w swoim rodzaju w historii rzeźbiarstwa.
Jego lewe ramię opada łagodnie wzdłuż ciała i jest okryte fałdami żołnierskiego płaszcza. Natomiast w podniesionej prawej ręce dzierży miecz gotowy do uderzenia. Św. Michał Archanioł jest przyodziany w zbroję, jaką nosili rzymscy legioniści wraz z szerokim płaszczem, który opada z jego ramion.
Inspiratorem tego arcydzieła był kardynał Antonio z Monte San Savino, natomiast koszty zostały pokryte przez tak zwanych "Czterech Wielkich z Hiszpanii", których herby rodowe zostały umieszczone we wspólnej owalnej tarczy heraldycznej, podzielonej na cztery pola i usytuowanej w podstawie rzeźby:
    1) Consalvo z Cordoby - Książę Sessa i Monte Sant'Angelo, zwycięzca bitwy pod Cerignola.
    2) Diego de Mendoza - Książę Infantady, ambasador Ferdynanda Katolickiego przy Stolicy Apostolskiej.
    3) Federico Enriquez Almirante di Castiglia - w tym okresie działający na tym terenie.
    4) Andrea Guzman - Książę Medinas de Las Torres, spokrewniony z rodziną Cordova, gubernator Andrii.
Z okazji świąt figura Świętego Michała jest przyozdabiana koroną umieszczaną na głowie i bransoletą z wizerunkiem orła na lewej ręce. Orzeł na bransolecie przypomina procesję biskupów z Apulii podczas trzeciego objawienia, kiedy to - według tradycji - orły ochroniły ich swoimi skrzydłami przed promieniami słonecznymi. Miecz trzymany przez Św. Michała Archanioła, każdego roku 29 września jest niesiony w procesji ku jego czci.




G
San Giovanni Rotondo

Miasteczko San Giovanni Rotondo leży w łańcuchu gór na południowej stronie Gargano około 500 m n.p.m. u podnóża góry Castellano, na której w bardzo odległych czasach został zbudowany zamek Pirgiano.
Jego topograficzne położenie podobne do szwajcarskiego krajobrazu, piękną i czarującą panoramą urzeka turystów, pielgrzymów i wszystkich, którzy przybywają tu po raz pierwszy.
Ku północy, góry pokryte zielenią drzew, krzewów i aromatycznych ziół, tworzą cudowne tło dla miasta, które leży na łagodnym zrębie. Na linii horyzontu od wschodu do zachodu rozciągają się pobliskie góry; na południe prawie jednolite wzniesienie niższych wzgórz.
Z centrum miasta natomiast, gdzie wzgórze stopniowo wznosi się ku wyższej części, na zboczu góry, rozciąga się szeroka panorama ku równinom Tavoliere i Murgi w Bari, ku górom Vulture i tym w Irpina i Molise. Z klasztoru Kapucynów cieszy oko wspaniały widok Zatoki Manfredońskiej i Adriatyku.

HISTORIA

Początki San Giovanni Rotondo, tak jak wszystkich innych miast i miasteczek Daunia i Gargano, sięgają 1270 r. p.n.e., kiedy Diomede, król Etolii w Grecji, wylądował ze swoją armią w Apuglia i zajął ją. APUGLIA(Apulia - orientalna nazwa Apulah) znaczy: mgła, słaba widoczność, mgiełka. To z bagien i moczarów, które były utrapieniem obszaru Puglia, zanim przeprowadzono osuszanie terenu i z kilku małych rzek leniwie płynących, wydziela się mgła, która rozprzestrzenia się na równiny Tavoliere.
Latem wytwarza ona duszące ciepło i ciężką, nie do zniesienia wilgotność, która zmusza ludzi do opuszczania miast i miasteczek, aby szukać świeżego powietrza na rozległych okolicznych polach lub nad morzem

Gargano jest górą, która wchodzi do Adriatyku i jest częścią Apuglii.
Z przeprowadzonych badań wynika, że nazwa Gargano pochodzi od greckiego słowa Gargara lub Gargaros, które ma kilka znaczeń: odbicie, odgłos, dudnienie, wrzawa, pomrukiwanie. Geofizycznie Gargano jest bogate w głębokie doliny, wąwozy, podziemne jaskinie ciągnące się kilometrami, wzgórza i ściany skalne, które pomnażają echo głosów ludzi i zwierząt, echo łagodnych zefirków i przeszywający gwizd silnych, gwałtownych wiatrów.
Pierwsze ślady osadnictwa sięgają epoki neolitu; w epoce żelaza przebywały na tych terenach plemiona Ilirów, przodków ludów zwanych później przez Greków Daunami.
Brak wiarygodnych źródeł do historii powstania S. Giovanni Rotondo. Według tradycji, pierwszymi założycielami osady byli Grecy przybyli do Apulii wraz z Diomedesem.
To logiczne, że Diomedes i jego armia zmęczeni skwarem i wilgotnością równin Tavoliere, odczuwali potrzebę wspinaczki na Gargano, aby oddychać świeżym, czystym powietrzem. Diomedes ze swoimi ludźmi zapoczątkował powstawanie miast i miasteczek na tych rozległych równinach, aby utwierdzić swoje posiadanie tych ziem. Zadbał o budowę fortyfikacji w tych tak bardzo odległych miejscach, by mieć lepszą kontrolę nad swoimi wrogami.
W IV - III w. p.n.e. wioska została zromanizowana, a po stronie wschodniej wybudowano okrągłą świątynię poświęconą początkowo Apollinowi, potem Weście, a następnie Janusowi, zwaną "Rotonda" ze względu na okrągłą formę.
W wyniku prac wykopaliskowych odkryte zostały pochodzące z tamtego okresu groby. Kiedy mieszkańcy tych okolic nawrócili się na chrześcijaństwo, świątynia została zburzona, a na jej miejscu wzniesiono kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela.

W epoce Normanów i Sztaufów cesarz Fryderyk II ufortyfikował wioskę otaczając ją murami i wieżami (było ich w sumie piętnaście), która przekształciła się w fortecę nie do zdobycia.
Miasteczko przybrało wygląd zamku. Przybywający z Tavoliere delle Puglie pielgrzymi, którzy udawali się do Monte Sant'Angelo, aby odwiedzić grotę, w której ukazał się Michał Archanioł, szli szlakiem Via Sacra Langobardorum. Po postojach w sanktuariach Matki Bożej w Stignano i św. Mateusza w San Marco in Lamis, prawie zawsze zatrzymywali się w San Giovanni Rotondo.

W San Giovanni Rotondo pozostawił swój ślad również św. Franciszek z Asyżu w 1222 roku, w drodze powrotnej ze świętej Jaskini Michała Archanioła. Został zbudowany tam klasztor franciszkanów przy via Michele D'Apolito, róg via Pietro Giannone. Ruiny klasztoru znikły po roku 1700.


ZAMEK PIRIGIANO
Wybrał góry Gargano jako miejsce odpowiednie do obserwacji wroga z dużych odległości, przysposobił je do obrony; zbudował zamki, wieże i fortece, a wraz z nimi zamek Pirgiano, którego nazwa pochodzi z języka greckiego: Pirgos - mały zamek i Jano Giano - bożek czczony na całym obszarze Gargano.
Lata mijały, wokół zamku wyrosło się kilka wiosek i w 280 r. p.n.e. powstało miasto, zamieszkałe przez potomków Pirgiani. Ludzie miasta, usytuowanego na skałach góry żyli skromnie i ubogo z powodu braku żyznej gleby i wody. Utrzymywali się z wypasania owiec. Mieszkańcy, którzy pragnęli poprawy swoich warunków życia byli zmuszeni do zejścia na równinę, gdzie znajdowała się ziemia do uprawy, obfitość wody, możliwość znalezienia pracy. Codzienne schodzenie do pracy i wieczorne powroty na górę byty bardzo męczące i wymagały wielkiego wysikku. W X w. mieszkańcy Pirgiano przenieśli się na równinę i zaczęli budować nowe miasto u podnóża góry Castellano. Ostatecznie opuścili zamek i wioski, które w ciągu wieków zostaly całkowicie zniszczone.
DLACZEGO MIASTO SAN GIOVANNI ROTONDO?
Pirgiani, mieszkańcy nowego miasta, podlegali terytorialnie i sądowniczo opactwu San Giovanni in Lamis, byli w kontakcie z benedyktynami - chrześcijanami, zaniechali więc kultu bóstw i przyjęli wiarę w Jezusa Chrystusa. Jako opiekuna wybrali św. Jana Chrzciciela, któremu poświęcili świątynię Giano, zbudowaną przez przodków i nadal stojącą w zachodniej części miasta, dostępną dla ludzi. Od tej świątyni, która była okrągła, miasto przyjęto nazwę San Giovanni Rotondo.
SŁAWA GARGANO
Gargano zasłynęło w V w. p.n.e., kiedy trzykrotnie w 490, 492 i 493 r. św. Michał Archanioł ukazał się w grocie góry Monte Sant'Agelo wznoszącej się nad miastem Siponto, na szczycie której rozciąga się miasto
W owym czasie papieżem Kościoła katolickiego był Gelzy I, a biskupem Siponito, św. Lorenzo Maiorano, obydwaj uznali i potwierdzili ukazania się św. Michała Archanioła. Wiadomość rozeszła się po chrześcijańskim świecie, wierni kościoła rzymskokatolickiego, wschodniego i północnego zaczęli tam przybywać. Wielu było Longobardczyków i Normanów, którzy znajdowali schronienie w klasztorach, przytułkach rozmieszczonych wzdłuż świętej doliny rozciągającej się od Santa Maria di Stignano do stoków Monte Sant'Angelo.
SŁAWNI PIELGRZYMIi
Papieże, biskupi, imperatorzy, królowie, książęta i wielu świętych wśród nich: św. Lorenzo Maiorano, św. Bernard, św. Anselmo, św. Bridget, św. Franciszek z Asyżu, św. Camillus de Lellis, św. Alphonso, św. Gerardo Maiella i Ojciec Pio z Pietrelciny odwiedzili i przysporzyli znaczenia i świętości sanktuarium św. Michała Archanioła. Ojciec Pio, bardzo oddany św. Michałowi, popierał i rozpowszechniał nabożeństwo do niego, zachęcając i kierując tysiące swoich duchowych dzieci i wiernych do Świętej Groty, aby otrzymali od św. Michała Archanioła ochronę i pomoc w pokusie i w walce z diabelskimi duchami.
Wizytę św. Franciszka z Asyżu w sanktuarium św. Michała Archanioła datuje się na około 1216 r. Tradycja przekazuje, że w czasie gdy szedł Świętą Doliną ze swoimi towarzyszami, zatrzymał się przed miastem San Giovanni Rotondo, dla którego błagał Pana Boga o łaski i błogosławieństwa. Pragnął, by zakiełkowało tam ziarno jego duchowości i zakonu, pomyślał więc o założeniu małego klasztoru, który wkrótce został zbudowany i zamieszkały przez jego braci zakonników przez kilka wieków. Ponieważ z biegiem czasu klasztor zniszczał i był bliski zawaleniu, zarząd miasta w 1470 r. zbudował nowy klasztor, do którego został dołączony mały kościół poświęcony św. Franciszkowi. Ten klasztor był zamieszkiwany przez braci mniejszych konwentualnych do 1700 r. W tym to roku został rozebrany i zbudowany większy i wygodniejszy za sprawą gorliwego zakonnika z tego samego miasta, ojca Giambattista Lisa. W 1810 r., z powodu likwidacji zakonów, bracia opuścili klasztor, który został przeznaczony na ratusz miejski. Do 1860 r. w kościele św. Franciszka odprawiano nabożeństwa, a następnie przemieniono to miejsce modlitwy i świętości w więzienie dla zbrodniarzy.
KLASZTOR KAPUCYNÓW
Klasztor Kapucynów, w którym żył i pracował Brat z Pietrelciny pozostaje nieco oddalony od zabudowań.
W klasztorze znajduje się cela nr 5, którą Brat zajmował od chwili przybycia do S. Giovanni Rotondo do roku 1968. Jest w niej łóżko, Krucyfiks, skrzynia na bieliznę, szafka nocna, biurko, dwa krzesła i przymocowana do ściany półka z książkami. Celi nie można zwiedzać, ponieważ znajduje się w części objętej klauzurą. Naprzeciw usytuowana jest mała kapliczka z figurą Maryi Dziewicy umieszczoną w niszy; w kaplicy tej Ojciec Pio odprawiał mszę w okresie odosobnienia od 11 czerwca 1931 r. do 15 lipca 1933 r.; msza trwała około trzech godzin.
  • Budowę rozpoczęto w 1538 r. dzięki staraniom mieszkańców i na ich koszt oraz za zgodą arcybiskupa Siponto, kardynała Jana Marii z Monte S. Sabino, późniejszego papieża Juliusza III.
    Teren wraz z wiejskim domem i studnią został przekazany w darze przez Orazio Antonio Landiego.

  • W 1540 r., bracia objęli jego posiadanie dając świadectwo Bogu świętobliwym życiem i otrzymując w zamian Jego opiekę.
  • 1 lutego 1575r. zatrzymał się tam Camillo De Lellis, który po długiej rozmowie z ojcem Angelo, przełożonym klasztoru, postanowił zmienić swe życie.
  • 1811: klasztor zostaje zamknięty po raz pierwszy.
  • 1818: ponowne otwarcie klasztoru.
  • 1867: na początku roku zamknięty jest znowu.
  • 1867, 20 października: klasztor, kościół, teren, meble i sprzęt przejęte zostają przez Gminę San Giovanni Rotondo do celów przewidzianych art. 20 ustawy o sekularyzacji z dn. 7 lipca 1866 r.. Do roku 1908 klasztor funkcjonuje jako przytułek dla ubogich.
  • 1904: ojciec prowincjał Pio z Benevento czyni wielokrotne starania u władz gminy o odzyskanie klasztoru.
  • 1909: ojciec prowincjał Benedykt z San Marco in Lamis odzyskuje klasztor i na początku września bracia ponownie obejmują jego posiadanie.
  • 1916: 28 lipca, przybywa Ojciec Pio z Pietrelciny. Od tego momentu dzieje klasztoru będą splatać się z postacią błogosławionego Ojca.
SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ ŁASKAWEJ
Składa się na nie stary kościółek i nowa bazylika. Oba obiekty poświęcone są Matce Bożej Łaskawej.
Stary kościółek:
  • 1540: początek budowy.
  • 5 lipca 1676 r.: niezwykle uroczyście konsekrowany i oddany opiece Matki Bożej Łaskawej.
    Posiada zgrabną lunetę, w której przedstawiona jest Madonna z Dzieciątkiem, św. Franciszek i św. Michał Archanioł.
    Po bokach drzwi znajdują się dwie płyty położone przez władze gminy San Giovanni Rotondo dla upamiętnienia dwóch dat: pięćdziesięciolecia kapłaństwa Ojca Pio (10 sierpnia 1910 r. - 10 sierpnia 1960 r.) oraz pięćdziesięciu lat jego pobytu w San Giovanni Rotondo (1916 - 1966).
    Wewnątrz należy zwrócić uwagę na ołtarz św. Franciszka, przy którym Ojciec Pio odprawiał Mszę św. w latach 1945 - 1959.
Nowa bazylika:
  • wzniesiona wg projektu architekta Giuseppe Gentile z Boiano (Campobasso).
  • 2 lipca 1956: początek budowy.
  • 1 lipca 1959: uroczyste poświęcenie przez biskupa Foggi, Paolo Cartę.
  • 2 lipca 1959: kardynał Federico Tedeschini dokonuje koronacji obrazu Matki Bożej Łaskawej.
  • trzynawowa; na końcu nawy środkowej, na ścianie apsydy widoczna jest imponująca mozaika, przedstawiająca Matkę Bożą Łaskawą, zrealizowana według projektu prof. Bediniego przez watykańską szkołę mozaiki.
  • na ołtarzach naw bocznych umieszczonych jest osiem mozaik, wykonanych w watykańskiej szkole wg projektów prof. Antonio Achilliego i ojca Ugolino z Belluno (tylko mozaika przedstawiająca Matkę Boską Różańcową).
Kościół Najświętszej Panny Anielskiej
Pomiędzy klasztorem a nowym sanktuarium wznosi się kościół Najświętszej Panny Anielskiej. Zbudowany w 1540 r. z miejscowego kamienia z Montenero i uszkodzony podczas trzęsienia ziemi w roku 1629. W lipcu 1676 r. konsekrowany i oddany opiece Najświętszej Pannie Łaskawej.
Sanktuarium
Obok małego kościółka, który nie był już w stanie pomieścić ogromnej ilości pielgrzymów napływających do S. Giovanni Rotondo, zostało wzniesione nowe sanktuarium. Prace zakończono 1 lipca 1959 r.
Po wyjściu z sanktuarium, z lewej strony można wejść na Via Crucis. Prace nad budową tej obszernej Drogi Krzyżowej rozpoczęły się w maju 1968 r., niedługo przed śmiercią Ojca Pio.


Dom Ulgi w Cierpieniu
W 1925 roku Ojciec Pio zapragnął takiego domu, gdyż chciał, aby mieszkańcy S. Giovanni Rotondo mogli leczyć chorych we własnym szpitalu. Dzięki hojnym datkom udało mu się przekształcić były klasztor w mały Szpital Miejski św. Franciszka, o dwóch salach z odpowiednim wyposażeniem i dwudziestoma łóżkami. W 1938 roku trzęsienie ziemi powaliło budynek. Wówczas Ojciec Pio wpadł na pomysł, aby wybudować klinikę blisko klasztoru.
Budowę rozpoczęto w maju 1947 r.; z całego świata napływały ofiary na budowę kliniki, która została otwarta 5 maja 1956 r.. Ojciec Pio nazwał ją Domem Ulgi w Cierpieniu i jest ona najbardziej wymownym świadectwem jego dzieła. Obecnie Dom Ulgi w Cierpieniu stał się prawdziwym ośrodkiem szpitalnym: liczba łóżek od początkowych dwudziestu wzrosła do prawie tysiąca dwustu.
Klasztor Zmartwychwstania
Na pagórku, w otoczeniu zieleni, wznosi się nowoczesny klasztor zamieszkały przez wspólnotę sióstr klarysek kapucynek. To niezwykle ciche miejsce sprzyja modlitwie. Można też stamtąd podziwiać przepiękny krajobraz roztaczający się aż do zatoki Manfredonii.
Prace nad budową klasztoru rozpoczęły się 23 września 1975 r., w dniu rocznicy śmierci Ojca Pio. Obok klasztoru znajduje się kościół, do którego można pójść na Mszę św..
Jest obecnie w budowie nowy, monumentalny kościół, zaprojektowany przez architekta Renza Piano, który będzie mógł pomieścić około 10.000 osób.
Wszystko to sprawia, że San Giovanni Rotondo jest dziś światowej rangi miejscem kultury duchowej.
Kościół Sant'Onofrio
Jego dzieje sięgają 1300 roku. W roku 1344, 23 kwietnia, papież Klemens VI bullą papieską udzielił odwiedzającym ten kościół specjalnego odpustu. W roku 1500 przestał być kościołem parafialnym, jednakże z powszechnej inicjatywy mieszkańców San Giovanni Rotondo, otrzymał od Gonsalva Ferrante zarządcy Terranova (o czym świadczy inskrypcja "Consalvus Ferrande, dux terrae novae") zgodę na obchodzenie w dniu 11 czerwca święta swego patrona, św. Onufrego.
Kościół św. Jana Chrzciciela zwany też Rotundą
Wędrując wąskimi i stromymi uliczkami można dotrzeć do kościoła św. Jana, zwanego również "Rotundą", od której wzięła swą nazwę miejscowość. Znajduje się on w części wschodniej miasteczka. Oświetlony jest w środku dzięki otworowi w szczycie.
Nawróceni na chrześcijaństwo za sprawą benedyktyńskich mnichów z klasztoru w San Giovanni in Lamis (obecny konwent św. Mateusza) Pyrgianie poświęcili św. Janowi Chrzcicielowi antyczną, pogańską świątynię o formie okrągłej
Kaplica Matki Boskiej Loretańskiej



Znajduje sięNiedaleko kościoła S. Onofrio. Pierwsza budowla sięga XV wieku. Wzniesiona została przez pobożnych mieszkańców regionu Marche, którzy odbywali pielgrzymki do sanktuarium św. Michała Archanioła. Kościół wybudowano, aby uczcić pamięć ich stałej obecno ści na naszej ziemi.




Kościół główny (św. Leonarda Opata)
Znajdu jący się dzisiaj na początku Corso Regina Margherita kościół jest rekonstrukcją starej świątyni, po której nie pozostało już śladu. W miejscu obecnego kościoła stała świątynia wzniesiona w XIII wieku. Nazywano ją kościołem św. Leonarda, ponieważ jej patronem był święty opat, a ponadto otrzymywała rentę gruntową od klasztora w Siponto o takiej samej nazwie





Pomnik Ojca Pio dłuta Fazziniego

Na plac Na placu degli Olmi można podziwiać ostatnie dzieło rzeźbiarza
Pericle F Pricie Faazzinie go, którego Ungaretti nazwał rzeźbiarzem wiatru
wiatru . Jest to figura Ojca Pio z uniesionymi do góry rękami, w których
podtrzymuje monstrancję. W części dolnej widoczne są cztery sceny z życia
Oj Ojca Pio: w pierwszej widzimy Błogosławionego, jak grożąc widłami odpędza przyjacie la, który stara się odwieść go od zamiaru poświęcenia się Bogu; druga przedsta wia kuszenie szatana; w trzeciej widzimy, jak udziela sakramentu pojednania; a w ostatniej, jak otrzymuje znaki męki Chrystusa.





Kościół św. Urszuli
Zwany również kościołem Czyśćca, wybudowany w latach 1596 - 1600.
Franciszka z Asyżu i św. Antoniego. Wolno stojąca dzwonnica o formie ściany, ustawiona prostopadle do fasady, dźwiga dwa różnej wielkości dzwony. Na mniejszym widnieje napis verbum caro factum est, a na większym widoczna jest postać św. Antoniego Padewskiego.
Kościół św. Marii Magdaleny
Nazywany kościołem mniszek, powstał z woli zamiejscowego wikariusza, don Berardino Galassiego, który w swym testamencie wyraził chęć pozostawienia sumy pieniędzy na budowę ich klasztoru. Konwent mniszek klauzurowych przybyłych z Monte Sant'Angelo, w roku 1905 został przeniesiony do Manfredonii. Ojciec Pio zapragnął, aby na jego miejscu powstał szpital. Z powodu zniszczeń po trzęsieniu ziemi szpital zamknięto. Dziś ze starego kościoła pozostała jedynie fasada, podparta i grożąca zawaleniem.
Kościoły św. Donata i św. Katarzyny

W najstarszej zabytkowej części miasteczka, przy ulicach o takich samych nazwach, wznoszą się dwa kościółki, oba zbudowane w 1200 roku. Niestety po ich chlubnej przeszłości nie pozostało śladu. W pierwszym, na głównym ołtarzu można podziwiać płótno z XVII w., w drugim - sklepienie pokryte freskiem przedstawiającym sceny z życia Najświętszej Maryi Panny.


Kościół św. Mikołaja

Początki jego sięgają XVII wieku. Wewnątrz znajduje się figura Matki Boskiej Bolesnej, która w Wielki Piątek rano przenoszona jest do kościoła św. Urszuli na nabożeństwo, a wieczorem niesiona w procesji Drogi Krzyżowej ulicami miasta. Ojciec Pio był niezwykle oddany Matce Boskiej Bolesnej, którą otaczał szczególną czcią i w 1965 roku sam wydał polecenie odrestaurowania statuy. Już w roku ukończenia prac konserwatorskich Ojciec Pio poświęcił ją osobiście.
Kościół św. Józefa Robotnika
Nowoczesny kościół wzniesiony przy placu Europy, nieopodal pomnika Poległych. W uroczystościach położenia pierwszej cegły, 1 maja 1958 r., brał udział Ojciec Pio, który podpisał pamiątkowy akt na pergaminie, wmurowany następnie w fundamenty. Prace ukończono nie bez przeszkód w sierpniu 1965 roku. Na uroczystości związane z konsekracją, wyznaczone na 11 września, zaproszono Ojca Pio, który tak odpowiedział: Po cóż mam ja przyjechać? Będzie tam ważniejsza ode mnie Osoba. Sprawdziło się to rzeczywiście: niesiony w procesji obraz Matki Bożej Łaskawej z katedry, w której czasowo się znajdował, został zatrzymany w nowym kościele i dopiero po dwóch dniach powrócił na swoje miejsce.
Kościół św. Jakuba
Przy Corso Regina Margherita można zwiedzić jeszcze jeden kościół. Szczególnym nabożeństwem jest tutaj otaczane Najświętsze Serce Pana Jezusa. Kościół był dawniej związany z najstarszym szpitalem w San Giovanni Rotondo

Loreto

Loreto – miejscowość i gmina we Włoszech, w regionie Marche, w prowincji Ankona.
Ośrodek pielgrzymkowy, miejsce kultu maryjnego. Najważniejszym miejscem jest Święty Domek, który przechowuje nazaretański dom Maryi. Prawdopodobnie został on przeniesiony z Nazaretu przez grecką rodzinę Angeli, która chciała w ten sposób uchronić go przed zniszczeniem.
Plac Madonny otoczony jest pięknymi pałacami z XVII wieku. Bazylika zbudowana jest w stylu późnogotyckim, na planie krzyża łacińskiego, w nawach bocznych znajduje się 12 kaplic.
Na Cmentarzu Polskim w Loreto, w 1080 grobach spoczywają polscy żołnierze polegli w czasie II wojny światowej. Cmentarz wznosi się trzema tarasami w górę do stóp bazyliki loretańskiejięty Dom w Loreto, pierwsze sanktuarium o znaczeniu międzynarodowym poświęcone Najświętszej Maryi Pannie, przez wiele wieków prawdziwe serce Maryjne chrześcijaństwa". (Jan Paweł II), według starej tradycji, współcześnie potwierdzonej przez odkrycia historyczno - archeologiczne przechowuje dom nazaretański Niepokalanej.
Ziemskie mieszkanie Maryi składało się dwóch pomieszczeń: groty wykutej w skale (czczonej do dzisiaj w bazylice Zwiastowania w Nazarecie) i części dobudowanej z kamienia, przylegającej do skalnej ściany .
Według tradycji, w roku 1291, kiedy krzyżowcy zostali ostatecznie wyparci z Palestyny tracili ostatnią twierdzę - port Akkon, domurowana część domu Maryi została przeniesiona przez "aniołów" najpierw do Trsatu (dzisiejsza Chorwacja) a następnie, 10 grudnia 1294 roku, do Loreto.
Obecnie, na podstawie dokumentów archiwalnych, studiów filologicznych i ikonograficznych, oraz wykopalisk archeologicznych dokonanych w Nazarecie i pod Św. Domkiem w Loreto, coraz bardziej utwierdza się hipoteza, że kamienie, z których zbudowany jest Św. Domek zostały przywiezione do Loreto statkiem przez rodzinę Aniołów (De Angelis), rządców Epiru. Odnaleziony niedawno dokument z września 1294 roku podaje, że Nicefor Anioł, despota Epiru, dał w posagu swojej córce Ithamar, wychodzącej za mąż za Filipa z Taranto, syna Karola II, króla Neapolu, oprócz wielu różnych dóbr także: "Święte kamienie wyniesione z Domu Naszej Pani, Dziewicy, Matki Bożej" .Znaleziono też, zamurowane wśród kamieni Św. Domku, 5 krzyży z czerwonego materiału należące do krzyżowców lub, co bardziej prawdopodobne, do członków jednego z zakonów rycerskich, które w średniowieczu broniły Ziemi Świętej. W tym samym miejscu znaleziono skorupy strusiego jaja. Symbolizowało ono kiedyś w Palestynie tajemnicę Wcielenia.
Jest faktem, że Św. Domek, tak ze względu na swoją strukturę jak i materiał budowlany (kamień), jest zjawiskiem obcym dla tutejszej kultury i miejscowych zwyczajów budowlanych. Ponadto porównanie techniczne Świętego Domku z Grotą w Nazarecie wykazały, że stanowiły one kiedyś jedną całość. Potwierdza tradycję, także współczesne studium o sposobie obróbki kamieni z których jest zbudowany Św. Domek, tj. na sposób Nabatejczyków, rozpowszechniony w Galilei w czasach Chrystusa. Wielkie znaczenie mają także znaki znajdujące się na kamieniach a wyryte, zdaniem ekspertów, przez chrześcijan pochodzenia żydowskiego i bardzo podobne do znajdujących się w Nazarecie.
Święty Domek składa się z trzech ścian. Ścianę wschodnią, teraz zastąpioną ołtarzem, stanowiła skała z grotą, która znajduje się w Nazarecie (rys 2). Ściany mają około 3 m wysokości, postawione są na starożytnej drodze i nie mają fundamentów.
Powyżej 3 m dołożono cegły, aby Domek dostosować lepiej do kultu. Marmurowa obudowa Św. Domku została zrealizowana na rozkaz papieża Juliusza II według projektu Bramantego (1507 r.). Wykonali ją znani artyści włoskiego Odrodzenia.
PLAC MADONNY: po prawej jego stronie znajduje się Pałac Apostolski, którego budowę rozpoczęto według projektu Bramantego. Prace kontynuowali Antonio da Sangallo i G. Boccalini a ukończył go, w latach 1749-1750, L. Vanvitelli. Z lewej strony znajduje się Pałac Iliryjski, wzniesiony wedhzg projektu G. Mariniego w latach 1831-35. W środku możemy podziwiać piękną fontannę, dzieło G. Fontany i C.Maderno (1604-1614). Natomiast dzwonnica jest dziełem L.Vanvitellego (1754 r.).
BAZYLIKA: jej budowa została zapoczątkowana w 1469 r. według projektu nieznanego autora w stylu późno-gotyckim. Absydy, które zostały wzniesione według projektu Giuliano da Maiano nadają bazy-lice kształt kościoła-twierdzy. Front bazyliki zaprojektował G. Boccalini a ozdobiony został według projektów G.B. Gioldiego i L. Venturiego w 1587 r. Na drzwiach bazyliki, wykonanych z brązu, umieszczono sceny biblijne. Drzwi główne są dziełem braci Lombardo (1610 r.), drzwi z prawej strony wykonał C. Calcagni (1610 r.), z lewej T. Vergelli (1596 r).
WNĘTRZE BAZYLIKI ma kształt krzyża łacińskiego 0 93 m długości i 60 m szerokości. W bocznych nawach znajduje się 12 kaplic z których na szczególną uwagę zasługuje pierwsza z lewej od wejścia do bazyliki. Znajduje się v. niej przepiękna chrzcielnica z brązu, dzieło T. Vergellego (1607 r.)
OBUDOWA MARMUROWA ŚWIĘTEGO DOMKU
została wykonana na rozkaz Juliusza II (1507 r.) według projektu Bramantego. Stanowi ona jedno z arcydzieł sztuki włoskiego Odrodzenia. Poczynając od strony północnej rzeźby przedstawiają: Narodzenie Maryi wykonane przez Bandinellego i Raffaelle da Montelupo, Zaślubiny Maryi z Józefem - dzieło Sansovina i Tribolo, Zwiastowanie - wykonane przez Sansovino. Dwie mniejsze płasko-rzeźby po obu stronach okna przedstawiają Nawiedzenie św. Elżbiety - wykonane przez Raffaello da Montelupo i Spis ludności - wykonany przez Francesco da Sangallo. Na stronie południowej Narodzenie Pana Jezusa i pokłon pasterzy Sansowina oraz Pokłon Trzech Króli Raffaella da Montelupo.
Na stronie wschodniej Zaśnięcie Matki Bożej wykonane przez Domenico Aimo i poniżej, Przeniesienie Świętego Domku z Trsatu (dzisiejsza Chorwacja) do Loreto. Wykonane przez Tribolo i Francesco da Sangallo.
WNĘTRZE ŚWIĘTEGO DOMKU Freski pochodzą z XIV-XV w. i przypisuje się je malarzom ze szkoły umbryjskiej. Malowany krzyż na ścianie zachodniej pochodzi z XIII w; Ikonostas jest dziełem G. Cirillego (1922 r.), natomiast figurę Matki Bożej z Dzieciątkien wykonał z drzewa cedru libańskiego rosnącego w ogrodach watykańskich L. Cellani w 1922 r. według modelu E. Quattriniego. Zastąpiła ona figurę zniszczoną przez pożar, który wybuchł w Domku w 1921 r.
KOPUŁA została ukończona przez Giuliano da Sangallo w 1500 roku a ozdobił ją C. Maccari (1907 r.) przedstawiając symbolicznie niektóre wezwania z litanii loretańskiej oraz historię dogmatu Niepokalanego Poczęcia Maryi.
KAPLICE ABSYDALNE. Zaczynając od prawej strony znajdują się tam:
Zakrystia św. Marka z pięknymi freskami wykonanymi przez Melozzo da Forli, a przedstawiającymi aniołów z symbolami Męki Pańskiej, proroków ze swoimi pismami oraz wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy (1478-79);
Kaplica szwajcarska z malarstwem C. Donatiego przedstawiajacym sceny z dzieciństwa Maryi (1938);
Kaplica hiszpańska z freskami M. Faustiniego przedstawiającymi sceny z życia św. Rodziny (1890);
Kaplica książąt Urbino z freskami maryjnymi E Zuccariego (1583);
Zakrystia św. Jana z cennymi freskami L. Signorellego przedstawiającymi aniołów muzykantów, doktorów Kościoła i ewangelistów, figury proroków, niedowiarstwo św. Tomasza oraz nawrócenie św. Pawła (1482-84);
Kaplica polska z freskami A. Gattiego przedstawiającymi religijno-patriotyczne epizody z historii Polski oraz w centrum ołtarz z Najświętszym Sercem Jezusowym (1939);
Kaplica niemiecka, została wymalowana przez L. Seitza, który przedstawił tam sceny z życia Maryi i P. Jezusa (1892-1908).
Kaplica amerykańska z freskami B. Steffaniny przedstawiającymi Matkę Bożą Loretańską jako patronkę lotników oraz Wniebowzięcie Maryi (1970);
Kaplica slowiańska z freskami B. Biagettiego przedstawiającymi epizody z życia świętych Cyryla i Metodego (1913);
Kaplica francuska z malarstwem Ch. Lameire'a przedstawiającym św. Ludwika IX pielgrzyma w Nazarecie w 1271 r. oraz innych świętych narodu francuskiego (1903);
Kaplica Ukrzyżowanego z freskami B. Biagettiego przedstawiającymi Mękę Pańską (1929), oraz łaskami słynąca figura Pana Jezusa Ukrzyżowanego, dzieło brata Innocentego z Petralia (1637).
Po wyjściu, zaraz na prawo, można podziwiać atrium skarbca z obrazami znanych malarzy włoskich z wieków XVI-XVIII sztukaterię F Selvy (1611) oraz bogate ramy z drewna G. Ciferriego (1697). Obok, na lewo, wchodzi się do przepięknej sali skarbca, w której znajdowały się nieocenionej wartości dary i wota z całej Europy, wywiezione przez Napoleona w 1797 roku, a drugi raz przez złodziei w 1974 roku. Freski są dziełem C. Roncallego zwanym Pomarancio i przestawiają sceny z życia MatkI Bożej. Stanowią one arcydzieło sztuki późnego odrodzenia włoskiego (1610).
Powszechna Kongregacja św. Domu została założona aby rozszerzać .kult Matki Bożej Loretańskiej, wspomagać sanktuarium i jego dzieła, także materialnie. Można zapisać się do niej (można zapisać także swoich krewnych, żyjących i zmarłych) składając ofiarę na Msze Św. wieczyste: Członkowie Kongregacji mogą uzyskać odpust zupełny (pod zwykłymi warunkami) w dniu zapisania się i w święto Matki Bożej Loretańskiej (10.XII). Uczestniczą w owocach duchowych Mszy św. odprawianej codziennie w sanktuarium a także w modlitwach i dobrach duchowych Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Informacje szczegółowe w siedzibie Kongregacji, na Placu Madonny


San Marino
Obszar o powierzchni 55 ha obejmuje wzgórze Titano oraz historyczne centrum miasta San Marino, które pochodzi z czasów ustanowienia republiki - miasta-państwa w XIII wieku. San Marino jest świadectwem kontynuacji tradycji wolnej republiki od czasów średniowiecza. Centrum miasta zawiera wieże obronne, mury, bramy i umocnienia, jak również neoklasyczną bazylikę z XIX wieku, XIV i XVI wieczne klasztory, oraz XIX wieczny Palazzo Publico i XVII wieczny teatr Titano. Zabudowania w obrębie centrum historycznego są w dalszym ciągu zamieszkiwane wraz z zachowaniem ich tradycyjnej funkcji. Dzięki położeniu na szczycie wzgórza Titano, zabytkowa część nie została dotknięta zmianami w strukturze od początków ery przemysłowej do dnia dzisiejszego.
W mieście San Marino zachowały się średniowieczne domy, place i fortyfikacje. Gród otaczały mury obronne z licznymi bramami i basztami. Powyżej grodu, na trzech wierzchołkach góry Titano zbudowano obronne zamki połączone murami.
Największa z nich jest twierdza La Rocca o Guaita. Została zbudowana już w XI w. Swój obecny kształt uzyskała po przebudowach z XV w. Nad twierdzą góruje wieża o planie wydłużonego pięcioboku, która została zbudowana bezpośrednio na skale (bez fundamentów). Oprócz zachowanej w dobrym stanie wieży i murów obronnych, tuż przy bramie wejściowej znajduje się niewielka kapliczka. Z wieży widoczne są pięcioboczne wieże dwóch pozostałych fortyfikacji, które zbudowano w XIII w.: La Cesta o Fratta oraz Montale. W środkowej, La Cesta o Fratta mieści się Muzeum Starej Broni.
Katedra poświęcona pamięci św. Marino została zaprojektowana przez Antonio Serra, bolońskiego architekta w 1826. Stanęła w 1855 w miejscu jednego z pierwszych kościołów zbudowanych w okresie przedromańskim. Jest to trójnawowa bazylika w stylu klasycystycznym z fasadą ozdobioną kolumnami w porządku korynckim. We wnętrzu katedry, po lewej stronie, w niszy w pobliżu prezbiterium stoi podwójny fotel kapitanów – regentów. Po prawej stronie w srebrnej urnie znajdują się prochy św. Marino.
Stojąc na placu przed katedrą, w głębi po jej prawej stronie widać masywną sylwetkę romańskiej dzwonnicy pochodzącej z 600 r. Obok niej znajduje się niewielki, szesnastowieczny kościół pw. św. Piotra, przebudowany ok. 1826 r. W absydzie kościoła znajdują się dwa wgłębienia. Zgodnie z tradycyjnym przekazem jest to miejsce, w którym sypiali św. Marino i św. Leo.
Przy Piazza della Libertà mieści się ratusz Palazzo Pubblico, siedziba rządu republiki. Ratusz został zbudowany w stylu gotyckim pod koniec XIV w. w miejscu wcześniejszego Domus Comunis Magna (Wielki Dom Rajców). W latach późniejszych był wielokrotnie przebudowywany i naprawiany. Po koniec XIX w. został odtworzony najprawdopodobniej zgodnie z swoim pierwotnym wyglądem według projektu rzymskiego architekta Francesco Azzurri. Wejście do budynku umieszczone jest w podcieniach zamkniętych trójprzęsłową arkadą Wewnątrz znajduje się 60-osobowa Wielka Sala Rad, Sala Zgromadzeń i Sala Głosowań.

Fasada ratusza ozdobiona jest herbami dziewięciu Zamków wchodzących w skład republiki. Nad środkowym łukiem arkady znajduje się kartusz z herbem republiki. Na wysokości półpiętra, w prawym narożniku budynku, umieszczona jest brązowa statuetka przedstawiająca św. Marino. Nad ratuszem góruje z lewej strony wieża zegarowa. Nad tarczą zegara umieszczono mozaikę przedstawiającą postacie: św. Marino, św. Leo i św. Agaty. Wieża i korpus ratusza zwieńczone są blankami.
Pod powierzchnią placu znajduje się średniowieczny kompleks cystern gromadzących wodę deszczową dla potrzeb miasta. Pomnik na placu to Statua Wolności.
San Marino zawsze było znane ze swoich kuszników. Co roku odbywa się w mieście festiwal Dni Średniowiecza "Medieval Days", podczas którego rozgrywany jest turniej kuszniczy. Obchodom towarzyszy wiele różnych imprez m.in. festiwal muzyki średniowiecznej, liczne parady, w których uczestnicy przebrani w historyczne stroje niosą sztandary. Towarzyszą im pokazy akrobatów i kuglarzy












City Gate into Walled San Marino



No comments:

Post a Comment